WITAM WSZYSTKICH!!potrzebuje pomocy, mianowicie mój synek ma 2 miesiace i spi mi w nocy co godzine nawet czasami co 40 minut i cały czas jak sie przebudzi dostaje piers bo tak to było by darcie:( wszczesniej spał mi najpierw 3 godz, pózniej 2 a dopiero nad ranem spał tak jak teraz, a obecnie jak go usypiam o 21 jest juz łozeczku a dostanie 2 piersi zeby sie najadł:( w ciągu dnia też mało spi:( ma pare dzremek ale po 30 minut moze mniej. w ciagu nocy to juz jest nie do wytrzymania bo juz jestem zmeczona tym jego spaniem!!!
dodam także ze jak w nocy dostaje piers to kreci sie wierci, rzuca nózkami possie chwile i puszcza:( a takze potrafi przez sen sie wiercic wymachiwac rączkami i nózkami, i mruczeć. bączki ładnie mu odchodzą to raczej nie kolka,dostaje GRIPE – Water, nie wiem jak mam mu pomóc zeby ładnie spał a przy okazji i ja:) moze któs z was mial podobny przypadek
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: budzę sie w nocy co godzinę, POMOCY!!!!
no tak butelka i pierś to ciężka sprawa mój synek jest wcześniakiem i od początku dostawał butelkę w inkubatorze zależało mi na karmieniu piersią lekarze naciskali ale nie chciał potem w domu po cięzkiej 3 miesięcznej walce butla cyc laktator -koszmar nauczyłam go ssać pierś i przez kolejne 4 był tylko na piersi a jak zaczęło nie wystarczać i przyszedł czas na butelkę to znowu walka bo nie chciał za nic butelki ale o tym już pisałam i tak walczyliśmy cały czas a teraz sielanka -z jadzeniem bo czas ząbkowania rozpoczęty
o matko, jak te maluchy się szybko przyzwyczajają.
dziewczyny, a co sądzicie o smoczku? moja córka nie chciała smoka, nie raz tego pożałowałam, bo miałam świadomość tego, że 70% nocnych pobudek to była tęsknota za cycusiem, żeby sobie pomykać, a nie głód.
Gdyby tak smoczka chciała… dałaby może pospać.
gagatki
jak macie skuteczny sposób żeby maluch zechciał smoka to plis plis…mi żadne dziecko nie chciało
a może posmarować czymś pyszniutkim? takiemu niemowlakowi świeżo po urodzeniu to pewnie niczym kurka nie można posmarować. no chyba że mlekiem. Może jakieś słodkie niemowlęce witaminki? no nie wiem, przydałaby się porada doświadczonego pediatry.
Moje dziecko nie chciało, za smoka robił maminy cycuś, niestety.
Moje dziecko od urodzenia było w inkubatorze. Nie wiadomo było co mu jest, znalazł się w Krakowie i tam się okazało ze ma ciężką wadę serca.
Przy piersi nie miałam go w ogóle,od początku moim przyjacielem został laktator A mimo cc i braku małego przy piersi pokarm miałam.
Mały dostawał go strzykawką bo u nas starają się by nie zaburzyć odruchu ssania.Ale Młody dawał popalić w tym inkubatorze i położne dały mu smoczka.A żeby go ssał to maczały go w glukozie 🙂
Potem w Krakowie,gdy był już po operacji, był pod respiratorem,był na lekach przeciwbólowych a ja nie raz widziałam że jest mu źle,tak bezgłośnie płakał i w końcu się zapytałam czy można mu smoczka podać. Pozwolili a On się uspokajał. Potem było karmienie butelką,lekarze powiedzieli że jak będzie silniejszy to mogę próbować podawać mu pierś.
A się zastanawiałam czy On będzie chciał cyca Przystawiłam go pierwszy raz do piersi jak miał skończone 6 tyg, załapał od razu 😀 Jak wróciliśmy do do domu zaczęło się cycowanie na całego.
