Co innego jak nie Pulmi…?

Dziewczyny, szukam osoby, dla której dziecka Pulmicort w nebulizacji był za słaby, nie dawał rady kaszlowi. Chciałabym się dowiedzieć, co wtedy lekarz zalecił dziecku.

Michał już od dłuższego czasu pokasłuje. Wcześniej włączenie Pulmicortu w dawce 1 mg/dobę wystarczało. Obecnie podawanie 1,5 mg nie przynosi oczekiwanego efektu. Dziecko dostaje Pulmi, Muco i Pecto Drill i cały czas kaszle. Lekarka mówi, że trzeba podać anytbiotyk, bo za długo nie ma żadnej poprawy.
Kiedyś przy dawce 1mg na dobę już 4 dnia była widoczna poprawa. Teraz, gdzieś od ponad m-ca mogę sobie inhalować do usr….. nej śmierci i d….. Wolałabym uniknąć antybiotyku, bo od początku września do końca października brał 3, ale jeśli nie ma innego wyjścia… 🙁
Jak to wyglądało w Waszych przypadkach (o ile któraś z Was miała w ogóle taki problem)?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Co innego jak nie Pulmi…?

  1. Zamieszczone przez ania_st
    Asia co u Was?
    Napisz coś bo się martwimy

    też czekam na wieści
    co tam u was

    • Nie pisałam od jakiegoś czasu, bo u nas nic się nie zmienia, a w zasadzie, to nie zmienia się na lepsze 🙁
      Pokasływanie jak było, tak jest nadal. W dni, gdy Młody jest w przedszkolu wg mnie kaszel jest dużo silniejszy i nasila się jeszcze dodatkowo wieczorem. Tak więc, żaden Bactrim, ani Klacid tego nie zmieniły. Może jedynie zlikwidowały infekcję gardła, która ponoć była, ale poza tym brak widocznych zmian. Do kompletu z kaszlem, nadal cały czas Młody dłubie przy oczach. Żadne Opatanole, ani przemywania NaCl tego nie zmieniły. W końcu wylądowaliśmy u okulisty, bo alergolog chciała mieć konsultację przed podaniem do oczu sterydu. Wizytę załatwiałam w zawrotnym tempie, ale się udało. Ponoć, jak na tak dużego alergika, tragedii w oczach jeszcze nie ma, ale możliwe, że dlatego, iż Młody od kilku tygodni jedzie na Opatanolu. Mamy za to w oczach dodatkowo jeszcze jakąś infekcję. Dostaliśmy zlecenie wymazu z posiewem i antybiogramem, a wynik dopiero za tydzień, bądź 10 dni jeśli coś wyrośnie. Po wymazie za zleceniem okulisty weszłam z Dicortineffem (a więc sterydzik i antybiole) i Neomycyną. W ciągu 10 dni, z oczami powinno się poprawić – przynajmniej w kwestii infekcji. Zobaczymy, jak będzie.
      Czekamy też na wyniki badań w kierunku krztuśca i mykoplazmy zleconych przez zrezygnowaną i zdezorientowaną alergolog. Może na początku lutego będzie już coś wiadomo, bo niestety, ale na wyniki trzeba czekać przynajmniej 2 tyg. 🙁
      Tak więc nadal w zasadzie nic nie wiadomo. W poniedziałek mamy kolejną wizytę u alergologa, ale wiele nowego to ona nie wniesie.
      Ja w każdym bądź razie ledwie juz ciągnę. Nie mam już na to wszystko siły i czuję, że się psychicznie wykańczam. Moje dziecko też coraz niechętniej bierze leki i siada do inhalacji. Niby rozumie, że trzeba, ale………… Żal mi go, ale co robić 🙁

      • Oj Wy bidaki 🙁

        Zamieszczone przez Mata_Hari

        Czekamy też na wyniki badań w kierunku krztuśca i mykoplazmy

        Miałam własnie podsunąć pomysł aby to sprawdzić, nasunęło mi się w kontekście naszej wymiany zdań na temat szczepień – trzymam kciuki aby sie nie potwierdziło

