Czy zdarza Wam się jeszcze coś takiego? Ja czułam wczoraj wieczorem taki ciągnący ból kolejno w prawym i lewym jajniku, chwilami wydawało mi się, że przechodzi on aż do tyłu na plecy. Nie był to jakis ostry ból, tylko taki właśnie dziwny, trochę może jak przed okresem. Zmartwiłam się, wizytę mam dopiero 11 grudnia.
skate i maleńki człowieczek czerwcowy (15 czerwca 04)
9 odpowiedzi na pytanie: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
skate !
ja mialam taki bol, pojechalam do szpitala do mojej ginki, a ona powiedziala, ze to rozciaganie wiezadel. tez tak promieniowal i sie wystraszylam. zreszta ja mam ciagle problemy z zoladkiem i brzuchem – na przemian. ja biore No-spe na te ciagnace bole. Poglaszcz brzuszek doe mnie.
maja + ~1.06.2004
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Dzieki maja :)) Poglaszcze, dzisiaj juz nie boli, w ogóle najczesciej jesli cos ciagnie to wieczorem, zapisalam sie na dzisiaj na usg wiec mam nadzieje, ze lekarz rozwieje moje strachy wszystkie i powie ze wszystko jest w porzadku. Pozdrawiam Cie serdecznie
skate i maleńki człowieczek czerwcowy (15 czerwca 04)
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Przy pierwszej mojej wizycie u pani ginekolog, po badaniu uprzedzila mnie, ze w pierwszyh miesiacach moge czuc takie bole jak przed miesiaczka. Czasami odczuwam niewielki bol, jestem praktycznie w tym samym tygodniu, bo termin mam na 14.06 a wizyte u lekarza teraz na 10:))Pozdrowionka
Nucha i maluśka fasolka
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Witaj!
Podobno te bóle to normalka przez pierwsze 3 miesiące. Miewam podobne szczególnie w nocy, ale muj gin twierdzi, że to nic strasznego. Ponoć macica się rościąga.
Pozdrawiam!
Buniaa i maleństwo na 29.06.2004
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Droga Skate!
I znów okazuje się, że mamy identyczną przypadłość:) Mnie też tak czasem pobolewa, nie są to silne bóle, ale również promieniujące jakby na plecy ( nisko, z drugiej strony miednicy). Kochana, nic się nie martw, dziewczyny które tu odpowiedziały na Twoją wiadomość mnie uspokoiły, nie my jedne coś takiego odczuwamy, i wygląda na to, że to normalne w ciąży. Wiązadełka się rozciągają. A jak przeczytałam w innym poście, będą się rozciągać przez całą ciążę i nawet jeszcze w 35 tygodniu może pobolewać! Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się cieplutko!
Apolosia
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Apolosiu, a jak u Ciebie z mdlosciami? Minęły? U mnie niestety nie, wcale nie jest lepiej, ani troszkę. Już powoli zaczynam tracić nerwy bo miało trwać miesiąc a trwa to u mnie już 2,5 miesiąca. Ostatnio też widzę, że chudnę, gdyby nie to usg sprzed dwóch dni chyba nie wytrzymałabym nerwowo ze strachu, że coś się dzieje. Na szczęście dzidzia została oceniona na 5+, jest bardzo ruchliwa, ani na chwilę nie zatrzymała się w miejscu. To było moje pierwsze usg więc bardzo je przeżywam 🙂 Odnośnie mdłości to zastanawiam się czy dobrowolnie nie iść do szpitala pod kroplówkę chociaż mąż mówi, że skoro tyle już wytrzymałam to może wytrzymam do końca aż mdłości i wymioty się skończą. Tylko ja mam obawy czy wytrzymam poza tym zaczynam się już bać czy to nie wpłynie niekorzystnie na dziecko. Kiedyś na forum przeczytałam, że u dziewczyn z podobnymi objawami do moich wymioty przechodziły ok. 16 tygodnia, czyli czekałby mnie jeszcze miesiąc…
Ok, nie zatruwam Ci głowy, napisz jak się czujesz i jak Twoje maleństwa :))
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie 🙂
skate i maleńki człowieczek czerwcowy (15 czerwca 04)
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Droga Skate!
