Butelka vs. Pierś?

Jak myślicie, czym lepiej karmić i jak wy karmiłyście swoje maluchy??

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Butelka vs. Pierś?

  1. Chyba na wszystkich forach są o to awantury 🙂 Ja powiem szczerze na początku zazdrościłam butelkowym mamom, bo karmiłam 45min, godzinę co 2, długo trwało zanim się znormalizowało. Ale jak już się tak stało to odetchnęłam, że nie muszę kupować mleka (też ze względu na kasę), butelek wyparzać itp. Ale to jest sprawa każdej mamy, jedne mogą, inne nie, jedne chcą inne nie. Róbcie kobiety tak jak wam sumienie pozwala. Bo i butelkowe i piersiowe potrafią mieć dużą odporność, nie chorować, dobrze się mieć i nie ma co mieć wyrzutów 🙂

    • Zamieszczone przez aga_85
      Chyba na wszystkich forach są o to awantury 🙂 Ja powiem szczerze na początku zazdrościłam butelkowym mamom, bo karmiłam 45min, godzinę co 2, długo trwało zanim się znormalizowało. Ale jak już się tak stało to odetchnęłam, że nie muszę kupować mleka (też ze względu na kasę), butelek wyparzać itp. Ale to jest sprawa każdej mamy, jedne mogą, inne nie, jedne chcą inne nie. Róbcie kobiety tak jak wam sumienie pozwala. Bo i butelkowe i piersiowe potrafią mieć dużą odporność, nie chorować, dobrze się mieć i nie ma co mieć wyrzutów 🙂

      Miałam to samo, z tym, że przy karmieniu butelką.

      • zuzelka no widzisz, ja miałam przed oczami obraz siostry, która karmiła co 3,5 – 4h 🙂

        • KArmiłąm butelką “od zawsze”. 😉

          • Zamieszczone przez magdalena26
            KArmiłąm butelką “od zawsze”. 😉

            Ach, niesłychane!

            • To temat do nieustannych rozważań, jak pytanie co było pierwsze jajko czy kura 😉

              Każda z metod ma swoje plusy i minusy.

              • Ja twierdzę, że najpierw pierś, a później butla.

                • Szacun laski – nad wyraz okazana dojrzałość członkiń tego forum! Właśnie tu wlazłam z ciekawości, czy temat się zaognił – a tu luz blus i poszanowanie dla innych, a nie sterta głupich postów które i tak do niczego nie prowadzą.

                  • Ja karmiłam 10 miesięcy i karmiłam typowo na żądanie. Chociaż wiem że dla dziecka to jest naprawdę wartościowe, to niestety nie było to dla mnie takie cudowne (ze względu na częstotliwość) – ale uważam że to sprawa indywidualna. Pomimo wszystko wygrywa u mnie fakt, iż karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka.

