budowa domu – pytanie

Czy ktoś zna osobę, której udało się wybudować dom w ciągu jednego sezonu za ok. 200 000zł (bez kosztu działki)?
Działki jeszcze nie ma, ale do maja będzie. Oczywiście, żadnych pozwoleń, planów, projektów nie ma, ekipy budowlanej też nie. Ale zakładając wersję skrajnie optymistyczną do maja dałoby się z tym wyrobić (dałoby się?). I od maja do września zająć się budową domu, wykonalne? Tak, żeby można było się wprowadzić i nie mieszkać na workach z cementem (luksusów też nie wymagam). No i jeszcze, żeby zmieścić się w wyznaczonej kwocie.
a, i dom ma być prawdziwy, z przeznaczeniem do mieszkania na najbliższe kilkadziesiąt lat Da radę?

50 odpowiedzi na pytanie: budowa domu – pytanie

  1. ta rade:)
    znajomi zaczeli budowe w marcu, we wrzesniu konczyli, w pazdzierniku sie wprowadzali, poszlo by szybciej,ale wykonczeniowka duzo zajela….

    • Na budowie i kosztach się nie znam, ale mojej rodzinie mieszkającej za granicą mój mąż u nas na miejscu zajmował się formalnościami czyli jak dla mnie mega wielką ilością dokumentów, pozwoleń. Wiem, że sporo to czasu zajęło, z tym że im się nie spieszyło, więc może dlatego to tyle trwało.
      Pamiętam, że na postawienie skrzynki prądowej kupę czasu czekali.
      Wszystkie projekty, zmiany w projekcie, pozwolenia dość długo sam załatwiał, ale w pewnym momencie trochę się zamotał i w biurze projektowym mu pomogli czyli robiąc zmiany dalej juz oni załatwiali jakieś papiery. Oczywiście takie rozwiązanie było droższe, ale dla nas pewniejsze.

      P. S.
      Na decyzję i zgodę na ścięcie drzewa mąż dość długo czekał, więc gdyby i u WAs była taka potrzeba to już chyba czas.

      • wszystko oczywiście zalezy od bardzo wielu czynników.
        moim zdaniem mało realne i będzie Was kosztować zdrowie.

        • Ja znam – z tym, że wprowadzili się w 2004 roku – były trochę inne ceny.
          Nerwówka i latanie przy tym było ale ja się od lipca 2007 buduję i też tak mam, więc to chyba nieuniknione, tylko u mnie mniej intensywne.
          Inna sprawa, że z ich obliczeń i szacunków wynika, że gdyby nie pośpiech, to wydaliby na budowę 30% mniej. Mieli nóż na gardle bo sprzedali i mieszkanie i na czas budowy przenieśli się do kawalerki rodziców jednego z nich. Z dorastającym synem. Więc ekipy brali za każde pieniądze.
          No i jeszcze jeden aspekt – techniczny – jaka to ma być technologia? Bo tradycyjna “mokra”, czyli murowanie z użyciem zaprawy to jednak powinna swoje odstać – takie jest zdanie ogółu fachowców i ja się z nim zgadzam.

          • kwestia tego jak ten dom ma być duzy
            najwięcej jednak zależy od fachowców, niestety
            uważam, że jest to jak najbardziej realne, ale będziecie mieli mnóstwo nerwów, kłótni i spięć…
            my nasz dom-jakies 300m-budowaliśmy prawie 3 lata, a i tak na górze na razie nie mieszkamy, wszystko prócz mebli i łazienki na tej górze jest, ale na razie nie mamy potrzeby
            mam tam garderoby i komputer

            nie mniej jednak budowa domu to powazna i wbrew pozorom mało przyjemna sprawa
            teraz to bym sie zastanawiała…
            to studnia bez dna, ciagle trzeba inwestować, a to kostka koło domu, a to ogród/u nas w planach, podobnie jak ogrodzenie/,
            i te rachunki….
            i to sprzatanie, z którym sobie nie moge nijak dac rady…

            no, ale swój….

            powodzenia zyczę, bo droga długa i wyboista…..

            • Jeżeli są pieniądze i ekipa dobrze zgrana, która pracuje na jednej budowie, a nie kilku, to pewnie dałoby się, ale z własnego doświadczenia napiszę, że taka szybka inwestycja ma jedną wadę. Dom musi wyschnąć przed zamieszkaniem, nawet suche tynki potrzebują czasu, schnięcie ścian i podłóg też trwa, bo trzeba przecież mieszkać w suchym domu żeby nie pojawiła sie wilgoć.

