[url=”https://kobieta.wp.pl/kat,26381,wid,8737862,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=3>https://kobieta.wp.pl/kat,26381,wid,8737862,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=3
link”]https://kobieta.wp.pl/f,251,t,47241,forum_viewtopic.html[/url]
anoreksja i bulimia forum[Zobacz stronę]
Czym jest bulimia?
Jest to choroba związana z silną potrzebą odchudzania się i utraty wagi. Cierpiące na nią dziewczyny obsesyjnie pragną stracić na wadze. Jak najwięcej i jak najszybciej. Często bulimia jest następstwem anoreksji bądź innych zaburzeń związanych z jedzeniem.
To choroba, której poświęca się o wiele mniej uwagi niż anoreksji, a jest przecież równie niebezpieczna i prawdopodobnie występuje znacznie częściej. Bulimia, inaczej żarłoczność psychiczna, jest chorobą, która dotyka nie tylko nastolatki, cierpią na nią także dorosłe kobiety. Choć zdarzają się także bulimicy, większość (ok. 90%) chorych to kobiety w wieku ok. 20-28 lat. Niewątpliwie najsłynniejszą bulimiczką była księżna Diana, która chorowała jako dojrzała kobieta.
Chora ma napady obżarstwa, najczęściej kilka razy w tygodniu. Potrafi zjeść całą zawartość lodówki, bez względu na to, co w niej jest. Może wcisnąć w siebie ogromne ilości jedzenia. Zawsze robi to w samotności, tak, aby nikt tego nie widział. Jest w stanie zjeść nawet do kilkunastu tysięcy kalorii jednorazowo.
Potrafi zjeść lody, zagryzając je tłustą kiełbasą i wszystko zapić coca colą. Po takim napadzie dochodzą potworne wyrzuty sumienia. Chora myśli o sobie w najgorszych kategoriach, obwinia siebie o obżarstwo, przez które przytyje. Ulgę mogą wtedy przynieść tylko wymioty. Czasami chore połykają ogromne ilości tabletek na przeczyszczenie. Niektóre po takim napadzie przestają w ogóle jeść, aż do kolejnego ataku.
Objawy
Bulimiczka nie traci na wadze bardzo szybko i widocznie. Spadek wagi następuje zazwyczaj dużo wolniej niż u anorektyczki, dlatego rodzina długo może nie zdawać sobie sprawy z choroby. Jednak z czasem cierpiący na tę chorobę zaczynają bardzo chudnąć, mają także problemy ze zdrowiem. Przez ciągłe prowokowanie wymiotów psują się zęby i dziąsła. Występują problemy z miesiączką. Zaczynają wypadać włosy, skóra staje się szara i brzydka. Następuje odwodnienie, a z czasem choroba zaczyna być coraz groźniejsza dla organizmu.
Nerki przestają pracować prawidłowo, wymioty powodują także zaburzenia pracy serca, jelit, może dojść nawet do napadów padaczkowych. Mięśnie słabną, następuje wyczerpanie organizmu. Niestety, ta choroba może doprowadzić do śmierci.
Cierpiąca na bulimię obsesyjnie boi się tycia, a jedzenie staje się jej obsesją. Chora często zdaje sobie sprawę ze swojego postępowanie i wie, że jej zachowanie nie jest normalne. Stara się ukrywać ataki. Często w przerwach między atakami próbuje stosować zracjonalizowaną, zdrową dietę. Jednak nie potrafi powstrzymać się przed napadami obżarstwa i przed wymiotami, które stają się jej nałogiem. Wszystkie problemy bulimiczki koncentrują się wokół jedzenia, przestają ją interesować inne tematy. Traci zainteresowanie przyjaciółmi, pracą czy nauką, nie zajmuje się swoim hobby
Trudno mówić o przyczynach bulimii, gdyż każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Najczęściej jest to niechęć do własnego ciała i paniczny lęk przed tyciem. Niektóre czują się osamotnione, zniechęcone życiem, a w chorobie odnajdują sens. Ataki mogą być powodowane stresującymi wydarzeniami w życiu. Bulimia może rozpocząć się od dramatycznej zmiany, jak na przykład utrata ukochanej osoby. Niektórzy przypuszczają, że choroba może mieć podłoże w problemach z zaakceptowaniem swojej seksualności.