        Moje dziecko też coraz niechętniej bierze leki i siada do inhalacji. Niby rozumie, że trzeba, ale………… Żal mi go, ale co robić 🙁

        🙁
        Szkoda dzieci, mój ostatnio coraz częściej zadaje mi pytanie – mamo kiedy ja w końcu nie będę miał kataru? -….tez ma dosyc codziennego plukania, kropli, inhalacji, leków – ja na dźwięk inhalatora zaczynam mieć stany depresyjne
        Do tego dołączyły oczy i kaszel ze świstami – dzisiaj jak by lepiej – oby ma radość nie była przedwczesna
        Trzymajcie się dzielnie

        Iza a Wy przed czy już po bo my nieustannie

        • Asiu życzę powodzenia
          i daj znać jak bedziesz mieć wyniki

          • Zamieszczone przez ania_st
            Iza a Wy przed czy już po bo my nieustannie

            przed
            dziecko od tygodnia trzymane w domu
            żadnej szkoły, żadnych sklepów, skupisk ludzkich
            tylko spacery po parku

            własnie przywiozłam ją od dziadków

            w ten wtorek idziemy pod skalpel

            • Zamieszczone przez ania_st
              Oj Wy bidaki 🙁

              Miałam własnie podsunąć pomysł aby to sprawdzić, nasunęło mi się w kontekście naszej wymiany zdań na temat szczepień – trzymam kciuki aby sie nie potwierdziło

              Przyznam Ci się Aniu, że ja już od dawna po cichu zastanawiałam się nad kokluszem. W zasadzie to już jakieś kilka m-cy temu, jak w domu wszyscy kaszleliśmy, to to choróbsko chodziło mi po głowie. Wtedy jednak, jakoś się wszystko uspokoiło i temat się rozmył.
              Teraz temat kokluszu, kołatał mi się po głowie, ale chyba podświadomie odpychałam go od siebie i nie chciałam nawet myśleć, że to mogłoby być to. Przyznam, że nawet teraz, jakoś nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Zobaczymy jednak, co wyniki pokażą.
              Może to głupio zabrzmi, ale nie wiem, czy bym już nie chciała, aby okazało się, że to albo to, albo ta mykoplazma. Za długo się ten temat ciągnie, za dużo leków młody dostaje i za bardzo nas to wszystkich męczy. Chciałabym wreszcie wiedzieć już, co to za cholera jest, nawet gdyby miała to być któraś z tych chorób. Nie może przecież być tak, że dziecko miesiącami kaszle i nic na to nie pomaga.

              A co do szczepień, to ostatnio, jak mąż był z Michałem na pobraniu wymazu z oczu, pielęgniarki znowu nagabywały nas, że Młody powinien być zaszczepiony 😉 Jak tu jednak dziecia szczepić, jak stale coś jest nie tak.

              Z tego, co piszesz, to Wy też macie nieciekawie. Współczuję Wam.
              Kiedyś człowiek myślał, przyjdzie lato, to będzie lepiej – roztocza nie będą dokuczały. Potem myślał, niech się to lato wreszcie skończy i skończą się pylenia. Teraz to już człowiek nie wie co myśleć, bo o każdej porze roku jest źle, cały czas coś dokucza 🙁 Kaplica 🙁

              Trzymajcie się i piszcie co jakiś czas, co u Was słychać.

              • Zamieszczone przez Klucha
                Asiu życzę powodzenia
                i daj znać jak bedziesz mieć wyniki

                Dzięki Iza. Na pewno napiszę, jak już będę coś więcej wiedzieć. Sama siedzę jak na szpilkach 😉

                We wtorek Zuzia będzie mieć operowane oczka/o?
                Będziemy trzymać kciuki!

                • Zamieszczone przez Klucha

                  w ten wtorek idziemy pod skalpel

                  Cały dzień kciuki zaciskałam, jak dojdziecie do siebie czekamy na relację
                  Szybkiego powrotu do formy

                  • Zamieszczone przez Mata_Hari

                    A co do szczepień, to ostatnio, jak mąż był z Michałem na pobraniu wymazu z oczu, pielęgniarki znowu nagabywały nas, że Młody powinien być zaszczepiony 😉 Jak tu jednak dziecia szczepić, jak stale coś jest nie tak.