              Plany, wypisy, mapki, pozwolenia w moim przypadku to 4-6 miesięcy, ale wiadomo, co kraj to obyczaj.

              • a wracając do pozwoleń, to z tego co pamiętam, to na niektóre trzeba czekać nawet kilka mcy, radzę juz dziś sie tym zająć..
                biurokracja okrrropna
                a działka ma wszystkie przyłącza, wod, gaz, światło???

                • A jak jest teraz z tą działką? Nie możecie jej już kupić/dostać, etc?
                  Organ wydający zezwolenie na budowę ma na jej wydanie (decyzji, jak coś jest źle to decyzja jest odmowna,poprawiasz co trzeba i termin liczy się od początku) 90 dni. Ale np żeby dostać warunki przyłącza z energetyki (potrzebne do wniosku o pozwolenie na budowę), to trzeba być właścicielem działki. Z wykonaniem samego przyłącza różnie, zależy od konkretnego zakładu energetycznego – u nas mają na to 3 m-ce od chwili podpisania umowy – ale wcześniej czekasz jeszcze na te warunki.
                  Można budować bez przyłącza (agregat, sąsiad, przyłącze czasowe), ale nie można zrobić odbioru budynku, do którego nie jest doprowadzony prąd – a co za tym idzie zameldować się tam i na przykład zapisać dzieci do przedszkola. To takie szczegóły, które wychodzą w trakcie, a czasem są dość istotne.

                  • Zamieszczone przez vivian
                    k
                    nie mniej jednak budowa domu to powazna i wbrew pozorom mało przyjemna sprawa
                    teraz to bym sie zastanawiała…

                    No tu się akurat nie zgodzę – może zależny od człowieka, ale mi to sprawia ogromną frajdę Właściwie to ja głównie prowadzę budowę – bo mąż 90% czasu na wyjazdach. Mam czasem nerwy, czasem stres, ciągle pieniędzy za mało – ale ja się w tym doskonale odnajduję i sprawia to mi to zwyczajną przyjemność.
                    Gdybym miała środki na budowę kolejnego domu, to bym się podjęła – zwłaszcza że mam już pewien zakres wiedzy, której przy pierwszej budowie nie miałam i w pocie czoła zdobywałam 🙂

                    • pospiech nie jest dobrym doradca, budowanie po kosztach tez nie bo potem okazuje sie ze pelno niedorobek i “na odwal”.
                      z kosztami – zalezy jakie chcesz miec ogrzewanie, jakie materialy, itd.
                      wedlug mnie podana przez Ciebie cena nie wystarczy.

                      • Zamieszczone przez krecik_75
                        pospiech nie jest dobrym doradca, budowanie po kosztach tez nie bo potem okazuje sie ze pelno niedorobek i “na odwal”.
                        z kosztami – zalezy jakie chcesz miec ogrzewanie, jakie materialy, itd.
                        wedlug mnie podana przez Ciebie cena nie wystarczy.

                        niestety zgadzam sie

                        • wprawdzie chyba od tego roku już nie trzeba będzie miec pozwolenia na budowę (ale nie jestem pewna czy to weszło – spytam jutro w pracy)
                          ale i tak termin bardzo ciężki

                          może i do zrobienia ale pewnych terminów nie da sie przeskoczyć…. czekałaby was na pewno ciągła nerwówka i pośpiech a za expres często trzeba więcej zapłacić

                          no chyba że działka byłaby juz uzbrojona – na pewno byłoby dużo szybciej….

                          ale i tak z tego co wiem to budowlańcy zalecają aby dom w stanie surowym przestał choć jedną zimę nie zamknięty….

                          nie porywałabym się na to

                          a może dom z bali?

                          • Zamieszczone przez marchewkowa
                            Czy ktoś zna osobę, której udało się wybudować dom w ciągu jednego sezonu za ok. 200 000zł (bez kosztu działki)?
                            Działki jeszcze nie ma, ale do maja będzie. Oczywiście, żadnych pozwoleń, planów, projektów nie ma, ekipy budowlanej też nie. Ale zakładając wersję skrajnie optymistyczną do maja dałoby się z tym wyrobić (dałoby się?). I od maja do września zająć się budową domu, wykonalne? Tak, żeby można było się wprowadzić i nie mieszkać na workach z cementem (luksusów też nie wymagam). No i jeszcze, żeby zmieścić się w wyznaczonej kwocie.
                            a, i dom ma być prawdziwy, z przeznaczeniem do mieszkania na najbliższe kilkadziesiąt lat Da radę?

