Co byście wybrały?

Witam,
ciekawa jestem co byście wybrały i dlaczego: mieszkanie nieopodal centrum, niedaleko park czy domek 130 metrów kwadratowych, działka 800 metrów kw i trzeba dojeżdżać ok 30 km. Dwoje dzieci, podstawówka, lekarz na miejscu. Do gimnazjum, i średniej musiałyby dojeżdżac. Mąż również ale do pracy :). Dojazd w korkach.
Cena mieszkania i domku prawie ta sama.
Ja się miotam, nie wiem.
Domek, ogród, marzę o własnej małej uprawie warzyw, ziół, różach, winogronach…
z drugiej strony boję się dojazdów i kosztów z tym związanych, podobno teraz dużo ludzi wraca znowu do miasta, bo nie dali rady z dojazdami…
macie jakieś doświadczenia, przemyślenia w tej materii?
Pozdrawiam serdecznie,

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Co byście wybrały?

  1. to i ja sie wypowiem…ostatnio wlasnie zastanawialam sie co sklaniaa ludzi do decyzji o zakupie mieszkania skoro za te same ppieniadze mozna miec dom… jesli mieszkanie jest powyzej 100m2,w cichej, spokojnej okolicy, blisko do pracy, ktora wykonywac bedziemy ZAWSZE-rozumiem-w przeciwnym razie-nigdy nie pojme.
    mieszkamy pod krakowem-do pracy dojezdzamy ‘na druga strone’ 30km tj.40-45min (oczywiscie zdarzaja sie wypadki, ze czas sie wydluza). koledzy z pracy (z roznych dzielnic) dojezdzaja przeszlo godzine (do centrum 20min). zdecydowanie uwazam, ze praca nie powinna byc argumentem w tej sprawie-skad wiesz czy za rok jej nie zmienisz?
    co do zajec, szkol dla dzieci to w malych miasteczkach to one przeciez sa.
    pozostaje jeszcze jedna kwestia-w malych miastteczkach wszyscy sie znaj. ma to wade ale i ogromne zalety! jesli Cie to zainteresuje moge sie w tej kwestii rozpisac 🙂

    • Zamieszczone przez magdusija
      to i ja sie wypowiem…ostatnio wlasnie zastanawialam sie co sklaniaa ludzi do decyzji o zakupie mieszkania skoro za te same ppieniadze mozna miec dom... jesli mieszkanie jest powyzej 100m2,w cichej, spokojnej okolicy, blisko do pracy, ktora wykonywac bedziemy ZAWSZE-rozumiem-w przeciwnym razie-nigdy nie pojme.
      mieszkamy pod krakowem-do pracy dojezdzamy ‘na druga strone’ 30km tj.40-45min (oczywiscie zdarzaja sie wypadki, ze czas sie wydluza). koledzy z pracy (z roznych dzielnic) dojezdzaja przeszlo godzine (do centrum 20min). zdecydowanie uwazam, ze praca nie powinna byc argumentem w tej sprawie-skad wiesz czy za rok jej nie zmienisz?
      co do zajec, szkol dla dzieci to w malych miasteczkach to one przeciez sa.
      pozostaje jeszcze jedna kwestia-w malych miastteczkach wszyscy sie znaj. ma to wade ale i ogromne zalety! jesli Cie to zainteresuje moge sie w tej kwestii rozpisac 🙂

      wystarczy przeczytać wątek i znajdziesz odpowiedź 😀

      • Zamieszczone przez Asik.
        wystarczy przeczytać wątek i znajdziesz odpowiedź 😀

        czytalam,czytalam, ale chyba bez zrozumienia 🙂
        przede wszystkim zwolennicy mieszkaj zakladaja noezmiennosc pracy i wyzszosc szkol w okolicy zakupionego mieszkania nad podmiejskimi…
        mieszkalam 2lata w Pireusie, na szczescie nie bylo to centrum Aten i pomimo oblednych widokow mieszkanie w mieszkaniu uwazamy (razem z moim psem) za okropne! 🙂