                    Z tego, co piszesz, to Wy też macie nieciekawie. Współczuję Wam.
                    Kiedyś człowiek myślał, przyjdzie lato, to będzie lepiej – roztocza nie będą dokuczały. Potem myślał, niech się to lato wreszcie skończy i skończą się pylenia. Teraz to już człowiek nie wie co myśleć, bo o każdej porze roku jest źle, cały czas coś dokucza 🙁 Kaplica 🙁

                    Trzymajcie się i piszcie co jakiś czas, co u Was słychać.

                    Asiu mimo wszystko życzę by dolegliwości w cudny sposób sobie od Was w końcu poszły w czorty i nigdy nie wróciły i aby wyniki nic niepokojącego nie pokazały.

                    Co do szczepień – Mat też nie zaszczepiony bo nie mamy zwyczajnie kiedy – zawsze coś – robiłam jedno podejście w sierpniu gdy wg mnie z dzieckiem było ok ale Pani Doktor z przychodni najpierw odstawiła focha, ze leczę/prowadzę dzieci u kogo innego, potem wyraziła wątpliwości, że raczej nie szczepi się dzieci podczas ribomunylu, a na koniec decyzję o szczepieniu chciała mnie zostawić. Teraz nie możemy zaszczepić bo Mateusz ma od ponad dwóch miesięcy bardzo powiększone węzły i nie zaryzykuję szczepieniem – dosyć stresu dostarczają mi te węzły, podejrzenie guza przytarczyc, nagła diagnostyka w akademii medycznej, ryzyko biopsji które cały czas nad nami wisi i takie tam… Niby może tak być u przedszkolaka, niby może tak być u alergika… Ale stres jest, emocji przy dzieciach nie brakuje- dziękuję za przytulaski

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      Cały dzień kciuki zaciskałam, jak dojdziecie do siebie czekamy na relację
                      Szybkiego powrotu do formy

                      jestem już w domku
                      dzięki za kciukasy

                      stres wielki
                      przede wszystkim dla Zuzi
                      cała się trzęsła jak znalazła sie na sali operacyjnej – byłam podczas usypiania

                      dziś mieliśmy zdjęcie opatrunku, oko wygląda dobrze ma krwiaczki i jest tylko opuchniete, ale skóra nie posiada kolorów śliwki.

                      • ooo Kluseczki wróciły
                        Ciesze sie, ze zabieg za Wami, współczuję ogromu stresu ktory temu towarzyszył
                        Niech oczko teraz szybko sie goi a Zuzka wraca do formy
                        Zaciskam kciuki dalej byscie jak najszybciej cieszyli sie z efektow zabiegu
                        Bardzo dzielne z Was dziewczyny:Buziaki:
                        Nalezy Wam sie solidny odpoczynek!!!!!

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          Teraz nie możemy zaszczepić bo Mateusz ma od ponad dwóch miesięcy bardzo powiększone węzły i nie zaryzykuję szczepieniem – dosyć stresu dostarczają mi te węzły, podejrzenie guza przytarczyc, nagła diagnostyka w akademii medycznej, ryzyko biopsji które cały czas nad nami wisi i takie tam… Niby może tak być u przedszkolaka, niby może tak być u alergika…

                          Aniu, a które konkretnie węzły Mat ma powiększone? Pytam, bo odkąd pamięcią sięgnę, to Michał zawsze miał powiększone węzły szyjne. Na ostatniej wizycie alergolog nawet obejrzała go od stóp do głów i obmacała wszystkie węzły, bo Michał te szyjne miał naprawdę spore. Pozostałe jednak były normalne. Sama też nie wiem, co o tym myśleć, bo nam jakoś do tej pory, poza stwierdzeniem, że szyjne ma powiększone, nikt nic nie mówił. Nie wiem, czy powinnam to jakoś u fachowca jakiegoś sprawdzać, czy dać spokój. Przyznam, że z racji na stałe problemy jakoś nie bardzo chce mi się rozdrapywać kolejny temat.

