Nie wiem od czego zacząć. Choruję od siedmiu lat. Było już na granicy życia, było już lepiej, teraz mimo leczenia nie ma poprawy, czuję się fatalnie i już mi to siada na psychę. Wczoraj byłam na konsultacji i usłyszałam, że mam zrobić kilka badań i za miesiąc zgłosić się do szpitala na badania specjalistyczne – na 1 dobę. Po tych badaniach, jeśli potwierdzą się dotychczasowe wyniki to najprawdopdobniej czeka mnie bardzo ciężka operacja, bo jak nie to rozwinie się rak. Nie wiem czy mam dalej próbować walczyć lekami, które jak na razie nie dały żadnych efektów, czy wybrać drogę, którą zaproponował mi ten specjalista. Wiem, że mało podałam szczegółów, ale chyba ogólnie nakreśliłam o co chodzi. Co byście zrobiły – próbowały walczyć lekami i poddały się operacji jak już będzie nowotwór (może za miesiąc, rok, 10 lat) czy zdecydować się na operację, która będzie ciężka i trudna, ale po jest duża szansa na powrót do zdrowia. Chciałabym wreszcie poczuć się lepiej, nie myśleć o chorobie,żal mi dzieci, że są obarczone moją chorobą, a może po operacji w końcu dojdę do siebie.Jak idę do lekarza, to upewniają się kilka razy czy na pewno wrócę i nie zostanę w szpitalu (tak było już 2 razy) Najgorsze jest to, że po drugiej operacji miałam wszystkie możliwe powikłania.
Lubię tu czytać, a czasem coś napiszę poradźcie mi proszę.
24 odpowiedzi na pytanie: co ja mam zrobić???
Ciężki mi cokolwiek doradzić. Nie jest to łatwa decyzja. Powiem Ci tylko co ja bym zrobiła. Nie czekałabym na to co będzie. Jeśli leki nie poprawiałyby mojego stanu zdrowia pewnie zdecydowałabym się na operację zwłaszcza, że jesr szansa na powrót do zdrowia. Bałabym się, że czekając przegapię jakiś moment który może pogorszyć dotychczasowe starania.
Ale to tylko moje zdanie. Trzymam kciuki
Dzięki Lawinia. Moje zdanie jest bardzo podobne do Twojego. Nie chcę żyć na bombie zegarowej, mam tylko uraz po poprzednim zabiegu i boję się że z moim zezowatym szczęściem znowu będą powikłania.
Tak chciałam się wygadać, bo małż w pracy, wczoraj się nie widzieliśmy tylko gadaliśmy przez telefon. Piszcie co wam ślina na język przyniesie… każda uwaga jest dla mnie cenna.
Ciężko radzić. Decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie.
Rozważając teoretycznie – podpisuje się pod Lawinią.
Ale będąc w minimalnie podobnej sytuacji (bez zagrożenia życia) w ostatniej chwili zrezygnowałam z tego wcześniejszego zabiegu. 10 lat niby wszystko było OK i nagle okazało się, że to już ostatni moment na operację.
Powikłania też były, ale być może po tym wcześniejszym zabiegu by też były.
Mam jeszcze jeden taki organ do zoperowania i się waham jak Ty. Z racji zaawansowanego wieku i braku potomstwa odłożyłam operację “na po pierwszej ciąży”. Co dzień mam stracha, że będę w ciąży i się okaże trzeba już niezbędnie operować i co ja wtedy zrobię?
Nic mądrego Ci nie poradzę – przeanalizuj wszystkie za i przeciw każdego rozwiązania (ilościowo i wagowo). Może coś z tego wyjdzie.
Trudna decyzja.
Trzymam kciuki za podjęcie. Ale nie będę radzić. Za poważna sprawa
…. ja bym poleciała do kilku specjalistów i pytała co sugerują jeśli kilku powtórzyło by za pierwszym że oparacja była by dobrym wyjściem zdecydowała bym się…
Kochana współczuję, że stoisz przed takimi wyborami…
Ja raczej nie czekałabym na rozwój nowotworu i poddałabym się operacji. Zrób jak czujesz, jeśli operacja ma poprawić jakość Twojego życia i Twoich dzieciaczków, to zdecyduj się. A my tu wszystkie będziemy Cię wspierać i modlić się :).
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Jak coś postanowię to napiszę. Trzymajcie kciuki za słuszność moich decyzji.
trzymam mocno!
