Witajcie, ten post raczej bedzie dołujący, bo mam doła i potrzebę wyzalenia się. Otóż mam juz synka 3 letniego i chce miec drugie dziecko, ale………..mój mąż nie chce, tzn. mówi ze w przyszłym roku, ale ja wiem ze tylko mnie tak zbywa. Minie rok i cos innego wymysli. Bo dla niego dziecko to uciazliwy obowiazek. Urodzi sie i ja bede zajmowała sie dwójką dzieci a on mi przy młodszym w ogole nie pomoze. Takze nie wiem czy jest sens miec drugie dziecko z takim człowiekiem.
p.s. Mateuszem zaczął sie troche zajmowac jak skonczył 2 lata. Nie karmił go, nie usypiał, nie przewijał, nie kąpał, wszystko ja przy dziecku robiłam czego efektem jest ze nic nie moze przy Mateuszu za mnie zrobic bo Mati po prostu wszystko chce z mamą.
Najgorsze jest to ze zaczynam myslec ze chce dziecko, zaczynam dostrzegac inne brzuszki, mysle i mysle o tym, ale chce miec tez druga osobe do pomocy, a jej nie mam.
Przepraszam ze sie tutaj wyzaliłam, ale wybaczcie musiałam.
poZdrawiamy
Młoda i
7 odpowiedzi na pytanie: Chcę drugie dziecko, ale…
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
no niestety, tak to juz jest, ze obie strony msuza chciec, zeby dziecko bylo oczekiwane, planowane itp….
czy MAti byl w pelni planowany i maz wiedzial, jakie obowiazki go czekaja?
czy deklarowal wczesniej pomoc?
a moze ty go chcialas wyreczyc we wszystkim – a on sie zrazil?
w kazdym razie nalezy zaczac od rozmowy – szczerej, przy lampce wina, najlepiej jak synek pojdzie spac – zeby nic was nie rozpraszalo.
powodzenia !!!!
maja i
Adaś
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
Mateusz był jak najbardziej planowany, wiec myslałam ze mój mąż przygotował sie do tego psychicznie ze urodzi sie dziecko, ale na to wychodzi ze chyba go to przerosło.
Jasne masz racje nic na siłę, bo bedzie odwrotny skutek. Jeszcze daje sobie rok, jak wtedy nie bedzie chciał to raczej nici z drugiego dziecka. Ale bardzo bym chciała zeby Mateusz miał rodzenstwo.
pozdrawiamy
Młoda i
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
Bo dziecko to jest uciążliwy obowiązek 😉
Wiesz co… ja bym chyba zaczęła od “treningu” Mateuszka – mój mąż od początku zajmował się Asią, a i tak były okresy, że “tylko mama” (“tylko tata” też było) – taki wiek, takie preferencje ;). My tłumaczyliśmy, że np. dzisiaj mama nie może, bo jest zmęczona, dzisiaj umyje tatuś, a mama za to poczyta później bajkę… I jakoś udało mi się “zrzucić” na stałe część obowiązków, zanim zaszłam w drugą ciążę i i tak musiałabym oddać część “obsługi”…
Pomyśl, czy gdyby mąż w powiedzmy 80% zajmował się Mateuszkiem (który i tak będzie coraz mniej “obsługowy”), to czy już mogłabyś sama zająć się maluchem – może mąż boi się, że uszkodzi takie coś małego, albo np. zraził się, bo próbował coś robić, a Ty (w dobrej wierze, nieświadomie) poprawiałaś go albo rzucałaś się na pomoc dziecku? Bo skoro zaczął zajmować się dzieckiem, jako podrosło, to chyba tak do końca nie chce zwalić tego wszystkiego na Ciebie?
A co do zbywania… Mnie też w pewnym momencie wydawało się, że mąż już nie chce dziecka (a w sumie, to na pierwsze on mnie namawiał) i też było “za rok”. W końcu z niego wydusiłam, że chciałby jeszcze “w przerwie” w wyższe góry pojechać, a z maluchem/w ciąży się nie da… Może Twój też ma jakiś “wstydliwy” powód?
Pozdrawiam,
Anka
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
Witaj. Trudno tu co kolwiek doradzać,ale ja osobiście jestem zwolenniczką aby taką ważną decyzję życiową podejmować we dwoje. Niewiem ile masz lat, ale może jeszcze daj mu rok, może zmieni zdanie spytaj jakie ma plany na przyszłość czego by pragnał. Nic na siłę on musi chcieć. Powiem Ci,że my z mężem co do 2 dziecka mieliśmy to samo zdanie jak pierwsze będzie miało tak 12 lat no to postaramy sie o drugie,ale jak widzisz to życie pisze scenariusz i niestety ale drugiego maluszka niema. Będa dalsze starania napewno -fakt że to już a może dopiero 10 cykl się zaczął ale kiedyś musi się udać tylko,że ja nie mam już za dużo czasu. Tak że rok poczekaj a potem..kto wie. Pozdrawiam
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
To zawsze trudny temat…jeśli jedno chce a drugie nie…Zapewniam, że wśród moich znajomych taka sytuacja jest bardzo częsta! U nas też nie od razu mąż zapałał entuzjazmem do tego pomysłu. Czekałam z pół roku, zanim w sobie to przemyślał i dojrzał do decyzjii na TAK. Nie naciskalam, ale czasem myślę, że za bardzo o tym myślałam. Wciąż gadałam, kupowałam owu testy itd. ( czyli jednak jakaś presja z mej strony była)
Na początku jakby nie zauważał tej ciąży. Dopiero mim dalej, tym bardziej się interesuje. Z Matem było zuupełnie inaczej! to był szał! Żył każdym USG, wiedział wszystko, co się dzieje. Dokładnie co do dnia, który to tydz.
Pozostaje poczekać. Za nic nie zmuszaj męża do niczego! Bo będzie, jak piszesz. Czy wiesz, dlaczego konkretnie ON nie chce? A może nigdy nie planował drugiego dziecka? Pogadajcie! I życzę powodzenia.
i Mat 2,5l
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
Moja rada jest taka – nic na siłę. Poczekaj.
Pomyśl sobie, że Mateuszek robi się coraz większy i coraz bardziej będzie zainteresowany tatą, będzie chciał go naśladować. Z mamisynka zrobi się tatysynkiem. Jak to chłopak. A Ty go do tego zachęcaj.
A Twój mąż, no cóż…znam takich – małych dzieci się boją, nie podniosą nawet, bo się boją, a jak smyk zaczyna się interesować tatowymi sprawami, to są najcudowniejszymi, najdumniejszymi ojcami. Może i u Was tak będzie.
Pozdrawiam
Re: Chcę drugie dziecko, ale…
Trzymam kciuki za WAS.
Asia i Gucio
Znasz odpowiedź na pytanie: Chcę drugie dziecko, ale…