Witam wszytskie male “grubaski” – kochane kobietki mam do was takie male pytanie bo jakos tak troche glupieje – sprawa rozchodzi sie bowiem o to czy ja jako kierowca auta badz jako pasazer – bedac juz w widocznej ciazy musze zapinac pasy czy nie??? (chodzi mi np. o jazde w miescie) bo obecnie juz w dalesze trasy sie nie wybieram z braku konfortu i mdlosci heheh
pytalam sie o to kolege policjanta ale… pracuje w prewencji 😀 to powiedzial mi ze potrzebuje od lekarza orzeczenia lekarskiego ktore stwierdza ze jestem w ciazy i takie tam….
moze ktoras z Was jest na 100% rozeznana czy rzeczywiscie potrzebuje orzeczenia (bo to inny rodzaj niz zaswiadczenie – zreszta nie kazdy gin, ma prawo wydawania orzeczen lek.)
jest to dla mnie wazne bo nie chcialabym sie narazac na mandaty a do tego jestem kierowca jeszcze dosc “mlodym” i po co mi potrzebne jakies dodatkowe nerwy i uwagi ze strony naszej ukochanej smerfowej wladzy 😀
37 odpowiedzi na pytanie: Ciężarna za kierownicą …
z tego co wiem teoretycznie potrzebujesz orzeczenia, ale praktycznie ja bym się nie przejmowała… mam trójeczkę dzieci, w 2 poprzednich ciążach starałam się wprawdzie jeździć w pasach, ale ostatnio po prostu nie byłam w stanie, tak mi się dziwnie brzuch ułożył, i oczywiście nigdy nie miałam z tego powodu żadnych problemów. żadnych oświadczeń/zaswiadczeń nie miałam… 🙂
Ja myślę, żebyś jeśli to możliwe to ze względu na Wasze bezpieczeństwo zapinała pasy. Życzę zdrówka!
Popieram JaEwa, dla właśnego i dziecka bezpieczeństwa pasy powinnaś zapinać. Nawet w razie wypadku większe szanse na uratowanie dziecka są gdy pasy sa zapięte, bez pasów przy udeżeniu ( nie myślę tu o tym,że Ty gdziesz walniesz, ale zawsze ktoś inny może Ci wjechać “w tyłek”) możesz udeżyć brzuchem w kierownicę czy deskę rozdzielczą a to napewno będzie bardziej dotkliwe dla maluszka.
Pozdrawiam,
Ja zapinałam tylko górną część pasów, tzn. siadałam na zapiętym pasie i przekładałam górny pas przez ramię.
Popieram w całej rozciągłości. Pasa, oczywiście 😉 Dobrze umieszczone pasy nie są niebezpieczne dla dziecka, a Ty jesteś bezpieczniejsza 🙂
zapinałam ( i zapinam pas ) zawsze. I jako kierowca i jako pasażer.
Po co Ci mandat?
Zresztą ja w pasach czuję się bezpieczniej ( a przeżyłam już jeden wypadek )
W bardzo zaawansowanej ciąży stosowałam zapięcie metodą Reno 🙂
zresztą za radą mojego gina.
Ja pokazuje Panom Policjantom karte ciąży i to zawsze wystarcza.
Też tak robiłam. Do porodu też jechałam w pasach.
Bezpieczniej się czuję w pasach. A już na 100% nie siadłabym bez zapiętych pasów w samochodzie z poduszką powietrzną.
Poza tym teraz córka mnie pilnuje – ja jej każę zapinać pasy to i ona mnie ;).
