Było o psach, kotach-a ma ktoś żółwia?

Dziecko młodsze uparcie twierdzi, że “za grzeczność mama mu kupi żółwia”.
Kaliber duży-bo stara się jak może-i nie rozpacza w przedszkolu.

No i teraz nie mam wyjścia;) tylko, że nie mam pojęcia o tych gadzinach;)
Trudne toto w obsłudze???? no cóż….pies jak widać-marna atrakcja już;) tak to, jak ma się zwierzę od nowości w domu:)

52 odpowiedzi na pytanie: Było o psach, kotach-a ma ktoś żółwia?

  1. Ala, takiego ladowego? czy taką krwiożerczą bestię do akwaterrarium?

    • Lądowy jest łatwy w obsłudze.
      Miałam żółwia 8 lat i naprawdę byłąm do niego przywiązana

      Inna sprawa, że kiedyś na spacerze mi zwiał
      Innym razem zakopał się w ziemi na balkonie i znalazłam go po jakiś 2 tygodniach pewnie

      Kontaktowy to jest mocno umiarkowanie ;), ale mnie rozpoznawał (tylko ja go karmiłam).
      Miał terrarium, w którym potrzebny był domek/zadaszenie, pod którym mógł się zwierz chować, trociny na dnie i pojemnik na wodę (której nigdy nie pił, wodę czerpał z sałaty).
      Nasz jadł jedynie sałatę, resztą żywności gardził konsekwentnie.

      • Lądowy jest bardzo łatwy w obsłudze.

        nawet nie musisz inwestować w terrarium, wystarczy mu karton wyłożony gazetami, które po każdym zabrudzeniu wymieniasz.

        Je sałatę, pomidory, jabłka, jajka, mnie trafił się egzemplarz, który lubi mięsko.

        Jeżeli masz ogród, możesz zrobić mu zagrodę, niektóre kopią sobie jamy w ziemi i się w nich chowają.

        Lubi włazić pod meble i tam sobie spać. Lubi też nagrzewać się pod lampą.

        W porównaniu z psem jest wogóle niekontaktowy.

        • Kolega miał kiedyś żółwia
          W porównaniu do psa jest to zwierz zupełnie bezproblemowy
          Fakt, że i mniej kontaktowy niż pies,
          ale przynajmniej nie trzeba z nim codziennie wychodzić na spacer 😉

          • Myślałam o żółwiu stepowym, ale za drogi dla mnie
            Piękne są 🙂

            I ile one żyją

            • moja siostra dostała żółwia
              kontaktu z nim właściwie zero
              jeśli dzieciak liczy na głaskania, przytulania to odradzam
              poza tym siostra już z rodzicami nie mieszka, a żółw nadal
              to już niedługo 18-tki dobije u nich w domu

              planujecie tyle?

              lubi mieszkać w łazience gdzie podłoga podgrzewana, albo pod kaloryferem
              je właściwie sałatę
              jak jest głodny to uparcie chodzi za kimś kto go karmi i “uderza” o nogę

              takie zwierzę – nie zwierzę właściwie
              jest tylko kiedy jest głodny

              • ja chciałam sobie kupic takiego do wody
                ale jak mi pani poopowiadała ze one duze rosną
                i mogą chapnąć bo po miesie surowym moze zrobic
                się agresywny……podziekowałam i wyszłam z zoo…

                ale ten lądowy faktycznie moze byc lepszy 🙂

                • Zamieszczone przez beamama
                  Myślałam o żółwiu stepowym, ale za drogi dla mnie
                  Piękne są 🙂

