CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

Już nie mogę. Szlag mnie trafia po prostu! Ania to moje pierwsze dziecko ale to JA ją wychowuję i JA podejmuję decyzje z nią związane! Zewsząd słyszę “jedynie słuszne” teorie i rady praktyczne. Doprowadza mnie to do szału bo o nie nie proszę. Oto próbka:
Dzwoni do mnie moja babcia ( tak w ogóle kochana osoba) i… :
ja: – Nie mogę przyjechać do Ciebie po pracy bo jadę z Anią na kontrol do lekarza
babcia:
– Po co jedziesz na tą kontrol? Lekarze wymyślają choroby.
– Ubzdurałaś sobie że Ania ma alergię.
– Kto to kiedyś słyszał o jakimś atopowym zapaleniu skóry?
– Przesadzasz z jej dietą, moje dzieci od razu piły krowie mleko i nic im nie było a ty nie dasz jej nawet budyniu.
– Dziecko sąsiadki ma 5 miesięcy i je serki i budynie
– Nie rób Ani kucyków bo jej się wyprostują włosy.
– Ciągle ją czymś smarujesz – ja używałam tylko oliwki i pudru.
– Dodawałam i mąki do butelki z kaszką- dzieci pięknie przybierały na wadze.
– Dlaczego Ania tak często chce być na Twoich kolanach?
– Powinnaś kupić granatową spacerówkę a nie zieloną.
– Źle ją usypiasz, ja zostawiałam dziecko w łóżeczku i wychodziłam, popłakało i zasnęlo.

I tak w kółko. Brak mi już cierpliwości, żeby spokojnie tego słuchać.

Aga i Ania 11 miesięcy

33 odpowiedzi na pytanie: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

  1. Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

    Do pewnego stopnia wynika to z tego, że styl wychowywania dzieci strasznie sie zmienił od czasów naszych rodziców, a oni (do pewnego stopnia słusznie) uważają, że skoro ich własne dzieci wyrosły na zdrowych porzadnych ludzi to wszystko co robili było świetne.
    Na szczęście moja mama nigdy rygorystycznie nie przestrzegała zasad, a teściowa trochę się mnie boi.
    I tak staczam rozliczne boje – ostatnio z moją mamą o kojec na który ona mnie namawia. Wygrywam 🙂

    Trzymaj się w tych trudnych czasach. Jak sama napisałaś to Twoja córka i Ty ją wychowujesz.

    Kaśka

    • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

      Na kojec Cię namawai? Przecież Zuzka to już duża dziewczynka i ani chwili by w kojcu nie wysiedziała.
      . I tak trzymaj. Nie daj się mamie…. w tej kwestii 🙂

      Kasia mama Pawełka

      • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

        tiaaa. Mam nadzieję imienniczko moja, że my takie nie będziemy jak zostaniemy babciami. Chyba sobie takie posty wydrukuję i za ileś tam lat przeczytam jeszcze raz:))

        ja od kilkunasu dni słyszę: ‘Biedny Jasiu, taka wodę mu dają, zjadłbyś cos pożadnego prawda? A nie zjesz, wysikasz i od razu głodny. Biedaku mały’ – karmie go piersią… z nerwów zaczęłam tracic pokarm, jak na zwołanie, ale nie dałam się:)) i teraz po prostu wychodzę jak włącza sie taki repertuar:)

        Aba i Jaś (04.11.03)

        • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

          Moja mama wsadziła mnie do kojca jak zaczynałam chodzić, bo nie była mnie w stanie upilnować. A Zuzka właśnie zaczyna chodzić i faktycznie w tej chwili nie mogę wyjść do drugiego pokoju, bo jest dość wywrotna, ale bez przesady, jak muszę coś zrobic to wkładam ją na trochę do łóżeczka…