                            zaczelismy budowe w czerwcu/lipcu 206, w lipcu 2007 wprowadzilismy sie, wiec… terminowo, na upartego, da sie. jest jednak ALE – my budowalismy z deweloperem; bylo juz pozwolenie na budowe, byly ekipy, a i tak wciaz cos wyskakiwalo. np. deweloper czekal na podlaczenie pradu juz… ponad rok. mial umowe z energetyka, w ktorej ta zobowiazala sie do doprowadzenia pradu w okreslonym terminie. minal prawie rok od wyznaczpnej daty, a energetyka /mimo waznej umowy/ nadal zwlekala – a to brak “warunkow technicznych”, a to zle warunki atmosferyczne, a to oczekiwanie na pozwolenie zajecia pasa drogi, etc.
                            od dewelopera odebralismy dom w stanie surowym, w ciagu 6 miesiecy musielismy wykonczyc – tynki, instalacje, wylewki, deski, kafle,meble – bylo naprawde ciezko. raz, ze dobre ekipy maja dlugie terminy oczekiwania – nikt nie przyjdzie do ciebie z dnia na dzien. teraz wiele kiksow nam wychodzi… jesli chcesz np. podloge drewniana, to musisz np. czekac, az posadzka bedzie miala odpowiednia wilgotnosc – inaczej drewno sie wypaczy, powstana szpary i szczeliny…
                            do tego kwestia kasy – za pospiech sie placi, czasami 2 razy wiecej.
                            elewacje, ogrodzenie, nawozenie ziemi – to wszystko robilismy juz po wprowadzeniu sie. mieszkamy poltora roku i wciaz duzo rzeczy nam zostalo do zrobienia – polbruk, ogrodzenie od frontu, ogrod, itp.
                            no i te 200 tys. – tu nikt przy zdrowych zmyslach nie powie tobie, czy starczy, czy nie. nie wiadomo jaki to dom, jaki projekt – powierzchnia,dach, technologia, stropy. jak chcesz budowac – z ekipa czy systemem gospodarczym, kto robi wykonczeniowke – “szwagier z tesciem” czy firma.
                            z wlasnego doswiadczenia powiem, ze jesli planujesz dom nawet 100 metrow kw. i budowa z fachowcami, to przy dobrych wiatrach starczy tobie co najwyzej na stan surowy. na nic wiecej. sama papierologia + przylacza to koszt kilkunastu tysiecy / o ile juz nei kilkudziesieciu/.

                            • Marchewko – wszystko jest możliwe tylko czasami się nie udaje 😉

                              200 000 powiadasz…hmmm
                              załóżmy, ze wybudujesz dom o pow.100m2

                              i tak
                              projekt- czy u architekta czy typowy ( oczywiście jestem przeciwna 😉 )- i tu cena będzie się wahać od 1,5 do 3, 4, 5, 10, 15 tys- w zależności gdzie i u kogo

                              wszystkie przyłącza to koszt kilkunastu o ile nie kilkudziesięciu zł

                              czyli z 200 000 zostaje mniej więcej 1700 000 zł
                              podzielić tą kwotę na m2 to wychodzi 1700 m2 – co jest raczej nierealne- jeszcze w 2004 r( i to systemem mocno gospodarczym ) może ale nie teraz…(

                              a teraz czasowo

                              wszystko zależy od tego czy gmian ma plan?
                              jeśli tak bedzie szybciej- bo wystarczy pobrać – wypis i wyryz z miejscowego planu zagospodarowania przeestrzennego i już można planować inwestycje- jeśli planu nie ma trzeba złożyć wniostek o decyzje o warunkach zabudowy a to może trwać nawet kilka miesięcy – niektórzy moi klienci czekali nawet ponad pół roku

                              potem projekt- do porojektu potrzebne są warunki przyłączy – i to tez trwa – spokojnie do miesiąca jak nic – można się robić równolegle projekt i załatwiać dokumenty ale bardzo często projekt mamy zrobiony a dokumentów brak

                              także z doświadczenia wiem, ze mały domek od spodkania z klientem do złożenia w urzedzie to co najmniej 3-4 miesiace

                              czyli zakladajac ze startujecie w maju to najwczesnej w wakacje lub po mozecie zaczac budowe

                              posawienie stanu surowego otwartego to jeden z krótszych procesow budowania- np. moj dom po 2 miesiacac posiadal juz dach:)

