Ciężarna za kierownicą …

Witam wszytskie male “grubaski” – kochane kobietki mam do was takie male pytanie bo jakos tak troche glupieje – sprawa rozchodzi sie bowiem o to czy ja jako kierowca auta badz jako pasazer – bedac juz w widocznej ciazy musze zapinac pasy czy nie??? (chodzi mi np. o jazde w miescie) bo obecnie juz w dalesze trasy sie nie wybieram z braku konfortu i mdlosci heheh
pytalam sie o to kolege policjanta ale… pracuje w prewencji 😀 to powiedzial mi ze potrzebuje od lekarza orzeczenia lekarskiego ktore stwierdza ze jestem w ciazy i takie tam….

moze ktoras z Was jest na 100% rozeznana czy rzeczywiscie potrzebuje orzeczenia (bo to inny rodzaj niz zaswiadczenie – zreszta nie kazdy gin, ma prawo wydawania orzeczen lek.)

jest to dla mnie wazne bo nie chcialabym sie narazac na mandaty a do tego jestem kierowca jeszcze dosc “mlodym” i po co mi potrzebne jakies dodatkowe nerwy i uwagi ze strony naszej ukochanej smerfowej wladzy 😀

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Ciężarna za kierownicą …

  1. Zamieszczone przez bruni
    własnie nie rozumiem tego ‘wiekszego poczucia bezpieczeństwa’…
    predkość – owszem… choć w mieście również są tacy co poginają ile fabryka dała najnowszymi samochodami, ale w sumie to nie ma nic do rzeczy, bo przy uderzeniu w tył samochodu / zderzeniu z predkoscią 40-60 km/h wylatujesz przez przednią szybę:(

    pisałam o większym poczuciu sprawstwa nie bezpieczeństwa…
    zresztą – każda robi tak jak chce, nikogo nie namawiam, do tego, by robić tak, jak ja

    • Zamieszczone przez bejka
      Ja tam nie widzę powodów by się na 9 miechów zamykać w domu. Staram się żyć możliwie normalnie, również podróżuję swobodnie ( jako kierowca i jako pasażer ) oczywiście bez wycieczek ekstremalnych 😉

      Mało brakowało, a do porodu bym się sama odwiozła. Spanikowałam i wzięłam taksówkę, bałam się, że będą korki.

      • Zamieszczone przez kas
        Mało brakowało, a do porodu bym się sama odwiozła. Spanikowałam i wzięłam taksówkę, bałam się, że będą korki.

        To tak jak ja – mąż mi zabronił a potem byłam zła bo musiałam załatwiać auto co by mnie ze szpitala z bobo do domu zwieźli a tak było by pod nosem;)
        Dodam, że na dzień przed porodem złapałam gumę:D

        • Zamieszczone przez kas
          Mało brakowało, a do porodu bym się sama odwiozła. Spanikowałam i wzięłam taksówkę, bałam się, że będą korki.

          przybij piątkę kas 🙂
          ja podobnie, choć udało mi się, że rodziłam w niedzielę więc Małż był w domu i nie dał szansy bym wskoczyła za kółko.

          • Zamieszczone przez bruni
            polecam zawsze zapinać niż w wyniku np dupnięcia w tył wyleciec z brzuchem przez przednią szybę…(długość lotu uzależniona od siły uderzenia)…;)

            kobieta cieżarna nie ma obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa w ciązy. ja zapinałam zawsze.

            Nam kiedyś podpity facet (kradzionym autem) tak walnął w tył, że mimo pasów miałam siniaka na plecach i szyja mnie bolała kilka dni.
            Mimo tego, że jechaliśmy dość długim autem bo kombi, a w podłodze bagażnika bylo koło zapasowe, ktore teoretycznie zamortyzowało trochę uderzenie to i tak jednych tylnych drzwi nie można było otworzyć, a podłoga auta pękła. Auto do kasacji, a było to w mieście, staliśmy na światłach.
            Do dzisiaj mam przed oczami drobiazgi naszego Błażeja (np smoczek) leżące rozsypane po całej ulicy. W bagażniku był wózek, nie można go było nawet wyjąć, okropne wspomnienia. Błażej miał wtedy 2 miesiące… Dziewczyny dbajcie o siebie, proszę.

