No własnie, jak w tytule. Zaczeło się jakiś miesiąc temu, jak Kubuś porzadnie już raczkował. Najpierw dla zabawy chodziłam z nim trzymajac go za rączki. Teraz to koszmar !!.
Nie raczkuje, nie chodzi przy meblach, tylko ciągle chce chodzić ( biegać) za rączki. Nie muszę wam mówić jak mnie to wykańcza, mam już na stałe ból kręgosłupa. Jak go sadzam na podłodze – to jest przeraźliwy ryk. A ostatnio wyczytałam w książce, że takie prowadzanie za raczki nie jest dobre, bo w sumie opóźnia samodzielne chodzenie, bo dziecko ćwiczy mięśnie, ale nie równowagę. No właśnie, ale jak teraz z tego wybrnąć, a może mimo wszystko kupić chodzik?.
napiszcie mi proszę jak długo takie chodzenie może jeszcze trwać i czy macie podobne doświadczenia.
kasia i Kubuś ( 31.05.03)
4 odpowiedzi na pytanie: Chodzenie za rączki
Re: Chodzenie za rączki
Doświadczeń jeszcze nie mam w tym zakresie, ale mam wrażenie, ze niedługo też się zacznie… Wiem jedno – na pewno nie chodzik! Są takie szelki, które się dziecku zakłada i trzymasz dziecko na szelkach i nie musisz sie tak schylać.
Re: Chodzenie za rączki
Tylko nie chodzik, bo tam na pewno nie wyrobi sobie zmyslu rownowagi. Albo prowadzaj go w szelkach, albo wytrwaj jeszcze troche za te rece. Ja tak samo mialam. Maciek nie raczkowal tylko od razu przeszedl do chodzenia na nogach. Po jakich chyba 2 miesiacach takiego latania za rece, sam zaczal najpierw pelzac, potem podciagal nogi, probowal raczkowac i choc wychodzilo mu to nieporadnie, to jednak sie nauczyl i teraz lata na kolanach jak wariat. Chodzi sobie tez juz przy meblach sam, a jak chce gdzies isc i go zabrac ze soba, to wtedy idzie ze mna za jedna reke. Tak jest tez na spacerach, idzie za reke,choc tak naprawde to juz prawie go nie trzymam, ale on jednak ten palec jeszcze musi miec, bo sie boi pusic. Tak ze wytrwaj jezscze troche, a dziecko samo wroci do pominietego raczkowania. Nie trzeba tylko mu wtedy tego zabraniac. Niech chodzi jak chce.
Re: Chodzenie za rączki
A ja mimo wszystko polecam chodzik. Znam różne opinie na ten temat. I nie jestem przekonana o złym wpływie chodzika. Mam troje dzieci i wszystkie używały chodzika. Tylko najstarszy nie raczkował. A samodzielnie chodzili już przed roczkiem.
Nie wiem czy tak dobrze jest prowadzać dzieci za rączki….
Już lepiej trzymać pod paszkami, ale wtedy kręgosłup mamusi wysiada.
Ala i dzieciaczki (tu Ola)
Re: Chodzenie za rączki
Julka przegapiła raczkowanie, od razu zaczęła wstawać i chodzić za rączki. faktycznie, początki chodzenia są dość męczące. spróbuj ją zachęcić do chozenia przy meblach, to będzie ci łatwiej. Kuzynka miała patent na bolący kręgosłup – dziecko trzymała “na ręczniku” – czyli duży, kąpielowy ręcznik pod pachy i ani dziecka rączki nie bolą ani mamy kręgosłup.
Chodzik mamy, używaliśmy tak po ok 15 ze 2 razy dziennie.
Nauli chodzenia to nie przyspiesza, ale przynajmniej dziecko jest szczęśliwe i nie robi sobie krzywdy.
Znasz odpowiedź na pytanie: Chodzenie za rączki