Mogłaby być i owszem, ale nie będzie, na razie…
Ale najpierw trochę o żarłocznym miśku.
Misiek rośnie w siłę i potęgę (dosłownie bo waży już 11 kg). W piątek dostał swoje pierwsze buty. Nie mamy niestety dywanu a jego ulubiona zabawa ostatnio to stanie (bez dywanu nogi mu się rozjerzdżają, a wszystkie skarpetki antypoślizgowe są za małe). Buty przeszły bez większego wrażenia – są chyba bardzo smaczne…..
Udało mu się również wyjąć szczebelek z łóżeczka. Szarpał, szarpał aż wyszarpnął niechcący to prawda i bardzo był potem zdziwiony. Mam cichą nadzieję, że tego nie zapamięta i nie nauczy się zbyt szybko.
A teraz o mojej niedoszłej sławie… Ćwiczyłam sobie spokojnie w szpitalu (cały czas się rehabilituję), kiedy podszedł do mnie sam ordynator i zapytał czy chcę być w telewizji. Odpowiedziałam, że oczywiście (odpowiedź bardzo poprawna politycznie). No i dzisiaj kręcili program o udarze mózgu, ale mnie pominęli….. i tyle wyszło z kariery
elzi i żarłoczny misiek (25-02-2003)
7 odpowiedzi na pytanie: Choroba przyczynkiem do kariery…
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
Jak to pomineli…
zreszta kariera juz jest – dla mnie i dla wielu dziewczyn jestes bohaterka !!!!
A miskiek to faktycznie duzy facet.
U nas tez problem z dywanami – przez co Jeremcio nie lubi probowac raczkowac bo sie rozjezdza – ciekawa jestem czy sa takie nakolanniki antyposlizgowe dla bezdywanowcow :). My jescze butow nie zakupilismy mamy tylko takie atrapy – rowniez bardzo smaczne.
Dzis po raz pierwszy Jeremcio sam stana w lozeczku – ku swojej i naszej wielkiej radosci i caly dzien dzielnie to cwiczyl. Te dzieci nasze to chyba jacys sportowcy wyczynowcy 🙂
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
To prawda Elzi, Ty jestes naszą bohaterka i tak, miło Ciebie czytac
a syna masz duzego ze ho ho!
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
Słuszna linię ma nasza władza – to o Twoim pączuszku.
Nie wzięli Cię, bo pewnie za dobrze wygladasz i nikt by nie uwierzył, ze chorowałaś.
[Zobacz stronę]
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
🙂 no to chyba było Ci straaasznie smutno!!!
Buziaczki dla Miśka!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
A to straszny skandal. Jak mogli Cię pominąć
Kaśka mama Zuzanki (16.10.2002)
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
Cześć Elzi….cieszę się że u Was wszystko ok…….buziaczki…
A jesteś cały czas w szpitalu, czy tylko czasami? I jak Twoje zdrówko? A co z Miśkiem?
Julka i 14 miesięczny Karolek
Re: Choroba przyczynkiem do kariery…
to dopiero pech. Ale pocieszę Cię- kariera to:
– brak życia prywatnego i kupa fotoreporterów w domu ( grzebią w Twoich majtkach),
– nieprzebrany tłum adoratorów i to nie zawsze przystojnych,
– fury listów, a makulatury się dziś zbierać nie opłaca,
– ekskluzywne samochody, które nijak się mają do warunków w Polsce-byłabyś znienawidzona przez sąsiadów,
– autografy męczą, zwłaszcza na wczasach
– DZIECKO MAŁO BY MAMĘ WIDZIAŁO, BO TYLKO FILMY, PREMIERY, NAGRODY…, a Ty być cierpiała z powodu rozłąki
No i po co Co ta sława???? ;-))))
PS Całusy dla żarłoka. Ja mam malego “antyżarłoka”!
ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))
Znasz odpowiedź na pytanie: Choroba przyczynkiem do kariery…