Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

Wybrałyśmy się z Tosią w ramach spacerku do mnie do pracy, aby dowiedzieć się ile jeszcze możemy mieć siebie tylko dla siebie. No i usłyszałam od kadrowej to, co właściwie sama wiedziałam, ale starałam się nie dopuszczać do świadomości. Muszę wracać do pracy 19 października. Obiektywnie rzecz biorąc to jeszcze sporo czasu, ale dla mnie to KATASTROFA!!!! Tosia nie będzie miała jeszcze sześciu miesięcy. Jak ja ją będę karmić (planowałam pół roku tylko piersią), no i kto się nią zajmie?! U mnie w rodzinie niestety sytuacja patowa. Do ewentualnej pomocy jest jedynie moja mama (mój tata nie żyje, mój mąż też bez najbliższych, nie mamy żadnych babć na chodzie…), która do tego pracuje w szpitalu na tzw. dwunastki. Ja w urzędzie od 8 do 15 (ze względu na karmienia, mam nadzieję), mąż jeden tydzień rano, drugi po południu…. Wychowawczy naprawdę nie wchodzi w rachubę! Pewnie dostałabym trochę zwolnienia od mojej ginekolog bo jestem po cięciu, ale się boję. Całą ciążę byłam na zwolnieniu… Chociaż bardziej opłacałoby mi się być na zasiłku niż bezpłatnym wychowawczym….
Naprawdę nie wyobrażam sobie zostawić pięciomiesięcznej Tosinki jakiejś obcej osobie. Może nawet nie będę przy niej przy próbach pierwszego siadana, nie znajdę pierwszego ząbka…. Pewnie trochę panikuję, ale naprawdę jestem załamana!!! Co za kretyni wymyślili 16 tygodni macierzyńskiego!!! Te 26 to nie było zbyt dużo, ale to, co jest teraz to tragedia…
Gdybym mogła, zaszłabym w nastepną ciążę i miała wszystko w d…. Ale muszę wstrzymać się rok. Co ja mam robić? Poradźcie, bo pewnie nie jedna mam takie rozterki….

Karolcia i Tosia (02.05.2004)

16 odpowiedzi na pytanie: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

  1. Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

    Przeżywałam to samo w maju. Jedynie mogę Ci powiedzieć że nie jest tak źle jak Ci się wydaje 🙂 Ja mam to szczęście że mąż pracuje na zmiany i to on większość czasu zostaje z Gabrysią. Resztę z moją mamą.
    Co do jedzenia: Gabrysia nie tolerowała butelek więc nauczyliśmy ją jeść z łyżeczki kaszki, zupki i deserki (dość wcześnie ale pod okiem pediatry która twierdzi że lepsze jest chociaż częściowe karmienie piersią niż butelka). Jeśli Tosia potrafi jeść z butli to nie ma problemu: ściągasz pokarm i który pod Twoją nieobecność zjada 🙂
    Szczerze mogę powiedzieć że mimo że strasznie przeżywałam rozstanie z Gabrysią, po powrocie do pracy rozkwitłam. Muszę bardziej dbać o siebie, mam kontakt z ludźmi a do domu wracam jak na skrzydłach. Ale jednak żal mi że tak wcześnie musiałam zostawić Gabę. Zazdroszczę mamom które mogą zostać ze swoimi pociechami w domu. Ja ze względów finansowych musiałam niestety wrócić.
    Na pociesznie napiszę że rozstanie bardziej przeżywałam ja niż Gabrysia. Ona sprawę olała na całej linii 😉 To ja płakałam, rozpaczałam i rozdzierałam szaty a ona zajęta była grzechotkami…

    Kaszanna i Gabrysia (13.01.04)

    • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

      No coz, wiekszosc z nas miala takie dylematy. Ja juz zanim zaszlam w ciaze wiedzialam, ze nie wroce do pracy. Stwierdzilam, ze jakos to bedzie. I mimo, ze moj maz zarabia nie duzo, to dajemy sobie rade. Wystarczy odrobina wyobrazni.
      I nigdy, przenigdy nie zamienilabym tych chwil, ktore spedzam z synem na kilkanascie setek ktore bym zarobila w pracy. Pierwsze zabki, pierwsze mama, pierwsze wszystko! To sa najcudownieszje chwile !

      Ale… jesli Twoj maz zarabia bardzo malo i z jednej pensji sie nie utrzymacie no to coz… chyba nie masz wyboru.
      Aha, gdybys poszla na wychowawczy mozesz starac sie o zasilek wychowawczy i rodzinny. O ile dochod na osobe w rodzinie nie przekroczy 504 zl. Wtedy bedziesz miala dochod meza + zasilek rodzinny 43 zl + zasilek wychowawczy 400 zl.

