Diewczyny, jak się zachowujecie kiedy ktoś pokazuje Wam swoje dziecko, małe dziecko a Wam jedyne co przychodzi na myśl to to, że jest koszmarnie brzydkie? Jak się wtedy zachowac? Ja właśnie miałam taką sytuacje wczoraj. Urodziło się dziecko w rodzinie, naprawdę, naprawdę brzydkie… Co w takich sytuacjach mówicie? że ładne? a może są jakieś sposoby żeby to obejść? No ja powiem szczerze, ze nie wiedziałam jak sie zachowac. Niestety będę musiała się z nimi jeszcze spotkać i normalnie az się boję tego spotkania. Rodzice i dzadkowie tego dziecka oczywiście uważają, że jest śliczne i to jak najbardziej zrozumiałe. Chociaż trochę mnie wkurzało już wczoraj jak matka młodej mamy mówiła, że jej koleżanki zachwycone małym, sąsiadka mało nie padła z zazdrości, ktoś tam był z zazdrości czerwony… I wiecie co, to nie tak, że ja jestem złośliwa, czy mam spaczony gust. Naprawde nie widziałyście tak brzydkiego dziecka. Aha, i wiem, że ktos może poczuć się urazony bo dla niego wszystkie dzieci sa piękne, dla mnie niestety nie a staram się zawsze mówić w zyciu to co myślę i tym razem nie wiem jak powinnam się zachować i co mówić. Napiszcie proszę co robicie w takich sytuacjach? Ja nie chcę byc kolejną nieszczerą osobą co tam pieje peany pochwalne nad uroda której nie ma, bynajmniej narazie.
88 odpowiedzi na pytanie: Brzydkie dzieci
Re: Brzydkie dzieci
Oj, to jest tak delikatny temat, że jednak przytakiwałabym, że dziecko ładne i fajne. Może, jak już wybitnie nie chcesz kłamać, mów, że “takie podobne do ojca/matki”, albo że ma śliczne rączki, kolor oczu. Zdecydowanie nie mówilabym, że mi się dziecko nie podoba, że jest brzydkie. Zresztą jak patrzę na zdjęcia mojego malucha w wieku noworodkowym to też mi się teraz wydaje taki-sobie :), prawie nie miał brwi i rzęs, był łysy, miał uczulenie na twarzy. Czas “podziałał na jego korzyść”, pewnie w przypadku dziecka o którym piszesz też tak będzie. :))
Kasia, Łukasz i?[~03.03.05]
Re: Brzydkie dzieci
To forum czytam od dawna ale pisząc szczerze, tak głupiego postu jeszcze tu nie widziałam.
Chyba się nie obrazisz bo ja tak jak ty, zawsze mówię co myślę.
A przechodząc do sedna sprawy czyli twojego pytania to czy ktoś zadał ci pytanie wprost? Tzn. czy padło pytanie: Czy moje dziecko jest śliczne?
Jesli nie, to chyba nie ma problemu bo nie muszisz przeciez wogóle poruszać tego tematu podczas wizyty. Zawsze mozna powiedzieć, że dzieko jest ” fajniutkie”, maleńkie, pięknie się usmiecha itp. jest wiele przymiotników w języku polskim.
Patrycja mama 16 miesiecznej Ani
Re: Brzydkie dzieci
Hmmm jest malo dzieci pieknych po urodzeniu. Dziecko rosnie, zmienia sie (ale o tym to wiesz ). Dzieci jak dzieci, fajnie, ze je mamy A czy doroslym ludziom rowniez mowisz, ze Ci sie nie podobaja? Jesli uroda jest dla Ciebie taka wazna, to zawsze masz ten wybor… powiedziec lub nie Mnie to “ryba” czy ktos jest piekny czy nie. Jesli ktos mi sie szczegolnie podoba to mu to chwale chociaz jestem przekonana, ze ktos inny moze byc zaskoczony, bo ma odmienne zdanie. Ja w takiej sytuacji (ktora opisalas ) nic bym nie powiedziala na temat wygladu, bo moze sie okazac, ze to bedzie przyszla ” Miss Polski” lub “slawny aktor”, ktorego uwielbiaja milony Uroda niektorym pomaga a innym szkodz … ale to nie bardzo na temat Zycie idzie swoim torem niezaleznie czys piekny czys brzydki Ja bym sie tym nie przejmowala. Jest dziecko, wiec ciesze sie nim razem z jego rodzicami
Jagodzia 01.08.03
Re: Brzydkie dzieci
No cóż, nie wszystkie dzieci muszą Ci sie podobać, ale dziecko jest dzieckiem i normalne jest to, że dla ich rodziców ono będzie najpiękniejsze !!
Wcale nie musisz im mówić, że ci się nie podoba ich dziecko, bardzo byś ich tym uraziła.
