Postaram sie używać słów powszechnie nie uznawanych za obelżywe, a głównie takie cisną mi się na usta.
Nakarmiłam w czwartek dziecko zupką Hippa – w locie bo zasuwałam jak mały samochodzik cały dzień. Wieczorem dziecko zaczęło walić bączysławy okrutne aż wietrzyłam sypialnie – ale jeszcze zrobiłam sie czujna (kretynka).
Od 21 zaczęło sie piekło – wymioty raz i drugi, kupa – zielona piękna laktozowa (nadal nic mi nie dało do myślenia- kretynka do kwadratu), następne cztery kupy w nocnik – zielona woda.
Znowu wymioty. I tak w kółko macieju całą noc.
O 4 nad ranem, jak młode już miało 39,5 temperatury, mnie tknęło (normalnie bystra jestem jak woda po pyzach) i wygrzebałam z kosza na śmieci słoik…
i tu mi ręce opadły do samej ziemi – mleko pełne w składzie 16,5%…
Powiedziałam na głos co myśle – wymsknął mi sie cały słownik mniej więcej.
I tak trwea walka już dwie doby. Wczoraj temperatura cały dzień – dziecko bez bazy kompletnie, dzisiaj już 37,5-38,0 więc lepiej – wymioty ustąpiły została jeszcze zielona woda zamiast kupy.
Skonsultowałam z lekarzem – ale pogratulował wyczynu i kazał czekać i pilnować żeby sie nie odwodniła.
WIec pije gastrolit (niech mi ktoś powie czemu jej smakuje aż sie trzęsie na jego widok) z glukozą na zmiane a ja czekam.
Dwie noce zarwane, kolejna pewnie przede mną.
Miniejszym oświadczam że głupota ludzka jest bezkresna.
ps. nie spodziewałam sie aż tak gwałtownej reakcji – nie wierze że Michał Kamelii miał nietolerancje laktozy i mu przeszła tak sama z siebie – no chyba że wynikała z wcześniactwa.
madzia i
32 odpowiedzi na pytanie: chciałam złożyć samokrytykę
Re: chciałam złożyć samokrytykę
niestety trzeba mieć oczy wszędzie żeby niczego nie pominac.ja też jestem na etapie diety wykluczającej wszystkie składniki mogące uczulać i szukam co jest sprawcą czerwonych krostek na buzi które nie schodzą od 2 miesięcy.juz dwa tygodnie męczę mlodego marchewkowa zupką i kaszką na wodzie i ani troche poprawy…też obawiam się że uczulił się na bebilon,ale jest to dziwne że pije go od urodzenia,żadnego innego nabiału nie dostaje….już sama nie wiem co jeszcze wykluczyć bo niedługo nic nie będzie jadł.pozdrawiam i oby problem żołądkowy szybko minął.
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Ech…teraz już będziesz pamiętała, żeby zawsze czytać etykietki…jesteś bogatsza w doświadczenie, szkoda tylko że kosztem małej… No i swoim…te zarwane nocki nieźle Wam dadzą w kość…
Trzymajcie się i dużo zdrówka dla Wiktorii (jeśli się nie mylę, to właśnie tak ma na imię )
Beata i Maciek (9 miesięcy)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
kurde – rzeczywiscie bardzo mocno zareagowala
ja juz mam taki nawyk czytania etykiet ze czasem az przesadzam bo sie upeniam po kilka razy
szczególnie ze ktos mnie kiedys uczulał na to ze ten sam produk nagle moze miec inny skład- bo cos tam sie zmieni – chca ulepszyc i dlatego nawet do jedzenia które znam i kubek czesto je – nie jestem ufna i czytam skład
zycze spokojnej znocy – a przede wszystkim zdrowia dla małej
ILONA I KUBEK 2,5 roku
Re: chciałam złożyć samokrytykę
O rany… 🙁 trzymajcie sie…
Co do gastrolitu – nasuwaja mi sie podobne pytania… Mati go w czasie rota wirusa uwielbial, a ja posmakowalam i zwymiotowalam (normalnie taka wrazliwa nie jestem, ale tez chorowalam i niesmak tak skutkowal). Bylo to o tyle dziwne, ze moje dziecko wtedy nie pijalo niczego – Mateusz nie lubil jeszcze herbatek, soczkow – przepuszczał do paszczy jedynie po 20 – 30 ml i to trwalo przez kilka miesiecy, nie tylko podczas choroby. Pil w wiekszych ilosciach tylko mleko. I nagle, kiedy bylo potrzeba, potrafil obalic wielka butle gastrolitu…
mądre dzieci :-)))))
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Bardzo współczuję Twojemu synkowi….. Ale wiesz co, wkurzył mnie Twój post-a właściwie to
Kamila i jej synek przeżyli bardzo dużo trudnych chwil….. Po co prowokujesz? Czemu ma to sułużyć? Moim zdaniem to jest nie fair…
Marta i Mat 26.10.2003
Re: chciałam złożyć samokrytykę
w imieniu mojej córki dziekuje za wyrazy wspolczucia.