Rozpoznanie choroby przez bliskich to pierwszy krok do sukcesu. Bulimiczka potrzebuje wsparcia rodziny i najbliższych. Musi zrozumieć, że jest dla nich ważna, czuć, że nikt jej nie oskarża i nie ocenia, ale wszyscy chcą jej pomóc.
Jak pomóc bulimiczce? Nie jest to łatwe, gdyż bulimiczki, podobnie jak anorektyczki, potrafią być bardzo źle nastawione do otoczenia, a nawet być wręcz agresywne. Trudno najbliższym zrozumieć, dlaczego ich ukochana córka, siostra, czy narzeczona niszczy samą siebie. Trzeba jednak pojąć, że to jest choroba, którą trzeba leczyć i starać się być cierpliwym.
Bulimię leczy się psychoterapią. Czasami leczenie łączy się z podawaniem leków antydepresyjnych, jednak najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego psychoterapeuty, który będzie w stanie pomóc chorej w odnalezieniu równowagi psychicznej. Często terapeuci leczący chorych na bulimię konsultują się z dietetykami, którzy pomagają ułożyć odpowiednią, dostosowaną indywidualnie dietę.
ps. może któraś z Was ma ten problem (na pewno tak jak znam życie. pewnie artykuł się przyda. te mocno chore i wprawione już to wszystko wiedzą, ale czasem wystarczy jeszcze raz coś przeczytac czarno na białym, dostać kilka linków na ‘tacy’… może zaiskrzy )
pozdrawiam
bruni
<img src=”https://foto3.m.onet.pl/_m/4c4e22b91bb0378fac75d87c80a37367,5,19,0.jpg”>
Edited by TEAM_DI on 2007/02/23 16:54.
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: BYŁAM BULIMICZKĄ
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
??????????????????????
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
alez blad w odczycie- nie zarzucam Ci klamstwa- nie widzialam w moim poscie slow – “nie jest prawda to co piszesz”
ja tylko napisalam, ze mnie to nie przekonuje
Co do “oblicza spraw” – wlasnie w takich tematach jest to dla mnie nie do przemilczenia. Bo wlasnie takie sprawy najbardziej ruszaja nasze forumowe spoleczenstwo mnei wlasnie brzydzi poslugiwanie sie nimi.
Co znaczy ciesze sie ze nie opisalam swojej historii- a co z dzieczynami, ktore opisaly, ktorych Twoj post naklonil do mowienia?? mnie wlasnie to brzydzi i pachnie manipulacja.
Jeremi04.03.2003 i Pola22.10.2004
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
I to… Monika PJ:
Jeszcze nie tak dawno dogłębnie i długo tłumaczono mi, że nie trzeba użyć słowa :”gówno ” by post był chamski. Czy ta zasada działa tylko w jedną stronę?
Nie lubię wciskania cimnoty i szerzenia demagogi. I dlatego na Twoje pseudouczone ( a raczej pouczające) posty będę przytaczać fakty, fakty, fakty. I zadawać pytania. A co do tłustych druków itd to wybacz, ale nie TY o tym decydujesz, jaką czcionką mam pisać! Choć widzę zapędy i w tym kierunku. Tu nie jest szkoła;)
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
mogę spytać na jakiej podstawie uważasz, ze to manipulacja?
to poważny zarzut
Ja i tupot małych stóp
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
jest taka technika manipulacyjna-
stosowana bardzo czesto w naszym zyciu codziennym.
zwie sie regula wzajemnosci. Rzuca sie haslo-osobiste aby otworzyc druga osobe. Jest oczywiste ze jesli powiemy cos osobistego drugiej osobie to ona bedzie sie czula zobowiazana nam sie “odwdzieczyc”
Dziala to w druga strone rowniez- jesli slyszymy cos osobistego to zaraz czujemy potrzebe “odwdzieczenia” sie- opowiedzeniem czegos osobistego od siebie.
Jeremi04.03.2003 i Pola22.10.2004
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
… jak widac bez skutku
Ja i tupot małych stóp
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
ja nie o technikę pytałam tylko o to na jakiej podstawie uważasz, ze bruni ją własnie zastosowała.
jeżeli opierać sie na tym co teraz napisałaś to znakomita większość wątków powstała dzięki tej technice, takie forum ktoś pisze o sobie swoich problemach to inni odpowiadaja ze swojego życia oczywiscie często.
ale tu bruni właśnie unika osobistego zwierzenia (to też jest źle postrzegane)
Ja i tupot małych stóp
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
przepraszam ale rzucenie hasla “bylam chora na bulimie”, zachecanie do dyskusji a pozniej cieszenie sie ze sie swojej nie opowiedzialo nie brzmi mi fantastycznie wobec tego ze inne osoby opowiedzialy- to jest podstawa mojego sadu.
