Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

Tak jak w tytule posta- najbardziej kocham Kiedy dziecko już jest,więc choć pewnie powinnam gdzie indziej to tutaj chcę Wam przedstawić moje wiekopomne refleksje na tematy bezpośrednio z dzieckiem nie związane (chociaż której z nas właśnie po ciąży nie zostało kilka fałdek tu czy ówdzie…..) No więc będzie o kilogramach, o nadmiarach, o otyłości, o puszystości,. o grubości, eh…….. nazywajcie to sobie jak chcecie.
Podobno, każda kobieta jest piękna, ale nie każda umie to pokazać. Fakt- zgadzam się w 100%. Ale to o czym się żadko mówi, to inny fakt- że nawet taka która najbardziej umie pokazać co w niej piękne, musi na co dzień toczyć walkę ze schematami (chyba trzeba już traktować je jako społeczne, biorąc pod uwagę ich skalę) i różnymi durnymi przesądami. No i właśnie o tym chciałam.
Opiszę Wam kilka migawek obrazujących to o czym mówię. Aha żeby wszystko było jasne- nie jestem jakaś szczególnie zapasiona- przynajmniej tak mi się wydaje…. aczkolwiek oczywiście szczupła też nie… Przy wzroście 173 ważę jakieś 70-74 kg (waga mi skacze z dnia nadzień, więc nie umiem do końca sprecyzować), ale mam taką budowę, że szerokie biodra (ok 110 cm.) i spory biust (80d).
No to chyba wystarczy wstępu- porzejdźmy do migawek.
– Od maturalnej klasy z kilkoma małymi przerwami noszę ten sam rozmiar jeansów (33/34), ale jak jakiś czas temu poszłam do sklepu (niezbyt markowego Maceti Jeans zdaje się) to Pani Sprzedawczyni poinformowała mnie, że “ojej damskie proszę Pani w tek dużym rozmiarze nie są produkowane…” i nie chodziło o jakiś konkretny fason, bo to jeszcze bym zrozumiała, ale o jeansy w ogóle…. No to poszłam do sklepu Big Stara i oczywiście jeansy były nie tylko w moim rozmiarze ale też dużo większe, ale jakieś 4-5 razy droższe….. Kasy nie miałam, więc jeansów nie kupiłam…..
– Tak jak pisałam na moje oko rozmiar mi się raczej nie zmienia- pare kg i cm w te, parę wewte, ale zasadniczo rozmiar niby ten sam. Niby- bo w ciuchy rozm. 42 kupione 10 lat temu wchodzę bez problemu. Ale tylko te kupione 10 lat temu bo gdy kupowałam ostatnio spódnicę i poprosiłam o rozmiar 44 (przezornie proszę zawsze o większy, żeby, żeby uniknąć pełnych politowania spojrzeń gdy okazuje się, że ten który wziąłam do przymierzenia jest za mały). Sprzedawczyni spojrzała na mnie z dezaprobatą i powiedziała “Ależ proszę Pani na Panią to co najmniej 48!” No to zaczerwieniłam się, wybąkałam coś o tym, że po ciąży nie mogę przyzwyczaić się do własnych wymiarów i grzecznie wzięłam to 48. I okazało się za ciasne. Ostatecznie nie kupiłam, bo wstyd mi było prosić o rozmiar 50…. Ależ jestem głupia- nie?
– Tydzień temu poszłam do firmowego sklepu His Jeans. Poprosiłam o sztruksy 33/34. Ale okazało się, że mają tylko tą inną rozmiarówkę – zwykłą damską. Więc nauczona przykładem ze spódnicą poprosiłam o rozmiar 48. Ale okazało się, że czarne sztruksy na których mi zależało są tylko 44. No to podziękowałam i wychodzę. A Pani za mną, że może bym przymierzyła bo one na pewno będą pasować. Dałam się namówić i okazało się, że są za duże. Ostatecznie kupiłam 42. Tyle, że bagatela- po obniżce 50% kosztowały 160 zł…..
– W ciąży też kupiłam sobie spodnie w markowym sklepie (w Adlerze) bo w sklepie ciążowym spodnie na mnie były za wąskie….. Fakt zapłaciłam 200 zł ale za to chodziłam w tych spodniach (rozm 46) do końca 8 m-ca….
– Mam chudą przyjaciółkę. Naprawdę chudą. Przy wzroście 175 waży 52 kg. Ostatnio na imieniny jej mama kupiła jej bluzeczkę. Podobno sprzedawczyni powiedziała Mamie, że rozmiarówka jest nieco zaniżona, więc Mama przezornie kupiła rozm. L… I oczywiście okazało się, że bluzeczka za mała. Poszły więc razem wymienić i ostatecznie nabyły rozm. XXL….. Przyjaciółka, już i tak uprzednio na progu anoreksji, wzięła się za odchudzanie…….
Wniosek 1: Osoby z nadwagą mogą się ubrać dobrze i bez stresów towarzyszących zakupom ale tylko w drogich sklepach (chyba, że ktoś ma czas na bieganie po ciuchach na wagę- tam też można)
Wniosek 2: Z niewiadomych przyczyn producenci odzieży postanowili wpędzić w anoreksję większość naszego żeńskiego społeczeństwa i z roku na rok zmniejszają rozmiarówkę. Nawet potrafię to zrozumieć na mniejszy ciuch schodzi mniej materiału więc to przecież czysty zysk, jeżeli będą chudsze klientki……