                  I ile one żyją

                  takowego sprawiłam siostrzenicy męża (oczywiście za zgodą matki)
                  kupowałam go w czasach jak były za grosze w zoologicznych
                  żółw jest z nimi juz 10 lat
                  a raczej z całą rodziną
                  bo u siostrzenicy mało mieszka (blok), wybrali to co najlepsze dla zwierzaka,
                  czyli ogródek dziadków
                  bardzo urósł 🙂 przez te pare lat
                  żółw zimą zasypia na sen zimowy, wywożony do rodziny mającej warunki – śpi w piwnicy w specjalnie przygotowanym legowisku
                  jednego sezonu tak zakopał się przed zimą gdzieś w ogródku, że całą zimę zastanawialiśmy się czy żółw przeżyje, a diabła znaleźć nie mogliśmy 😀
                  wyszedł na wiosnę 🙂
                  latem lata po ogródku
                  własnie jest obserwowany
                  bo coraz chłodniej i dziadki pilnują aby znów nie zaginął na sen zimowy.
                  Nie jest to pies, nie jest to kot, nie przytulisz, nie okaże radości.
                  Ale nasza skorupka przychodzi się przywitać na swój własny sposób
                  nooo i najlepsze są poranki, jak wszyscy jeszcze spią a zółw na swej drodze napotka przeszkodę, np. zamknięte drzwi
                  waleniem w nie budzi wszystkich 🙂

                  • Zamieszczone przez Klucha
                    a zółw na swej drodze napotka przeszkodę, np. zamknięte drzwi
                    waleniem w nie budzi wszystkich 🙂

                    o to to to
                    dokładnie

                    • Zamieszczone przez Figa
                      Lądowy jest łatwy w obsłudze.
                      Miałam żółwia 8 lat i naprawdę byłąm do niego przywiązana

                      Inna sprawa, że kiedyś na spacerze mi zwiał
                      Innym razem zakopał się w ziemi na balkonie i znalazłam go po jakiś 2 tygodniach pewnie

                      Kontaktowy to jest mocno umiarkowanie ;), ale mnie rozpoznawał (tylko ja go karmiłam).
                      Miał terrarium, w którym potrzebny był domek/zadaszenie, pod którym mógł się zwierz chować, trociny na dnie i pojemnik na wodę (której nigdy nie pił, wodę czerpał z sałaty).
                      Nasz jadł jedynie sałatę, resztą żywności gardził konsekwentnie.

                      O to to! bo młody gada wciąż, że będzie go sałatą karmił…skąd mu ten pomysł przyszedł do głowy-to ja nie wiem!;) z żółwiem ogólnie.
                      No to chcę lądowego:)

                      • Dzięki laseczki:) teraz kwestia- czy mi pies zółwia nie zeżre….
                        Poważnie nad tym myślę….ogólnie jest łagodna ale licho ją wie-jak zareaguje na “intruza”….

                        Ja się liczę oczywiście, że to przyjaciel na dłużej:) pies też jest już dłuugo z nami;) młody swe zapędy ogranicza do karmienia go sałatą- mało przytulniasty jest;)
                        psa ignoruje hehe i raczej nie ma kontaktu typu przytulanie itd. Nie wykazuje też takich chęci wobec przyszłego żółwia:) jakby co- jeszcze mu to objaśnię.

                        • lata temu – mieliśmy w PL wodnego – teodora;)
                          fajny był
                          ale to wiesz jak rybki – dla dzieciaków tylko zeby sobie poogladac
                          ewentulnie nakarmic

                          kiedy wyjezdzalismy oddalismy go dobrym ludziom 🙂

                          a teraz myslimy nad jakims zwierzakiem i tez pada propozycja zółwia ladowego

                          musimy oddac nasza papuge – bo julens ma najpewniej alergie

                          małżowina sie na psa i kota nie zgadza
                          ja nie chce swinek chomików krolików
                          kuba nie chche rybek
                          to chyba nam żółw zostal;)

                          przyjaciolka ma lądowego
                          Huzia ma z 15 lat
                          boska jest – dokladnie jak Klucha opisała
                          no i psa uwielbia
                          fakt pies mały – ale bawia sie wspolnie
                          i o dziwo odkad pies jest w domu od 2 lat – żółw nabrał powera i już nie chodzi wolno – tylko jak by miał motorek w dupinie;)

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Dziecko młodsze uparcie twierdzi, że “za grzeczność mama mu kupi żółwia”.
                            Kaliber duży-bo stara się jak może-i nie rozpacza w przedszkolu.

