Ciężko mi jakoś …

Właściwie nie myślałam że odważę się napisać,i jeszcze teraz nie wiem czy nacisnę ” Dalej”.Generalnie jestem osobą szczęśliwą,mam męża,na którego nie mogę narzekać. Pobraliśmy się w październiku tamtego roku,ciąża była planowana,dobrze ją znoszę ( w porównaniu do osób, które mają jakieś większe problemy).Jestem osąbą znaną z dużego poczucia chumoru,jestem towarzyska i raczej z uśmiechem podchodzę do ludzi i do świata. Staram się nie narzekać, zawsze mówię że się dobrze czuję,że wszystko jest w porządku. Ale nie do końca tak jest. Ostatnio wcale nie czuje się dobrze,mam spuchnięte nogi w kostakach ( wyglądają jak wielkie ziemniaki i bolą ),ciężko mi jest chodzić, już prawie wogóle nie mam ochoty na sex( mój mąż nie robi z tego powodu wyżutów,ale ja czuje się z tym naprawdę źle), czuję się jakaś taka strasznie samotna, mam jedną przyjaciółkę od lat, z moim mężem też mogę o wszystkim pogadać,ale to niewiedzieć czemu mi nie wystarcza. Nie na bardzo chcę mu się żalić, bo mam zaraz wyżuty,że jestem uciążliwa że tylko narzekam,że jestem ciągle niezadowolona lub ciągle mi coś dolega. Mam czasami dość sama siebie. Czuje się gruba,nieatrakcyjna,beznadziejna, mam same czarne myśli,patrzę w lustro i pytam ” jak on może mnie kochać,to niemożliwe”. Zrobiłam się jakaś na wszystko bardzo wrażliwa, często reaguję płaczem. Brakuje mi koleżanek,mój mąż pracuje,a ja siedzę cały dzień w domu.Jakoś nie mogę się ostatnio odnaleźć,źlę się czuję,czuję się jak nie ” ja”.
Przepraszam jeżeli ten post nie jest do końca zrozumiały,i jeżeli się nad sobą użalam,ale widocznie tego mi trochę potrzeba.

Bąbelek

12 odpowiedzi na pytanie: Ciężko mi jakoś …

  1. Re: Ciężko mi jakoś…

    Hej, Babelku:))
    Postaw uszka do gory:). Takie chwile sie zdarzaja…moze po prostu przezywasz kryzys.. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Wedlug mnie takie momenty sa normalne. Pamietasz jeszcze, jak to bylo z PMS-em??:) Tez wszystko szare, smutne i do dupy:)). Teraz, w naszych organizmach szaleje znacznie wieksza burza hormonalna niz przy PMS:)). Z dolegliwosciami fizycznymi chyba trzeba sie po prostu pogodzic…u mnie pierwsze 3 miesiace byly okropne, pozniej na jakis czas przeszlo.. A teraz zaczyna mi byc ciezko, niewygodnie sie spi itd itd, ale pomysl- masz malenka kruszynke w brzuszku, swoje dzieciatko;)))). Ja zrobilam sie bardzo nerwowa, byle co doprowadza mnei do placzu, ale rozgrzeszylam sie z tego i Tobie tez to radze. Wg mnie to naturalne, ze mamy chwile smutku, zwatpienia, strachu. W koncu to najwieksze wydarzenie w naszym zyciu! Jutro tez jest jest dzien!!. Ja mam sposob na swoje smutki- ide do sklepu dla dzieci:). Tam mi od razu wszystko przechodzi, zaczynam sie rozplywac, roztkliwiac, cos tam zawsze kupie i wychodze z niego szczesliwa, z poczuciem, ze nic nie jest wazne oprocz dzieciaczka:).
    Trzymaj sie i przede wszystkim nie obwiniaj za te odczucia! Masz prawo od czasu do czasu byc marudna, narzekajaca itd. takie jest moje zdanie.
    Pozdrawiam serdecznie,

