Cześć mamuśki!
Jestem w 36 miesiącu i obecnie od kilku mieisęcy mieszkam w Niemczech i tutaj też jestem ubezpieczona.
Mój problem jest następujący:
Lekarz, który prowadzi moją ciążę poleca mi cesarkie cięcie, chociaż jestem zupełnie zdrowa i nie ma żadnych przeciwskazań ze względu na mnie jak i na dziecko. Mówi mi, że pozostawia mi wolną wolę, ale radzi wybrać c.c.
Natomiast położna, która prowadzi szkołe rodzenia zdecydowanie odradza mi c.c.
I już sama nie wiem co mam wybrać. Oczywiście mam wielkiego stracha przed naturalnym porodem (to moja pierwsza ciąża) i ogólnie wszyscy twierdzą, że to najbezpieczniejsza metoda dla dzidziusia.. ale z drugiej strony skoro natura tak wymyśliła…
Przyszła mama Gabrysi – w rozterce 😉
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: cesarka czy poród naturalny
Re: cesarka czy poród naturalny
A ja Ci napiszę ,że na dzień dzisiejszy po 5-cio godzinnym porodzie naturalnym wybrałabym cesarkę i jeszcze jestem gotowa za nią zapłacić. Nie chodzi tu o ból. Miałam zoo i sam poród nie był straszny. Tylko moje kochane dzieciątko żle pomyślało wstawiać główkę w kanał rodny. Każdy skurcz to dla niego walenie głową w moje kości. To bardzo go osłabiło. Urodził się na 6 pkt. z niedoltelnieniem.Dzięki położnej, która szybko go dobrze nastawiła juz potem poszło zgrabnie i KONRAD nie jest bardzo chory (ale musimy go ćwiczyć) Ale jak czytałam potem dużo o porodzie naturalnym to dziecko ma bardzo, bardzo trudną i ciężką drogę do przejścia. Drogę pełną niebezpieczeńst i zawirowań. Mimo, że miałam dobrą położną i to złe wstawianie nie trwało długo zrobię wszystko aby następne dziecko miało tą droge łatwiejszą. Chociaż takie gwałtowne wyjęcie dziecka też nie jest dla niego obojetne to uważam, że dużo mniej ryzykowne dla jego zdrowia. A powikłania po cc dotyczyć mogą głównie mnie. Bardziej zależy mi na zdrowiu dziecka niż na estetyce mojego brzucha i doznaniach emocjonalnych w czasie porodu naturalnego.
Re: cesarka czy poród naturalny
Ale przejscie przez kanal rodny -przez te “trudy”- przygotowuje dziecko do zycia w zupelnir nowym srdodowisku, maluszek ma szanse zetknac sie z bakteriami, ktore sa po drodze i nie jest dla niego takim szokiem pojawienie sie na swiecie…A co do komplikacji po cc- wiem, ze to baaardzo zadko sie zdarza, ale czytalam o lekarzach-patalachach, ktorzy uszkodzili dziecko nacinajac macice:(
Ja mialam mozliwosc cc- duza wada wzroku- ale mysl o interwencji chirurgicznej mnie przeraza, do porodu nastawiam sie pozytywnie, zdaje sie na nature, licze na swoj spokoj i opanowanie, ktore mam nadzieje pomoga mi walczyc z bolem.
Pozdrawiam
jaskierek
Mój punkt widzenia
Na początku chcę z całą mocą i po raz kolejny podkreślić, że nie jestem “przeciw” komukolwiek, i nie umniejszam w żadnym stopniu zarówno uczuć/odczuć matek, jak i żadnego sposobu przyjścia dziecka na świat(!!!)… co już mi niejednokrotnie zarzucano. Zatem do rzeczy!
Jutro miną dwa tygodnie jak urodziłam moje szóste dziecko. Wszystkie przyszły na świat “naturalnie”. W ten sam sposób chciałam urodzić Helenę (mimo iż była w położeniu pośladkowym, ponoć coraz częstszym wraz z liczbą ciąż), nie dlatego, by cesarka była dla mnie czymś “gorszym”, ale dlatego, by dać mojemu dziecku (i SOBIE) szansę przejścia przez “stres” porodu, który ponoc jest dla niego i dla matki w jakimś stopniu ‘uodparniający na życie’…. Oczywiście gdyby coś poszło nie tak, wszystko było gotowe do operacji, i oczywiście nie walczyłabym głupio o poród pochwowy… Ale że się udało…
Cokolwiek wybierzesz i tak w ogólnym rozrachunku liczy się jeno zdrowy Młody Człowiek!
POZDRAWIAM!!!
Agnieszka zHelenąPrzyCycu
Re: cesarka czy poród naturalny
Nie chodzi mi oból, brak opanowania itp. W ogóle nie chodzi tu o mnie a jedynie o dobro dziecka. Myślę, że w dzisiejszych czasach takie uszkodzenie dziecka przy cc o jakim wspominałaś jej naprawdę mało prawdopodobne. Większe niebezpieczeństwo moze spotkać maluszka w czasie kilku lub kilkunastu ( a niekiedy kilkudziesięciu ) godzin porodu i walki o wydostanie się na ten świat. Wolę aby moje dziecko przeżyło krótki szok a nie wiele godzim trudu i ryzyka. A co się tyczy “zbierania ” bakterii z kanału rodnego to KONRAD o mały włos nie “zebrał” takiej cholery, która mogła go zabić w parę godzin. Dzięki Bogu okazało się, że jej nie “zebrał”
Oczywiście chodzi mi tylko i wyłacznie o zdrowie mojego dziecka a nie moje. Dlatego nie zaufam naturze po raz drugi. Ale to tylko moje zdanie i mój wybór.
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego porodu uwieńczonego zdrowym, pięknym dzidziusiem.
Re: no pewnie!
ja w ogóle nie rozumiem po co się dobrowolnie ciąć jeśli nie ma ku temu wyraźnych wskazań!
Kaśka z Natusią (18 miesięcy 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: cesarka czy poród naturalny