Przenieś wątek na “tematy…”, dostaniesz więcej wsparcia, tu mało kto zagląda.
Moje kciuki masz :).
nie wiem na czym dokładnie polega twoja choroba ale na nowotwór nie czekaj!!! moja mama zmarła na raka, więc trochę zgłębiłam temat, pozwolić się rozwinąć nowotworowi choćby do wczesnej fazy to ogromne ryzyko, bo nawet jedna komórka która powędruje dalej może spowodować przerzuty
zdrowia życzę
kciukam i ja za dobrze podjętą decyzję 🙂
trudna decyzja ale jesli leki skutków nie daja…to moze operacja….
Trzymam
również trzymam mocno kciuki!!!
Co do decyzji…jakbym miała wątpliwości poradziłabym się kolejnego specjalisty
Na pewno trudna decyzja, sama wiem jak choroba potrafi umilić życie, mam dyskopatię ale operację odwlekam jak mogę, chiciaż wiem że wcześniej czy później mnie to czeka, ale póki objawy nie dają mi mocno w kość to jakoś do przodu leci, jakby się to mocno odbijało na jakości życia podjęłabym decyzję o zabiegu. Jak w każdej operacji ruletka i nikt gwarancji nie da 🙁
Współczuję Ci bardzo i trzymam kciuki za zdrowie i trafną decyzję
A możesz mi powiedzieć jakie masz objawy? No i w której częsci kręgosłupa?
Mróweczko, trzymam kciuki za dobrą decyzję.
Ja wiem co bym wybrała, nie potrafiłabym żyć w ciągłym strachu, żyć na tykającej bombie.
Na pewno poszukałabym najlepszych specjalistów.
Będę o Tobie myśleć.
Mam dyskopatię i przepuklinę na lędźwiowej części kręgosłupa
Objawy to rwa kulszowa w najgorszej postaci, jak się coś poprzesuwa to przepuklina uciska na nerw i odczuwam mocny ból od czeci lędźwiowej aż do lewej stopy. Muszę wytedy albo odpowienio poćwizyć żeby się wsunął dysk albo leki i poleżeć
Nie jestem też już tak sprawna, tzn nie mogę np dostać dłonią do podłogi na wyprostowanych nogach, czy w siedzie na płasko no ale było dużo gorzej bo butów swojego czasu nie mogłam ubrać i zasznurować
Rano muszę się dobrze porozgrzewać bo podniesienie dziecka groziłoby mi wypadnięciem dysku, w trakcie dnia się oszczędzam od podnoszenia
Ale walczę, ćwiczę, biegam na bieżni i się nie daje, można powiedzieć, ze do umiarkowanego bólu idzie się przyzwyczaić 🙂
No to nie zazdroszczę.
Ja mam szyjną część zjechaną, ale to muszę jeszczę sprawdzić tomografią, by wykluczyć inne gorsze choroby.
mrówka,mnie lekarz straszy i namawia do operacji pęcherzyka żółciowego(polipy). Mówi,że może rozwinąć się rak jednak ja z powodu wczesniejszych powikłań po cc nie mam zamiaru poddać się operacji.Jak na razie jem wit B17,która znajduje się w pestkach śliwek i czekam,aż polipy znikną 🙂
A Ty zrobisz co uważasz.Wszystko zależy,czy operacja daje Ci 100% zdrowia i dobrego samopoczucia.
Rwa kulszowa… znam niestety + drętwienie nogi jak za długo stoję np. podczas prasowania. Dodatkowo mam zmasakrowane stawy biodrowe i grożą mi dwie endoprotezy… No i generalnie cały kręgosłup do d… Od zeszłego tygodnia wzięłam się za siebie, chodzę na masaże, zabiegi i ćwiczenia (oczywiście za wszystko płacę z własnej kieszeni, bo ortopeda z NFZ problemu nie widział…). Ćwiczę codziennie w domu, a w zasadzie to staram się ćwiczyć cały dzień odpowiednio napinając mięśnie. Zakupiłam też buty amortyzujące wstrząsy, bo tylko w takich wolno mi chodzić (strasznie drogie :(). W tym miesiącu wydam chyba całą swoją pensję wyłącznie na siebie… Ale co tam, ważne, że mogę się wyprowadzić sama na prostą i jestem optymistycznie nastawiona :). Ciapa życzę powodzenia!
Piszesz, że biegasz, a możesz biegać? Ja tylko pilates i nordic walking mogę…
Znasz odpowiedź na pytanie: co ja mam zrobić???