Witajcie Kochane!
Wyobrazcie sobie, ze bylam dzis u lekarza rodzinnego z prosba o skierowanie na kilka badan krwii, poniewaz inaczej musialabym slono zaplacic za kilka. do lekarza chodze prywatnie i jego skierowania nie sa na kase.
A tu rodzinny drwiac ze mnie powiedzial, ze skoro stac mnie na prywatne wizyty to mam placic za badania.
A w koncu gdyby byli porzadni to nie musialabym chodzic prywatnie, by czuc sie bezpiecznie i dobrze-sumiennie zbadana.
wczesniej chodzilam na kase do 2 lekarzy to do 4 m-ca ciazy zaden nie zrobil mi zadnych badan.
Ogolnie rzecz biorac doznalam szoku i poraz kolejny mam dosyc polskiego systemu opieki zdrowotnej. To skandal jak traktuje sie ludzi – i sami zmuszaja by chodzic prywatnie, choc wielu nie stac, a i tak chodza.
Brak mi słów i nerwowo na to.
Marzena 37 tc
20 odpowiedzi na pytanie: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Podzielam Twoją złość i rozżalenie. Ja w pierwszej ciąży nawet nie próbowałam wydębić badań z ubezpieczenia, bo nie chciałam się nerwicować:-)
Tym razem myślę głęboko i zastanawiam się czy nie chodzić równolegle do dwóch lekarzy. Mieć dwie karty ciąży. Przynajmniej miałabym badania darmowe, a na wizyty i tak będę chodzić do mojej zaufanej ginki prywatnie. Z darmowymi badaniami do niej:-) Ale pewnie i tak mi wszystkich nie zlecą. Ale spróbuję. Jedynie przestanę chodzić państwowo:-)
Normalnie człowiek ma chęc do gardła skoczyć takim “lekarzom z powołania”!! Polityka prorodzinna jak kurde nie wiem co !
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Ja wiem, to wszystko jest chore, ale lekarz rodzinny nie musi wydać skierowania na badania wykonywane w ciąży, no chyba, że poszła byś do niego na wizytę z czymś tam, co byłoby podstawą do wykonania tych badań – ale jeśli to była zwykła morfologia czy ob, to nie tylko cięzarne to mają badane – wystarczyła zwykła ludzka życzliwość.
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Witam!
Przyznam szczerze, że chyba najlepszym rozwiązaniem jest chodzenie do lekarza, który przyjmuje i w przychodni i prywatnie. Ja przez pierwsze 3 m-ce chodziłam do “panstwówki” i nie dostałam skierowania nawet na jedno badanie (a pytałam kilka razy czy nie trzeba)…w połowie 4 m-ca poszłam do tego samego lekarza prywatnie…i co? pierwsze co usłyszałam, to “dlaczego ja nie zrobiłam jeszcze żadnego badania?!” paranoja…. Choć muszę przyznać, że gość jest w porządku bo nie wysyła kobiet na płatne badania tylko odsyła do swojej pielęgniarki w przychodni i ona wypisuje skierowania.
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Niestety taka jest rzeczywistość w państwowej służbie zdrowia w Polsce…. Ja też chodzę do państwowegj przychodni, lekarz co prawda jest b. dobry,ale ma mnóstwo pacjentek i nawet na wyznaczony termin nie ma już numerków:( Co trzeba przeżyć, żeby się do niego dostać to horror, a przecież to lekarz prowadzący moją ciążę, ale kogo to obchodzi… Też jestem rozżalona i nie raz się już poryczałam z tego traktowania jak na wielkiej łasce….
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Rozumiem Ciebie i Twoje zdenerwowanie. Też bym się wkurzyła. Moja lekarka (bardzo w porządku babeczka) wytłumaczyła mi o co chodzi z tymi badaniami. Ginekolodzy dostają dość duże przydziały na ciężarne (też na toxoplazmozę itp itd) i lekarze rodzinni muszą “oszczędzać” swoje przydziały i nie mogą ich rozdawać każdemu. Także to nie wina lekarza, a systemu, choć przyznaję, że ten lekarz był b. niegrzeczny w stosunku do Ciebie.