Zazdrość natomiast jest bardzo uzasadniona, bo inni pewnie bardzo pragną mieć dziecko a nie mogą i nieważne dla nich jest czy dzidziuś będzie ładny czy brzydki.
Uważam, że najważniejsze jest to, że jest zdrowe i kochane.
Kamil i Tomek
Re: Brzydkie dzieci
Wiesz, dziwny problem. Ale to chyba wynika z tego, iż po prostu zapominamy, jak wyglądają dzieci po urodzeniu. Ale nigdy bym się nie odważyła na określenie “koszmarnie brzydkie”…
[Zobacz stronę]
Re: Brzydkie dzieci
Zdarzyło mi się oglądać niezbyt przepiękne dzieci ale ponieważ dla każdego rodzica dziecko jest najpiękniejsze to nigdy nie powiedziałabym im że ich dziecko mi się nie podoba – w końcu nie musi, a po co im robić przykrość.
🙂
Agata + Ania 7.09.2004
Re: Brzydkie dzieci
Qrcze, przeciez kazde dziecko po urodzeniu “pieknoscia nie grzeszy”!!!!!!!! Dla najblizszych i tak jest NAJ wiec nie trzeba sie rozwodzic nad uroda. Jest przeciez slodkie, minki ma urocze…Jest wiele roznych okreslen, niekoniecznie “sliczny”. I chyba hardcorem by bylo, gdyby rodzice uslyszeli, ze dzieciak jest brzydki….
Marta& Amelia 11.05.04
Sprostowanie
Dziecko nie jest noworodkiem, ma ponad 3 miesiące. I faktycznie kiedy tam byłam to pytania typu: Czy nie jest śliczny? Czy nie jest piękny? No powiedz sama… Padały co chwile dlatego nie wiedziałam jak się zachować.
troche z innej bajki
Wiem, ze pewnie Dziewczyny na Ciebie naskocza Nie lam sie tym , kazdy ma swoje zdanie…
Opowiem Ci taka sytuacje…
Jak Jagodzik mial 2 tygodnie,trzeba bylo pojechac na wazenie. Maz byl w pracy, ja w pologu, lato przeokropne Poprosilam kolezanke, ktora byla w ciazy by mnie zawiozla. Oczywiscie zgodzila sie. Przyjechala po mnie i byla zla (pewnie hormony ciazowe) Mowila po co tam jechac? Odpowiedzialam ze nie wiem dokladnie…. Jagodzie tylko mierzyli, wazyli i powiedzieli, ze dobrze przybiera na wadze. Cieszylam sie z tego. Moja kolezanka byla natomiast zla, bo uwazala, ze dziecko to mozna sobie w domu zwazyc….. Po przyjezdzie zaprosilam ja do domu, nie weszla, tlumaczac, ze nie ma sily i byla zla, ze po glupie wazenie musiala jechac. Musiala, to byl jej wybor…. Bylo mi tak przykro , przeryczalam pol dnia…. bo to nie dla mnie bylo to wazenie a dla mojego dziecka… Po czasie kolezanka urodzila i byla na wazeniu. Cieszylam sie zazem z nia , pomimo, ze na koncu jezyka cos mnie tam palilo Nie pisze tego aby ja osadzac BRON BOZE !!! ale dla tego jak sytuacje i slowa, ktore tycza sie dzieci moga bolec rodzicow !!!
Kolezanka moja ma neta i zaglada na forum…..hmmm moze to zle, ze o tym napisalam…. ale jest to jedyny przyklad na “negatywna opinie”, ktora tyczy sie naszych skarbow.
I jeszcze jedno ….. (przepraszam nie sledze Twoich postow a w podpisie nic nie widze na temat Twojego malucha) Czy Ty masz dzieci? Jesli tak to jak bys sie czula gdyby Tobie ktos powiedzial, ze masz bardzo brzydkie dziecko?
Pozdrawiam
Jagodzia 01.08.03
Re: troche z innej bajki
Dziecko nie jest noworodkiem, ma ponad 3 miesiące. I faktycznie kiedy tam byłam to pytania typu: Czy nie jest śliczny? Czy nie jest piękny? No powiedz sama… Padały co chwile dlatego nie wiedziałam jak się zachować. I jeszcze coś, forum jest chyba po to żeby byc szczerym, to do Ciebie Pafnucy… Ja zadaje szczere pytanie Wam wszystkim z prosbą o pomoc wybrnięcia z sytuacji a nie po to żeby ktos mi napisał, tak powiedz tym rodzicom prawdę, że ich dziecko ci się nie podoba. Przecież chyba nie o to mi chodził. I jeszcze coś, ja tam byłam ze swoim dzieckiem, 4 miesiące starszym. I w momencie kiedy ktos mi mówi:”Czy to nie najpiękniejsze dziecko jakie widziałaś?” No to nie wiem kto nie ma wyczucia taktu. Przeciez nie odpowiedziałam, że nie, to jedno z brzydzsych dzieci, nie, móje jest najpiękniejsze czy jeszcze coś. Głupio się uśmiechałam właśnie po to żeby im nie zrobic przykrości. A was zapytałam z ciekawości jak się zachowujecie w takich sytuacjach.
