cudowne, fantastyczne, bogate w smaku a zarazem niesamowicie nieskomplikowane ciasto, ktorym podbilam dzisiaj serca kilkunastu osob (dobrze, ze jestem na diecie – nawet kawaleczek nie zostal z calej wielkiej baby)
przeliczam recznie wartosci z cups and ounces, wiec moga brzmiec dziwnie – zaokraglenie nie robi specjalnej roznicy
240 ml wrzacej wody
120 g ciemnego, nieslodzonego kako w proszku
4 lyzeczki rozpuszczalnego espresso w proszku (nie w granulkach, a jesli w granulkach, trzeba pilnowac, zeby sie dokladnie rozpuscilo)
450 g maki
2 lyzeczki proszku do pieczenia
2 lyzeczki cynamonu
1 lyzeczka soli
570 g brazowego cukru (ale jasnego, najlepiej demerara)
240 ml oleju roslinnego
1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
2 duze jaja
ok dwie tabliczki gorzkiej czekolady do pieczenia (takiej niskoslodzonej, a najlepiej semi sweet chocolate chips, jesli mozecie gdzies kupic)
1/4 kostki masla
piekarnik nagrzac do temperatury 180 stopni
wrzatek utrzec z kakao i 2 lyzeczkami espresso w szklanym naczyniu
w sredniej wielkosci misce wymieszac dokladnie make, proszek do pieczenia, cynamon i sol
mikserem utrzec 450 g cukru z olejem i ekstraktem waniliowym; dodac jaja i ubijac az wyjdzie gladka masa (ale cukier nie musi sie calkowicie rozpuscic)
do tego wrzucic 1/2 mikstury z maka i dokladnie zmiksowac
dodac miksture kakaowa i dokladnie zmiksowac
na koniec stopniowo dodac pozostala czesc
na koniec delikatnie lyzeczka dodac troche polowe czekolady utartej na tarce o grubych oczkach
ciasto wylac do blachy typu bundt (nie wiem, jak to sie po polsku nazywa, bo w pl nigdy nie mialam – taka, ktora nadaje taki zebrowaty ksztalt z kominem w srodku – zobaczcie na obrazku) i piec na srodkowej polce przez ok 50 minut lub dokad patyczek wetkniety w srodek nie bedzie suchy
tymczasem pozostaly cukier wrzucic do garnka z pozostalymi dwiema lyzeczkami espresso, dodac ok. dwie, moze try lyzki wody i na bardzo malym ogniu podgrzac az do roztopienia cukru (bardzo wazne, zeby krysztalki kompletnie sie wytopily; jesli tak sie nie dzieje, trzeba dodac wiecej wody, pozniej ja odparowac)
kiedy mamy juz gladka masa, dodajemy do niej pozostala czekolade (okolo jednej tabliczki) i maslo
wszystko ma byc jedna gladka polewa
caisto nalezy ostudzic (zostawiam w otwartym piekarniku na 10 minut, potem wyciagam i daje mu jeszcze troche czasu w blaszce, potem blaszke odwracam i studze ciasto do konca
na ostudzone ciasto wylewam polewe
i tyle
ciasto powinno byc delikatnie mokre w srodku (troche jak brownies)
zalaczam fotografie, ktore udalo mi sie ledwie ledwie zrobic, bo juz roznej wielkosci lapki siegaly po ciasto…
9 odpowiedzi na pytanie: caisto czekoladowe z polewa kawowa
Jak apetycznie wyglada :)Mniam:)na pewno upiekę:)Pozdrawiam:)
Zrobiłabym sobie dzisiaj, bo z lenistwa zostałam bez ciasta na weekend, ale nie mam brązowego cukru
A pewnie być musi?
bea, nigdy nie robilam z krysztalem, w domu uzywamy tylko brazowego
znajac siebie, sprobowalabym z bialym (ale ja mam ostatnio mega-nakretke na wypieki domowe – jak nie zrobie, to mi czegos brakuje…)
kanta, grzeszysz po prostu tymi fotkami, ciasto wygląda obłędnie, pewnie jeszcze lepiej smakuje
też nie mam ciemnego cukru, kurcze w ogóle trochę drogie to ciacho 😉
no i co to jest czekolada do pieczenia!?
wiem, napadlo mnie na pieczenie, ale jak! pieke w zasadzie co drugi dzien
najsmieszniejsze, ze ja w ogole nie jem tego, co upieke (dieta nie pozwala)
drogie jest, prawda, ale baaaardzo duze (wielkosci takiej porzadnej baby wielkanocnej, mam dosc wysokiego bundta – to ta blacha ksztaltujaca)
czekolada do pieczenia ma sporo mniej cukru, ale mozna uzyc najzwyklejsze gorzkiej i tez jest git
a dzisiaj zrobilam czekoladowe babeczki dla adacha do przedszkola na dzien kobiet (matko! cala chalupa pachnie jak czekolada!)
Kanta, jesteś pewna, że patyczek przy sprawdzaniu środka ciasta był suchy?
Skoro, jak sama zauwazyłaś, ciasto jest lekko wiglotne jak brownies?
Siedziało mi półtorej godziny w piekarniku, oczywiście wierzch się przypiekł, musiałam skroić, a środek cały czas pozostał wilgotny
Właśnie oblałam polewą, mam nadzieję, że da się zjeść i nie jest surowe albo zakalcowate
Smaczne 🙂 Zakalca nie ma 🙂 Dzieciaki jedzą 🙂
bea, bo ono wilgotne wychodzi, ale po prostu sie to ciasto ze srodka nie klei do patyka, zupelnie jak przy brownies
ciesze sie, ze wyszlo:)
fajnie, z edzieciaki jedza, ono jest takie troche z gatunku “dla doroslych” bo mocno czekoladowe i to na gorzko
Dziś jest jeszcze lepsze 😀
Byłam u przyjaciółki, zabrałam kawałek, powiedziała, że to orgazm smakowy 😀
Gdyby ktos robił, to proszę się nie przejmować, że ciasto klei się do patyczka wbitego w środek 😀 Choć u kanty sie nie klei 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: caisto czekoladowe z polewa kawowa