        • Zamieszczone przez magdusija
          czytalam,czytalam, ale chyba bez zrozumienia 🙂
          przede wszystkim zwolennicy mieszkaj zakladaja noezmiennosc pracy i wyzszosc szkol w okolicy zakupionego mieszkania nad podmiejskimi…
          mieszkalam 2lata w Pireusie, na szczescie nie bylo to centrum Aten i pomimo oblednych widokow mieszkanie w mieszkaniu uwazamy (razem z moim psem) za okropne! 🙂

          Mieszkam w bloku i każdej zimy dziękuję za to Bogu 😉
          nie wyobrażam sobie ciągłego odśnieżania zimą,
          grabienia liści jesienią, koszenia trawy itp.
          Dla każdego coś innego 😀

          • Zamieszczone przez Asik.
            Mieszkam w bloku i każdej zimy dziękuję za to Bogu 😉
            nie wyobrażam sobie ciągłego odśnieżania zimą,
            grabienia liści jesienią, koszenia trawy itp.
            Dla każdego coś innego 😀

            ale idac tym tropem-im mniejsze mieszkanie tym lepiej bo mniej odkurzania 🙂
            przynaje, z ta trawa: trzeba ja skosic zeby moc na niej postwic grila i hustawke 🙂 inna jakos zycia 🙂 poza tym w innych panstwach (francja,grecja,niemcy,wlochy jako ze znam sytuacje to na pewno) koszt domku pod miastem jest znacznie wyzszy od mieszkania w miescie-podejrzewam, ze to samo bedzie w polsce….

            • Zamieszczone przez magdusija
              ale idac tym tropem-im mniejsze mieszkanie tym lepiej bo mniej odkurzania 🙂
              przynaje, z ta trawa: trzeba ja skosic zeby moc na niej postwic grila i hustawke 🙂 inna jakos zycia 🙂 poza tym w innych panstwach (francja,grecja,niemcy,wlochy jako ze znam sytuacje to na pewno) koszt domku pod miastem jest znacznie wyzszy od mieszkania w miescie-podejrzewam, ze to samo bedzie w polsce….

              Ale w mniejszym ciężko się z gratami i rzeczami zmieścić 😉
              przez co trudniej się sprząta 😀

              • Zamieszczone przez Asik.
                Mieszkam w bloku i każdej zimy dziękuję za to Bogu 😉
                nie wyobrażam sobie ciągłego odśnieżania zimą,
                grabienia liści jesienią, koszenia trawy itp.
                Dla każdego coś innego 😀

                ale własnie chodzi o to ze są ludzie którzy bez tego grabienia i odsnieżania czuja się niepełni. ja pierwsze co robie jak wstaje to wyglądam przez okno i patrze na ogródek. oceniam jakos trawnika z góry. Lubie kosic, lubie sobie czasem odsniezyć, lubie grabic liscie. Lubie siedziec w moim jesiennym ogrodzie jak dzieciaki sie tymi lisćmi przewalają. Lubie wstac i z kawką, w szlafroku, przejsc sie po obejsciu i zobaczyć co mi urosło. Lubie zebrac malinki na sniadanie i uciąć szczypiorek. Nigdy nie miałam problemu z wychodzeniem dzieci na dwór jak kolezanka z miasta. Oni musza wyjśc na spacer – my latem mieszkamy na dworze. Owszem – mam duzo pracy – wiecej do zrobienia metrów. tego się ukryc nie da. Dalej aby cos na miejsce odłozyć. Ciągle czegos szukam bo zapomniałam gdzie wsadziłam rok temu – czy na strychu, czy w garazu a moze w praln….;). Ale w zyciu nie zamieniłabym tego na mieszkanie w bloku.
                Ja całe zycie mieszkałam w miescie. Juz sie miastem nacieszyłam, Teraz w stolicy jestem jak turysta. bez przyjemnosci.

