Dziewczyny pomóżcie,robimy malutkiej chrzciny pod koniec stycznia i jestem ciekawa jak to jest z alkoholem… Podawać jakiś??Robimy albo dużą imprezę w restauracji albo w domku, zależy ile osób będzie.Dać chociaż jakiegoś szampanika żeby toast wznieść za małą czy totalnie zero alkoholu??Pomóżcie bo nie wiem…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Chrzciny a alkohol??
u nas było winko do obiadu a teraz się zastanawiam czy zrobimy z winkiem czy bez ale wódki nie było i teraz też nie będzie
Przepraszam bardzo ciekawe kogo ja tu próbuje odsunąć co??To wy konsekwentnie olewacie nas,nawet teraz kiedy oboje stwierdziliśmy że koniec tych wyzwisk że nie będziemy się spotykać dopóki nie zmądrzejecie wy nadal to samo,aż tak wam na rodzinie zależy??Nie na ten temat wtedy rozmawiałam… Chodziło o coś innego,o to że wiecznie proponowałaś mi tylko karmi,o jakikolwiek inny napój u was w domu musiałam się prosić ale wybacz nikt nigdy nie spytał czy ja to karmi wogóle lubie!!Nie zamierzam kontynuować tej głupiej rozmowy bo zależy mi na tym wątku i nie chciałabym żeby został usunięty… Ps. Po co ci były kłamstwa że masz dzieci??
Wracając do tematu:)Miałam na myśli po lampce szampana bo winko u nas każdy lubi inne więc ciężko byłoby każdemu dogodzić:):)Sama nie wiem-ja zbytnio nie chciałabym alkoholu ale wiem że kilka osób pewnie chciałoby jakiś toast wznieść za malutką bo większej ilości typu pól litra wódki na 3 osoby napewno nie będzie jak widziałam niedawno na takiej imprezie…Dziewczyny a tak odnośnie innej rzeczy na temat chrzcin,jak z dojazdem z kościoła do knajpki??Bo usłyszałam od jednego gościa który nie wiem czy będzie że jeśli nie zapewnię dojazdu to ta osoba nie przyjdzie,wiem to głupie i infantylne takie ultimatum ale jak to u was było??
koleżanka z ust mi odpowiedź wyjęła
Pod zdjęciem jednego mojego znajomka na n-k:
Aleksandra ** 29.06.2008 13:23
Fajny jestes. A ja juz NIESTETY zareczona…
ŁUKASZ ** 03.07.2008 14:10
to sie odręcz niestety….
Aleksandra 04.07.2008 15:31
Kochanie, ja tylko żartowałam, on mi się wcale nie podoba…
Nigdy nie wiadomo, kto przeczyta Twój komentarz 😉
A w temacie:
U nas było winko.
robilam w restauracji, nie bylo zadnego alkoholu.
hehe niezłe:):)
Dziewczyny a jak to u was z dojazdem było??
szlismy na piechote 🙂
kosciol widze z okna
byl niezle zorganizowany
sam
ale przynajmniej nie mial pretensji 😉
Bo mnie się czepiają że chciałabym żeby każdy dojechał busem albo na własną rękę załatwił transport…
Chyba powinnas to zalatwic z rodzina poza forum. To, ze my rozwiazalysmy sprawe w swoich rodzinach tak czy inaczej, niewiele pomoze tu w Waszych relacjach, bo kazdy ma inne uklady i warunki; a wymiana zdan na forum miedzy Wami – tez niczego nie polepszy. Rodziny raczej nasze zdanie jako argument nie przekona, nie w tym rzecz.
Zycze pomyslnego wyjasnienia spraw.
Toć zacnie 😀
😉
U mnie nie było alkoholu.
No i co z tego? A niech sobie gadają!
u nas był alkohol.
Pierwsza impreza trwała od rana do wieczora, część gosci nocowała i jeszcze ta reszta co nie nocowała następnego dnia przyjechała na obiad i znowu do wieczora….. Na sucho by sie nie dało 🙂 wytrzymać. znaczy ja nie piłam bo talerze zmieniałam i sztućce….
na drugich chrzcinach taz 2 dniowa imprez wyszła – goście chyba nocowali (chrzesni to nasi znajomi) i nastepnego dnia zrobiliśmy urodziny Ali (roczek) i tez moi rodzice i teściowie przyjechali na torta…. czerwiec był i miała byc ładna pogoda ale nie była. wiec 2 dni w domu z bandą dzieci…(5 chyba)
no i miałam jescze trzecie – szwagierka z Danii wymysliła ze w chrzciny drugiego dziecka zrobi w polsce znaczy u mnie (zeby nas do Danii nie fatygować). Wiec przez 3 dni nocowałam 7 duńczyków :). w sumie tylko spali bo dnie mieli zajęte…. To dopiero była logistyka z dojazdem – mąz załatwił dodatkowy samochód od kolezanki, oddaliśmy jeden nasz – bo tych duńczyków to było wiecej, razem z teśiami sie na styk mieścili w 3 auta. A tesciowie dom oddali córce a sami spali na działce. Moja opiekunka robiła za pomoc kuchenną. A dunczycy mieli tyle atrakcji ze po tych 4 dniach padli. Bo szwagierka kazała im wszystko zwiedzać – zeby mi w domu nie siedzieli. CYRK
generalnie alkohol był. większość żarcia przygotowywała teściowa, ja sie poddałam i nawet mi to nie przeszkadzało. Ale ja to mało religijna jestem.
No właśnie ja tez się chciałam dołączyć z pytaniem… a dużo wypił?;)
a to nie jest logiczne? ty zapraszasz. dajesz żarcie a oni muszą tylko przyjechać.
Wiesz, z ta religia to jak pisalam – wychodzi na to, ze jedyna osoba, ktora sie napije, jest ksiadz 😉
wiec ja juz nie jestem pewna, co na to religia 😉
chyba popiera toasty 😉
mnie osobiscie nie przekonuje alkohol z innego powodu – to impreza malutkiego dziecka
nie pijamy wodki na jego urodzinach, imieninach, chrzcinach
uwazam jednak, ze to sprawa rodzicow i ich koncepcji na zycie rodzinne
dobrze by bylo, gdyby rodzice byli pewni swoich krokow i nie czuli sie zagrozeni ze strony rodziny komentarzami na temat menu
u nie ne takie znowu malutkie – jedno 15 mies a drugie dokładnie rok. nikt sie nie upijał ale wódeczka czy inne nalewki do sutego, sutego obiadku była.
Znasz odpowiedź na pytanie: Chrzciny a alkohol??