                          • Zamieszczone przez Klucha
                            jestem już w domku
                            dzięki za kciukasy

                            stres wielki
                            przede wszystkim dla Zuzi
                            cała się trzęsła jak znalazła sie na sali operacyjnej – byłam podczas usypiania

                            dziś mieliśmy zdjęcie opatrunku, oko wygląda dobrze ma krwiaczki i jest tylko opuchniete, ale skóra nie posiada kolorów śliwki.

                            Cieszymy się, że przejście już za Wami i nadal trzymamy kciuki za to, by wszystko ładnie doszło do siebie i nie sprawiało więcej problemu.

                            • Zamieszczone przez Mata_Hari
                              Aniu, a które konkretnie węzły Mat ma powiększone?

                              Szyjne i to nie pojedyncze tylko liczne (przyuszne, podżuchwowe, w śliniankach)-kontrolujemy ja co jakiś czas na USG(tak zaleca nam lekarz), by wyłapać ich tendencję wzrostowe, ocenić strukturę, unaczynienie itp.- przy okazji jednej z takich kontroli dr radiologii oprócz wielkich węzłów wypatrzyła coś co ani nam ani lekarzowi nie pozwoliło przejść obojętnie obok takiego badania- na szczęście skończyło się na strachu i ogromnych nerwach, no ale te cholerne węzły dalej nie mają zamiaru się zmniejszać. Z okazji węzłów młody został przebadany na endokrynologii i widział go lekarz z hematologii

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                Szyjne i to nie pojedyncze tylko liczne (przyuszne, podżuchwowe, w śliniankach)-kontrolujemy ja co jakiś czas na USG(tak zaleca nam lekarz), by wyłapać ich tendencję wzrostowe, ocenić strukturę, unaczynienie itp.- przy okazji jednej z takich kontroli dr radiologii oprócz wielkich węzłów wypatrzyła coś co ani nam ani lekarzowi nie pozwoliło przejść obojętnie obok takiego badania- na szczęście skończyło się na strachu i ogromnych nerwach, no ale te cholerne węzły dalej nie mają zamiaru się zmniejszać. Z okazji węzłów młody został przebadany na endokrynologii i widział go lekarz z hematologii

                                Współczuję Wam, ale i zazdroszczę, że wiecie co i jak. Ja nie mam odwagi tego tematu póki co ruszać. Na dobrą sprawę, to nie wiem nawet, czy są ku ruszaniu jakieś przesłanki. Na razie żaden lekarz nic głośno na temat drążenia tematu nie mówi.

                                • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                  ale i zazdroszczę, że wiecie co i jak.ówi.

                                  Asiu niestety nadal nie wiemy co i jak, obraz USG sugeruje (bo więcej on powiedzieć nie może), że mają NAJPRAWDOPODOBNIEJ charakter odczynowy(a to sugestia nawet jak słuszna to baaaaardzo szeroka)- przed nami kolejne podglądanie za jakiś czas
                                  Skoro u Was nie alarmują może nie są takie duże by wymagały poszerzania diagnostyki

                                  • Oby te węzły nadal nie budziły większego zainteresowania, bo wystarczają mi już te problemy, co mamy.