Anastazjo, to było tak trochę ogólnie do wszystkich ale wkleiłam w odpowiedź do Ciebie. Mam synka, 7 miesięcy. Też jest dla mnie najwazniejszy ale w kwestii urody i ochów, achów ja no cóż nie należę do tego typu osób. I tez nie wymagam od kogoś by zachwycał się moim dzieckiem bo zadję sobie sprawę, że komuś się może nie podobac i to normalne. Nie musi, właśnie uroda wcale najwazniejsza nie jest. Tyle, że oni swoimi pytaniami na mnie takie odpowiedzi wymuszali, rozumiesz? Dziękuję Ci za odpowiedź.
Re: troche z innej bajki
rozumiem Twoje stanowisko w pełni. Ja chwale.
madzia i
Re: Brzydkie dzieci
kiedy po raz pierwszy zobaczyłam dziecko mojej siostry (a było to 17 lat temu) pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że jest potwornie brzydki. I to była prawda, oczywiście jej tego nie powiedziałam. Synus rósł w oczach, urody nie przybywało a ja kochałam go coraz mocniej. Teraz jest to juz duży facet, nie zwala z nóg urodą za to jest przemiły i sympatyczny, mozna z nim o wszystkim pogadać. ot… taka sobie historia.
Jak mi sie jakieś dziecko nie podoba to po prostu szukam u niego innych zalet. Mój Mikuś też nie wydaje mi się szczególnie piękny, a ludzie często myślą że to dziewczynka…więc uroda to kwestia gustu. I jeszcze jedno, nie zawsze należy ludziom mówić prawdę, czasem lepiej (dla samej siebie) ją przemilczeć
pozdrawiam
Gunka i 15.12.03
mój sposób
w konfrontacji z rodzicami czy dziadkami takiego dziecka, pokazującymi mi jego zdjęcia zawsze próbuję znaleźć w nim coś ładnego – może oczy, nosek, a może ładne włoski czy skórę. i nie wierzę, że nie da się wyłowić takiego elementu. poza tym staram się wyobrażać sobie takie dziecko za kilka, kilkanaście lat – biorąc pod uwagę najkorzystniejszy obrót spraw jeśli chodzi o ewolucję jego urody
i zawsze biorę pod uwagę to, że ktoś może uznać moje dziecię za brzydactwo. de gustibus non est disputandum…
Re: Brzydkie dzieci
Gunka, Mikuś jest bardzo ładny, wyglada radosnie i rozkosznie na tym zdjęciu i to szczera prawda 🙂 Własnie o to mi chodziło, i tak powiem przy nastepnym spotkaniu, poszukam tego co w małym jest fajne. Bo ja tez absolutnie nie powiedziałam im tego co myslę i w nigdy bym tego nie zrobiła.
Re: Brzydkie dzieci
Chyba najodpowiedniejsze wybrniecie z tej sytuacji, to byloby powiedzenie, ze wg Ciebie najpiekniejsze jest Twoje dziecko, ze jestes stronnicza wiec musza Ci wybaczyc i zrozumiec – powiedziane to wszystko zartobliwym tonem Ja tez uwazam, ze dzieci bywaja brzydkie co nie znaczy, ze nie zrobia sie pieknosciami jak dorosna.
Re: troche z innej bajki
No i dobrze, ze tak sie zachowalas Nie szkodzi, ze napisalas to pod moim postem…. Ja sama opisalam Ci “prywatna ” sprawe….. Nie aby Cie “krytykowac ” ale pokazac, ze moze kazdemu byc przykro jesli mowi mu sie wprost o jego dziecku…. Doroslemu mozna powidziec na jego temat wiele ale wszystko to co tyczy sie naszych maluskich dzieci…. sama rozumiesz Uwazam, ze wymuszanie odpowiedzi na kims jest “dziwne” ( nie umiem dobrac innyc slow) . Wiem rowniez, ze narodziny dziecka, to cos ” oszalamiajacego” jak ” milosc “, ktora ponoc jest slepa Rozumiem Cie, bo sama widze w niektorych Twoich wypowiedziach “siebie “. Jestem sklonna zrozumiez brak poruszenia z Twojej strony na “opinie” ze “Twoje szczescie, dziecko jest brzydkie “…… chociaz czytam, ze dziecko jest dla Ciebie…. najwazniejsze…. ale nie w kwestii urody…. Mozna tak pisac i pisac ale wiemy, ze do rzeczy przyjemnych “krytyka wygladu malucha” nienalezy a “prawda” jest w zyciu wazna ale jesli nie “uratuje zycia”, nie “pomoze komus ” to czy inni ja odbiora pozytywnie? Czesto nie i przez to “ona sama” staje sie malo wartosciowa i zamiast byc “pozytywna” staje sie odbierana jako “wyrachowanie” ….. Czesto jednak zagryzajac zeby mozna uniknac niepotrzebnych “sytuacji” Ucze sie tego …. a noz, widelec mi wyjdzie
Pozdrawiam serdecznie
Jagodzia 01.08.03
Re: Brzydkie dzieci
Bywałam w sytuacjach podobnych. Nikt mnie o nic nie pytał (czyz nie piekne itd.), ale na widok dzieciaczka przyszła mi do głowy myśl, że nie jest piękne… I wiecie… czułam się z tym okropnie!!!!!!! Miałam ogromne wyrzuty sumienia. I choć przecież wiem, że nie o urodę w zyciu idzie, próżna też nie jestem – taka myśl przyszła. Czułam sie strasznie i obwiniałam się za nią i chyba słusznie!!
