witam. pytanie moze zbyt osobiste, ale chcialabym poznac Wasze zdanie. oczywiscie nie pytam bez przyczyny:( niestety:( od jakiegos czasu moje malzenstwo przezywa dosc powazny kryzys:( rozmowy pomagaja tylko na krotki czas. A ja powoli trace cierpliwosc i checi, bo ilez razy mozna przerabiac to samo? doszlo do tego, ze coraz czesciej mysle o rozwodzie:( i tak sie zastanawiam, czy nie przereagowywuje, czy nie przesadzam, czy nie wymagam za wiele…dlatego pytam, co Wasze Polowy musialyby zrobic, byscie zdecydowaly sie na ten ostateczny krok?
pozdrawiam. smutna sylwia i jak-zwykle-przekochana julcia(5.09.)
95 odpowiedzi na pytanie: co by Was sklonilo do rozwodu
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
na pewno zdrada
wziełabym rozwód pod uwage również wtedy, gdybyśmy nie potrafili poprzez rozmowe dojść do porozumienia…
trzymam kciuki za Twoje małżeństwo, abyście zażegnali wszelkie kryzysy
Juleczka (12.12.04)
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Dla mnie zdrada to mało
Stasiu 14.01.2005 i Kasia 27.12.2005
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
zdrada, to to, co mi sie nasuwa pierwsze na mysl, niezgodnosc charakterow, ciezko powiedziec. W malzenstwie roznie bywa, sa chwile wspaniale i te nieciekawe, najwazniejsze, zeby bilans byl chociaz wyrownany, bo gdy sa sytuacje, gdy te zle chwile przewyzszaja, nie ma co sie meczyc. Wiem, ze teoretycznie mowi sie latwo, poza tym, gdy sa dzieci na swiecie, tez patrzy sie na to by przy okazji nie skrzywdzic dzieci. Ciezkie pytanie zadalas, wogole ciezki temat, jestem z rozbitej rodziny, wiem, jak ciezko to wszystko wyglada z perspektywy dziecka. Jezeli sie te dwie “polowki” kochaja, a przechodza “chwilowy” nawet dlugi kryzys, trzeba znalesc jakis cudowny srodek, przynajmniej sprobowac, najwazniejsze, by chcialo tego dwoje!! Zrobic bilans “zyskow i strat”, i wtedy w razie potrzeby podjac jakas zyciowa decyzje. Zycze Ci, aby Twoja sytuacja sie wyklarowala, zebyscie wspolnie przetrwali te ciezkie chwile, napewno musi kiedys zaswiecic slonce!!! Agata i Olivia 27.07.04 i marcowa fasolka
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Na pewno zdrada, ale nie tylko cielesna. Mąż powinien być nie tylko kochankiem, ale także przyjacielem, jeśli nie można porozmawiać z mężem o wszystkim, nie ma kontaktu, jeśli we mnie zmieniło sie coś na tyle, że nie myślałabym o swoim mężu jako o najfajniejszym facecie na świecie, wtedy pewnie nachodzilyby mnie myśli o rozwodzie.
Trzymam kciuki, zeby Was ten temat ominął
Kacperek 06.06.2004.. i…Karolek 03.05.2006
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
1. Totalna obojętność wobec drugiej osoby, po prostu gdy nie miałoby dla mnie znaczenia, czy mąż jest w domu czy go nie ma.
2. Gdy sam jego widok wywoływałby u mnie irytację, a każda próba rozmowy kończyłaby się fiaskiem.
zdrada… niekoniecznie ;-)) Zależy od sytuacji.
Asia, Hania i…
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Zdrada, ale nie fizyczna tylko emocjonalna. Bo po co być z kimś kto kocha kogoś innego?
Zdradę fizyczną niestety mamy przerobioną. Da się z tym żyć. Czas leczy rany, więc to dla mnie nie jest powód do rozwodu.
Co jeszcze? Koniec miłości, zainteresowania, nie wiem kurczę i mam nadzieje że się nie dowiem.
Głowa do góry! Ułoży się Wam, zobaczysz 🙂
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Na pewno zdrada.
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
O wlasnie, ja tak samo! Tez obojetnosc i tez irytacja (niechec?) na jego widok.
Zdrada tez niekoniecznie 🙂
Natalia(26.1.03) i Ola(9.07.05)
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
zdrada (nie potrafilabym wbaczyc); meczace zycie obok siebie z przyzwyczajenia, bez milosci (bo wychodze z zalozenia, ze nie ma po co sie meczyc); przemoc fizyczna i alkohol
Adas 20m-cy i Bejbi
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Po pierwsze zdrada.
Po drugie zdrada.
Po trzecie patrz wyżej.
Ale pewnie też, gdybyśmy zaczęli żyć obok siebie a nie ze sobą, ale tak, że np. żadne próby z mojej strony nie dawałyby rezultatu. Piszę to specjalnie, bo uważam, że ZAWSZE wina lezy po środku. Po obu stronach. Próbowałabym coś ze swojej strony naprawić, gdyby to nie działało po żadnej z prób, to chyba wtedy trzeba by się było zastanowić.
