własnie widzę z okna światelka na cmentarzu – takie znaki pamięci…
Ale w zasadzie chciałam się z Wami podzielic innymi odczuciami. W czwartek straciłam dzidzi – w zasadzie samoistne poronienie w terminie potencjalnej miesiaczki, potem zabieg w narkozie, zero bolu i zero krwawienia.
Przez te dni sporo łez, w szpitalu po pierwszej diagnozie, po poronieniu nad ranem, ale też słów pocieszenia od bliskich.
No i dziś, poniewaz nie pojechaliśmy na groby bliskich (wczoraj zostałam wypisana ze szpitala) przepracowałam pół dnia przy komputerze, potem spacer na Powązki, kolacja, kino.
Usiadłam do komputera z mocym postanowieniem -poczytam, poszukam odpowiedzi na kilka pytań (seks, kiedy próbować, ewentualne badania). Zaliczyłam kilka forów (oczywiscie dośc pobieżnie) kilka różnych stron nt. poronień, przyczyn etc.
I po lekturze doszłam do wniosku, że nic nie rozumiem. Może jeszcze jestem w jakimś szoku czy coś?
Mnie pomogło takie po prostu zawycie zaraz po przekroczeniu progu szpitala, na środku ulicy, w ramionach mojego kochanego F. Potem się jeszcze wygadałam i….
I zaczeła we mnie rosnąć nadzieja i radość życia. Nawet spacer po cmentarzu mnie nie zasmucił. Pogodziłam się? anioł stróż zadziałał?
Po lekturze tych różnych postów nie znalazłam takiego, który opisywałby taką reakcję jak moja.. czy miałyście takie poczucie ufności, że to jakis element boskiego planu? i nie miałyście zamiaru dociekać dlaczego (co nie wyklucza profilaktycznego przebadania się oczywiście – ale PRZED następną a nie PO poprzedniej ciąży).
Nie snuję się zaplakana, dzisiaj uśmiałam się parę razy (ale to dzieki mojemu F) i po przejrzeniu postów zaczynam wyśleć o sobie jak najgorzej.
No nie rozumiem i mam wyrzuty sumienia za brak rozpaczy….
Plotę bzdury chyba….
dada
7 odpowiedzi na pytanie: chyba zachowuję się dziwnie
Re: chyba zachowuję się dziwnie
Dada,
nie mam takich doświadczeń, ale… Napewno nie pleciesz bzdur! Wiesz co, TY po prostu jesteś zdrową psychicznie dziewczyną, masz poczucie swojej wartości i ogólnie rzecz biorąc jesteś szczęśliwą osobą…i o to chodzi…tak być powinno…bo co zmieni że będziesz płakać i rozpamietywać Sama wiesz, że nic ! Tak trzymaj kochana!
Życzę samych szczęśliwych chwil w życiu-Anita
Re: chyba zachowuję się dziwnie
Witaj, bardzo mi przykro…
Myślę, że nie plecisze bzdur…każda z nas inaczej to przeżywa, przeżywała…. Nie można tu porównnywać zachwowań i tego co się wówczas doświadcza.
,
Kasia
Re: chyba zachowuję się dziwnie
Witam,
To nawet dobrze, ze nie rozpacz i nie szlochasz. Byc mozesz jestes silna kobieta, a moze to dlatego, ze byla to b.wczesna ciaza (jak dobrze zrozumialam…). i nie zdazylas jeszcze sie nastawic, ze bedziesz matka. Takie nastawienie spowoduje, ze z wiara i nadzieja podejdziesz do nastepnej ciazy ! I dobrze, bo nasze nastawienie psychiczne tez jest bardzo wazne.
Warto, bys sprawdzila poziom hormonów, bo to one glównie sa odpowiedzialne na wczesne poronienia.
pozdrawiam,
Edith
Re: chyba zachowuję się dziwnie
Miałam podobne odczucie do Twoich po swoim poronieniu chociaż było ono troszeczkę późniejsze (11 tydzień ciąży), po mięsięcznym leżeniu plackiem – kiedy było już po to ….. odetchnęłam z ulgą że mam to już za sobą i mogę myśleć o przyszlości. Wyłumaczyłam sobie że “pewnie tak miało być”, że być może płód był słaby lub uszkodzony i natura sama zrobiła “porządki” 🙁 – a lepiej że stało się to na początku niż gdybym miała już brzuszek do którego zdążyłabym się przyzwyczaić. No a rozpacz do niczego dobrego nie doprowadzi.. tak myślę.
Pozdrawiam,
(znowu starająca się) Agata
Re: chyba zachowuję się dziwnie
Dada,
Tylko pogratulować takiego nastawienia!! Ja miałam kilka dni głębokiej rozpaczy ale staram się znowu i liczę i puściłam to co było w niepamięć…
Takie pozytywne nastawienie pozwoli Ci wiele zdziałać i szybko zajść ponownie w ciążę!
Pozdrawiam,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: chyba zachowuję się dziwnie
wiesz co DADA ja miałam podobnie jak ty szczególnie jakoś nie dociekałam dlaczego poroniłam itd poprostu się z tym pogodziłam czekałam tylko aż minie 2 miechy żeby się znowu starać i jestem w ciązy ale nie jest mi już tak wesoło jak w poprzedniej ciąży okazało się że ta ciąża jest zagrożona są komplikacje za dużo by tu pisać mam nadzieję że w przyszły poniedziałek się okaże co i jak ponieważ mam wizyte u ginki trzymajcie kciuki papa
Pozdrowionka
Aga już nie lutówka
Re: chyba zachowuję się dziwnie
trzymaj sie, rozumiem ten lęk (sama zaczynam się bać… troszkę)…..
ściskam
dada
Znasz odpowiedź na pytanie: chyba zachowuję się dziwnie