– W ciąży miałam naprawdę poważne problemy, dużo by opowiadać….. Ale dla tego co opowiem istotny jest fakt, że w 5 m-cu mój synek ułożył się poprzecznie i już w 7 m-cu gin stwierdził, że Mały się nie obróci bo jest zaklinowany i wszystko skończy się cesarką. WIedząc o tym poszłam z przyjaciółką, która też była w ciąży i miała rodzić naturalnie do szpitala na rekonesans. Rozmawiałyśmy z położną, gdy mnie zapytała, czy też chcę tu rodzić powiedziałam, że tak, ale mam mieć cesarkę, ze względu na ułożenie dziecka. Obejrzała mnie krytycznie i stwierdziła ” “Po pani to widać, że nie przepada Pani za ruchem, ale jakby się pani trochę poruszała, to by na pewno dziecko się odwróciło, przecież ma pani taką budowę, że ma dziecko jeszcze dużo miejsca. Wystarczy tylko chcieć!!!” No, tyle, że ja miałam zakaz aktywności fiz. ze względu na nadciśnienie no i mały był zaklinowany. Oczywiście nie skomentowałam.
– kiedy 6 lat temu poroniłam położna pocieszała mnie: “Zdrowa z pani dziewczyna, budowa idealna do rodzenia, będzie Pani miała jeszcze dużo dzieci”!!!
– z tego samego powodu (moja budowa) wiele osób – głównie teściowa i ciocie uważały, że nie mamy przez kolejne lata dzieci, bo nie mam na to ochoty, i jakoś nie przyjmowały do wiadomości, że leczę się na niepłodność (min. 2 operacje) O swoich spostrzeżeniach oczywiście mnie informowały…….
– inna moja koleżanka z dużym biustem dowiedziała się od położnej, któą wezwała w związku z kłopotami z laktacją, że “widocznie bardzo nie chce karmić, bo gdyby chciała, to przy takich warunkach jakie ma, popłynęłaby rzeka mleka”…..
Wniosek 3: Jak ktoś gruby to na pewno i zdrowy i łatwo urodzi dziecko. Jeżeli tak się nie dzieje to tylko ze względu na jego złą wolę….
– od 16 roku życia mam wrzody na żołądku. Introwertyk jestem to mam:) Ostatnio choć niechętnie zgłosiłam się na gastroskopię, a lekarz zamim mi wykonał badanie to stwierdził “Wrzodowiec to pani raczej nie jest, boi wrzodowcy to raczej szczupili….” Po badaniu już tak nie gadał….
– Wczoraj jechałam pociągiem- De facto jestem chora- nie dość, że dają mi w tyłek wrzody to jeszcze złapałam jakąś infekcję grypową. No i siedziałam z gorączką, zlana potem i z wierzgającym Miśkiem. Obok siedział jakiś dziadek i w pewnym momencie stwierdził, że mam miłego synka – podziękowałam, ale zaraz potem zatarł dobre wrażenie bo stwierdził, że mały na pewno taki zdrowy i silny po Mamusi bo Mama widać kobita jak dąb…. To chyba miał być komplement…..
Wniosek 4 – osoby okrągłe są takie ponieważ nie lubią się ruszać. Czyli innymi słowy są otyłe z lenistwa. I to lenistwo widać we wszystkim co robią, ze sposobem rodzenia włącznie…..
– mnożyć można też przykłady (ale nie będę bo i tak za bardzo się rozpisałam) o tym, że grubi łatwiej radzą sobie z problemami, że są silniejsi emocjonalnie, że chuda to takie chuchro, że potrzebuje wsparcia, a gruba sobie poradzi, że szczupli są wrażliwi i wszystko przeżywają stąd ta szczupłość, etc… Oczywiście trochę koloryzuję, ale uwierzcie każdy z tych tekstów usłyszałam…..
Wniosek 5 bez komentarza……..