                              schody zaczynaja sie pozniej

                              przylacza zewnetrzne – to tez nie zalezy od nas bo to instytucje sprzedajace nam wode, energie, gaz ustalaja terminy przylacza- a czesto okazuje sie ze cos jest nie tak i to sie odwleka

                              instalacje wewn.- nie da rady by wszyscy fachowcy weszli w tym samym czasie

                              no i slynna wykonczeniowka – ktora jakze cudowna ykancza nas czasowo i finansowo 😉

                              potem odbior budynku

                              duzo mozna pisac ale wniosek nasuwa sie jeden – pewnych spraw czasowo sie nie przeskoczy- inne z pomoca wiekszej sumy mozna przyspueszyc – ale trzeba ja miec 🙂

                              mam klientow ktorym taka sztuka sie udala i takich ktorzy pluli sobie w twarz ze pedzili i robili po lebkach a po 2 latach musieli robic remont

                              dom to jest inwestycja moze i na cale zycie i mozna potem albo sie nim cieszyc albo przeklinac 😉

                              ps.to oczywiscie tylko najwazniejsze i tak w skrócie opisane aspekty budowy domu – bo pisze jedną reka z wojciechem wiszącym na bufecie i nie jest mi porecznie 🙂

                              • czytam uważnie bo temat u nas na topie:)
                                na razie jesteśmy na etapie szukania działki i tez chcielibyśmy się budowac.
                                dzisiaj byliśmy ogladac działkę, super miejsce, na wsi a jednak blisko miasta, w poblizu dwie stadniny koni, lasy, pola… ech. ale mam strasznego cykora, wiem co znaczy budowa domu, pamietam jak rodzice się budowali, no i boję się, czy damy radę finansowo.
                                mąż jest nastawiony optymistycznie ja niestety chcialabym ale sie boję;)

                                • marcheweczko,a znasz przysłowie,co nagle to po diable??:D
                                  Aga wszystko jest mozliwe,ale z z taka prędkością światła mozna się psychicznie wypalić. No chyba,że nie będziesz miała innego zajęcia tylko budowa…..Wiem z doświadczenia, ze czasami trzeba usiąść na spokojnie i 10 razy 1 rzecz przemyslec

                                  • znajomi teraz budowali się się przez pół roku za 200 tys. (wprowadzali się we wrześniu do własnej chaty)
                                    z tym ze działkę i wszelkie pozwolenia załatwiali pół roku wczesniej

                                    a za te 200 tys. wybudowali chate ok. 100 mkw.
                                    zmiescili się w kosztach, choć nikt im nie wierzył

                                    ale szczerze ja bym tak nie mogła
                                    w sumie ekipa zrobiła im: fundamenty, mury, dach, okna i hydraulika, instalacja elektryczna.
                                    reszte robili sami. wracali z pracy i zapieprzali (sorry) na budowę, wylewka, gipsowanie, wykończeniówka wszystko sami, znajoma wyła z bólu i zmęczenia.
                                    na dzialce mają jeszcze lasek, sama go karczowala, sami kopali dół pod oczyszczalnię ścieków. W sumie do mieszkania przychodzili tylko się wyspać na ok. 7 godzin.
                                    a a przede wszystkim jakieś lampy, kontakty, gniazdka i co tam jeszcze znajoma znalazła o połowę taniej przez internet.
                                    jak na nich patrzeliśmy to wolałabym mieć jeszcze z 200 tysiaków i zapłacić za to ekipie budowlanej.

                                    • Powiem tylko tyle, ze dom w stanie surowym powinien postac jeden sezon aby wszystko “osiadło”. Dlatego pospiech nie jest tu wskazany.
                                      My ze stanu surowego zadaszonego – bez okien drzwi i wylewek, wykonczyliśmy dom w stanie nadającym się do wprowadzenia w 4 miesiące. Ale jak wspomniałam wczesniej mury zimowały przez rok.

                                      • Dzięki dziewczyny, mam teraz poważny argument w dyskusji z mężem. 😀

                                        Bałam się już, że mogę być nieobiektywna i to, że domek na wsi zabitej dechami i remont do końca życia to nie jest moje marzenie, może wpływać na ocenie realności wyżej wymienionego przedsięwzięcia.

                                        Myślicie, ze jak każę mu zrobić szczegółowy kosztorys to zejdzie na ziemię?

                                        • moj maz poszedl na wychowawczy, takze po to zeby moc dopilnowac wszystkiego przy budowie no i duzo rzeczy robil / robi sam, a ze robi to dobrze to wszystko jest zrobione solidnie duzo oszczedniej.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: budowa domu – pytanie

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo