Piszę, żeby się z Wami podzielić tym, co się nam wczoraj przytrafiło…Ok godz. 19 zachciało mi się okropnie lodów, więc zapakowałam Pitula i pojechaliśmy do supermarketu(żeby mu zrobić dodatkową frajdę, bo nasz synek wręcz kocha supermarkety). Wsadziłam te lody do koszyka i stanęłam do kasy, i wtedy zdarzyło się TO…babeczka przede mną nas przepuściła(“bo ma pani takiego małego szkraba, na dodatek drugie w drodze”), ba mało tego poprosiła ludzi stojących przed nią o to samo! Zrobiło mi się okropnie miło, tym bardziej, że to był pierwszy raz w życiu… To chyba taka podobna radość do tej, której doświadczyłam kiedyś jak przy przejeździe przez świeżo wyremontowane tory tramwajowe okazało się, że nareszcie na tym przejeździe człowiek nie wybija sobie zębów, bo zrobili je równo z asfaltem 😉 Żyjemy chyba w chorym kraju, skoro rzeczy, które powinny być normą, tak bardzo człowieka cieszą… Co Wy na to?
Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Kruszynka 30.09-1.10
30 odpowiedzi na pytanie: Chory kraj, niestety
Re: Chory kraj, niestety
Cześć!
Zgadza się, że powinno to być normalne ale w naszym nienormalnym kraju i z takich małych, miłych gestów należy się cieszyć.
Ja jestem w połowie 8 m-ca i jeszcze nie zdażyło mi się aby ktoś w kolejce, np. mnie przepuścił – a nie jestem z tych co pchają się bo im się należy.
Ania
Re: Chory kraj, niestety
Mnie TO spotkało w ZUSie czekałam w duuuużej kolejce 9sa numerki wiec siedziałam sobie) no i podchodzi do mnie pani i sie pyta jaki mam numerek, ja jej pokazałam miałam jakieś 70 osób przede mna/ a ona no to prosze idała mi swój numerek, który właśnie sie zapalał. Ale się ucieszyłam.
Olinka
Re: Chory kraj, niestety
Hej!
To bardzo miłe – super, że są jeszcze tacy ludzie.
Ania
Re: Chory kraj, niestety
A, przypomniało mi się, jeszcze w ciąży z Pitu TO zdarzyło mi się w Wydziale Komunikacji…Qmatic już nie chciał mnie obsłużyć(czas oczekiwania przekracza godziny pracy urzędu), wściekłam się, bo specjalnie zwolniłam się z pracy i zaczęłam wrzeszczeć, że ja jestem w ciąży i bezwzględna będę, bo kobiety w ciąży i z dzieckiemj na ręku do lat 3 itd, więc wstał jakiś miły pan i dał mi swój numerek mówiąc, że on tu i tak jest codziennie…tylko żebym się pośpieszyła z wypełnianiem wniosku, bo wchodzę za 2 numerki :))
Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Kruszynka 30.09-1.10
Re: szczęściara
Oj, wiem :)W autobusach najgorsze są starsze panie-na przystanku wyglądają na dystyngowane kulturalne kobiety, a przy wchodzeniu do autobusu czy tramwaju wyłazi ich prawdziwe ja-zabiją, stratują, a nie dadzą ci usiąść, bo przecież jesteś taka młoda, masz kupę siły, i co z tego, że w ciąży-przecież to stan fizjologiczny!!!Żadna choroba!!
Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Kruszynka 30.09-1.10
Re: Chory kraj, niestety
hej! No mnie raz jedna pani przepuściła w kolejce w Tesco, ale chyba tylko dlatego że kupowałam tylko ryż. Dodam, że ta pani to miła staruszka, która miała chyba z 70 lat. Nigdy więcej mi się to nie zdarzyło, w tramwaju stoję, w kolejce do pobrania krwi stoję, w sklepach stoję. Wszyscy sie patrzą że mam duży brzuch, ale tylko patrzą i to wszystko. A kasa w Tesco dla ciężarnych jest zawsze zamknięta, albo czynna ale kolejka w niej taka sama jak przy innych kasach
Marta + Daria 22.04.05
Re: Chory kraj, niestety
Cześć!
A ja myślę, ze to nie kraj jest chory, tylko niektórzy ludzie 😉 Tacy ludzie mogą żyć wszędzie! (Jeśli chodzi o tą uprzejmość w stosunku do kobiet w ciązy) Swoją drogą – drogi mamy rzeczywiście gorsze 🙁 Teraz to szczególnie odczuwam, bo nie chcę aby Nami za mocno trząsało 😉
A tak w ogóle to radzę się cieszyć każdym drobiazgiem, bo gdyby wszyscy cieszyli się z drobiazgów tak jak Miśka, to nasz kraj byłby na pewno zdrowszy 🙂
!!!
Asia + Kruszynka
dlatego ja mam w nosie staruszki
ja ustepuje miejsca ale tylko kobietom ciezarnym i matkom z dziecmi (malymi) ale skoro starsi ludzie potrafia tylko komentowac duzy brzuch to ja bede ich olewac….dziewczyny, pomyslcie sobie tak….po co ja sie bede denerwowac jakimis babsztylami. to nie sluzy dziecku 😉
poza tym ustepowanie miejsca staruszkom to typowo polski wynalazemk, nigdzie indziej tego nie ma…..jedna tylko rada…. Nie siadajcie tam gdzie sa siedzenia oznaczone krzyzykiem a nie bedziecie musialy sie przejmowac 😉
pozdrowka…
a wiecie ze niestety nie obowiazuje juz przepis o
….pierwszenstwie dla kobiet w ciazy???? skandal prawda? tylko mysli sie o starych ludziach ale o nas niestety nie…..to chore i zeby bylo smieszniej ten przepis wygasl w momencie wejscia naszego kraju do Unii…..super co???? niestety jestesmy skazane na dobroc lub litosc ludzi bo na przepis niestetu nie mozemy sie jzu powolywac….chyba ze nie kazdy wie ze on juz nie obowiazuje…
Re: Chory kraj, niestety
Jak widać Misiu świat jeszcze nie jest taki całkiem zły, a ludzie też czasem bywają ludźmi
Byle tak dalej…
rrenya & donum Dei
Re: szczęściara
Powiem tak, ja w autobusie kiedy jadę daleko podchodzę do młodego meżczyzny i proszę o ustąpienie miejsca, nigdy mi isę nie zdarzyło by mi odmówiono. Na kobiety to raczej nie liczę.
W kolejkach staram sie nie stać. Jednak wiadomo, nie zawsze tak można. Tak sieskłada, że mój meżus robi zakupy wiec albo idziemy razem i ja sobie gdzieś siadam albo w Tesco idziemy do kasy dla cieżarówek.
Marianno nie zgadam siez Toba, że upomnieć sie o swoje to wstyd. Ja uważam, ze nalezy wręcz głosno zaznaczać swoje prawa. Powinny to robić kobiety w ciaży. Mój Tata powiedział, ze kiedyć kobieta w ciaży to była świętość. Ludzie dbali wspólnie o dobro jakie niesie w sobie prokreacja.
Ja uważam, ze nalezy wręcz mamy taki obowiazek.
Olinka
nikt inny tylko wy macie dbać o brzuszki
i to twój błąd, trzeba się pchać, po co narażać siebie i dziecko na konsekwencje długiego stania w jakiejś durnej kolejce w tym krótkim czasie kiedy się ma ten wyraźny powód żeby nie stać? Ja zawsze się wpraszałam: na poczcie, a aptece, w urzędzi epracy zawsze, no wszędzi etma gdzie była kolejka, autobusem jeździłam rzadko i miałąm szczęście mieć wolne miejsce a jak nie to ktoś mi sam ustepował, w kolejce do laboratorium płenej staruszków tez się wpraszałam chociaż nie było mi z tym dobrze, ale w ciąży w sumie 5 razy na patologii leżałam, nie wolno się narażać
dziewczyny, kto jak nie wy zadbacie o was i maluszki? czy ktoś rozwalony na siedzeniu lub ślepy na początku kolejki odwiedzi was w szpitalu jeśłi coś się nie daj boże stanie?
trzeba się przełamać i głośno domagać swojego, oczywiście grzecznie ale stanowczo i to było do wszystkich zahukanych brzuszków, potraktujcie to jako ćwiczenia z asertywności przed radami mam teściowych i innych potencjalnych doradców od wychowania dzieci
schowajcie dumę i wstyd do kieszenie, nie chodzi tylko o was
Re: Chory kraj, niestety
Mnie się takie rzeczy niestety nie zdarzają. Po kilku przejściach w autobusie, kiedy wszyscy gapili się na mnie i na Amelkę (2 latka) uwieszoną u nogi podjęłam najmądrzejszą decyzję: Nie ustępuję miejsca starym małpom, mało tego, siadam na jednym siedzeniu a na drugim usadzam dziecko! W 100 proc. zgadzam się z Shady!
Przy tej ciąży jeszcze nikt nie ustąpił mi miejsca, o pomaganiu przy wnoszeniu wózka też nie ma mowy. Mało tego, ci którzy ze mną wysiadają, wyskakują pierwsi, wpychając się przed wózek. Przykre to jest, ale mam o ludziach (przynajmniej tych z Lublina) raczej złe zdanie i dzięki temu nie robię sobie złudnych nadziei. Ustępuję miejsca kobietom z dziećmi i tym w ciąży. Uczuliłam też męża aby bez względu na rodzaj autobusu pomagał przy drzwiach dziewczynom z wózkami bo tak jak one – męczę się i ja.
I tyle. Wątpię aby coś się tu zmieniło. Papież umarł dwa tygodnie temu, więc znudziło się Polakom bycie miłosiernym. Teraz znowu pokażą swoje prawdziwe oblicze…
pozdrawiam
śliwcia, Ami i…
Re: Chory kraj, niestety
Witajcie. A mi juz 2(czytaj dwa) razy ustapiono miejsca w kolejce- za kazdym razem byly to mlode dziewczyny. Za to dzisiaj “stara ropucha”-przykro mi ze tak pisze o starszej kobiecie, bo z regoly mam szacunek do starszych i z regoly ustepuje(ustepowalam)-tak sie pchala do wagi ze o maly wlos nie zaryla bym brzuchem w skrzynke z owocami- wstreciucha!!! Srtasznie mnie to zdenerwowalo- mimo ze miala dosyc miejsca z drugiej strony!!! No coz i tak bywa. Moze kiedys sie poprawi i nastepne pokolenie mamusiek nie bedzie musialo sie tak meczyc. Wystarczy, ze my-jak bedziemy w odpowiednim wieku- bedziemy ustepowac kobietom w ciazy miejsce w autobusie lub tramwaju. Co Wy na to? Pozdrawiam wszystkie mamy i ich brzusie- i cala reszte
Re: Chory kraj, niestety
Acha. jeszcze mi sie przypomnialo kiedys jak jeszcze nie bylam w ciazy-za to po operacji nogi- siedzialam na miejscu z krzyzykiem a do autobusu weszla pani w wieku ok.55-50 lat i z wielkim oburzeniem zaczela gderac ze to miejsce dla starszych i chorych blablabla…. Ja sie tak wkurzylam zaczelam tlumaczyc ze bez powodu tutaj nie siedze, ale jak i moje tlumaczenia nie pomogly to pokazalam jej moja noge- ze zdziwienia szczeka jej opadla.Grzecznie jej jeszcze powiedzialam, zeby nastepnym razem lepiej sluchala co sie do niej mowi, bo przeciez i mlodzi moga miec “klopoty” ze drowiem….
Re: dlatego ja mam w nosie staruszki
…i za lat dziesiąt, Ty będziesz staruszką, a Twoja wnuczka pomyśli dokładnie tak jak Ty dzisiaj…oby nie!
Pozdrawiam
Lilianka
To nie kraj….
To nie kraj jest chory, a my – społeczeństwo. Kompletny brak szacunku… i nie chodzi juz tylko o kobiety w ciaży, staruszków, osoby zniedołężniałe czy kalekie ale ludzi w ogole.
Zacznijmy Świat naprawiać począwszy od siebie
Pozdrawiam
Lilianka
Re: dlatego ja mam w nosie staruszki
Hej!
Dokładnie przed ciążą zachowywałam się tak samo – ustępowałam miejsca kobietom w ciaży i z małymi dziećmi, no i osobom z gipsem (na ręku czy nodze), bo niby jak mieli się utrzymać w autobusie, gdy kierowca szalał po drodze. Przyjęłam też zasadę, że nigdy nie siadam na miejsca z krzyżykiem, żeby jakaś 50 letnia babka mnie nie przepraszała. Przez 6 lat dojeżdżania do pracy w Wwie komunikacją miejską nauczyłam się odmawiać takim babom – im tak samo się należy jak i mi. Kiedyś miałam niezłą awanturę w autobusie – jechałam od pętli do pętli, po 8 godz spędzonych w pracy i 4 w uczelni, miałam okres i straszny ból brzucha. Obok mnie siedziła pani 40 letnia i na przeciwko pan ok 55 lat. Do autobusu wszedł staruszek – a ten facet z naprzeciwka wyleciał do mnie z gębą – taka to kultura młodych, że miejsca nie ustępują (ja nie siedziałam na miejscu z krzyżykiem, a w dodatku od przejścia siedziała tak kobietka i on), no i jeszcze kilka nieprzyjemnych słów pod moim adresem. Tak się wkurzyłam, że nawrzeszczałam na niego na cały autobus, że mam okres, boli mnie brzuch i nie dam rady stać i jeśli on jest taki mocny w buzi to niech sam ustąpi miejsca i pokarze, że jest też mocyny w uprzejmości bo nie jest starcem i też może postać jak się dobrze czuję, i że ludzie młodzi też czasami mogą się źle czuć. Faceta zamurowało, ale nie wstał. Miejsca staruszkowi z wielką łaską ustąpiła kobieta siedząca obok mnie.
Teraz cieszę się, że już nie mieszkam w Wwie, bo nie sądzę, żebym mogła kożystać z przywileju siadania w autobusie.
Ania
Re: Chory kraj, niestety
Taa, pomaganie przy wnoszeniu wózka…ostatnio poprosiłam o pomoc jak wchodziłam do sklepu z odzieżą ciążową(ktoś nie pomyślał pewnie, ze można być w ciąży więcej niż raz, bo nie zrobił podjazdu tylko 3 schodki), i jedna z pań sprzedawczyń powiedziała, cyt. “ale pada śnieg, a ja nie lubię moknąć”. Pomoła mi druga, ale teraz mimo, że jest to jedyny taki sklep w mojej okolicy do którego mogę sobie po prostu zrobić spacer, wierzcie mi, długo tam się nie zjawię…
Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Kruszynka 30.09-1.10
a ja mam babcię staruszkę i dlatego…
zawsze jak widze w autobusie staruszke to myśle o babci, nie chciałbym żeby ktoś ją tak potraktował czy miał ją w nosie, ani moich rodziców za lat x ani mnie samej…dlatego ustępuję staruszkom ale naprawde staruszkom
ciekawe jakie my będziemy babsztyle za kilkadziesiąt lat
Znasz odpowiedź na pytanie: Chory kraj, niestety