                            No i teraz nie mam wyjścia;) tylko, że nie mam pojęcia o tych gadzinach;)
                            Trudne toto w obsłudze???? no cóż….pies jak widać-marna atrakcja już;) tak to, jak ma się zwierzę od nowości w domu:)

                            Zupełnie nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, że zółw jest zwierzęciem łatwym w hodowli, jesli ktos tak mówi to niestety znaczy, że niewiele wie o takim zwierzęciu.
                            Żółw wymaga więcej wiedzy, opieki i poświęcenia niż się powszechnie sądzi.
                            Najważniejsze jest stworzenie i utrzymywanie go w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych (temperatura, wilgotność, cykl roczny, natężenie promieniowania UV, odpowiednio zbilansowana dieta itp.) Niełatwo ponadto zrozumieć jego potrzeby i problemy. Trudno leczyć i diagnozować jego choroby.
                            W związku z tym uważam że żółw nie nadaje się jako zwierzę dla dziecka. To jeden z bardziej szkodliwych mitów, trudno powiedzieć czy bardziej szkodliwy dla dzieci, czy samych żółwi. Każde zwierzę wymaga troskliwej opieki i uwagi, a jego hodowla wiąże się z wysiłkiem i odpowiedzialnością. Czy dziecko jest w stanie sprostać temu zadaniu? Pomimo najlepszych chęci często nie będzie w stanie właściwie zająć się żółwiem, a raczej? zostawić go w spokoju. Żółw jest zwierzęciem mało interaktywnym, powolnym i spokojnym, którym większość dzieci szybko się znudzi.
                            Hodowla żółwia może dawać wiele radości i satysfakcji płynącej z obserwacji tych gadów, ale pod warunkiem, że ktoś naprawdę jest ich miłośnikiem.
                            Zachęcam do poczytania o hodowli żółwi i proszę się dobrze zastanowić

                            • Zamieszczone przez penelope
                              Zupełnie nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, że zółw jest zwierzęciem łatwym w hodowli, jesli ktos tak mówi to niestety znaczy, że niewiele wie o takim zwierzęciu.
                              Żółw wymaga więcej wiedzy, opieki i poświęcenia niż się powszechnie sądzi.
                              Najważniejsze jest stworzenie i utrzymywanie go w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych (temperatura, wilgotność, cykl roczny, natężenie promieniowania UV, odpowiednio zbilansowana dieta itp.) Niełatwo ponadto zrozumieć jego potrzeby i problemy. Trudno leczyć i diagnozować jego choroby.
                              W związku z tym uważam że żółw nie nadaje się jako zwierzę dla dziecka. To jeden z bardziej szkodliwych mitów, trudno powiedzieć czy bardziej szkodliwy dla dzieci, czy samych żółwi. Każde zwierzę wymaga troskliwej opieki i uwagi, a jego hodowla wiąże się z wysiłkiem i odpowiedzialnością. Czy dziecko jest w stanie sprostać temu zadaniu? Pomimo najlepszych chęci często nie będzie w stanie właściwie zająć się żółwiem, a raczej? zostawić go w spokoju. Żółw jest zwierzęciem mało interaktywnym, powolnym i spokojnym, którym większość dzieci szybko się znudzi.
                              Hodowla żółwia może dawać wiele radości i satysfakcji płynącej z obserwacji tych gadów, ale pod warunkiem, że ktoś naprawdę jest ich miłośnikiem.
                              Zachęcam do poczytania o hodowli żółwi i proszę się dobrze zastanowić

                              No już czytałam i tam postraszyli;)

                              ZADNE zwierze notabne nie jest “dla dziecka”;) to chyba jasne.
                              To nowy członek rodziny- nad którym się teraz zastanawiam (y).
                              Patrz mój post wyżej;)