            • każdy robi, jak uważa, ale osobiście nie wyobrażam sobie jazdy samochodem bez pasów, za dużo wypadków widziałam, w kilku uczestniczyłam i wiem, że w pasach zawsze bezpieczniej; odruch zapinania pasów tak głęboko zakorzeniony, że robię to zupełnie bez udziału świadomości; poza tym, sorry, czym nasza wygoda wobec bezpieczeństwa ciąży?

              co do podróżowania w ciąży, to ja podróżuję non stop, czasami dlatego, że muszę, natomiast jeśli mogę, to zamiast samochodu przesiadam się do pociągu, zero zmartwień i pełna wygoda, można się przejść, rozłożyć siedzenie, wypić coś, toaleta pod ręką… na dłuższe dystanse – te 800 mil – może warto rozważyć podróż samolotem?

              pozdrawiam

              • moj gin opowiadal mi sytuacje ktorej sam byl uczestnikiem – jako lekarz oczywiscie – na oddzial patologi ciazy przyjeto kobiete – po powazniejszej stluczce – ogolnie stan ok – troche obita – kilka siniakow… wiec zewnetrznie ok – ale… dzieciatko zostalo uszkodzone pasami – kobietka byla w 8 miesiacu ciazy…

                na pytanie czy byla zapieta powiedziala ze zawsze zapina pasy – a lekarz pogotowia jej odparl to moze lepiej gdyby ich pani dzis nie zapiela… Zamotany

                moj lekarz osobiscie twierdzi ze lepiej zapinac – dla wlasnego bezpieczenstwa – ale co do bezpieczenistwa dziecka w lonie matki to nie wypowiedzial sie pochlebnie (chce tylko nadmienic ze ja mowie tu o ciazach juz widocznych- czyli takich gdzie maluszek jest juz wiekszy i brzuszek jest spory)

                ja osobiscie boje sie bardzo podrozowac autem – mam przed tym bardzo wielki opor psychiczny – kosztuje mnie to wiele nerowow – to chyba juz zboczenie zawodowe – ile ludzkiej tragedi spowodowanej komunikacja widzialam to tylko ja wiem – rozlane mozgi… oberwane glowy… polamane konczyny… i auta do kasacji… i wiem ze w takich wypadkach pasy nie uratuja mnie ani kruszynki… no ale skoro sa wskazane to lepiej je stosowac zeby nie zostawiac pozniej tego “a gdybym miala zapiete pasy…”

                a co najbardziej przeraza mnie w tym wszytskim…. to to ze zyjemy w XXI wieku – a kierowcow nietrzezwych i pijanych jest tak wiele ze mam wrazenie ze zyje w sredniowieczu !!!!

                • To pierwsze trzy linki które wyskoczyły mi w googlach

                  Proponuję wziąć pod uwagę

                  • Zamieszczone przez tusiaaa24

                    a ogolnie jestescie zwolenniczkami podrozowania przez ciezarowki czy lepiej sobie przez te 9 miechow posiedziec w domowych pieleszach 🙂 Zamotany

                    Zależy czym, zależy jak, zależy gdzie ;), ale ogólnie mnie nosiło (my często wyjeżdżamy na weekendy – 200/300 km w jedną stronę).

                    W ciąży z Aśką przestałam prowadzić jakieś 1,5 miesiąca przed porodem – tak mi drętwiała prawa strona (ręka i noga), że nie panowałam nad gazem, a biegi musiałam lewą ręką zmianiać. Po paru takich jazdach dałam sobie spokój z prowadzeniem… Jeździłam autem z miękkim zawieszeniem i było ok. Ale jak mnie kiedyś kolega golfem przewiózł (gdzieś połowa ciąży), to myślałam, że urodzę – gdybym takim miała jeździć, to bym wcale nie jeździła…
                    Z Krzyśkiem też jeździłam, ale mniej za to przeleciałam się samolotami w 1 i 3 trymestrze – bez żadnych sensacji (ostatni raz w kamizelce kamuflującej ciążę, bo teoretycznie nie powinni mnie na pokład wpuścić…). Bez problemu 2 miesiące przed porodem zniosłam też podróż nad morze i z powrotem (z W-wy), ale już jazda 20 km lokalnymi drogami spowodowała mi takie skurcze, że zaczęłam się rozglądać za szpitalem w okolicy Karwii przyjmującym wcześniaki…