Moze i wiekszosc watkow tak wyglada ale mam nadzieje, ze sie ludzie nie ciesza ze wlasciwie nie opowiedzieli o sobie a temat chwycil.
Jeremi04.03.2003 i Pola22.10.2004
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
napisalam, że sie cieszę, ale moze nie tyle sie cieszę, co uważam, ze dobrze, ze tego nie zrobiłam, bo dopiero kilka osób miałoby tu ‘jazdę’ – tylko dlatego…
osobom, tym, którym potrzeba, bardziej osobiste sprawy moge przekazać na prv…
bruni
blog synka [Zobacz stronę]
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
z tego co zaobserwowałam bruni ucieszyła się, że nie umieściła swojej historii po kilku postach nie na temat (czytałaś, wiesz).
nie dziwie się jej
nawet jezeli miała zamiar napisac to po niejtórych wypowiedziach spasowała i to też mnie nie dziwi.
nie przekonałaś mnie, ze rzucone przez Ciebie oskarżenie o manipulacje jest podstawne wg mnie nie jest.
Nie wiem czy bruni pisze prawdę czy kłamie ale biorąc pod uwagę, że nie mam szans tego określić nie porywałabym sie na takie zarzuty lecz zostawiłabym temat jako “nie dla mnie”
bo jeżeli bruni kłamie to ok nie ma sprawy, pewnie to nie pierwsze i ostatnie kłamstwo z jakim spotkałybyśmy się na forum (oczywiscie nie akceptuję kłamstwa)
ale jezeli bruni chciała wrzucić temat a ma w pamięci te wszystkie watki gdzie zarzuca sie jej zwracanie na siebie uwagi to go tylko wrzuciła bez emocjii licząc być moze na odzew i własnie rozmowę.
nie wiem, Ty też wiec moja uwaga kieruje sie na temat: dlaczego?
Dlaczego tak łatwo oceniac nie majac podstaw bo budowanie na własnych odczuciach oskarżeń nie jest dla mnie podstawą, tylko tyle i aż tyle.
Ja i tupot małych stóp
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
Kurcze, Olnija jakaś Ty inteligientna;)
Re: BYŁAM ANOREKTYCZKA
rodzina wzracała się o pomoc do psychologa… w sprawę zaangażowało się bardzo wiele osób spoza rodziny tej dziewczyny…. dotąd nic nie pomogło…. boję się dnia kiedy dostanę wiadomość, że osiągnęła swój cel…. to tak jakby rozmawiać z samobójcą stojącym na dachu wieżowca…. na 99,99999% wiesz że skoczy…..
W.
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
Czasami przyczyną powstania choroby jest brak wiary w siebie, małe poczucie własnej wartości, brak akceptacji otoczenia (prawdziwy lub wyimaginowany).
Często problem pojawia się po jakimś drastycznym wydarzeniu w rodzinie (np. rozwód rodziców)- skoro nie mam wpływu na moje życie to będę miała wpływ na jedzenie.
W bulimię łatwo wpaść osobom, które mają problem z wagą. W ciągu dnia odżywiają się “zdrowo” a wieczorami pochłaniają pół lodówki.
Jest też bardzo prozaiczny powód jak dążenie do “doskonałości”, jakiegoś idealnego modelu figury.
Czasami anoreksja czy bulimia jest “przegięciem” podczas odchudzania.
Każdy przypadek jest indywidualny.
Wioletta i Tomek 3 2/12
Re: ok
Nie sądzę że to kwestia tego że “juz” teraz nikt tu nic osobistego nie napisze. Post był ukierunkowany na zwierzenia, bardzo prywatne zwierzenia a nie każdy ma na to ochotę.
Swoja droga ciekawe dlaczego tyle osób odczytało ten post własnie w taki a nie inny sposób – nie dało Ci to nic do myslenia Bruni?
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
🙂
Moze mam ton nauczycielski – nie obraza mnie to i nie wiem, po co o tym pisac kilka postow 🙂
To by bylo na tyle, ja wyjasnilam juz pewien punkt widzenia, nie trzeba go przyjmowac.