                Zimy nie lubie ale tak samo jej nie lubie w miscie jak i na wsi. Tu przynajmniej mam garaz w którym postawie auto. W podobna zima w warszawie nie było jak parkowac w hałdach sniegu. Jedyne co mi doskwiera to brak lekarzy. mam abonament w przychodni i w zasadzie nie korzystam bo mi sie nie chce jechać. Ale teraz się poumawiałam w przychodniach współpracujących podmiejskich więc moze i to obejde 🙂

                Teraz sobie mysle ze mimo wszystko nie zdecydowałabym sie na dom w odludnym miejscu. Tu gdzie mieszkam mam wszedzie blisko – sklepy, kina, centrum handlowe. Uliczka spokojna na tyle aby dzieciaki mogły po niej ganiac do sasiadów. Własnie się nowi wprowadzili, wynajmowali wczesniej dom w okolicy i tam przez 3 lata i sąsiadów widywali tylko przez płot. A u nas od razu dzieciaki wszystkich jednocza bo siedzą raz u jednych a raz u drugich.

                • Zamieszczone przez aborka
                  lubie sobie czasem odsniezyć

                  zimy śnieżne wcale nie sątak częste

                  Zamieszczone przez aborka
                  Lubie wstac i z kawką (…) przejsc sie po obejsciu i zobaczyć co mi urosło. Lubie zebrac malinki na sniadanie i uciąć szczypiorek. Nigdy nie miałam problemu z wychodzeniem dzieci na dwór jak kolezanka z miasta. Oni musza wyjśc na spacer – my latem mieszkamy na dworze. Owszem – mam duzo pracy – wiecej do zrobienia metrów. tego się ukryc nie da. Dalej aby cos na miejsce odłozyć. Ciągle czegos szukam bo zapomniałam gdzie wsadziłam rok temu (…) Teraz w stolicy jestem jak turysta. bez przyjemnosci.

                  teraz dopiero słyszę jaki hałas jest w Warszawie i czuję jak ona “spaliną oddycha”

                  Zamieszczone przez aborka
                  nie zdecydowałabym sie na dom w odludnym miejscu. Tu gdzie mieszkam mam wszedzie blisko – sklepy, kina, centrum handlowe. Uliczka spokojna na tyle aby dzieciaki mogły po niej ganiac do sasiadów. Własnie się nowi wprowadzili, wynajmowali wczesniej dom w okolicy i tam przez 3 lata i sąsiadów widywali tylko przez płot. A u nas od razu dzieciaki wszystkich jednocza bo siedzą raz u jednych a raz u drugich.

                  ale są ludzie co wolą mieszkenie i koniec… tu w małym miesteczku pod Wa-wą gdzie szkoły są na poziomie szkół w Warszawskich (wyniki egazminów)… gdzie lakarz jest jak w Wa-wie (są lepisi są gorsi czasem trzeba poszukać po okolicy leopszego.. tak jak w Wa-wie czasme do specajlisty tak jak i w Wa-wie trzeba się przejachać dalej)… w tym mały misateczku też są ludzie mieszkający w bolkach ale 99% ich jakby tylko mogło przeniosło by się do domku i większść ma takie plany… ale , albo mieć kasę na pomoc mieszakć w domu trzeba chcieć i albo mieć czas i siły na robienie przy domu albo (tak jak ja) nałożyć czasem zaczarowane okulary i nieprzejmować się chawstami na grządce, pajęczyną w piwnicy i innymi drażniącymi rzeczami…

                  • Zamieszczone przez aborka
                    ale własnie chodzi o to ze są ludzie którzy bez tego grabienia i odsnieżania czuja się niepełni.

                    jasne, dlatego wcześniej napisałam:

                    Zamieszczone przez Asik.