NIENAWIDZĘ TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZy też macie takie spostrzeżenia?
A może zrobimy jakiś ruch czy stowarzyszenie na rzecz uzdrowienia spojrzenia na osoby nie całkiem szczupłe?!?!?!
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

65 odpowiedzi na pytanie: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

  1. Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

    czesc Bratek

    Ale nie przejmuj sie kobito. Z tymi romzmiarami to jakas paranoja jest. Ja nosze w saleznosci od sklepu od S do L – spora rozbieznosc, nie? Oczywiscie sa sklepy, gdzie do S-ki wczodzi mi tylko jedna noga:)) A teraz po ciazy i dzidziusiu troche mi brzuszka tez zostalo. ALe na szczescie;) jestem teraz w kraju, gdzie jest duzo Arabek i HIndusek (te sa zwlaszcza okraglutkie!) i moge sie poczuc w koncu jak superlaska:)) ALe tylko dla siebie, bo tu wlasnie te okraglutkie sa najbardziej apetyczne i pozadane.
    A stereotypow pelno wszedzie i to niestety poczawszy od lekarzy. szkoda na ten temat nawet gadac:( Ja biustowo jestem skromna a z laktacja nie mialam najmniejszych problemow, choc tez rozne ciocie klocie i inne tesciowe wyrazaly spore watpliwosci czy aby dziecko to sie najada:)
    Glowa i cycki do gory;))

    ELik i Antek (rok z kawalkiem)

    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

      no tak, też nigdy do osób szczuplutkich nie należałam, i bardzo wkurzają mnie komentarze typu jak to niby “dobrze” wygladam 🙁
      trzymajmy się i nie dajmy 🙂
      pozdrawiam

      Beata i Radek (11.05.2004)

      • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

        Ja się nie załamuję- ja się wkurzam…. Szczególnie jak ostatnio dowiedziałam się na uczelni, że istnieją badania potwierdzające, że według kryteriów diagnostycznych sprzed 10 lat dziś ok 60 % 15-latek ma początki lub w pełni rozwinięte zaburzenia związane z odżywieniem czyli anoreksję lub bulimię…..
        Zdecydowanie- “wkurzam się” to pewien eufemizm nie do końca oddający stan moich uczuć. ALe to nie o to chodzi o to, że biorę to osobiście…. Choć nie ukrywam czasem czuję się dotknięta.
        Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

        • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

          Och, kochana…większość tych wniosków i przemyśleń to znam z własnego doświadczenia.
          Mam nieco większe od Ciebie gabryty (stosunek wagi do wzrostu) i jest to moją zmorą!!
          Od problemów ubraniowych zaczynając a kończąc na przemiłych komplementach starszych osób…które to właśnie otyłość biorą za oznakę dobrobytu, etc.
          Osoby młodsze niejednokrotnie patrza na mnie z politowaniem…w czasach gdy diety i szczupła sylwetka jest w modzie taki grubas to godny pożałowania mięczak…ktoś pozbawiony silnej woli…usłyszałam kiedys podobna uwage i bardzo “miło” mi się zrobiło.
          W ostatnim czasie unikam towarzystwa znajomych bo każda o 30 kg chudsza koleżanka sie odchudza…oczywiście z powodzeniem…sama zreszta mam taka osobę w domu (siostrę)…
          W rezultacie się nie akceptuję…kompleksów mam 1500…

          Jesli chodzi o sprawy poporodowe, karmienie piersią.
          Miałam bardzo mało pokarmu i też połozne i pieleniarki się dziwiły jak to możliwe!! A jednak. Nawet walka o mleko nic nie dała…pokarm zaczął zanikać samoistnie. Cięzko było to komukolwiek zrozumieć.