Tak jak pisałam wcześniej( edi.pl ),do tej pory jesteśmy na cycu,smoczka też Młody doi ale właściwie to tylko do spania,picie idzie przez butelkę.
Przy następnym dziecku nie będę robiła błędu wielu znajomych i koleżanek że tylko od urodzenia sama pierś.Od razu będzie na zmianę butelka,cyc,smoczek.
Teraz przy Młodym mogłam spokojnie wyjść bo ściągnęłam pokarm i M go mógł nakarmić bo jadł z butli.
Tylko nie mogło za łatwo lecieć bo się złościł.Do tej pory smoczki ma 2 a myślę że 1 tez by mu nie przeszkadzała
no niestety tego sposobu juz próbowałam posmarowałam delikatnie miodem (mamy już prawie 10 m-cy) ale kończyło sie na tym że zlizał co było dobre i wypluł smoka a teraz ząbkujemy i jest horror wszystko do buzi byle nie smok a najlepiej jak gryzie butelkę ale przecież go nie uśpię z butelką w buzi no i się złości
apropos my też od początku żyliśmy w inkubatorze zabrakło nam 6 tygodni w ich mamusinym brzuszkowym światku
Nie wiem czy 10 m- cy to trochę nie za późno na smoka Dziecko się właśnie przyzwyczaiło już do cyca i sztucznego nie chce Ale próbuj,może się uda. Może innej firmy kup,inny rodzaj.
Młody mój w terminie się urodził,w 38 tc ale był niedotleniony i od razu trafił do inkubatorka 🙁 A potem się tylko pogarszało. Na szczęście trafił do Prokocimia (pawie bez życia ) i tam go uratowali.A dziś dokucza na całego
za te zmartwienia nasze pocieszki odwdzięczają się na całego i oby było już tylko lepiej
Mamo mamo, nacierpiałaś się, oboje się nacierpieliście, bardzo współczuję i cieszę się że wszystko się dobrze skończyło.
Ten pomysł z glukozą, spróbuję jakby co. Masz rację, że trzeba wszystkiego po trochu, butla, cycuś i smoczek.
No łatwo nie było 🙁 Nie dość że czekaliśmy 13 lat to jeszcze potem takie historie. Na szczęście jest już ok i Szymo jest cudownym dzieckiem,wesołym,kontaktowym. Nie widać po nim tych przejść 🙂
A z glukozą spróbuj tylko ostrożnie bo nadmiar może zaszkodzić na brzuszek.
Młody miał leki robione z glukozą i dzięki temu nie miałam problemu z podawaniem ich.Jak widział strzykwę to sam dzioba otwierał
czy badania usg ujawniły tą wadę serduszka jeszcze na etapie ciąży????
zastanawiam się właśnie na ile skuteczne są te badania ciążowe.
13 lat to naprawdę długo. Gratuluję synusia 🙂
Wadę Szymka wykryto dopiero w Prokocimiu,gdzie odesłali go od nas z podejrzeniem czegoś innego – nadciśnienia płucnego.
Robiłam sobie wyrzuty że nie zrobiłam echa płodu w ciąży. Badania wszystkie miałam wzorowe,na usg też wychodziło wszystko pięknie.W 34 tc byliśmy na usg 3/4D gdzie nam lekarz pokazywał na wielkim telewizorze wszystkie narządy i wszystko ładnie pracowało 🙂
Ale prof Skalski wyjaśnił nam że to jest bardzo trudna wada do wykrycia.U nas w szpitalu jest specjalista kardiolog dziecięcy i ona po porodzie nie wykryła tej wady u Młodego a wg Skalskiego powinna To co mówiąc o wykryciu tego w ciąży?
Teraz gdy Bozia da drugie będziemy wiedzieli co robić. Są specjalistyczne ośrodki które specjalizują się w badaniach płodu.A jeśłi w takim badaniu nic nie wyjdzie to i tak będę chciała rodzić w Krakowie by mieć pod bokiem klinikę.
