Właśnie wyszli od nas znajomi, od których dowiedziałam się, że krzywdzę swojego syna, bo… ubieram go w “dziewczyńskie” ciuchy… Ubrany był w dżinsy i bluzę szaro-różową. Większość ubrań dostaliśmy w “spadku” i ja raczej nie wybrzydzam… nie ubieram Młodemu sukienek, ale kolory różne. Najmniej różowych, ale czasem się zdarza. Czy to aż takie przestępstwo?? Czy kolor ubranek ma aż takie znaczenie?? Jak jest u Was? Czy chłopiec w czerwonej bluzie to już dziwnie wygląda, a dziewczynka w moro??
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Chłopiec w "dziewczyńskich" ubraniach
Mój mąż też ma sporo różowych koszul i bardzo lubię, jak w nich chodzi 🙂 (a chodzi w garniturze na codzień). Zresztą są bardzo modne. Ale to jest jedyny rodzaj ubrania, który mi się podoba w wydaniu męskim – koszula znaczy się 🙂
Pisząc, że róż jest mało męski miałam na myśli ubrania typu spodnie, bluzy itp.
Każdy kolor poza tym jak najbardziej mi u faceta/chłopca pasuje 😀
I prawdą jest to, co któraś z Was pisała, że w niektórych regionach Polski “przypisanie” kolorów jest odwrotne – dziewczynki niebieski, chłopcy różowy. Moja teściowa kiedyś mi nawet wykład na ten temat zrobiła 😀
O właśnie to 😀 A żem matka dwóch to już za wczas dbam, żeby się problem nie powtórzył 😀 Matuś na razie pulchniutki. Chociaż jak Mu się tak przyglądam to głównie na buzi 😉 Ale to i tak o niebo lepiej niż Szymon…
Frankowi różowej bluzeczki bym nie założyła, ale czerwone, zielone, żołte, pomarańczowe są ok! Frans ma barwną szafę, z przewagą zieleni.
ale jak był oseskiem to miał jakieś bodziaki w kwiatki nawet, żółte, ale w kwiatki. no ale dwutygodniowemu mężczyźnie to nie przeszkadzało 😀
Zocha nosi sporo ciuchów po bracie 😀
Pomijając już, że róż jest ostatnio noszony równiez przez dorosłych facetów, nie kumam o co chodzi z tym CZERWONYM! Przecież ten kolor nigdy nie był zarezerwowany dla kobiet, zawsze faceci go nosili, normalka!
No nawet w podpisie mam synka w czerwonej bluzce, do głowy by nie przyszło, że to ‘dziewczęcy’ ciuszek 😉
Ojej… to ja chyba też skrzywdziłam męża kupując mu różową koszulę… a mój Prezes to nie dość, że różowe koszule nosi, to jeszcze krawat w tym kolorze mu się zdarzy;).
A teraz serio… mnie osobiście wkurza podział na kolory dla dziewczynek i chłopców, mojej młodszej córce pięknie jest np. w niebieskim, w granatowym i dlatego ciągle słyszę “jaki fajny chłopczyk”… Nikt nawet nie zapyta, jakiej płci jest dziecko, widzi granatowy kapelusik na głowie i zakłada, że to chłopiec…
dzieć też na czerwono się nosi
🙂
Córkę ubieram w moro, bo lubię a synka mąż by nie pozwolił na różowo ubrać.
Wiesz… jak miałam 18 lat, to na obozie żeglarskim poznałam taaakiego bruneta… Jak on bosko wyglądał w różowej koszulce… 😉
Nie przejmuj się! Jak coś nie ma falbanek, koronek, wróżek lub księżniczek, to babskie nie jest 😉 No… chyba, że czerwona torebka 😉
A mój nosi różową do pracy, i pięknie mu w niej 😉
a właśnie, mój też 😀
raczej to kwestia fason niż koloru 😀
Cieszę się, że nie jestem sama:) I chyba ze mną wszystko dobrze Hura!. Garderoba moich dzieci jest raczej kolorowa i nie zamierzam tego zmieniać… A w związku z tym mam kolejne pytanie: Jak jest z praniem kolorowych ubranek u Was? Oczywiście, segreguję ubranka do prania i staram się przestrzegać zaleceń producentów, ale… no właśnie. Zawsze jest jakieś ale… Po 100 praniu nie wszystkie kolory są “żywe”. Czy to wina proszku, czy jakości ubranek, czy tak po prostu musi być??? Dodam, że piorę w Jelpie, tylko jak jakieś poważniejsze plamy, to traktuję je Vanishem, ale przed nałożeniem wcześniej piorę w Jelpie (Młody jest alergikiem a i drugi też ma jakąś taką szorstką – alergiczną skórę).
Majka nosi mnóstwo ubrań po Michale – szarych, brązowych, granatowych… Pewnie ją krzywdzę… 😉
a Adaś po Gabrysi – różowych, niebieskich, może zastanowimy się nad wymianąHmmm… Nie krzywdzmy dzieci:D
ja bym tam od razu radziła na terapię u psychologa zbierac Śmiech
i tak trzeba zrobićHmmm…
dzisiaj jakiś marudny był, to pewnie przez złote wstawki w bluzceWstyd
Biorę… 🙂 Mam na myśli bluzkę… A smiechem żartem przegrzebię rzeczy i odłożę typowo chłopięce. Dobra myśl. Zadzwonię!
Trudno jest trafić na ładne chłopięce ubranka, albo są strasznie drogie Hmmm…
Pół roku temu kupiłam mu beżowy polarek, takiego misia z różowymi dodatkami ale tylko na kapturze). Długo się nad tym różem zastanawiałam, zwłaszcza, że na wieszaku obok wisiała meska wersja polarka, ale jak porównałam ten piękny beż z szaroburą meską szmatą to przymknęłam oko na różową buzię misia.
e tam mam ciuszki spadkowe, i się nie przejmuję w czym córa chodzi. Jak jej sama coś kupuję to może większy nacisk na jakies takie typowe dla dziewczyn, roze czy falbany ale i tak przede wszystkim to ma być wygodne 😉
A mojemu Małemu pięknie w czerwonym, a Patrycji w moro spodenkach i nikt nie ma tu nic do powiedzenia, zdarzały się różne sytuacje, ale reaguję asertywnie i się skończyły. A poza tym, takie maluszki po prostu muszą “chodzić” w misiach, kiedy będą w nich tak słodko wyglądały jak nie teraz. Widoczna na zdjęciu czapka z różą Nike, którą Bart uwielbia, wywołała niemal III wojnę światową w rodzinie mojego męża. Olej sprawę i kieruj się swoim zdaniem.
pozdrawiam
To dosc glupio, bo akurat ta roza to emblemant uzywany miedzy innymi przez angielska druzyne rugby, czyli jak najbardziej meska rzecz.
Znasz odpowiedź na pytanie: Chłopiec w "dziewczyńskich" ubraniach