brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

Nie wiem czy oglądacie ten cykl programó p.t. Być matką na kanale Club. Ja oglądam i takie mi się przemyślenia porobiły. Nie jestem znawcą realiów polskich, ale coś tam człowiek się orientuje na tyle żeby mieć pojęcie. Czy np. w Polsce jak mija termin to lekarz się umawia z kobietą na konkretny dzień i konkretną godzinę że ona przyjdzie i jej wywołają poród, tak jakby to była rutynowa wizyta? Bo trochę mnie to zszokowało: w czwartek nie ma wolnych terminów, ani w piątek, prosze przyjść w sobotę o 8.30 i wywołąmy poród. A czy u nas przypadkiem takie przeterminowane kobitki nie leżą na patologii, czy może to nie jest takie normalne? Dziś rano oglądałam jak kobiecie mili przebić pęcherz płodowy i powiedzilei jej że dadzą znieczulenie bo to boli, a we wszystkich gazetach czytam że to nie boli, choć jest nie przyjemne, gdzie tu jest prawda???? Odniosłam też wrażenie że tam w szpitalach sale są pojedyncze, nie wyobrażam sobie leżeć sama np. na patologii, uważam że to przyjemnije mieć koleżanki, no oczywiście zawsze może się trafić jakies niefajne babsko, ale to szczegół.
Reasumując to co chciałąm zawrzeć w tym nieskłądnym poscie to wydaje mi się że te warunki w UK są jakieś… dziwne, obce, nie chciałabym tam rodzić, co wy o tym myslicie?

Pozdrawiam
Kasia i Doriana

13.06

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

  1. Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

    bardzo mi przykro że najadłaś się strachu niepotrzebnie, nie wiem, wszystko zależy od lekarza, inaczej jak człwoiek idzie do swojego gina a inaczej jak do innego, ja sama wczoraj się najadłam strachu bo znalazłam na wkłądce kilka rózowych plamek a jestem przewrażlwiona bo w poniedziałek wyszłam ze szpitala, no więc zadzwoniłam do mojego gina i on powiedział żeby spokojnie pojechać na izbę i sprawdzić, i czysto było na szczęście, uffff, pozdrawiam

    13.06

    • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

      Ja mialam wybor cesarki tym razem z tego wzgledu, ze pierwsza ciaza skonczyla sie wlasnie w ten sposob. Mialam wybor, tzn. uswiadamiali mnie w szpitalu co i jak i jakie mam teraz szanse na naturalny porod. Tak prawde mowiac to zadecydowali, ze Sara byla zle ulozona, dlatego nie mogla prawidlowo przejsc przez kanal rodny. Nazwali to zjawiskiem nie powtarzajacym sie. Stalo sie tak, bo mialam pecha, dzieciak utknal. Teraz wcale nie jest powiedziane, ze nie moglabym urodzic naturalnie, tylko ze ja juz sie boje tego calego cierpienia a potem i tak byc moze cesarki. Zalatwiam sprawe troche po tchorzowsku. Cesarki tez sie boje! Najlepiej to byloby zasnac i sie obudzic z dzidzia! Tak wiec, dali mi wolna reke i moglam wybrac. Ale wiem takze, ze jesli dzieciak sie nie przekreci to tez cesarka bez dwoch zdan.
      Jesli chodzi o wywolywanie porodu to tutaj czekaja do dwoch tygodni po terminie, ale niekoniecznie. Jesli chcesz wczesniej to wysylaja do szpitala wczesniej. Duzo zalezy od tego jak Ty ta kwestie odbierasz. Wtedy oczywiscie czesciej musisz chodzic na wizyty do poloznej, ona slucha serduszka oraz sprawdza jak czuje sie matka.
      Z cesarka tez moglam sporo zadecydowac. Najpierw mialam termin na trzy dni przed spodziewana data, ale potem przesunelam ciut blizej, bo juz czuje sie okropnie a nie chce znowu abym zaczela rodzic wczesniej! Oczywiscie, wtedy tez mialabym cesarke ale nieplanowana, wiec to bardziej stresujaco. Chociaz moze i mniej? Teraz jak wiem kiedy nastapi to juz mnie nosi!
      Buziaki,

      Magda + Sara (23.10.01) + Bobo (01.04.04)

      • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

        Acha, rozumiem już Twoją sytuację, wcale nie jesteś tchórzem, czy dlateog że ktoś nie chce cierpieć to jest tchórzem? Ja tak nie uważam. Na szczęście już mało Ci zostało czasu do tej cesarki, jaka by nie była, już niedługo na dnaich spotkasz się z Twoim Bobo po tej samej stronie, i to jest najwaznijesze, pozdrawiam i życzę dużo spokoju i żeby wszystko było ok,

        Kasia

        13.06

        • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

          Dzieki Kasia. Ja nie jestem za odwazna jak widzisz cokolwiek bym miala zaproponowane. Jeszcze ostatnim razem w szpitalu nie moglam zadecydowac czy cesarka to na pewno to czego rzeczywiscie chce. Teraz to juz sie boje. Nie bardzo tez ufam lekarzom (chociaz juz mi to uswiadamiali trzy razy, i to inni ludzie), ze utkniecie Sary bylo tylko dzielem przypadku. A jesli jej glowa byla za duza na moja miednice? Wiesz, takich “jesli” to mam sporo. A drugie dziecko podobno jest zawsze ciut wieksze, wiec…? A poza tym, to nie jest powiedziane, ze naturalnie nie nameczylabym sie wiecej. Tutaj boje sie bolu po fakcie i tego, ze nie wyjde tak szybko do domu i jak ja przezyje rozstanie z moja mala dziewczynka na te pare dni? O Boze, ja juz histeryzuje!
          Pozdrowienia i trzymaj sie.

          Magda + Sara (23.10.01) + Bobo (01.04.04)

          • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

            Korzystajac z dyskusji na temat gdzie lepiej jest rodzic (o ile ma sie wybor) – pare slow jak wyglada to w USA. Co prawda jeszcze nie rodzilam, ale spedzilam 4 tygodnie na patologii ciazy w szpitalu, w ktorym bede rodzila. Wszystkie pokoje tutaj sa jednoosobowe i np. maz lub ktos z rodziny moze przebywac ze mna caly czas i spac na rozkladanej kanapie (dodatkowej poscieli nie trzeba przynosic z domu). Nie ukrywam, ze wole towarzystwo mojego meza niz innej pacjetki. Poza tym w pokoju przeprowadzano wszystkie badania i drobne zabiegi, wiec nie krepowalo mnie to, ze ktos obcy mnie podglada, czy wie co mi dolega – jednym slowem intymnosc zapewniona. Reczniki, myjki, pizamy moglam zmienic ile razy dziennie chcialam. Codziennie byla zmieniana posciel. Nie wspominam, ze kazdy pokoj ma swoja lazienke. Wszystkie pieluchy, podpaski, chlodzace podpaski (w srodku zawieraly chlodzacy plyn na kojenie obrzmien) czy majtki jednorazowe – rowniez w ramach uslug. Do dyspozycji mialam zawsze dwie pielegniarki (w tym polozna) i pare razy dziennie mialam zapwnione wizyty lekarza. Codziennie przynoszono menu, na ktorym wybieralam sobie dania na poszczegolne posilki. Do dyspozycji mialam TV, video, internet i telefon zamontowany do poreczy lozka. Szafy, ktore widzicie na zdjeciu sa wyposazone w ktg. W dniu wyznaczonego USG, przyjechano do mnie z cala maszyneria. USG jest 3D. W zaleznosci od potrzeb przysylano do mnie roznych specjalistow np. po zdiagnozowaniu u mnie cukrzycy ciazowej przyszedl do mnie dietetyk i diabetolog. Kazdy z nich zagladal do mnie codziennie, by dowiedziec sie, czy wszystko jest OK. Dodatkowe wizyty skladaja tez: bibliotekarka (mozna zamowic filmy, ksiazki, etc), pastor (niestety katolicy sa tu mniejszoscia), ale niemniej osoba bardzo sympatyczna i osoba z “social services” – dbala, bym nie czula sie samotnie, czy wystraszona pobytem w szpitalu. Osobna wizyte sklada osoba zarzadzajaca oddzialem (tu moglam zlozyc “zazalenia i wnioski”) oraz szefowa personelu medycznego. Dla ciekawosci koszt mojego pobytu w szpitalu wynosil 24 tys. dol., ale wszystko pokrywa ubezpieczenie. Dodam, ze mam zupelnie podstawowe ubezpieczenie zdrowotne, w ramach ktorego za opieke w czasie ciazy nie place ani centa. W przypadku innych wizyt lekarskich place tylko 10 dol. Byl to moj pierwszy w zyciu pobyt w szpitalu, ale wspominam go bardzo milo i nie mam obaw przed tym jak to bedzie w dniu kiedy przyjade tu rodzic. Nie jest tu w zwyczaju dawanie prezentow, czy innych dowodow wdziecznosci dla personelu. Zwykle “dziekuje” i satysfakcja z pobytu jest wystarczajce.
            Gdzies w internecie znalazlam polski ruch na rzecz poloznictwa: “Rodzic po ludzku”. Mysle, ze w moim przypadku Amerykanie w pelni zrealizowali to haslo.
            Zamieszczam ponizej zdjecie mojego pokoju szpitalnego (pokoj porodowy rozni sie jedynie lozkiem).

            BeaMonica + Vikki (16.04.04)

            • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

              Hihihi w Polsce za to wszytsko musialabys slono zaplacic o ile jest to mozliwe, zeby miec taka opieke i wyposazenie

              • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

                A u nas….szkoda gadać…. chociaż i tak jest lepiej niż było kiedyś. Ale o takim standardzie możemy sobie pomarzyć tylko, niestety.

                Dominikka +

                • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

                  Wytrzymaj jeszcze troszeczkę, to już niedługo, przynajmniej nie masz dylematu że może nie zechcą ci zrobić cesarki, wiesz na pewno że dzidziuś nie utknie, pociesz się tym, to się już nie powtórzy, no a co do rozstania, to poradzicie sobie na pewno, będzie dobrze, pozdrawiam i trzymam kciuki

                  13.06

                  • Re: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

                    No to jeszcze ja na temat Holandii. Pierwsz ciaza miala sie zakonczyc porodem w szpitalu. Nikt mnie nie namawial na poród w domu chociaz cala ciaze przechodzilam wprost ksiazkowo. Zaskoczylo mnie to, ze pózno robi sie tu badanie USG (12 tydzien) i wlasciwie dopiero wtedy zaczyna sie cala opieka nad kobieta ciezarna. Ja w tej wlasnie pierwszej ciazy mialam w 7 tygodniu lekkie krwawienie, poszlam do lekarza rodzinnego, a ten mi powiedzial, ze w tak wczesnej ciazy to sie zdarza i nic nie musi znaczyc, a jesli to poczatek poronienia to nie da sie z tym nic zrobic, ze natura w ten sposób koryguje swoje bledy i ze kiedys w takim wypadku podawalo sie hormony a teraz juz nie. Bylam w szoku bo na wstepie zaznaczylam, ze bylam wczesniej juz w ciazy która PORONILAM w 7 tygodniu! Poza tym, ze USG podczas calej ciazy mialam slownie jedno, z opieki jestem zadowolona. rzeczywiscie, ciazy nie traktuje sie tu jako przypadku medycznego i chociaz na poczatku bylo mi trudno pogodzic sie z brakiem wielu badan standardowo wykonywanych w Polsce, ten system tutaj ma swoje zalety. Urodzilam mimo wczesniejszych planów w domu. Poród zaczal sie peknieciem pecherza plodowego nad ranem, w miedzyczasie byla u mnie 2 razy polozna sprawdzic rozwarcie i odradzala wczesny wyjazd do szpitala bo 1-szy poród pewnie bedzie trwal dlugo i po co mam pozbawiac sie komfortu domowego zacisza ;). W rezultacie ostatnie 3 cm przybyly mi w ciagu 25 minut i moglam do szpitala jechac z bólami partymi- na co w tamtej chwili absolutnie nie mialam ochoty :). Ostatnia faza porodu przebiegla w bardzo spokojnej, prawie zrelaksowanej atmosferze i w sumie nie zaluje, ze tak to sie skonczylo. Balam sie jedynie zostac z dzieckiem w ta pierwsza noc sama, ale pod reka byla polozna (czyt. pod telefonem) i jakos to poszlo. Teraz tez chyba urodze w domu, chociaz moja polska ginekolog ( u której bylam na kontroli w tzw. miedzyczasie) stwierdzila, ze to brak odpowiedzilanosci. Co kraj, to obyczaj :)….

                    Kasia i wrześniowy okruszek
                    +Melissa- 1 rok!

                    Znasz odpowiedź na pytanie: brytyjskie realia – Być matką,kanał Club

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general