Młody powinien być operowany w maks 2-3 dobie życia a nie w 14 🙁 To jest naprawdę cud że On żyje i że nie ma żadnych komplikacji.Dzieci z tą wadą (które przeżyły ) długo się jeszcze leczą z różnych komplikacji i bardzo często chorują.
To cud, że wszystko skończyło się bez skutków na przyszłość.
Trochę się boję jak to u nas będzie. Ja mam 41 lat, no i niby te dotychczasowe badania wyszły dobrze, ale badania prenatalne uwzględniają tylko kilka wad genetycznych, tych najczęstszych. Jak sama mówiłaś, są też wady których usg nie wykryje.
Poród też mnie przeraża. Jeszcze parę lat temu mój wiek był wskazaniem do cesarki, bo ciało już nie to, że tak powiem. Ale teraz jest takie ciśnienie na porody siłami natury, że czekają do ostatniej chwili, zanim zabiorą na cesarkę.
No to ja mam 40 😀 Rodziłam Szymka to miałam dokładnie 38,5 Ja chciałam naturalnie bo to tyle czekałam na dziecko że chciałam przeżyć sn ale nasi lekarze absolutnie nie zgadzali się na sn.I dzięki Bogu bo nie wiem co by się stało z Młodym przy sn
A badań prenatalnych nie robiłam bo stwierdziłam ze i tak nie usnę
Słoneczko ale badania prenatalne wykrywają wadę genetyczną której skutkiem jest wodogłowie i rozszczep kręgosłupa. I te dwa schorzenia nasza medycyna odpowiednio wcześnie potrafi leczyć jeszcze na etapie wczesnego płodu. Czytałam o tym kiedy mojej kuzynce wykryto tę wadę płodu na usg dopiero w 6stym miesiącu ciąży. Wtedy jej powiedziano że za późno na ingerencję, trzeba czekać aż się dziecko urodzi. Dziewczynka słodziutka, bystra i ładna, ma już dwa latka ale jeszcze ma kłopoty z siedzeniem, do chodzenia jej jeszcze bardzo daleko. Miała też operację na to wodogłowie zaraz po urodzeniu, tego samego dnia, tu się udało. Ale rozszczep… no niestety, operacja nie pomogła za bardzo.
Wszystko się zgadza ale dla mnie amniopunkcja to było za duże ryzyko,bałabym się ogromnie poronienia
Rozumiem, ryzyko jest przecież w sumie spore. Mówią że 1 na 200 zabiegów kończy się poronieniem.
Ja dwa razy robiłam amniopunkcję. W pierwszej ciąży kłuli mnie 3 razy, myślałam że oszaleję tam. Ktoś się na mnie uczył fachu. Igła ze 20cm !
Za drugim razem, w obecnej ciąży udało się, docent jakiś tam robił badanie, raz mnie dźgnął i po wszystkim, ale i tak bolało jak cholera.
Na prawdę musi mieć tego smoka? Dlaczego?
Jak ciamka butlę, to odkręć flaszkę a zostaw sam smoczek z obejmą i trudno, ze się powietrza nałyka – odbije sobie;)
Podziwiam ze zdecydowałaś się na amnio i że to przeżyłaś 🙂 Ja bym umarła ze strachu
Trochę “zaśmieciłyśmy” ten wątek 😉
O kurka faktycznie! jakoś samo wyszło.
a wracając do głównego tematu, przede mną te problemy, pierwszemu dziecku służyłam za nocny smoczek przez rok. Teraz jestem zwyczajnie za stara na takie numery. Mogłabym tego nie przeżyć.
Zeby sobie trochę ułatwić sprawę, zabrałam dziecko z łóżeczka, zaczęłyśmy razem spać. To z kolei poskutkowało tym, że potem ciężko było ją odzwyczaić. We własnym łóżeczku wytrzymywała przez godzinę, potem budziła się i w krzyk. Ech…
Zrobię wszystko, żeby drugie dziecko przywykło do smoczka. Spróbuję z glukozą, miodu się raczej boję bo często miód uczula.
Znasz odpowiedź na pytanie: budzę sie w nocy co godzinę, POMOCY!!!!