                    • Zamieszczone przez kas
                      Popieram w całej rozciągłości. Pasa, oczywiście 😉 Dobrze umieszczone pasy nie są niebezpieczne dla dziecka, a Ty jesteś bezpieczniejsza 🙂

                      prawda
                      sa tez ponoc jakies magiczne pasy dla ciezarnych ale ja nie stosowalam

                      • ja zapinam pasy zawsze, a jeżdżę bardzo dużo – głównie po mieście. Nie widzę podstawy do ich niezapinania. Można kupić specjalny adapter, który przytrzymuje dolny pas poniżej brzucha. Nie odważyłabym się jeździć bez pasów – to za duże ryzyko.

                        • Zamieszczone przez kas
                          Mało brakowało, a do porodu bym się sama odwiozła. Spanikowałam i wzięłam taksówkę, bałam się, że będą korki.

                          ja się odwiozłam, ale miałam indukowany. Teraz też się pewnie odwiozę :p

                          • Zamieszczone przez Laminja
                            ja się odwiozłam, ale miałam indukowany. Teraz też się pewnie odwiozę :p

                            ciekawe jak to bedzie z moim porodem – wczesniej mialam wywolywany porod i skonczyl sie cc

                            moze mnie nie chwyci nagle :)… mam taka nadzieje 😀

                            • Zamieszczone przez tusiaaa24
                              ciekawe jak to bedzie z moim porodem – wczesniej mialam wywolywany porod i skonczyl sie cc

                              moze mnie nie chwyci nagle :)… mam taka nadzieje 😀

                              mój wywoływany też skończył się cc. Teraz mam od razu cc.

                              • Zamieszczone przez Laminja
                                mój wywoływany też skończył się cc. Teraz mam od razu cc.

                                wiesz ja tez teraz licze na cc… 😀

                                • Dziewczyny, ja trochę zgadzam się z Tusią. Na razie zapinam pasy, bo brzuszek jeszcze nie jest wielki, do tego płaszczyk, a pasy mi wcale nie przeszkadzają. Ale liczę się z tym, że potem mogę ich nie zapinać albo zapinać tak jak Reno proponuje.
                                  Pamiętajcie, że przy stłuczce to prawdopodobnie pasy tak pociągną brzuch, że maluchowi to i tak poważnie zaszkodzi. Faktycznie wy może uratujecie w ten sposób swoje życie nie wylatując przez przednią szybę. Ale dużo częściej jak stłuczki zdarzają się gwałtowne hamowania i wtedy jak pas pociągnie brzuch to może być tragedia.

                                  No i nie zgadzam się, że nie ma różnicy w jeździe po mieście i na trasie. To na trasie zdarzają się zwykle wypadki śmiertelne, a w mieście zwykle obrażenia nie są aż tak poważne. Częściej więc w mieście dziecku zaszkodzi pas niż tobie uratuje życie. Dlatego trzeba po prostu samemu kalkulować jakie ryzyko uważa się za mniejsze i wybrać to mniejsze zło.

                                  • hello – wiecie ja wlasnie zapinam pasy – tzn. pas na brzuch przekladam do tylu za plecami tak wiec mam pas tylko lezacy od barku do zapiecia 🙂 = polecam ta metode goraco – bo jest chyba najlepszym rozwiazaniem jesli chodzi o jazde autem kobietki ciezarnej i tak zeby wrazie czego nie zrobic krzywdy maluchowi 😀

                                    pozdrawiamy serdecznie

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Ciężarna za kierownicą …

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general