    monika

    • Re: Ciężko mi jakoś…

      Hej, dobrze ze sie wypisalas, zaloze sie, ze chociaz troche Ci uzlylo. Ja zawsze jak sie tu wypisze, to czuje sie lepiej, jeszcze zanim dziewczyny zaczna pocieszac. Mysle, ze wiem o co Ci chodzi. Tez miewam takie dni zwatpienia w swoja osobe. Tyle, ze ja nie mam tyle sily, zeby zawsze byc usmiechnieta i zadowolona. Wszystko po mnie od razu widac, i wydaje mi sie wtedy, ze coniektorzy maja mnie za niesamowita gburke. Ale przeciez kazdy ma prawo do zlych dni. I chyba nie powinnas miec z tego powodu wyrzutow sumeinia.
      Seksem sie nie przejmuj, zwlaszcza, ze maz to przyjmuje swietnie. Gorzej z tymi kostkami, na pewno nie jest to przyjemna sprawa. Czytalam, ze trzeba duzo lezec z nogami do gory.
      Glowe tez podnies do gory w miedzyczasie Bedzie dobrze. Teraz to chyba wlasnie najgorszy okres pod wzgledem hormonalnych humorkow przechodzisz, bo ja tez tak mialam wlasnie na tym etapie.

      kobin,Konciu i

      • Re: Ciężko mi jakoś…

        cześć Slonko czytając Twoje żale czulam się jakbym czytała o sobie też siedzę w domu całymi dniami tzn leżę bo od tygodnia mam zakaz chodzeniai muszę lezec plackiem a przede mną jeszcze 69 dni !!! czuje się okropnie niepotrzebna mam skróconą szyjkę maciciy więc o sexie nie ma mowy wyglądam koszmarnie ciągle w koszulkach do spania i łożku staram się nad soba panować nie uprzykrzać męzowi żcyia wiem, że sięstara dba o mnie ale to czasmi silniejsze ode mnie nie mogę się doczekać października kiedy mój syneczk się urodzi i wrócę “do siebie” wiem co czujesz… buźka i pozdrawiam

        p.s. sorki za błędy i literowki ale na leżącokjowo się pisze

        Ewelina i Okruszek 🙂

        • Re: Ciężko mi jakoś…

          Dzięki dziewczynki za cieplutkie słowa,jak to miło że ktoś odpisał,chociaż pisząc,nie zastanawiałam sie nad tym czy ktoś zwróci na to uwagę :)) faktycznie po wypisaniu się zrobiło mi się trochę lepiej,ale nie na długo.
          Ewelinka,bardzo mi Cię szkoda,życzę Ci aby te 69 dni szybko Ci zleciały,będę Ci często w myślach przesyłała pozytywne fluidy,obiecuję.

          Bąbelek

          • Re: Ciężko mi jakoś…

            To chyba pograzymy sie obie w tej naszej bezsensownej rozpaczy.Jak ja bylam w tym tygodniu ciazy co ty to tez przez to przechodzilam a jestem osoba taka sama jak ty.I wtedy wlasnie napisala do mnie dziewczyna z forum ze mnie rozumie. Bardzo mi to pomoglo. Teraz tez mam takiego dola bo moj maz uwaza chyba ze narodziny dziecka to nie taka wielka sprawa jak mnie sie wydaje a konkretnie chodzi o to ile ja chce od niego zeby siedzial w domu. Napisalam posta i czuje sie jeszcze gorzej niz przedtem bo prawie wszystkie kobiety pisza ze faceci beda przynajmniej dwa tygodnie a moj uwaza ze” jeden dzien wystarczy bo przeciez trzeba zarabiac i zamiast niego to przeciez niech moja siostra do mnie przyjedzie i mi pomoze”A gdzie to przezywanie razem tych fajnych pierwszych dni razem z nowym czlonkiem rodziny”I tak sobie mysle ze gdybym wiedziala ze dla mojego meza wazniejsza jest praca to w zyciu bym nie chciala byc w ciazy.A musisz wiedziec ze mamy swoja firme i moglibysmy ja zamknac bo przeciez na urlop nie jedziemy. Tez sie czuje samotna i moglabym wyc jak bobr. Nie przejmuj sie,to przejdzie i ciesz sie ze nie jestes samotna tak jak ja. Pozdrowienia i zycze ci by jak najszybciej wrocilo ci dobre samopoczucie. Nie zapomnij ze dzidzius tez czuje wszystko to co ty.