          Kaśka

          • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

            taaaaaaaaaaaaak
            skąd my to znamy?! strasznie dużo dobrych rad usłyszałam już od rodziny dalszej i bliszej – np przy protestach podania mojemu dziecku czekolady w wieku 9 mies albo paluszków słonych albo budyniu wspomnianego.
            zwykle tłumacze cierpliwie skąd biorą sie takie zalecenia pediatrów, ale patrzą na mnie…..dziwnie
            no i wszystkie pomysły na ulepszanie życia mojego dziecka – a to specjalne buciki a to jakieś cymbałki którymi może sobie głowę rozwalić itp
            nie poradzisz. wszyscy już odchowali swoje dzieci(albo przynajmniej widzieli, jak to robią inni) i mają 1000 rad na ulepszenie waszego życia.i muszą się nimi koniecznie podzielić ze świeżą mamą.
            trzymaj się, nie gryź, nie kop, tylko tłumacz cierpliwie

            • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

              Oj, znam to bardzo dobrze…. Tym bardziej ze mieszkamy z rodzicami i mam to na okrągło…. Staram sie po prostu nie przejmowac, jednym uchem sluchac a drugim wypuszczac i robic to co sama uwazam za sluszne. W koncu to MOJE dziecko i MOJE zycie. Ale fakt,trzeba miec przy tym duuuuuuuuuużo cierpliwosci 🙂

              • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                Ja wygrałam batalię o chodzik. Ania zaczyna chodzić bo jest na to gotowa. Ale ile się nasłuchałam to moje:)

                Aga i Ania 11 miesięcy

                • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                  W dyskusje o chodziku nawet się nie wdawałam. Tak szybko i twardo powiedziałam nie, że nikt z rodziny drugi raz nie zaproponował – uczę sie asertywności, czasami skutki są rewelacyjne.

                  Kaśka

                  • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę

                    jakbym slyszala siebie z tym kojcem i moja mama ;))))
                    i tez sie nie dalam… A meczy mnie do dzis nie wiem po co ;)))

                    • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                      Ja co prawda jeszcze mam trochę czasu nim maluch będzie po tej stronie brzucha, ale koleżanka dała mi jedną radę: nikogo nie słuchaj! I to jest najlepsza rada jaką słyszałam (ostatnio teściowa mnie ‘uswiadamiała’ że muszę sobie kupić takie i takie i inne spodnie ciążowe, do tego to i tamto i parę innych ciuszków – tak, jakbym 3 lata chodziła w ciąży!). Grunt to się nie przejmować i tłumaczyć sobie, że to z troski – tylko tak się nie da czasami, brrrr

                      • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę

                        z kolorem spacerowki to juz naprawde przesadzila:-)

                        Effcia z FRANULKIEM (20.08)

                        • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę

                          tak, zdecydowanie lepsza byłaby granatowa spacerówka
                          i u mnie na porządku dziennym są “dobre rady” albo stwierdzenia -kto to kiedys słyszał o… wszystko to jest przeze mnie kompletnie ignorowane, po co wykłócać się po raz nty o chodzik czy kojec??
                          ech te nasze mamy, babcie…
                          pozdrawiam

                          Ola z Natalią- 2czerwca2003

                          • Re: CHYBA OSZALEJE˛ – rady dawane mi przez rodzine

                            znam to! niestety.
                            jak juz ktos powiedzial trzeba miec duzo cierpliwosci, a ja ni emam i nerwy mi wysiadaja!!!!
                            tez ciagle rady rady rady!!!!! ledwo dotkne natusie to moja mamusia juz panikuje ze zle ja trzymam.
                            jak naciagne zabawke zeby muzyczka “grala” to moja mama wrzeszczy, ze zrobie z dziecka wariata:(
                            dzwoni do mojej babci i opowiada jak ja nosze natalke i babcia tez do mnie ma pretesje, bo ona nosila dzieci tak dlugo na lezaco, az dzieci wyrosly z becika!!!! a co ja moge za to ze natusia nie chce sie nosic na lezaca??? ona lubi sie rozgladac. moja tesciowa tez, cos tam ma do powiedzenia ale jej nie slucham! swoje dzieci porozdawala po babkach i nie wychowywala, a do mnie mowi zebym jej natalke dala (tak calkiem na powaznie!!!! ) jej dzieci wybujaly sie w wozku, a ja zla matka nie chce wziasc wozka do domu! (tylko nie wezmie pod uwage, ze jak go wniose do domu to juz nie zniose, mieszkamy w starym budownictwie ze stromymi waskimi schodami!
                            jakas tam super matka, wychowala super coreczke tylko dlatego bo dziewczynka spala tylko na brzuchu!!!!
                            to tylko kilka przykladow!!!!SZKODA SLOW. brrrrrr juz na samam mysl skreca mnie z nerwow!!!!!!!