      Pozdrawiam, Jagaa i Piotruś 31.10.2003

      • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

        bylam w podobnej sytuacji, Jas nie skonczyl jeszcze 5 miesiecy jak wrocilam do pracy (musialam), tez jestem urzedasem ;))), nie jest tak zle…. niektore mamy pracuja do 17-18…. my tylko do 15-16 i to jest plus sytuacji. gdybym miala mozliwosci finansowe pracowalabym na pol etatu, dla mnie byloby to optymalne rozwiazanie. glowa do gory, nie bedzie tak zle….

        Ewa i roczny Jaś

        • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

          Tak jak pisałam – wychowawczy nie jest mozliwy właśnie ze względów finansowych. Mój mąż zarabia trochę za dużo, żeby, sie starać o te zasiłki… A będzie nam brakować dokładnie mojej pensji… Mamy kosmiczne opłaty za mieszkanie i świadczenia. Przecież nie zamienię mieszkania na mniejsze (mamy spore po rodzicach) tylko dlatego żeby być na wychowawczym…
          gdybym zarabiała te “kilkanaście stówek”, pewne przeszłabym na pół etetu… Ale mam nie cały 1000 zł miesięcznie…

          Karolcia i Tosia (02.05.2004)

          • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

            Głowa do góry, zobaczysz wszystko się jakoś ułoży. Pewnie każda z nas – mam malutkich dzieci przechodzi moment paniki jak to będzie, gdy nadejdzie czas powrotu do pracy. Ja już mam dwa takie powroty za sobą. Wprawdzie pierwszy gdy córka miała 1.5 roku i czułam że podchowałam sobie dziecko, ale drugi gdy Antoś miał 7 m-cy. Też go karmiłam (zreszta karmię do tej pory), też go nie miałam z kim zostawić z rodziny i miałam mnóstwo innych rozterek. Ale… jakoś wszystko sie ulożyło. Mały ma fajna opiekunkę, która się nim troskliwie opiekuje, bez problemu wytrzymuje przerwę 8-9 godzinną, podjada chętnie inne rzeczy. I generalnie sobie jakoś radzimy. Twój maluszek jest jeszcze malutki, wiem że to może niedużo, ale dla takiego dziecka każdy m-c to wiele, a do października jeszcze trochę jest czasu, może jeszcze skorzystasz z urlopu wypoczynkowego, może rzeczywiście weź trochę zwolnienia (na siebie lub dziecko), żeby jeszcze trochę prze4ciągnąc czas siedzenia w domu.
            Myślę że decyzja o drugim dziecku z powodów o których pisałaś nie rozwiąże sprawy bo za rok bęziesz miała “dwa zmartwienia” na głowie, gdy przyjdzie czas na powrót do pracy.
            pozdrawiamy
            Monika, Julka 6 lat i Antoś 8 m-cy

            • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

              Ja wróciłam do pracy jak Syl miała 4 i pół miesiąca. I do 6 m-cy była praktycznie tylko na moim mleku ( 2 butle mojego mleka wypijała gdy byłam w pracy). I do dziś ( a ma juz ponad 9 miechów) cycuś to jej głowne jedzonko!
              Uszy do góry, wiekszość z nas miała taki problem i zawsze jakoś się układa…….

              Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

              • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                nie panikuj, wszystko sie dobrze ulozy. Zobacz ile na forum jest dziewczyn zadowlonych z opiekunek. Bo chyba tylko taka ewentualnosc wchodzi w gre. Ja urodzilam w czerwcu a we wrzesniu juz musialam biec do szkoly z plecakiem..i jakos sobie poradzilam i ja i Adas. Synek zostal z dziadkiem. jakos nie przeoczylam ani pierwszego zabka, ani pierwszych kroczkow itp. Glowa do gory! wszystko sie ulozy!
                Ula i Adaś + bąbelki

                • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                  Ja już będąc w ciąży musiałam podjąć decyzję. Chociaż 2 babcie na chodzie to na żadną nie mogłam liczyć – no i dobrze (teraz tak myślę). Wybraliśmy wychowawczy. Trudno. Jak nie będzie pracy to nie będzie. Może będzie druga. A Natan już drugi raz nie będzie uczył się siedzieć, chodzić, mówić…
                  Ale żeby podjąć jakąkolwiek decyzję musisz być sama tego pewna i sama tego chcieć.

                  Eryka i Natanek 09.09.03r

                  • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                    ja wybrałam wychowawczy

                    i to długi

                    aż do grudnia 2006

                    Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                    • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                      Doskonale cię rozumiem. Ja musze wracać do pracy 27 września. Szczęście w nieszczęściu jestem nauczycielka i w grę wchodzi tylko 18 godzin tygodniowo. Ale i tak jest mi z tym źle. Bardzo źle. Ja z kolei obawiam się że Małgosia zacznie traktować babcię, z którą zostanie na czas mojej nieobecności, jak mamę, a to by mnie bardzo bolało. Faktycznie idiota kompletny wymyślił 16 tygodniowy macierzyński.