            Samiutka i Patrycja 17.08.04

            • Re: Ciężko mi jakoś…

              Dobrze Cie rozumiem, bo ja ostatnio tez cos takiego mam.Do tego moj maz musi czasami pobyc sam, bo inaczej sie meczy. I wlasnie w tej chwili pojechal na tydzien w gory ( w sumie na to zasluzyl, bo od roku nie mial wolnego, a w pazdzierniku rodze i bedzie musial wziasc urlpo zeby pomagac). Ale tekst mojej przyjaciolki, ze ona by go nigdy nie puscila i takie tam przewracaja mi w glowie. Co jakis czas dopadaja mnie mysli czy nie ma kochanki, chociaz jak go znam to wydaje mi sie to niemozliwe, ale hormony graja, Z przodu brzuch na 98cm no a w kolo tyle ladnych dziewczyn…
              Takze nie martw sie, nie jestes sama. Mysle, ze wiele kobiet przezywa podobne rozterki jak Ty. I wcale nie marudzisz, dobrze jest sie czasami wyzalic!

              Trzymaj sie dzielnie,
              Buziaki.
              Ewa z Julcia

              • Re: Ciężko mi jakoś…

                Wiecie co, napisałam jak jest mi ostatnio źle,tyle z was odpisało że czujecie sie podobnie,a ja czytając wasze wypowiedzi ocieram łzy i myśle sobie,Boże jak mi “Jej” szkoda. Człowiek przestaje myślećo sobie 🙂 kiedy w pobliżu komuś też jest źle.Okazuje się że wiele z nas czuje sie samotnie, a ja nie widzę przeciwskazań żeby np.się spotkać.Raz na jakiś czas wybrać się na starówkę ( jestem z Wawy) na lody i pogawędkę. Bardzo mi szkoda mamuś,które muszą leżeć omalże przykute do łóżka,przecież mogłybyśmy się odwiedzać :)) Mnie też byłoby bardzo przykro,gdyby mój mąż miał takie podejście,ale pociesz się samiutka,że jak się urodzi wasze szczęście,to może mąż zmięknie,rozklei się,i wcale nie będzie chciał was zostawić i wracać do pracy 🙂 Ja myślę że mój małżonek, zostanie w domu może 3- 4 dni,ma taką pracę że nie musi do niej chodzić,ale jak nie wyjedzie to nie zarobi. Nie macie pojęcia jak mi dobrze,kiedy zasiadam do kompa,mogę tu zajżeć i znów przeczytać coś budującego.
                Dużo.dużo buziaków dla was wszystkich.

                Bąbelek

                • Re: Ciężko mi jakoś…

                  Rozumiem Twoje rozzalenie postawa meza. Ale jak spojrzysz na to z boku (co oczywiscie nie jest latwe ) to moze sprawa bedzie wygladala inaczej. Faktem jest, ze mezowie zazwyczaj bardzo martwia sie o to, zeby dac swoim najblizszym wszystko czego potrzeba, wiec czesto wola popracowac wiecej a zrezygnowac z radosci spedzania czasu z noworodkiem. Ale wierz mi, ze na pewno jest to dla nich ciezka decyzja. Powiem Ci z doswiadczenia, ze tak naprawde przy pierwszym dziecku nie potrzeba wiele pomocy ze strony innych. Ja robilam wszystko sama, mimo, ze mieszkalam przez 2 miechy u mamy. Jesli bedziesz karmic piersia to w ogole super, bo odpadaja te wsyzstkie butelki do mycia itp. Dzidzia duzo spi i o ile zdrowa to nie wymaga wiele. Za to przy drugim dziecku to juz inna sprawa. Wlasnie mamy ten problem, bo szef moze miec jakies obiekcje do urlopu mojego meza z racji mojego porodu, i jesli ktoras z mam nie przyjedzie do nas (obie mieszkaja 1200km od nas) to bedzie bardzo ciezko. Bo nie mamy pojecia, czy maz ten urlop dostanie na jeden dzien czy na 2 tygodnie. A 2,5 roczne dziecko wymaga wielkiej uwagi, przynajmniej moje.
                  Glowa do gory.