Jak ja się uczyłam w kodeksie był zapis “Kobiety w widocznej ciąży nie muszą zapinać pasów”, o żadnych orzeczeniach nie było mówione, ale to było dawno temu może i się zmieniło – sprawdź zapis w kodeksieMimo wszystko zapinałam pasy do ostatniego dnia-mnie się tak wydawało bezpieczniej dla nas
tusia, jeszcze w ciazy z marta, jako pasazer, zawsze zapinalam pasy. nawet jak jechalam do porodu. dolna czesc przekaladalam pod brzuchem. (w mojej ksiazce ciazowej mialam takie pogladowe fotki.
nie mandatow sie boje, tylko wlasnie o dziecko.
ja nie chce zapinac pasow nie dlatego ze to jakes moje widzimisie – ale poprostu jest mi tak okropnie nie wygodnie juz teraz – denerwuje mnie jak mam zapiety pas i uciska mi na brzuch – no nie umiem tego wytlumaczyc – ja oczywiscie jestm zwolenniczka w calej rozciaglasci zapinania pasow tylko ze nie dam rady robic tego – jako pasazer jak zapne to poprostu jade i trzymam cala droge odciagniety – no ale przeciez tak nie da sie jechac jako kierowca… hmmm
moze rzeczywiscie wyprobuje metode Reno – bo to chyba najbardziej wygodne i najbardziej bezpieczne w obecnej chwili
ale wiecie co ja i tak chcialbym sie dowiedziec czy tak rzeczywiscie to potrzebne sa te orzeczenia
p.s. panicznie boje sie jezdzic np. w dalesz trasy na droga gdzie sa tiry – a tak walsnie musze podrozowac do tesciowki – tam jada tir za tirem wiec nawet sie na chwile obecna nie wybieram… zeby siebie nie stresowac i maluszka – a do tego jak mnie po 90 min wytrzesie to juz tylko pozostaje mi wymiotowac a nie szamac pysznosci tesciowki
a ogolnie jestescie zwolenniczkami podrozowania przez ciezarowki czy lepiej sobie przez te 9 miechow posiedziec w domowych pieleszach 🙂 Zamotany
Jak z ciążą jest wszystko dobrze to żyć tak jak się lubi, jak są problemy nie ma wyboru trzeba siedzieć na tyłku (a właściwie leżeć a tyłkiem u góry);)
o ile wiem, kobietki w widocznej ciąży pasów zapinać nie muszą…
w mieście nie zapinam, ale jak tylko ruszam się gdzieś dalej ze wzg. bezpieczeństwa – zapinam.
polecam zawsze zapinać niż w wyniku np dupnięcia w tył wyleciec z brzuchem przez przednią szybę…(długość lotu uzależniona od siły uderzenia)…;)
kobieta cieżarna nie ma obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa w ciązy. ja zapinałam zawsze.
??
nie rozumiem czemu w miescie czujesz się bezpieczniej niż poza nim…
głównie ze względu na prędkość i większe poczucie sprawstwa
Ja tam nie widzę powodów by się na 9 miechów zamykać w domu. Staram się żyć możliwie normalnie, również podróżuję swobodnie ( jako kierowca i jako pasażer ) oczywiście bez wycieczek ekstremalnych 😉
własnie nie rozumiem tego ‘wiekszego poczucia bezpieczeństwa’…
predkość – owszem… choć w mieście również są tacy co poginają ile fabryka dała najnowszymi samochodami, ale w sumie to nie ma nic do rzeczy, bo przy uderzeniu w tył samochodu / zderzeniu z predkoscią 40-60 km/h wylatujesz przez przednią szybę:(
Wniosek taki, zeby lepiej zapinac pasy.
Jako kierowca, zawsze to robie, ale jako pasazer juz jakos sie nei chce… w dluzszych trasach nie znosze zapinania pasow! Kierowca moj zawsze czuwa i pilnuje zeby jednak byly. W dodatku pod koniec marca czeka nas podroz 800 mil, to pewnie z jakies 13 godzin plus przystanki dla ciezarnej musza byc czeste:-)
ja nie zapinam bo jest mi niewygodnie ale wiem, że oczywiście bezpieczniej byloby z pasami…
Znasz odpowiedź na pytanie: Ciężarna za kierownicą …