Pozwoliłam sobie założyć nowy wątek, żeby opowiedzieć wam co właśnie mi się przydarzyło.
Wczoraj miałam trzecią IUI, ale po raz pierwszy ze stymulacją. Wszystko poszło OK, bo dziś rano pęcherzyki były już pęknięte, ale…
No właśnie, przeżyłam koszmarną noc, a i dziś nie jest najlepiej. Wczoraj wieczorem złapał mnie potworny ból brzucha. Wiłam się i wyłam z bólu – dosłownie. Wzięłam czopek przeciwbólowy, żeby jakoś przetrwać do rana. W nocy jednak jak wstałam do toalety zemdlałam i pojechaliśmy w końcu na pogotowie. Lekarz na pogotowiu oczywiście niewiele stwierdził, pomacał brzuch i przyznał, że to może być faktycznie skutek owulacji, wyrostek do szybkiej operacji to jeszcze nie jest.
Dziś rano pojechałam do mojego gina, żeby dokładnie mnie zbadał co się dzieje. Zrobił więc usg, niestety nie widać wyraźnej przyczyny bólu. Prawdopodobnie to od jajników, bo faktycznie w tym czasie pękały pęcherzyki, ale ból dalej się utrzymuje. Do tego mam podwyższone leukocyty i mimo iż nie gorączkuję istnieje prawdopodobieństwo jakiejś stanu zapalnego, więc dostałam antybiotyk. Cały czas z trudem się poruszam, zgięta w pół, bo brzuch cały czas bolesny i napięty. Jak nie przejdzie w ciągu 1-2 dni albo ból się nasili będę musiała iść do szpitala i pewnie mnie pokroją, czym jestem całkiem zdruzgotana.
No i na koniec najmniej istotna rzecz, ale w związku z tym nasz długo wyczekiwany urlop diabli wzięli i nigdzie nie wyjeżdżamy.
Czemu jak idzie dobrze to w końcu wszystko musi się poknocić?
Trzymajcie kciuki za mój brzuch. Pozdrawiam
Ewa
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Ciężka inseminacja
Re: Ciężka inseminacja
Tylko proszę nie w niedziele…bo nas tu cały dzień będziesz oszukiwać, że wyszedł ujemnie
Ania – 32 cykl
Znasz odpowiedź na pytanie: Ciężka inseminacja