                                    Dziś był dla nas ważny dzień, bo wreszcie się trochę dowiedziałam. Odebrałam wymaz z oczu i co ważniejsze, w szpitalu czekały już na mnie wyniki w kierunku mykoplazmy i krztuśca. Jadąc po nie byłam zestresowana na maksa – tyle czekania, tyle niepewności i prób opanowania kaszlu tysiącem leków. Wszystko się już chyba jednak wyjaśniło. O ile przeciwciał przeciwko mykoplazmie nie stwierdzono, o tyle test Ellisa w kierunku krztuśca wyszedł……… DODATNI!!! Lekarze w szoku, bo kaszel jaki Michał miał wg nich wcale nie był typowym, kokluszowym kaszlem i wcale nie spodziewali się, że to może być to. Po raz kolejny więc okazało się, że moje dziecko reaguje na pewne rzeczy inaczej niż reszta. Najpierw bezobjawowo przechodzi zapalenie gardła i nie ma temperatury podczas gdy powinien mieć ok 40 stopni, a potem okazuje się, że to, co miało nie być krztuścem, nim jest 🙁 Leczenie go, to jak wróżenie w fusów.
                                    Dobrze jednak, że już coś wiadomo, bo w zasadzie tylko z tego można się cieszyć.
                                    Leków młody na koklusz nie dostanie, bo już jest po antybiotyku i jedyne co nam pozostaje, to czekanie na zelżenie objawów (bo liczenie na ich całkowite ustąpienie przy alergii młodego byłoby zbytnim optymizmem) 😉
                                    Książkowo, objawy po krztuścu mogą się utrzymywać nawet do 6 m-cy, więc biorąc pod uwagę specyfikę mojego dziecka, pewnie krócej trwać to nie będzie. Pocieszam się jednak, że może planowana przez nas na luty zmiana otoczenia trochę młodemu pomoże.

                                    Powiedziano mi też, że przejście krztuśca, wcale nie zwalnia ze szczepienia przeciwko niemu, ale to dlatego, że szczepionka ta jesł łączona z innymi. Zaskoczyło mnie natomiast to, że ponoć zaszczepienie jeszcze w czasie choroby, może pomóc organizmowi w jej przezwyciężeniu. Miałoby to zadziałać na zasadzie większej mobilizacji organizmu. Lekarka powiedziała, że nawet jeśli młody miałby wyjść z kaszlu po krztuścu dopiero po 6 urodzinach, to bez znaczenia, z jak dużą zwłoką miałoby to nastąpić, i tak warto go zaszczepić.

                                    • i znów potwierdza się moja teoria
                                      nie wszystko co kaszle, kicha i swędzi to alergia
                                      zwłaszcza jak leki nie pomagają

                                      najwazniejsze że się wyjasniło
                                      i teraz aby wszystko szybko wróciło do normy

                                      • Zamieszczone przez Klucha
                                        i znów potwierdza się moja teoria
                                        nie wszystko co kaszle, kicha i swędzi to alergia
                                        zwłaszcza jak leki nie pomagają

                                        najwazniejsze że się wyjasniło
                                        i teraz aby wszystko szybko wróciło do normy

                                        Owszem, tylko dlaczego w takim razie nikt z lekarzy jak do tej pory nawet nie pisnął, że to może być to. To ja już nawet w zeszłym roku nad tym się zastanawiałam, a lekarze cały czas milczeli.
                                        Pewnie decyduje o tym, jak zawsze kasa. Ponoć badania te są bardzo drogie i dlatego nawet pediatra nie ma prawa ich zlecić. Moja się ucieszyła, że to ktoś inny zrobił, bo ona nie mogłaby. Pytałam jej o to w związku z ewentualną kontrolą. Powiedziała, że muszę porozmawiać o tym z lekarzem, który te badania zlecił, bo tylko duże ośrodki mogą je zlecać. Głupota – jak szczepienia to pediatra może w ich zakresie działać, a jak diagnostyka, to już nie. Chore państwo. Dobrze, że my poza przychodnią szpitala się jeszcze trzymamy.

                                        Masz rację Iza pisząc to, co napisałaś, ale na przykładzie własnego dziecka wiem, że nawet choroba może iść w parze z alergią i to tak intensywnie, że nikt o chorobie nawet nie pomyśli. U nas jeszcze na początku grudnia kaszel, który notabene był taki sam, jak m-c później (już przy krztuścu – wg lekarzy Michał nie miał typowego kaszlu jaki występuje przy krztuścu), był kaszlem alergicznym, bo jeszcze wtedy inhalacje pomagały. Wystarczył jednak tydzień-dwa i by to, co było TYLKO alergią, stało się czymś więcej.
                                        Mnie wszyscy lekarze do których chodzę z Michałem powtarzają cały czas, że u Michała punktem wyjściowym wszystkich problemów jest alergia. Jest na tyle rozległa i ma tak olbrzymi wpływ na jego organizm, że rządzi nim niepodzielnie. Z niej się biorą zapalenia gardła, jamy ustnej, anginy i wszelkie inne świństwa. Do tego, każda choroba przebiega w sposób nietypowy, a rozwalony system immunologiczny wcale o chorobie nie informuje. Gdyby nie przypadkowe oględziny, nie wiedzielibyśmy o wielu zarazach drążących Michała.

