chlip…chlip

znowu dopada mnie przygnębienie… ostatnio poroniłam i to wraca i boli… mój Dominik hmmm… powtarzają mi że jestem jeszcze młoda i będę miała swojego dzidziusia
ja to wiem ale strasznie boję sie 2 poronienia, jestem w stanie całe cudowne 9 miesięcy leżeć, byle wydać na świat taką małą Żabkę…
jestem w dołku, bo po wizycie u lekarza dowiedziałam się, że mój Aniołek…, że płód obumarł zamin poroniłam…
jak radzicie sobie ze strachem przed kolejnym poronieniem???

7 odpowiedzi na pytanie: chlip…chlip

  1. Re: chlip…chlip

    Ja co prawda nigdy nie poronilam, ale chcialam Ci powiedzieć ze mam bardzo duzo znajomych, ktore poronily pierwsze dziecko, nie wiadomo dlaczego, a teraz mają juz swoje dzidzie a nawet niektore dwie, wiec jesli cie to pocieszy…latwo powiedziec, ale musisz wierzyc ze bedziesz miec zdrowa dzidzie. Powodzenia

    • Re: chlip…chlip

      Doskonale Cie kochana rozumię, niestety z autopsji. Cóż napisze jedno, czas leczy rany i jest to prawda uwierz mi. Nie ma słów, które mogą pocieszyć matkę gdy traci swe dzieciątko również nienarodzone. Tylko osoba, która to przeżyła jest w stanie zrozumieć. Musimy być dzielne poprostu musimy. Lęk pozostanie zawsze ale zobaczysz i z tym sobie poradzimy – musimy dla naszych przyszłych fasoleczek.
      Pozdrawiam Cię gorąco,
      Mati

      • Re: chlip…chlip

        Też poroniłam i wiem dokładnie, jak boli strata i jak strach ogarnia na myśl o kolejnym niepowodzeniu.
        Dziewczyny na forum są “żywym przykładem”, że jedno poronienie nie czyni kobiety przegranej.
        Musimy wierzyć, że będzie dobrze…przecież nie może być zawsze pod grórkę.
        słyszałam kiedyś taką przypowieść.
        Mżczyzna uskarżał się Bogu, że zbyt duży krzyż mu dał, za dużo bólu, cierpień i zmartwień. Ten mu odrzekł, że da mu możliwośc zmiany. Mężczyzna zdjął swój krzyż i zaczął przymierzać inne. Jeden za duży, drugi, niestabilny, trzeci uwierał tu i tam…. Aż w końcu znalazł. Powiedział że ten jest najlepszy, nie za duży, wygodny i ten ponieść dalej może. Na co mu Bóg odrzekł, że to jest jego własny krzyż.

        Nie jestem osobą praktykującą, biegająca do kościoła, ale wierzę i wiem, że niektórych rzeczy nie przeskoczymy, inne dane nam będą w odpowiednim czasie…
        pozdrawiam.

        Żaba Monika

        • Re: chlip…chlip

          Moniko!

          Ja również straciłam pierwszą ciąże. Także doskonale wiem, co czujesz i przeżywasz. Troszkę już nabrałam dystansu – czas robi swoje, ale wiem że gdy tylko uda mi się ponownie zajść, mój strach napewno powróci. To jest normalne i żadne recepty na pokonanie tego strachu nie będą lekarstwem na pozbycie się go. Po prostu teraz musisz dużo odpoczywać, zrobić wszelkie możliwe badania, aby wykryć przyczynę obumarcia Twojej ciąży i gdy będziesz gotowa psychicznie podjąć znowu starania bądż dobrej myśli.
          Myślę, że każda z nas jest gotowa przeleżeć choćby całe 9 miesięcy w łóżku, gdyby miała pewność, że wszytko będzie ok i tak trzeba.
          Życzę Ci teraz dużo, spokoju, cierpliwości, a przede wszystkim dużo optymizmu i wiary że wszystko będzie dobrze. A BĘDZIE NAPEWNO. POWODZENIA

          • Re: chlip…chlip

            Moni
            Doskonale Cię rozumiem, ja nie poroniłam ale straciłam dziecko kilka dni po porodzie, też jest mi bardzo ciężko, czasem jest dobrze a po kilku dniach coś mnie napada i buczę, boję się następnej ciąży ale jednoczećnie bardzo jej pragnę, muszę powiedzieć że dużo mi daje czytanie tego forum, to że dziewczyny urodziły zdrowe dzieci po podobnych przejściach sprawia, że czuję się podbudowana, wtedy jestem prawie pewna, że nastepnym razem się uda.
            Zyczę Ci tego z całego serca

            Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)

            • Re: chlip…chlip

              moni
              ja w sumie nie moge Ci na ten temat nic powiedziec,ale nie zadreczaj sie…poprostu stało sie…Wiem, ze to jest napewno cięzkie dla Ciebie,ale musisz brnąć dalej…i myslec o tym,że bedziesz mamusia…!!!
              Moja kuzynka tez poroniła i płod obumarł, myslala, ze swiat sie dla niej skonczył.Ona nie jest juz tak młoda po jest po 30-tce,ale wiesz z całych sił pragnie dzidzi i powiedziala sobie musze “wstac z tego przygnebienia i walczyc”
              Moni nie zdreczaj sie i nie mysl co bedzie na przyszłość.Zobaczysz bedze dobrze!! nie każda ciąza kończy sie poronieniem…tym razem sie uda zobaczysz. Nie mysl negatywnie, bo Twoje samopoczucie jest istotne, zeby fasoleczka sie dobrze czuła u Ciebie w brzuszku!
              No! głowa do góry… Bedzie dobrze
              Trzymam kciuki Moni napewno sie uda!!!!
              pozdrawiam!
              Duza buźka!!!!

              • Re: chlip…chlip

                moni ja rowniez jestem w takiej samej sytuacji co ty bardzo sie martwie bo nie moge zajsc w ciaze po poronieniu.mnie tez plod obumarl i mialam zabieg lyzeczkowania. Bardzo sie obawiam zeby sytuacja sie nie powtorzyla jesli uda mi sie zajsc w tą upragnioną ciążę i rowniez jestem gotowa tak jak ty przelezec cale 9 miesiecy aby doczekac sie tej malej upragnionej kruszynki

                Znasz odpowiedź na pytanie: chlip…chlip

                Dodaj komentarz

                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo