W Wigilię, ok. południa, gdy mała spała wzięłam się za ubieranie choinki.
Nawet sprawnie mi to poszło.
Tamarka obudziła się po 2 godzinkach /kolejny sukcesik/
pokazałam jej drzewko. Otworzyła pyszczek i pisk !
Początkowo bała się dotknąć gałązek, ale gdy się już odważyła- ledwo co udało mi się złapać choinkę w locie 🙂
Najfajniejsze są grube łańcuchy.
Wczoraj byliśmy na obiedzie u moich rodziców- a tam jeszcze większa choinka i więcej kolorów- mała była jak zaczarowana- cały dzień gadała do drzewka 🙂
Chyba jej się podobało drzewko.
Aha Wigilię ze wzgl. Na moje przeziębienie spędziliśmy w domu w trójkę. Gdy dzieliliśmy się opłatkiem, Tamarę miałam na rękach- wyciągnęła rączkę i też sobie ułamała opłatek po czym hyc do buzi- pozwoliliśmy jej pomemłać sobie opłatek- fajnie to wyglądało. Przez cały wieczór niunia jak nigdy była super grzeczna, leżała w łóżeczku, bawiła się zabawkami, a my mogliśmy spokojnie zjeść wieczerzę.
Wspaniałe przeżycie- mała kruszynka /już może nie taka kruszynka- bo uścisk ma konkretny 🙂 /
Cieszę się że jest z nami
Gosiek i Tamara, która ostatnio lubi pokazywać języczek /ur.10.05.02./
2 odpowiedzi na pytanie: Choinka
Re: Choinka
moja jak zobaczyla choinke podbiegla z piskiem ja ja ja ja (jak krecik)
zlapala za galazke i….uklula sie i do tej pory omija choinke lukiem
Asia mama prawie rocznej Ewy
Re: Choinka
U nas choinka też zadziałała. Dawid przez godzinę gapił się w światełka i był święty spokój.
Ale za to teraz gonie kota po choince i zmiatam rozbite banki hihi
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(3 miesiące i 1/2!)
Znasz odpowiedź na pytanie: Choinka