                    • To teraz ja – z innej beczki.
                      Drogie mamy karmiące piersią: Czy czułyście się wspierane przez otoczenie w swoim postanowieniu karmienia piersią?
                      Moja odpowiedź brzmi tak:
                      W czasopismach, książkach karmienie piersią jest wychwalane i polecane. W rzeczywistym życiu – naprawdę trzeba chcieć karmić – bo mamy karmiące sztucznie i ogólnie – otoczenie wywierają na mamy karmiące naturalnie presję, by karmienie zakończyć.
                      Na szkole rodzenia dowiedziałam się o poradni laktacyjnej. W szpitalu byłam wspierana (siara pojawiła się dopiero w 3. dobie życia dziecka). W pierwszych miesiącach życia dziecka słyszałam miłe słowa od pediatry.
                      Ale później? Kiedy dziecko miało prawie 3 miesiące usłyszałam od pierwszej “życzliwej” osoby pytanie: “Jak długo zamierzasz karmić? Zaskoczona tym pytaniem, nie wiedziałam co powiedzieć. Chyba jak dziecku zaczną rosnąć zęby? Bo są kobiety, które karmią ponad rok!” (że takie dziwaczki) “A później piersi maja obwisłe – młode dziewczyny.” Później bywały pytania typu: Jeszcze karmisz? Kiedy odmawiałam, np. alkoholu: No chyba już nie karmisz? Doszło do tego, że z młodej mamy, dumnej, że udało jej się karmić naturalnie – zaczęłam się czuć jak jakaś kosmitka. Kiedy po 9 miesiącach karmienia usłyszałam od wujka – komplement, że dobra ze mnie mama, że tak długo karmię – byłam taka szczęśliwa. W końcu ktoś potwierdził, że to co robię ma sens. Kiedy po ukończeniu przez dziecko roku poszłam do młodej, nieznanej mi Pani ginekolog – tak kontrolnie, przeżyłam szok. Lekarka wsiadła na mnie, że nie powinnam tak długo karmić, bo od długiego karmienia kobietom robią się guzy przysadki. Mam przestać karmić piersią i zgłosić się do niej dwa miesiące po zakończeniu, bo póki karmię nie ma sensu robić cytologii, bo i tak wyniki będą fatalne. Mówiła, że ona ma dwoje dzieci i wie, że dziecko roczne jest tak samo dojrzałe do zakończenia karmienia jak dziecko dwuletnie. Nigdy tego nie zapomnę. Oczywiście więcej już do niej nie poszłam. Kiedy dziecko miało 16 miesięcy poszłam do pracy. Karmiłam już tylko rano, wieczorem i dwa razy w nocy, z wyjątkami w weekendy. Kiedy dziecko miało półtora roku – musiałam jechać na 2-dniowe szkolenie (kiedy piersi robiły się twarde, sama sobie ściągałam ręcznie pokarm i wylewałam). Pierwszy raz od ponad 18 miesięcy obudziłam się tylko raz w nocy (z przyzwyczajenia), i mogłam bez wyrzutów sumienia zjeść babeczkę z bitą śmietaną (dziecko miało nietolerancję białka mleka krowiego – dzięki temu, że w szpitalu nie miałam pokarmu i musiało być dokarmiane), a kiedy wróciłam do domu – moja teściowa zabrała moje dziecko na noc do siebie do łóżka, by korzystając z okazji oduczyć je ssania piersi (mąż ściągnął mamusię do pomocy w opiece nad dzieckiem). Miałam mieszane uczucia, bo wcale nie zależało mi na zakończeniu karmienia. Po całej nocy, w czasie której moje dziecko budziło się wielokrotnie i było uspokajane przez teściową, a ja biłam się z myślami i miałam fatalne samopoczucie – rano nakarmiłam dziecko – ku niezadowoleniu teściowej. Karmiłam pierwsze dziecko do 22 miesięcy, czując presję otoczenia, że robię to za długo. Dodam do tego jeszcze chamskie komentarze: Karmisz? Nie widać. (bo mam mały biust) W końcu zaczęłam wręcz ukrywać fakt, że jeszcze karmię. Przy drugim dziecku czułam się bardziej pewna siebie, ale po ukończeniu przez dziecko roku – znowu pojawiło się to wrażenie – że lepiej się nie chwalić, że długo karmisz – bo z góry jesteś “dziwaczką”. Oczywiście fakt, ze nie używałam smoczka również świadczył na moją niekorzyść. Przy drugim dziecku (które na szczęście lepiej jadło niż pierwsze) usłyszałam: no, dobrze wygląda, jak na karmionego piersią (w sensie takim, że dzieci na butelce są lepiej dokarmione).
                      Jakie są Wasze doświadczenia?

                      • Bardzo mi sie podoba ten wpis ztforka, w końcu ktoś napisał jak faktycznie jest. Ja karmie drugie dziecko, i od poczatku dokarmiam butelka tak jak i w przypadku pierwszego. Daje i piers i modyfikowane, ja mam czas wypoczac pomiedzy karminiami, a maz sie cieszy ze moze karmic tez, a dziecko zadowolone:)Moje dzieci mialy 4kg i 4350kg na start, wiec nie latwo bylo je wykarmic. Niech kazdy karmi tak, by dziecko bylo zadowolone, ale mama tez musi czuc sie z tym dobrze, bo jesli mama sie meczy przy karmieniu piersia to predzej czy pozniej także na dziecku sie to odbije.

                        • Ja myśle ze nie ma znaczenia czy piers czy butla tylko pobudki, ktore mama kierują 🙂

                          Milosc nie płynie z piersi tylko z serca.
                          I jak mama kocha to wybierze to co najlepsze.

                          • Może i nie ma znaczenia, ale wydaje mi się, że zawsze lepiej karmić piersią.

                            • zgadzam się – tez wolę pierś choć tym razem miałam drobne kłopoty ale zioła na laktację [ciach] sobie z tym poradziły i zamierzam Marcinka karmić tak długo jak to możliwe – tak jak Zosię. Mam swój system i mam nadzieję uda się go powtórzyć teraz 🙂

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Butelka vs. Pierś?

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general