Ja mam ostatnio samopoczucie w kratkę. Jednego dnia jest bardzo źle, czuję się beznadziejnie, mdli potwornie, cały dzień najchętniej bym spała, bo w śnie mdłości aż tak nie dokuczają. I wtedy nic nie pomaga. Na przykład wczoraj, dwa czopki wcale nie podziałały, czułam się tylko bardziej oszołomiona, senna, zmulona… A trzy dni temu wymiotowałam, choć tak się cieszyłam, że to już za mną. Z kolei dziś czuję, że mogłabym góry przenosić! Oczywiście niezupełnie, bo gdy dłużej stoję, odczuwam zmęczenie, w ogóle łatwo się męczę, ale i tak, poprzez kontrast dla tych złych dni, dzisiejszy wypada imponujaco! ( i to bez czopków:) Kiedy mniej mdli, nie tak dokuczliwie, albo momentami wcale nie mdli, czuję jak odzyskuję rzeskość, lekkość, chęć działania! Od tygodnia w ogóle jest nieco lepiej, dlatego wpadłam w szał zakupów przedswiątecznych, dekorowania mieszkania. I trochę przesadziłam.. Przyznam, że niepokoję się teraz, że za dużo dźwigałam, wyciągałam się mocno by zawiesić wysoko girlandy, światełka.. Teraz pobolewa mnie brzuch, tak z lewej strony, nieco niżej pępka.. Nie boli mocno, ale odczuwam dyskomfort, i martwię się czy z maleństwami wszystko w porządku, czy niczego – broń Boże – nie naderwałam. W poniedziałek mam kontrolne USG, żeby sprawdzić co z tym moim, zabliźniałym krwiakiem, czy się zaabsorbował, wchłonął zupełnie. Trochę się przyznam niepokoję. Zauważyłam jeszcze, że kiedy mocno kichnę, tak całą sobą, że aż trzewia wyrywa, to mnie boli potem przez chwilę podbrzusze, taki przeszywa chwilowy dość ostry ból.. Czy odczuwasz, miła Skate, czasem coś podobnego? Nie wiem, może te bóle, to kłopoty trawienne ( bo oprócz mdłości, mam też na przemian zaparcia, z… no wiesz:), może jakieś kolki, gazy? Sama nie wiem. Muszę zapytać gina. Skate, czy Ty biedulko w tym stanie chodzisz do pracy? Ja zaczęłam od tygodnia, od kiedy krwiak się zorganizował. I mdłości się zmniejszyły. Ale staram się nie przemęczać, nie brać dodatkowych zadań specjalnych. Z uczelnią gorzej, na razie wciąż jestem na zwolnieniu. Napisałabym do Ciebie prywatną, ale nie wiem jak to się robi. Może mi podpowiesz? Pozdrawiam współodczuwająco:)) Buziaki dla brzuszka z małym ruchliwym cudem w środku:)
Apolosia
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Oj będzie was jeszcze pobolewać, będzie ;)) Ale to w końcu dzidiza rośnie i kości muszą się do porodu dobrze ułozyć więć trochę musi boleć. A kłucie w pachwinach to raczej rosnąca macica daje znać.
Marzenka i dzidzia(2.01.2004)
Re: Ból brzuch w 11 tygodniu?
Ja jestem w 13 tygodniu i dwa dni temu tak mnie brzuch rozbolał, że się zwijałam. Nie mam żadnych silnych dolegliwości ciążowych, nie wymiotuję, a tego dnia zwymiotowałam. Nie przyniosło to ulgi, dalej bolało okropnie. Wzięłam czopek pyralginowy, bo kiedyś mi już w takim bólu pomógł i rzeczywiście zadziałał (leku doustnego bym nie przełknęła). Ale to było straszne, ani stać, ani siedzieć, ani leżeć, nic nie pomagało. Ja z kolei wymyśliłam sobie, że aż tak silny ból może mieć związek z moją tyłozgiętą macicą, która się podnosi – czy to ma sens? Na następnym badaniu u lekarza dowiem się czy ułożenie mojej macicy się zmieniło, ciekawe. Jak myślicie, to mogło być od “podnoszenia” się macicy? Czy po prostu zwykłe jej rozciąganie się?
Dagmara i Pączuś (5.06.04r)
Znasz odpowiedź na pytanie: Ból brzuch w 11 tygodniu?