I największą głupotą byłoby mówienie rodzicom o swoich spostrzeżeniach, nawet jeśli będą zadawać pytania: czyż nie jest piękne??? To sa pytania retoryczne, płynące z serca rodziców, dla których ich dziecko jest najpiekniejsze itd. bo najukochańsze.
Mi na myśl, że ktoś kiedyś być może pomyśli o moim dziecku: o jeju… jakie brzydkie, robi sie smutno, więc co tu dopiero mówić o usłyszeniu tego. Byłaby to wielka przykrość.
A na twoim miejscu Fretko – na pytanie: “czyz nie jest najpiekniejsze”, odpowiedziałabym z uśmiechem: “oczywiście, ze nie, bo moje jest najpiekniejsze na świecie ” I tyle, temat z pewnościa by sie skończył.
Zulka
Re: troche z innej bajki
:)) No własnie Anastazjo, widzisz, ja będąc u nich usmiechałam się byłam i miła i zaskoczona, no cóż, że dzidziuś jest nieładny. Ale właśnie nie mówiłam tego a tutaj na forum z ciekawości chciałam poznac opinie innych mam co robią w takiej sytuacji. Bo przeciez ja nie piszę z imienia i nazwiska, że dziecko tej i tej jest bardzo brzydkie. Jego matka nigdy nie dowie się co o tym myślę. Aczkolwiek byłam zirytowana kiedy 5 razy ciotka powtarzała “no ale powiedz, widziałas kiedys takie piekne dziecko?” a moje obok sie bawiło 😉 i bynajmniej nie chodzi mi w tej chwili o to, że mojego pięknym nie nazwała bo daleko mi do tego. Idąc za ciosem i gdybym była chamką odpowiedziałabym jej odpowiednio. No ale logiczne, że tego nie zrobiłam. Ja tutaj na forum bardzo sobie cenie opinie od takich osób jak Ty, czy szpilki i jeszcze pare innych dziewczyn których nicków nie pamietam (przepraszam). Bo one sa obiektywne, bo rozumiecie treść posta a nie wnioskujecie z wycinków, wyrywkowych wypowiedzi, nie generalizujecie. To forum dyskusyjne gdzie się dyskutuje a nie naskakuje. Ja święta nie jestem, nigdy nie byłam. Co z tego, że uważam dziecko za brzydkie, tak sama dla siebie w duchu, nie wolno? Nie wierzę, że te głosy które się natychmiast podnoszą a w takiej sytuacji nawet nie dopuściłyby żeby taka myśl im przemknęła przez głowę. Ja byłam wczoraj zaskoczona bo dziecko widziałam po raz pierwszy i postawiona w trudnej sytuacji o tyle, że zaatakowano mnie gradem pytań na które z założenia oczekiwano twierdzącej odpowiedzi. Dlatego się pogubiłam bo staram się w życiu nie kłamać i nazywać rzeczy po imieniu.
Pozdrawiam
Re: Brzydkie dzieci
:)) Może mogłam tak powiedzieć ale kurcze, jakos nawet takim zdaniem nie chciałam im robić przykrości. I tak sobie teraz myslę, że oczywiście uroda nie jest najwazniejsza, praktycznie nie jest wcale ważna a ta cała sytuacja wczorajsza i to, że dzisiaj o tym napisałam to chyba reakcja na zachowanie dorosłych. Bo to oni potrafia tym co mówią wyzwolic w człowieku negatywne emocje, dziecko niczemu winne nie jest 🙂 Wiecie co, a ja jak byłam mała to byłam ładna a teraz jest odwrotnie;) Ale to tak na marginesie 🙂
Re: troche z innej bajki
🙂 dzieki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Brzydkie dzieci