Dziewczyny jak sobie radzicie w sytuacji gdy po raz 10 000 zabraniacie dziecku czegoś a ono pomimo tego ze doskonale rozumie o co Wam chodzi robi swoje?
Ja mam taki problem z moją córką i żadne metody nie skutkują.
A o co chodzi.
Ja mieszkam w bloku mam wąziutką kuchnię ( jak to w “starszych” blokach) jak są w niej dwie dorosłe osoby to jest juz za ciasno.
Moje dziecko upodobało sobie natomiast kuchnię do wchodzenia tam jak ja w niej jestem razem z samochodzikiem-jeżdzikiem i wózkiem.
Tarasuje tymi pojazdami całe przejście, parę razy doszło by juz do wypadku.
W piatek na przykład potknęła się w kuchni o kółko od wózka i uderzyła głową w klamke od szafki…płacz był straszny, dobrze że sobie głowy nie rozcięła a dalej robi swoje.
Nie wspomnę o tym, ze ja się stale potykam o jej zabawki a często mam w reku jak to w kuchni albo nóż albo gorącą herbatę…
Wiem doskonale, ze rozumie co do niej mówię.
Inne moje polecenia wykonuje bez problemu, więc na pewno nie w tym problem ze nie wie o co mi chodzi.
Nie wiem czemu wstawia te pojazdy do kuchni jak w niej jestem, czy określenie “robienie po złości” pasuje do tego?? nie mam pojęcia ale bynajmniej tak to wyglada.
Macie moze jakies rady jak ją oduczyć od tego?
Ja już nie mam pomysłu bo ani prośbą ani groźba nie skutkuje.
Co mam bić ją?? Tylko to mi z pomysłów zostało. Czy porządny klaps w pupę by pomógł???
Dodam, ze w kuchni mam ruchomą kuchenkę, jest ona na kółkach i mozna ją przesuwać. Nie tak, ze poi całej kuchni jeżdzi ale mogę ja odsunąc na tyle, by umyć np, pod nią podłogę. I tu też jest problem…czasami na piecu stoi garnek z gorą zupą. Zawsze stawiam go na tylnych palnikach ale…. jak Natalia wpada do kuchni z autem i z rospędu wali nim w kuchenkę boję się, ze moze stac się nieszczęście.
Kurde jak mam ja tego oduczyć.
Dodam jeszcze, ze nie mam drzwi w kuchni i nie da sie ich tam załozyć chyba, ze harmonijkowe ale takie to Natalka sobie sama doskonale otwiera.
Doradzcie mi cos dziewczyny proszę.
Edysia&Natalka 17 m-cy
27 odpowiedzi na pytanie: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Chyba tylko tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć do znudzenia. A jak wjedzie po raz kolejny wózkiem po prostu wyprowadzić.
Mój Tomek jest trochę starszy a i tak przychodzi do mnie akurat jak coś gotuję w kuchni. I akurat w tej chwili chce żebym koniecznie wzięła go na ręce. Nie mówiąc o tym, że uwielbia kręcić kurkami od kuchenki (na szczęście trzeba je wcisnąć, żeby się zapaliły a tego jeszcze nie umie) i przestawiać mi zegar w kuchence.
Też jestem pod tym względem czarnowidzem zwłaszcza, że moja kuchenka ma te kratki nad palnikami bardzo śliskie.
Wioletta i Tomek 2 latka i 2 miesiące
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Moze zamontuj taka plastikowa bramke, wiem ze cos takiego mozna kupic w sklepach z dziecinnymi rzeczami.
Gia mama Rami (12.07.2003)
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Myslisz, ze nie wyprowadzam pojazdów z kuchni.
Pewnie, ze tak stale a ona i tak robi swoje i za chwile je tam znów zaciaga
Kurkami od gazu tez kręci ale tak jak ty ja je mam na “wcisk” na szczęście.
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
[Zobacz stronę]
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Edysia,
w książce :”Język dwulatka” jest rada jak sobie radzić z taką sytuacją. Podana co prawda na przykładzie piłki ale moze znajdziesz zastosowanie. Jezeli dziecku nie wolno grac w piłke w domu to dlaczego tą piłke w domu trzymamy?
Klapsy i tak rozdajesz chojnie wiec nie widze powodu lda którego pytasz o nie. Znowu strzeladsz do pustej bramki a potem sie zdziwisz że gol padł.
madzia i
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Ja bym kilka razy opokojnie, ale dobitnie ostrzegła, że jak nie przestanie to zabieram wózek i jak tp nie pomoże to schowałabym jeździk i wózek przynajmniej na parę dni (zabranie i od razu oddanie wg. mnie nic nie da, bo mała się tylko nauczy, że to, że mama zabiera to nic…).
Pozdrawiam,
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
No co ty?
Ja pisze o wózku dla lalek i chodziku takim małym autku to sa zabawki domowe, co mam je na balkon wystawic???
A co do klapsów oj…dawno nie dostała klapsa ode mnie, nie było za co.
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
chmmmm… A myślisz, ze skojarzy karę z winą??
Moze to był by jakiś sposób.
Chociaz z drugiej strony takie metody stosuje do kredek, bo maluje mi nimi po szybie balkonowej i po rogówce.
Więc mówię, ze zabiore jak nie przestanie jak nie przestaje mazać zabieram i chowam, ale potem jak jej oddam następnego dnia to znów robi to samo jak jej się przypomni.