Napisałam tylko że nietolerancja Michała wynikała z wcześnieactwa- a trudne chwile… masz racje – to co przechodze w związku z wrodzoną nietolerancją laktozy u mojei córki to życie usłane różami.
Kamelia pisała swojego czasu że nietolerancja mija koło 3 m-ca życia. Być może u wcześńiaków.
Bardzo przepraszam za szarganie nerwów w łikend.
madzia i
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Wićka wygląda pięknie 🙂
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Ech…
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Hej!
Zrobiłam nie tak dawno to samo…. Tyle, że Ty zobiłaś to nieświadomie, a ja wiedziałam, że podaje deseek z jogurtem, ale jakieś głębokie zdebilenie mi się na umysł rzuciło i nie skojarzyłam, że jogurt to jednak też mleko…. U nas na szczęście nie skońćzyło się aż tak źle, “tylko” 3 x wymioty i 5 kup ale w krótkim odstępie czasu- w sumie ok. 3 godzin, tak, że nawet nie zdążyłam zadzwonić do lekarza. A co o samej sobie przy okazji pomyślałam to moje i nikt mi tego nie zabierze….
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Takie wpadki to normalka 🙂
Jeszcze niejedna niestety przed Tobą.
Ja swoich wymieniać nie będę.
I tylko ciężko patrzeć jak dzieciak cierpi, dlatego rozumiem wściekłość na siebie.
PS. Ostrzegam przed ciastkami. Głównie wafelkami. Brrr
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Bardzo szkoda mi twojej Madzi… Z dziećmi nigdy nie wiadomo, nie wszystkiego można dopilnować, dopatrzeć… Nie musisz być dla siebie szczególnie surowa. Zdarzają się większe zaniedbania. Najważniejsze żeby malutka jak najszybciej wróciła do zdrowia… Tego Wam życzę…
Ps1. Czasem dobrze jest złożyć samokrytykę… Nawet nieraz przydałaby się taka dogłębna…
Ps2. Nie wiem w co wierzysz, a w co nie… O ile mi wiadomo lekarzem nie jesteś… A diagnozy stawiasz co i rusz, a to pediatryczne, a to neonatologiczne (specjalista od wcześniaków), a to gastrologiczne, a najbardziej lubię te psychologiczne… Wogóle lubię Cię czytać… To chyba dlatego, że mam wspaniałe poczucie humoru, hihihi…
Dosyć dywagacji na ten temat…
W każdym razie jestem szczęśliwa, że moje dziecko poradziło sobie z nietolerancją laktozy…
Ps3. “bystra jestem jak woda po pyzach” – najlepszy tekst jaki czytałam w tym tygodniu!
Ps4. Jak to dobrze, że mogę już pisać we wszystkich kącikach!