                            iwi27 i Natalka ur.06.11.2003

                            • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                              Mnie też teściowa zaczyna nękać o chodzik. Nie dyskutuję nawet. Najgorsze,że moja koleżanka (rok starsza ode mnie) też zaczyna mnie namawiać, bo jej “niunia biegała w chodziku i jest zdrowa.” Brak mi argumentów, więc mówię po prostu, że ja nie chcę. Ufff….

                              Anias + Kubuś (25.07.03)

                              • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                pewnie nie jedna z nas to przechodzi, kiedyś moja babcia powiedziała mi że mała napewno tak płacze bo jest przełamana, że źle ją nosiłam, wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, i co miałam wtedy odpowiedzieć że ona po prostu lubi sobie płakać, że ma kolki.
                                Pozwolisz że o innych radach nie będę pisała bo jeszcze mną trzęsie gdy sobie przypomnę………

                                • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                  no niestety takie są babcie, mamy, ciocie…
                                  ale my się nie damy, prawda?
                                  trzymajcie się

                                  Iwona i Tosia (15.12.2003)

                                  • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                    polecam stopery do uszu

                                    a tak na serio: jak mnie wkurzają ”dobre rad”

                                    [i]Ewa i Krzyś (14 mies.)

                                    • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                      No to ja chyba przebiję, moja mała ma nietolerancję pokarmową, po niektórych nowych produktach strasznie wymiotuje, nowości trzeba wprowadzac powoli, w małych ilościach i najlepiej wymieszane ze składnikiem który już toleruje. a moja tesciowa uwielbia podawać swoim wnukom coś do polizania, żeby zobaczyc jaką mine będzie miało dziecko, zazwyczaj ma zdziwiona lub wykrzywioną. Tłumaczę żeby z moja małą tego nie próbowała, ale ostatnio złapałam w ostatniej chwili smoczka zamoczonego w miodzie.

                                      Monia i Olgutek 9 m-cy !

                                      • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                        A ja wczoraj się nasłuchałam od mojej babci i taty, że to bardzo źle, że Michał śpi razem z nami w łóżku, bo zabieramy mu tlen (w końcu mamy większe płuca) i nawdycha się w nocy dwutlenku węgla… Na dodatek babcia dowaliła, że “wyziewy” ciał dorosłych są dla dziecka bardzo szkodliwe…
                                        A Michaś budzi się w nocy od kilku do kilkudziesięciu razy… A ja rano wstaję i idę do pracy…

                                        • Re: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                          Jak brałam Anię do łóżka ( jak była malutka i w nocy chciała często piersi) to słyszałam od babci i mamy, że przyzwyczai się do spania z nami i nie będzie chciała spać w swoim łóżeczku. Byłam straszona wizją spania z dzieckiem do 18 roku życia 🙂
                                          Okazało się,że Ania bez problemu śpi w łóżeczku a do nas wędruje w szczególnych przypadkach. Bez sensu jest wstawanie do dziecka kilkanaście razy w nocy, lepiej wziąść małego do wyrka i po kłopocie.

                                          Aga i Ania 11 miesięcy

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: CHYBA OSZALEJĘ – rady dawane mi przez rodzinę !

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general