Dlatego ja chodzę do przychodni przyszpitalnej, mam wszystkie badania porobione na czas, nie ma z tym najmniejszego problemu. Czasem nie chce mi się jeździć tak daleko na same badania (szczególnie w tym upale) i wykupuję sobie sama w przychodni rejonowej. Nie jest to takie drogie – za krew, mocz i glukozę zapłaciłam 25 zł, to tak naprawdę niewiele więcej niż zapłaciłabym za benzynę i parking. A co do lekarza, to jestem bardzo zadowolona. Ma może dla mnie mniej czasu i trzeba zapisać się na wizytę 1 miesiąc wcześniej, lecz zawsze w razie czego moge przyjść do niego na dyżur do szpitala albo do jego prywatnego gabinetu.
Natalia i Ingusia (01.12.2005r.)
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Tak i własnie o to chodzi, o tą życzliwość. A to że chodze prywatnie to nie znaczy, ze mam pieniądze, tym bardziej, że ZUS miał ostanio dopatrzył sie jakis brakow na zwolnieniu i pieniedzy mi nie przyslal, co sklonilo mnie by isc do lekarza panstwowego, czekac w kolejkach i prosic o skierowanie.
Ciesze sie, ze to juz koniec ciazy i mam nadzieje, ze wiecej upokorzen mnie teraz nie spotka.
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
ja tez mam wlasnie ten dylemat i zastanawiam sie czy nie chodzic do dwoch. albo w wersji ekonomicznej chodzic panstwowo a raz na jakis czas, np przy okazji usg pojsc prywatnie do jakiegos dobrego
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Gratuluję trafienia takiego lekarza z NFZ. “Normalnie” to oni mają gdzieś ten “obowiązek” i “normalnie” to raczej traktują pacjentki “taśmowo”. Jak już wcześniej gdzieś wspomniałam jeszcze dłuuugo w tym kraju nie będzie prawdziwie normalnie.
To naprawdę niewiele ma związku. I nie zawsze tylko o kasę chodzi.
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
To jest naprawdę dylemat. Ja tym razem nie popuszczę tych należnych mi badań. Z każdej pensji odciągają mi kupę kasy na m.in. takie rzeczy. Pozdrowionka:-)
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
ja do zabiegu badania bez których nie przyjęliby mnie do szpitala też m7usiałam robić prywatnie, np. grupa krwi, czas krzepnięcia itp…
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
ja robiłam dokładnie tak, jak przyszło do glowy Joasi. chodziłam do dwóch lekarzy równocześnie. Oprócz tego, że nie płaciłam za badania, to jeszcze mogłam porównywać ich zdania i opinie na różńe tematy. Polecam takie rozwiązanie – oszczędza sporo nerwów. ja nastepnym razem tez tak zrobie !
Magda & Marcia 07.09.04
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
wiem. kompletne jaja. kiedy byłam ostatnio u panstwowego Ginka, spytałam kobietę w poczekalni, na którą jest umówiona. ona: 8.25. a ja: 8.30.
czyli 5 minut na “załatwienie” babeczki. mam nadzieję, że wszytskich urzędasów od NFZ szlag trafi…
317zl zdrowotnego
Ostatnio od pieniedzy przyslanych z ZUSu odciagnieto mi 317zl zdrowotnego i kurcze na co te pieniadze ida?
Pozdrawiam
Marzena
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Bardzo różnie bywa z ginami- czasem faktycznie nie wypisują badań. Oprócz zresztą morfologii powinien być mocz, Hbs(przysługuje na nfz), WR, toksoplazmoza( przysługuje), glukoza na czczo etc- morfologia to jest nic. Sumując te badania to znacznie więcej niż 25zł.
Jeżeli chodzi o zarobki, chodzenie do gina prywatnie lub na ubezpieczenie.
A. Wraz ze zwiększeniem zarobków rośnie kwota płacona na nfz-im ktoś ma więcej pieniędzy tym więcej pieniędzy płaci na te swoje zagwarantowane przez nfz badania. Przykładowa studentka czy emerytka nie płaci ANI grosza i korzysta z pieniędzy płaconej przez inne,lepiej zarabiające osoby. To jest kpina, żeby wypominać komuś, że “go stać”. “Go stać”to na to co mu się należy za płacone przez niego co miesiąc pieniądze.
Nfz to nie przytułek dla zbiedniałych na który płaci bogatsza część społeczeństwa, bo to jego obowiązek, nie mając jednocześnie prawa do odebrania nawet minimalnej kwoty tych pieniędzy, bo “stać ich” na wydanie jeszcze więcej- mimo, że nie wiedzieć czemu jest tak traktowane.