                              • Kiedyś koleżanka z akademika przytargała żółwia – takie malusieńkiego (zdaje się że na bazarze od Rosjan kupiła).
                                Puściła na podłogę i żółw zginął. Potem się okazało że wlazł pod łóżko (takie metalowe, piętrowe z szufladami). I chyba zapadł w sen zimowy…
                                Myślałyśmy że zdechł, ale nie śmierdział więc nie chciało nam się łóżka odsuwać, żeby go wyciągnąć… Zresztą nie do końca byłyśmy pewne czy tam jest…
                                Po jakimś czasie wylazł (teraz już nie pamietam ile tam siedział, ale zdążyłyśmy zapomnieć) więc koleżanka szczęśliwa poleciała po sałatę. Zjadł nawet trochę… Niestety chwilę później stanął nieszczęśliwie w futrynie drzwi, które przeciąg zatrzasnął i było po żółwiu… Sałata nam została…

                                Tak mi się przypomniało ;)…

                                • Zamieszczone przez kurczak
                                  Kiedyś koleżanka z akademika przytargała żółwia – takie malusieńkiego (zdaje się że na bazarze od Rosjan kupiła).
                                  Puściła na podłogę i żółw zginął. Potem się okazało że wlazł pod łóżko (takie metalowe, piętrowe z szufladami). I chyba zapadł w sen zimowy…
                                  Myślałyśmy że zdechł, ale nie śmierdział więc nie chciało nam się łóżka odsuwać, żeby go wyciągnąć… Zresztą nie do końca byłyśmy pewne czy tam jest…
                                  Po jakimś czasie wylazł (teraz już nie pamietam ile tam siedział, ale zdążyłyśmy zapomnieć) więc koleżanka szczęśliwa poleciała po sałatę. Zjadł nawet trochę… Niestety chwilę później stanął nieszczęśliwie w futrynie drzwi, które przeciąg zatrzasnął i było po żółwiu… Sałata nam została…

                                  Tak mi się przypomniało ;)…

                                  Ło matko! dobra-kolejna uwaga godna zapamiętania- żadnych przeciągów!;)

                                  • 😉

                                    Zamieszczone przez ahimsa
                                    No już czytałam i tam postraszyli;)

                                    ZADNE zwierze notabne nie jest “dla dziecka”;) to chyba jasne.
                                    To nowy członek rodziny- nad którym się teraz zastanawiam (y).
                                    Patrz mój post wyżej;)

                                    Nie chciałam Cie w żadnym wypadku straszyć ;)… po prostu żal mi tych biednych zwierzaczków o których się mysli że wystarczy im sałata i karton (w duzym uproszczeniu oczywiście)… sama miałam żółwika i bardzo żałuje że tak niewiele o nim wiedziałam bo wtedy może nie krzywdziłabym go nie własciwą hodowlą i żyłby z nami do dziś…

                                    • Zamieszczone przez penelope
                                      Nie chciałam Cie w żadnym wypadku straszyć ;)… po prostu żal mi tych biednych zwierzaczków o których się mysli że wystarczy im sałata i karton (w duzym uproszczeniu oczywiście)… sama miałam żółwika i bardzo żałuje że tak niewiele o nim wiedziałam bo wtedy może nie krzywdziłabym go nie własciwą hodowlą i żyłby z nami do dziś…

                                      No dlatego najpierw poczytam, urządzę domek i dopiero zacznę myśleć nad żółwiem:)

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        Dziecko młodsze uparcie twierdzi, że “za grzeczność mama mu kupi żółwia”.

                                        moje uparło sie na ślimaka, w zastepstwie psa
                                        (ktorego zamierza wyprowadzac na spacery)

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          No dlatego najpierw poczytam, urządzę domek i dopiero zacznę myśleć nad żółwiem:)

                                          Jeśli się przygotujecie i zdecydujecie przyjąć pod swój dach tego gadzika to życzę Wam udanej hodowli i wiele radości 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Było o psach, kotach-a ma ktoś żółwia?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general