                                        • A jednak krztusiec 🙁
                                          Pamiętam, że córa jednej ze starych forumek walczyła z tym dziadostwem-wieki jednak ich na forum nie widziałam.

                                          Zamieszczone przez Klucha
                                          i znów potwierdza się moja teoria
                                          nie wszystko co kaszle, kicha i swędzi to alergia
                                          zwłaszcza jak leki nie pomagają

                                          I ja podzielam poglądy! Niejednokrotnie odnoszę wrażenie, ze wiele problemów na alergię czy azs jest zwalania czy to przez lekarzy czy przez rodziców.

                                          Zamieszczone przez Mata_Hari
                                          Owszem, tylko dlaczego w takim razie nikt z lekarzy jak do tej pory nawet nie pisnął, że to może być to.

                                          nie wiem jak u Was to wygląda ale wielokrotnie lekarzom nie daje się szans na poznanie pacjenta, matka raz z dzieckiem idzie do jednego lekarza-nie da czasu lekom na zadziałanie już idzie do kolejnego (z różnych powodów), po miesiacu wraca do pierwszego, nierzadko nie wspominając o konsultacji w między czasie z kim innym, wielu rodziców nie potrafi powtórzyć jakie leki w jakich dawkach dziecku podawała albo sama podaje leki których dokładnego działania nie zna a poleciła je koleżanka czy reklam w w TV itd. Lekarz nie ma kompletnej dokumentacji, trudno wyciągać wnioski.

                                          Głupota – jak szczepienia to pediatra może w ich zakresie działać, a jak diagnostyka, to już nie. Chore państwo. Dobrze, że my poza przychodnią szpitala się jeszcze trzymamy.

                                          Ja akurat nie do końca za głupotę uważam badania specjalistyczne zarezerwowane tylko dla specjalistów z kilku powodów. Po pierwsze jak lekarz POZ nie może sobie z kaszlem poradzić miesiąc -dwa to oczekuję od niego skierowania na konsultację z kimś kto bardziej siedzi w temacie, ma większe doświadczenie-słyszałam o pediatrach leczących ucho przez miesiąc lub dłużej.
                                          Po drugie nie rzadko pediatrzy zalecają tylko jedno z badań specjalistycznych (np. przeciwciała przeciwtarczycowe) gdy specjalista posiadający szerszą wiedzę w temacie zaleci zestaw badań kompleksowych co wpłynie na bardziej miarodajne wyciąganie wniosków

                                          Mnie wszyscy lekarze do których chodzę z Michałem powtarzają cały czas, że u Michała punktem wyjściowym wszystkich problemów jest alergia. Jest na tyle rozległa i ma tak olbrzymi wpływ na jego organizm, że rządzi nim niepodzielnie. Z niej się biorą zapalenia gardła, jamy ustnej, anginy i wszelkie inne świństwa. Do tego, każda choroba przebiega w sposób nietypowy, a rozwalony system immunologiczny wcale o chorobie nie informuje. Gdyby nie przypadkowe oględziny, nie wiedzielibyśmy o wielu zarazach drążących Michała.

                                          U nas też tak powtarzają ale nieco inaczej to ujmują – alergicy łatwiej łapią infekcję niż osoby bez tych problemów, u alergików infekcje trwają dłużej itd. ale też jako matka jestem świadoma, ze mam w domu przedszkolaków których organizmy uczą się walki z drobnoustrojami, którzy mają prawo zachorować i staram się za wszystko nie obwiniać alergii.
                                          No i imo cięzko mówić o typowym przebiegu koklusza – wydaje mi się, ze w przypadku chorób na które się szczepimy, występują rzadziej po prostu mniejsze doświadczenie, rutyna która najpierw przypuszcza infekcje te które występują częściej

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co innego jak nie Pulmi…?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general