Z prostego logicznego myślenia wynika, że osoby, które nie płacą na nfz albo płacą malo nie powinny mieć dostępu do badań, albo w znacząco ograniczonym zakresie w porównaniu do osób lepiej zarabiających. Nie rozumiem koncepcji “stania kogoś” na płacenie za badania innych osób, bo nie jest to “ogromna kwota”- to tak jakby ktoś miał brać pieniądze,których nie wpłacił, należące do osoby bogatszej, bo “ją stać”. Niestety- pieniądze w nfz nie tworzą się jak w garnku pod tęczą, nie są prezentem od św. Mikołaja tylko wpłacane są tam przez zarabiające społeczeństwo.
U nas niestety panuje jeszcze podejście socjalne z czasów komunizmu. W Stanach już tak nie jest.I prawdopodobnie się to zmieni bo nie jest uczciwe wobec części społeczeństwa.
Im więcej ktoś zarabia tym lepiej powinien być traktowany przez służbę zdrowia i, mam nadzieje, kiedyś do tego dojdziemy.
B. Wypominanie przez lekarza ilości posiadanych pieniędzy jest na tak marnym i płytkim poziomie, że aż żal mi komentować. To nie jego sprawa. To lekarz rodzinny( którey dostaje pieniądze za pacjentkę,łaski nie robi) a nie urząd skarbowy.
Jeżeli chodzi o morfologie- owszem-lekarz rodzinny ma do tego i to dużo- ma obowiązek wypisać skierowanie na badania jeżeli stan pacjentki sugeruje wskazanie do takich badań. Częsta w ciąży anemia, albo podejrzenie anemii jest takim wskazaniem, jak najbardziej.
pozdr
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Myślałam, ze Hbs i toksoplazmoza nie przysługuje na NFZ?
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Powinien- i tokso i hbs jest refundowane przez nfz.. Tylko właśnie wielu lekarzy nie chce ich zlecać ze względu na kosztowność tych badań. Przy czym skierowanie na te badania może wystawić tylko ginekolog, lekarz pierwszego kontaktu- nie.
Pozdrawiam
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Mam problemy z nogami i chodzę do ortopedy z ubezpieczenia. Jak chce się zarejestrować na kolejną wizytę, to ZAWSZE mam z tym kłopoty, bo panie w rejestracji wymieniają powody dla których POWINNAM ISC PRYWATNIE!!! Jak się już zarejestruje, to czekam 2-3 miesiące na wizytę. A jeszcze nie zawsze lekarz jest łaskawy przyjść – i trzeba kolejny miesiąc czekać. Bez komentarza.
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Bez komentarza
:((((((((((((((((((((((
Tola i Mela
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
Witaj !!
Chcę Ci powiedziec, ze miała identyczna sytuacje jak Ty, tylko, że to było na początku ciąży. Lekarz tez mnie wysmiał ale nie wziął pod uwagę tego, ze nie trafił na debilke ale na dużego nerwusa. Ja lekarzowi nie popuściłam. Zrobiłam taką afere Mu w gabinecie, że głowa boli. Mówiłam prosto z mostu, ze gówno mnie obchodzi to co On mówi, że nie wyjde jak mi nie da skierowania. No i dobrnełam swego. Po ostrej wymianie słów dał mi. Po wyjściu z przychodniu byłam tak zła, ze nie wiedziałam co mam ze soba zrobić. U nas jest wielki burdel (sorki) w tej kasie zdrowych. To jest chore ale i tak nic nie zrobimy. Chyba, ze pozabijamy tych wszystkich złodzieji… hahah
Trzymaj sie ciepło a wszystkim ciężarówką, które znajdą sie w takiej samej sytuacji życze wytrwałosci i nie rezygnujcie a walczcie.
Pozdrawiam
Buziaki
Ania 39 tc
Re: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!
niestety tak jest i to nie od dziś. W ciązy chodziłam prywatnie do gina, gdy dawał skierowania na badania moja mama załatwiała mi w przychodni darmowe, ale na końcówce już nieźle musiała się naprosić 🙁
Izka i Zuzia 3 latka 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Byłam u rodzinnego po skierowanie-skandal!