Re: chciałam złożyć samokrytykę
przede wszystkim do dużo zdrowia dla malutkiej, a mała samokrytyka czasami nie zaszkodzi
Re: chciałam złożyć samokrytykę
tak sie zastanawiam jak jest u nas
dałam raz małemu kaszke mleczna i była biegunka, temperatura (akurat w czasie reakcji poszczepiennej – wiec nie wiadomo tak naprawde czy to reakcja na szczepionke czy ta kaszka)
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Po infekcjach rotawirusowych i podobno czasem po kuracjach antybiotykowych może pojawiać się nabyta nietolerancja laktozy.
Jeśłi Wojtuś był po którejś z tych wątpliwych przyjemności 😉 to przyczyną dolegliwości i biegunki mogła być kaszka.
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Przynajmniej odkryłaś “winowajcę”.
Ja widocznie czasami jestem bystra jak woda po zwykłych ziemniakach, bo małej coś szkodzi, a ja za Chiny Ludowe nie wiem w jakim produkcie przemyciłam tą nieszczęsną fruktozę
Zdrowia dla Wiktorii życzę.
ps śliczna fotka
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Artykułów na te tamaty jest bardzo dużo. Zadaj sobie trud i poczytaj. Zajrzyj choćby tutaj:
[Zobacz stronę]
Dowiesz się, że jednym z możliwych powodów występowania kolki niemowlęcej może być nietolerancja laktozy, związana z niedoborem enzymu laktazy. Może to się wiązać z niedojrzałością układu pokarmowego (krytyczne szczególnie w przypadku wcześniaków), ale może mieć także podłoże genatyczne (to wyczytałam w innym źródle). Jeśli powodem jest niedojrzałość układu pokarmowego i niedobór laktazy, to często dolegliwości ustępują około 3-4 miesiąca życia dziecka.
Ps1. Nie jesteś lekarzem więc podaruj sobie diagnozy na temat zdrowia mojego syna, zwłaszcza diagnozy stawiane wstecz…
Ps2. Ja mam nerwy na wodzy i tak pozostanie.
Ps3. Jesli jeszcze mogę jakoś pomóc, wskazać źródła, to śmiało, proś.
Re: chciałam złożyć samokrytykę
rotawirusa nie posiadał jeszcze, antybiotyku nigdy w zyciu nie uzywał
ogólnie zdrowy
ale kaszke podałam pierwszy raz, i ja głupia matka nie pomyslałam zanim podałam, ze po tej szczepionce trzeba poczekać z nowosciami ze dwa tyg (odra swinka rozyczka)
ogólnie nie wiem jak reaguje na laktoze, bo z nabiału je serki, jogurty, śmietane w zupie i nutramigen, mleko tez ale zawsze w czyms i niewiele (np, w ciastku, w wafelku itp) – nie wiem czy w tym jest laktoza?
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
do poprzedniego postu:
pewnie jest w tym ta laktoza, ale czy tak niewiele tez powoduje reakcje w przypadku nietolerancji??
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: chciałam złożyć samokrytykę
Nietolerancja laktozy moze przejsc w roznym wieku (3, 8 miesiecy itd). My niestety mamy ja do dzis (choc byl moment ok 8 miesiaca ze bylam pewna ze poszla precz a mala jadala juz nkt mleczne rzeczy za pozwoleniem pediatry, w 10/11 calkowiecie zostalismy zwolnieni z diety, po udanych prowokacjach). Poltora miesiaca temu – wrocilo…teraz jestemy po testach krwi czy to alergia czy nietolerancja czy…
Ale wracajac nietolerancji mozna sie “pozbyc” w roznym wieku. Sa w naszym otoczeniu dzieci ktore uporaly sie z tym szybko i takie ktore zaczely jadac “normalnie” ok 3 r.z
Toeris + Ala 14.09.2003
Re: chciałam złożyć samokrytykę
To co przechodzisz w związku z chorobą córki napewno nie jest łatwe-pamiętam co przeżywałam jak Mat w wieku 4 miesięcy doostał serię 18 zastrzyków. Chodziło mi wyłacznie o to, ze mogłaś powstrzymac się od komentarza na temat choroby Michała Kameli. To wszystko.
Życzę zdrówka
Marta i Mat 26.10.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: chciałam złożyć samokrytykę