                      Agnieszka i Małgosia – 08.05.2004

                      • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                        Głowa do góry! 5 misięczne dziecko to już nie noworodek. Też musiałam dla Kaja znaleźć opiekę jak miał tyle bo studiuję i też się tego bałam. Teraz przychodzi do niego pani Baisa, przyjaciółka teściowej, emerytowana pielęgniarka i super kobieta! Ja spokojnie mogę studiować a od września iść do pracy a Kajtuś ma dodatkową fajną ciocię. Bardzo się cieszy jak ona przychodzi, aż miło ich zostawiać. Szukaj koniecznie wśród przyjaciół i znajomych, weć osobę poleconą.

                        Pozdrowienia,

                        Dorota i Kaj 21.09.03

                        • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                          Jestem w identycznej sytuacji, różnica polega na tym, ze ja urodziłam moją córcię 1.05, a wraz z zaległym urlopem z zeszłego roku – 7 dni i z wypoczynkowym z tego roku do pracy wracam 1października, a Ty prawie 3 tygodnie później, trochę Ci zazdroszczę tych trzech tygodni! Tez jestem urzędasem i zaczęłam już mieć pomysły, by iść na wychowawczy… Niestety wiem, że w mojej mieścinie takiej pracy nie dostanę już na pewno. Jak na nasze warunki dobrze płatna (na rękę mam 1700 – 2000), pewna, trochę niestety stresująca i odpowiedzialna (podpisuję decyzje) i to mnie wykańcza psychicznie. Jak ja będę myślała w pracy o pracy, jak w domku zostanie moja dzidzia! Niestety też z jakąś obcą osobą, ale szukam poleconych osób, by być choć troche spokojniejsza…

                          Ania i Alicja (1.05.2004)

                          • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                            witam, ja też przeżywałam te rozterki szłam do pracy gdy Ola skończyła 5 miesięcy. Tak jak pisały inne dziewczyny wczesniej pod okiem pediatry podaliśmy jej kaszki, deserki żeby miała co jeść jak mnie nie bedzie (bo do tej pory cyc jest głównym daniem). Rozstanie to ja przerzywałam przez pierwsze dwa tyg (płacz przy wyjściu itp.) a Ola śmiała się do mamy, zamykała z babcią za mną drzwi. Za to ta radość po powrocie z pracy wynagradzała i wynagradza mi wszystko. A co do pierwszych ząbków, kroczków to u nas było tak że przyjechała z tatą po mnie i wracając strasznie chciała wziąść mi palca do buzi i okazało się ze chciała się pochwalić pierwszym ząbkiem właśnie mamie a nie tacie lub babci. Tak więc nie martw się, głowa do góry, wszystko się ułoży.

                            Kaśka i Ola 29.11.03

                            • Re: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                              nie panikuj, wszystko naprawdę będzie ok.
                              poszłam do pracy, jak Julka miała 8 mies. nie uważam, zebym coś przegapiła, poświęcam jej cały swój wolny czas(dobrze, ze niania sprzata, hehe). Nie wiem, czy to niania była tak taktowna, że mi nic nie mówiła, czy faktycznie to ja wszystko widziałam pierwsza… statystycznie, i tak to Ty będziesz najdłużej z dzieckiem…
                              ja poszłeby jeszcze troszkę na zwolnienie, chociaż na miesiac… ja miałam zwolnienia prawie 2 mies..druga ciąża niczego nie załatwi. ale zgadzam się z Tobą, ze macierzyński jest duuużo za krótki, pół roku to minimum…

                              • Re: Dziękuję za pocieszanie!!!!

                                Jesteście jak zwykle kochane!!! Bardzo Wam dziekuję za wszytskie dobre słowa. Wiem, że panikuję, ale wiem też, że będę musiała jakoś przywyknąć do nowej sytuacji. Ja lubię swoją pracę i wiem, że podobno tam na mnie czekają z niecierpliwością…
                                Pociesza mnie to, co mówicie i wiem, że też będę płakać, ale jakoś tam się przyzwyczaję… A zęba to chyba nie przegapię, bo coś mi się zdaje, że to już niedługo 😀

                                Karolcia i Tosia (02.05.2004)

                                • Re: Dziękuję za pocieszanie!!!!

                                  Zapraszam do majoweczek 2004 na forum nawiaze kontakt z innymi mamami.
                                  A co do Twojego posta to rowniez jestem w podobnej sytuacji…bo i data porodu podobna ale ja juz nie mam gdzie wracac. Cieszylabym sie z tej sytuacji gdyby wystarczyla nam pensja meza ale… Nie wystarczy. No i teraz mam problem bo nie dosc ze musze poszukac opiekunki(cala rodzina oddalona o 200 km) to jeszcze nowej pracy. Nie wiem jak to bedzie…oj nie wiem
                                  Pola(30.04.04)

                                  Aga&Polcia

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Byłam wczoraj u siebie w pracy-jestem zdołowana…

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general