Ogólnie ze względu na wiarę nie uznaję czegoś takiego jak rozwód. Ale naprawdę nie wiem co by było gdybym była w środku akcji.
Asia & PAA Kids Co.:
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
A jak doszłaś do takich wniosków? Skąd wiedziałaś na 100%, że ten stan obojętności już się nie zmieni w pozytywne uczucia? Ile trwało zanim to zrozumiałaś, że jest Ci obojętny?
Gacka i Julka 01.03.2004
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Wg mnie to nie zdrada, bo pomimo, że nie przerabiałam tego na własnej skórze, to potrafię sobie wyobrazić, że wybaczyłabym. Tak jak pisały dziewczyny, ja też uważam, że gdy jest obojętność, irytacja i brak tego płomienia w sercu, to wówczas jest gorzej. Zadaj sobie pytanie: czy pomimo tych trudnych dni, kiedy jest Ci tak bardzo żle, a gdy spojrzysz na męża to co czujesz? Bo jeżeli w momencie wielkiego kryzysu nadal go kochasz, to jednak Miłość jest najważniejsza. Może to banalne,alejeśli ja mam kryzys to włączam nasz ślub i wtedy stwierdzam, ze spotkało mnie wielkie szczęście. Polecam…
A swoją drogą to faceci są naprawdę trudni do życia, coraz częściej się o tym przekonuję.
Zyczę wszystkiego dobrego!
Basia i Tymonek 19.04.06
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
u mnie było identycznie
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
stan obojętności już nigdy nie zmieni się z powrotem w miłość
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Obojętność, brak jakichś cieplejszych uczuć, niemożnośc porozumienia się, przemoc, alkohol..
Zdrada niekoniecznie, bo zdrada zdradzie nie równa.. Kiedyś przeżyłam zdradę (z poprzednim partnerem) i mimo to byliśmy dalej razem..
Asia i Ola (3 latka 6 m-cy)
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Wg mnie sex małżeński jest dopełnieniem miłości, zaufania… Nie uważam,żeby sex był tylko zabawką. Małzonkowie po przez sex okazują sobie najwyzsze oddanie,bezgraniczną miłość.I według mojego toku myslenie zdrada wchodziła by jako pierwszy powód do rozwodu. Byłby to brak lojalności,dwulicowośc. Nie mogłabym zyć z poczuciem oszukania mnie bardzo trudno byłoby mi zaufać,aczkolwiek,każdy przypadek jest indywidualny i jeśli mąż potrafiłby się przyznać do swojej głupoty,odwrócił by się od niej to możliwe,że łaskawie bym go potraktowała
Kwestia wzajemnego braku dogadywania się nie wchodziła by w grę , jest to coś nad czym trzeba pracować i mimo, ze czasami jest róznica zdań to jednak jesli jest miłosc to ona jest tą spójnią doskonałości.A miłośc to nic innego jak pragnienie najwyższego dobra dla drugiej osoby.Uczucia -czasami moga na jakiś czas zniknac,ale miłośc jest ponad uczuciami i jest aktem woli i dzięki temu piękno uczuć może znowu powrócić
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Rozwiodłabym się z facetem, który mnie zdradził, uderzył, stosował jakąkolwiek przemoc (np. psychiczną), nałogowo pił…Jednak czasami coś sie kończy, wypala, wdedy związek też zaczyna być fikcją i trzeba myślec o rozstaniu Życzę Ci pomyślnego rozwiązania Twoich problemów.
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Problem bardzo złożony, na pewno zdrada by mnie do tego skłoniła i nie byłoby tutaj mowy o drugiej szansie. Co jeszcze? Nie wiem, ale wiem, że tyle ile rozwodów tyle powodów było tych rozstań, mimo wszystko życzę wyjaśnienia i dojścia do porozumienia, przecież niecały rok temu daliście życie Waszej Córeczce, przez ten czas nie mogło się aż tyle zmienić,
pozdrawiamy
Aśka, Bartoszek (2 latka) i listopadowa Patrycja
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
Nie porafiłabym chyba wybaczyć zdrady. Myslałabym też o rozwodzie gdyby w moim związku zapanowała totalna obojętnośc – gdyby przestało mi zależeć na tym żeby mąż był, na naszym wspólnym życiu. Gdybym czuła że od dłuższego czasu zyjemy tylko obok siebie a nie razem. Mam nadzieję że Twój związek przetrwa.
Nina (2l. i 9m.)
Re: co by Was sklonilo do rozwodu
jam iałam tak, że lepiej mi było jak go nie było niz jak był. Jak był to trudno – robiłam wszystko, żeby zniknął i nie teskniłam za niczym co było z nim związane. Latało mi koło dupy czy zadzwoni, czy przyjedzie.
Nie byliśmy małżeństwem – pisze co było dla mnie obojętnością.
marcowe szpileczki
Znasz odpowiedź na pytanie: co by Was sklonilo do rozwodu