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Fajne ale ja nie mam 119 zł niestety na taka bramkę
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
to nie jest jedyna bramka na rynku, stolarz pewnie zrobiłby za 1/3 tej ceny…
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
to moze sami ja zrobcie? skoro twierdzisz, ze nic innego nie dziala trzeba jej uniemozliwic wchodzenie do kuchni. Nic innego nie przychodzi mi do glowy – Zuza nigdy nie robila takich afer.
emalka i zuza
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
nie chce być zlośliwa tego też ucza na psychologii. I to nie tylko w odniesieniu do dzieci, również dorosłych, przestępców i pracowników…
Na tej teorii sie spora częśc świata naukii opiera 🙂
madzia i
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Dlatego napisałam, żebyś ją ostrzegła (ja to robię tak, że kucam koło Aśki i mówię patrząc w oczy i trzymając za ręce – co i tak nie daje 100% pewności, że dziecko słyszy i rozumie) no i zabrała przynajmniej na parę dni, a nie na jeden – żeby zauważyła brak… A jak się upomni, to powiedz, że wjeżdżała do kuchni i dlatego zabrałaś.
Poza tym wydaje mi się, że właśnie taką karę skojarzy szybciej niż np. klapsa – bo co ma klaps do wózka?
Pozdrawiam,
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Jasne, tylko ze to są już reakcje przyczynowo-skutkowe a dziecko musi być na tyle “duże” by to pojąć.
To nie pies co reaguje instynktownie.
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Muszę spróbować…moze masz rację.
Z tym, ze ciekawa jestem jak sie upomni o zabawki?
Jezeli chodzi o kredki to bierze blok ryskunkowy i marudzi, ze nie ma czym pisać a jak mnie zawiadomu, ze jej wózka dla lalek czy autka brakuje??
Edysia&Natalka 17 m-cy
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Daj znać – też jestem ciekawa.
Acha, i koniecznie wytłumacz, dlaczego nie wolno – to znaczy, że się boisz, że przewróci kuchenkę, wyleje cos gorącego itd. Nawet jak do końca nie zrozumie, to będzie wiedziała, że to nie Twój kaprys, tylko że Twój zakaz ma “głębsze” podłoże.
Powodzenia!
Pozdrawiam,
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Tak na zdrowy rozum – jeżeli słowa nie działają, a boisz się o swoje dziecko – załatw to “fizycznie”. Po prostu nie wpuszczaj małej do kuchni – zrób bramkę, zagrodź fotelem itp, itd. Nie ma co filozofować, jeżeli w każdej chwili moze się coś stać. Ja w chwilach zagrożenia po prostu biorę synka “za fraki” i wynoszę w bezpieczne miejsce. Tłumaczyć – oczywiście – ale zapewniam Cię, że nawet 10-latek potrafi dotknąć rozpalonej patelni w ramach ciekawości. Nie ryzykuj.
Ania, Bartek(08.06.95) i Michał(16.04.04)
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
No to jak widać po moim Tomku z wiekiem wcale to nie przechodzi
Wioletta i Tomek 2 latka i 2 miesiące
Re: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?
Nie przejmuj sie, to chyba domena dzieciakow w tym wieku!!! Moja jest taka sama, to co nie wolno- jest najciekawsze. Tez staramy sie na wszelkie sposoby tlumaczyc, ale jak grochem o sciane! Np. bierze myszke taka do kompa i probuje jej koncowke kabla wlozyc do kontaktu!! Tyle razy sie ja stamtad zabiera, tlumaczy, w koncu “za kare” zabiera myszke ktora lubi sobie ciagnac po dywanie, nic nie daje! Nastepny dzien, znowu to samo. Wprawdzie w kontakcie jest zaslepka i tak naprawde nic nie powinno sie stac, ale ma wiedziec, ze w kontakcie nie ma dziecko nic do szukania. To samo z tapeta w sypialni, co sie niestety juz skonczylo porzadnym klapsem- ale….tez nie zadzialalo i regularnie obrywa nam tapete, gdy jest wkladana do lozeczka. I moglabym tak wymieniac bez konca rzeczy, ktore nie wolno jej robic, a robi. I mysle, ze tym sposobem widzi, ze zwraca na siebie duza uwage, bo jak sie ladnie bawi, to wtedy my staramy wykorzystac ten czas na bierzace sprawy, bo wiemy, ze mamy chwilke spokoju, a to juz sie dziecku nie podoba, ze nie jest w centrum zainteresowania, dlatego broi. Moze powinnas np. powiedziec malej, ze teraz wozeczek idzie spac i zaprowadzic na ten czas, kiedy cos w kuchni robisz ten “sprzet” do innego pomieszczenia, a mala posadzic obok siebie na krzeselku i pokazywac jej wszystko, co robisz. Albo dac jej jakas plastikowa miseczke, lyzeczke i niech “gotuje” z Toba. U mnie np. to dziala. Wiem, ze jak moj maz przygotowuje obiad z Olivia, to da jej klepac kotlety i przyprawiac np. Ale my- mamy- zawsze musimy szybko szybko, takze przy nas to inaczej wyglada. W kazdym razie zycze Tobie i sobie duzo cierpliwosci i byle do wiosny ;-)) Agata i Olivia 27.07.04
Znasz odpowiedź na pytanie: Ci jak słowa “nie wolno” nie odnosza skutku?