                    Dla każdego coś innego 😀

                    Trzeba przede wszystkim zapytać samego siebie co nam w życiu przyniesie szczęście,
                    dom z ogródkiem i związane z tym wady i zalety
                    czy mieszanie ze swoimi wadami i zaletami

                    • Dziękuję

                      Zamieszczone przez miłkaw
                      Witam,
                      ciekawa jestem co byście wybrały i dlaczego: mieszkanie nieopodal centrum, niedaleko park czy domek 130 metrów kwadratowych, działka 800 metrów kw i trzeba dojeżdżać ok 30 km. Dwoje dzieci, podstawówka, lekarz na miejscu. Do gimnazjum, i średniej musiałyby dojeżdżac. Mąż również ale do pracy :). Dojazd w korkach.
                      Cena mieszkania i domku prawie ta sama.
                      Ja się miotam, nie wiem.
                      Domek, ogród, marzę o własnej małej uprawie warzyw, ziół, różach, winogronach…
                      z drugiej strony boję się dojazdów i kosztów z tym związanych, podobno teraz dużo ludzi wraca znowu do miasta, bo nie dali rady z dojazdami…
                      macie jakieś doświadczenia, przemyślenia w tej materii?
                      Pozdrawiam serdecznie,

                      Dziękuję wszystkim z odpowiedzi.Każdą przestudiowaliśmy i każda wniosła coś ciekawego i naprawde. Chyba na ich podstawie wypiszę wszystkie plusy i minusy.
                      Chociaż jestem osobą odważną to w tej kwestii boję się wyboru, tak poważnego wyboru. Nadal nie wiem co wybrać, chociaż mąż twierdzi, że lepiej dom, bo z mieszkania znowu po jakimś czasie nie będziemy zadowoleni: a ze ktoś pety na ogródek wyrzuca, a to ze ktoś głośno albo my głośno, a to ze sąsiad pali a u nas śmierdzi i mówi, że znając mnie i tak będę tęsknić za domem. Ja natomiast boję się, że to właśnie z domku możemy nie być zadowoleni, tym bardziej, że mamy znajomych, którzy byli “zafiksowani” na punkcie domu, a teraz koniecznie chcą wracać do miasta. Boje się tych minusów czyli dojazdów i dowożenia dzieci. Chyba jednak muszę skoczyć na głęboką wodę i “po męsku” raz podjąć decyzje i koniec.
                      Trochę utrudnia mi to dziecko (8lat). taki z niego się zrobił lokalny patriota, że już zapowiedział, że z Wawy nigdzie się nie ruszy, owszem chce mieszkać w domku, mieć dwa psy i dwa koty i ogródek ale w Wawie. Wysoko nam postawił poprzeczkę 🙂
                      Co zrobimy?
                      Dam znać jak postanowimy.
                      Domek, który nam przypadł do gustu: aps 183. Z zewnątrz może nie za piękny ale wewnątrz przestrzeń i jest funkcjonalny, a te garderoby na piętrze… Marzenie.
                      Pozdrawiam serdecznie

                      • taką jeszcze jedną kwestię rozważ… czy Twój m. nie ma tzw. 2 lewych rąk… jeśli tak to albo Ty będziesz musiała robić rzeczy które teoretycznie męskie (ja akurat lubię takie rzeczy ale wiem że dla wilu kobiet to jest bariera nie do przejścia) albo musicie mieć kasę na pomoc…

                        co do patriotyzmu moja J. przeprowadzała się mając 8.5… spoko… póżniej djedżała do szkoły w Wa-wie i to było problematyczne teraz gdy jest w szkole na miejsua dojżedza do muzycznej jest OK….

                        nie budujcie się tam gdzie wszędzie daleko, ale tam gdzie jest możliwe by dziecko szybko stało się samodzielne

                        wiele miejscowości pod Wa-wą jest ambitnych ma dobrze zorganizowane ośrdoki kultury z szeroką gamą zajęć… u nas mieszka wielu młodych, wykształconych rodzicó którzy działają i oragnizują masę imprez kulturalnych (bo zależy im by dzieci nie miały gorzej od tych w Wa-wie), ciągle coś się dzieje: wystawy znanych artystów, spotkania z ciekawimi ludźmi, oragnizowane są muzyczne imprezy…. tak jest w wielu podwarwszwskich miejscowościach (przestają pełnić rolę wyłącznie noclegowni)…

                        🙂 projekt domku sympatyczy i funkcjonalny :)…

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Co byście wybrały?

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general