Chcialabym tylko na koniec przypomniec Ci, ze nigdzie nie zabranialam pisania tlustym drukiem, jedynie wyrazilam przypuszczenie, ze ton tych postow jest uniesiony i emocjonalny, o czym swiadcza pewne sprawy. Wiec moze dlatego trudno zrozumiec, ze ktos z Toba rozmawiajacy po prostu pisze spokojnie. Ale nie trzeba sie dystansowac, oczywiscie, kazdy sam decyduje o stopniu swojego zaangazowania w tego typu sprawy.
Re: BYŁAM BULIMICZKĄ
no cóż, jak dla mnie tytuł posta to nic innego jak zwracanie uwagi na siebie. Nie na problem sam w sobie. Wątek niespecjalnie zacheca do jakiejs konstruktywnej rozmowy – ja widze w nim nacisk na zwierzenia na które być może nie każdy ma ochotę. Oprócz sensacyjnego tytułu i kilku wyciętych z artykułów podstawowych informacji nie ma tu wiele. Pewnie mozna było podac temat inaczej, żeby nie wzbudzic reakcji takiej jaka mamy tylko zwrócić uwagę na problem sam w sobie, skutki, przyczyny itd. To juz wybór i decyzja Bruni i nam nic do tego, tylko nie wiem czemu sie potem obruszać że post został odebrany w taki a nie inny sposób.
Mnie bardziej interesowałyby jakies konkrety, wskazówki, jak mozna takiej osobie pomóc, informacje na czym polega leczenie, zastanowienie się nad przyczynami i skutkami – to by mnie przyciagneło a nie detale z zycia innych ludzi, a na to zdaje się postawiła autorka. Nie wszystkich kusi sensacja.
Do Ahimsy od Admina
Pani Ahimso,
na wstępie dwa slowa dlaczego piszę do Pani otwartego posta zamiast prwatnego – spowodowane jest to Pani reakcja na poprzednie upomnienie otrzymane na skrzynke prywatna od moderatorek Forum.
Przypominam Pani, ze Forum DI jest portalem prywatnym i to jego wlasciciele dyktuja zasady uczestnictwa. Jestesmy bardzo liberalnym forum i generalnie pozwalamy na stosunkowo duza wolnosc wypowiedzi ale jak wszedzie istenieja pewne granice.
Sposob Panie wypowiedzi i zawarta w nich agresja te granice przekracza. Administratorzy i moderatorzy otrzymali wiele maili ze skargami na Pania. Przypominam rowniez o upomnieniu, ktore otrzymala Pani ostatnio od pracownikow Forum. Nie widze, zeby zmienila Pani sposob zachowania.
Ten post prosze potraktowac jako ostrzezenie ostateczne. W przypadku kolejnej napastliwej wypowiedzi (w mojej ocenie) starci Pani mozliowsc dostepu do Forum DI.
Rownoczesnie informuje, ze ostrzezenie to nie podlega dyskusji i wszytkie takie proby na Forum publicznym beda blokowane i kasowane przeze mnie i przez moderatorki. Uwagi prosze kierowac na priv.
Pozdrawiam i mimo wszystko licze na to, ze dostosuje sie Pani do tych zalecen.
Joanna Dykacz (smoki)
admin DI
PS> Jeszcze jedna uwaga do wszystkich.
Moderatorzy pracuja scisle wg moich zalecen wiec jezeli macie jakiekolwiek uwagi do ich pracy to prosze kierowac je do mnie zamiast personalnie do tych osob.
Re: ok
tyle osób? tzn. ile? (pytanie retoryczne, nie oczekuje odpowiedzi)
może dałoby mi do myślenia, gdyby to w kółko nie były te same osoby… i tak jak napisałam – gdyby krytyka była konstruktywna, a zwracana uwaga opierała się na kulturalnych argumentach.
pozdrawiam
B.
bruni
blog synka [Zobacz stronę]
Re: ok
Całkiem tu sporo konstruktywnej krytyki z której mozna by cos wynieśc, trzeba tylko chciec ja zauwazyć.
Ale nie spodziewałam sie innej odpowiedzi.
Żeby było jasne – nie jestem do Ciebie uprzedzona…
Re: ok
wcale, a wcale:)
bruni
blog synka [Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: BYŁAM BULIMICZKĄ