                  kobin,Konciu i

                  • Re: Ciężko mi jakoś…

                    hehe – mój coprawda na wakacje sam nie jeździ ale ostatnio wypuszcza sie czasem z kolegą “na piwo” – absolutnie nie mam do niego pretensji – niech chłopina korzysta z wolności póki może bo już niebawem będzie miał szlaban 🙂

                    Agata + Ania 13.IX

                    • Re: Ciężko mi jakoś…

                      Nic sie nie martw.
                      U Ciebie wszystko w normie! 🙂
                      Ja miałam to samo mniej wiecej w tym czasie co ty… ciągle czarne myśli, w nocy koszmary, ryczałam bez powodu – bałam się nawet że coś mi sie stało z psychiką :))
                      Ale wszystko minęło…
                      Musisz postarać się zrobić coś miłego dla siebie – może idź do fryzjera lub kosmetyczki – zrelaksujesz się, posłuchasz babskich plotek, bedziesz się czuła zadbana i piękniejsza – napewno poprawi to Twoje samopoczucie, kup sobie fajną sukienkę i idź do parku poczytać na ławeczce – popatrzysz na młode mamy z wózkami i małe dzieciaczki i zobaczysz że jest po co się pomęczyć 🙂
                      A o męża sie nie martw – oni to rozumieją – jeśli chodzi o sex to u nas raczej problem odwrotny – to on nie za bardzo chce bo ma obawy że zaszkodzi dziecku – a ja nie nalegam 🙂
                      Mówi do mnie “grubasie” ale widzę dumę w jego oczach – bo to przecież on jest “sprawcą” a to mężczyznę bardzo dowartościowuje tak mi się wydaje… 🙂 Bardzo lubi się w “towarzystwie” chwalić żoną w ciąży 🙂 więc nie martw sie że mu sie nie podobasz bo jesteś gruba – być może jest wręcz odwrotnie!!! 🙂 I nie kryj też przed nim swojego ciała bo nie ma się czego wstydzić – mówię ci – ja chodzę czasem na golasa w domu oraz kapiemy się razem (choć już sie słabo miescimy w wannie) i jakoś nie czuję zadnego skrępowania – a mąż patrzy na mnie jak na jakieś zjawisko przyrodnicze 🙂
                      Zobaczysz – za kilka tygodni sama będziesz się z siebie śmiała 🙂

                      Agata + Ania 13.IX

                      • Re: Ciężko mi jakoś…

                        Wlasnie dlatego puscilam swojego w te gory, bo potem to juz praca, pieluchy, praca, pieluchy…itd.;)

                        • Do samiutkiej

                          Nie martw się tak bardzo z powodu męża. Spójrz na to z innej strony.
                          Mój mąż również ma firmę i przy pierwszym porodzie był ze mną jeden dzień i to pod telefonie kom. Mnie pomagała mama, ale mąż i tak miał sporo obowiązków. Ja po porodzie ledwo chodziałam przez jakiś czas i do tego moje dziecko wciąż było przy piersi. Gdyby mi nie zrobił śniadania przed wyjściem do pracy to pewnie nic bym nie jadła. To było trudniejsze dla niego, niż gdyby nie chodził do pracy, bo synek jadł w mocy co godzinę i przyu okazji była kupka. Więc praktycznie nie sypialiśmy. Mnie czasami udało się wyrwać godzinkę snu, jak mama zabrała małego na spacer, a mąż nie miał tak dobrze. Nigdy nie miałam mu za złe że nie był ze mną dłużej, bo gdyby przestał chodzić do pracy to po prostu nie byłoby pieniędzy.
                          Myślę więc, że teraz będzie podobnie i będzie ze mną może jeden dzień. Ale to nie jest oznaką tego, że nie docenia trudów ciąży i porodu (był ze mną przy porodzie i wie jak to jest), tylko tego jak bardzo jest odpowiedzialny za rodzinę.
                          Pozdrawiam
                          Dorota, Konradek i dziadzia (13.IX)

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ciężko mi jakoś …

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general