          Mimo wszystko mam nadzieje, że uda mi się kiedys pozbyć tego balastu który to naprawdę utrudnia mi życie. Nie chodzi o trudności z poruszaniem się…bo takowych nie mam. Mimo swojej tuszy jestem sprawniejsza fizycznie niż moja chuda siostra…uwielbiam spacery… Ale wzrok przechodniów po prostu mnie dobija…

          Beata i

          • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

            jakbym czytala o sobie….
            przed ciaza wazylam 55 kg przy wroscie 169cm, przytylam do 86kg pod koniec ciazy (wielowodzie, cukrzyca, cholestaza itp), teraz waże 70 kg i co…
            motyw ze sklepem i jeansami znam.. u mnie bylo identycznie…w jednym sklepie pani powiedzila (WRANGLER) ze z damskich takich romziarów nie ma, a w LEE kupilam tylko ze meskie i do konca nie bylam z nich zadowolona…
            u mnie problem polega na tym ze w pasie po cizay zostalo 93cm, natomiast w biodrach tylko 103cm, wiec inne spodnie jak ze streczem nie maja szans…
            z rozmiarami to juz wogole boje sie pojsc do sklepu bo nie wiem nawet do ktorego…
            chcialam kupic sobie koszule taka biala wizytowa, i co rozmiar 44 za maly a 46 (jak juz gdzies znalazlam ) to siegal mi do pol uda..
            tragedia…
            jak narazie nie kupuje nic w sklepach, czasami trafie na cos na ciuchu (ciuchlandzie), i wtedy jest ok..
            a stoiska, bazary, sklepy w pasazach odpuszczam….

            Karola 7.06.2003

            • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

              Miałam z pokarmem ten sam problem co Ty, karmiłam tylko do 6 tygodnia a potem musiałam dokarmiać, nikt tego (tzn. żaden lekarz czy położne) nie potrafił zrozumieć na szczęście rozumiał mój mąż i mama oraz przyjaciółka. Natomiast jeśli chodzi o kilogramy to nie namawiam do odchudzania ale mnie po ciąży pomogła dieta kopenhaska -prawie 5 kg mniej a potam poleciało jeszcze 10 i ważę teraz mniej niż przed ciążą.Dieta wpływa na przemiane materii, nie je się przede wszystkim ziemniaków,chleba,cukru i nabiału. Mogę Ci ją przesłać jesli chcesz?

              pozdr.

              Marta i Filipek (17.02.2004)

              • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                aa. najlepsze sa pytania i niecierpliwy wzrok kolezanek..
                TO TY ZNOWU JESTES W CIAZY??????

                Karola 7.06.2003

                • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                  po prostu społeczeństwo robi się gorsze niż zwierzęta (one się tak chyba nie traktują źle)

                  ludzie sa strasznie nieociosani…bez taktu…..prostactwo jakieś czy co…oceniają po pozorach…bardzo łątwo jest ocenić po pozorach niestety

                  brak im dobrej woli, nie myślą

                  ja mam 178 wzrostu i ważyłam po porodzie 80 kg, teraz nie wiem ile dokładnie ważę chyba trochę straciłam, jak sie widzę w dużym lustrze z daleka to czuję się dobrze, gorzej tylko ten brzuchol pięciomiesięczny i bułęczki tu i tam… Nie spędza mi to snu z powiek…

                  tkaie mówienie wprost po chamsku do obcej osoby i to jeszcze klientki czy pacjentki to szczyt chamstwa i braku taktu i niegrzeczności

                  wnoosek o porducentach jest absolutnie trafiony – chcą nas wpędzić w anoreksję, spódniczka która na jedno udo by mi wlazła hahaha bardzo śmieszne

                  położna i gastrolog

                  proszę mnie dopisać do stowarzyszenia

                  ps ostatnio spotkałam koleżankę wiele lat nie widzianą, nie wiedziała ze mam dziecko, w zimowej sztruksowej kurtce byłam a ona sie pyta oooooo w ciąży jesteś a ja na to nie…ze ja już urodziłam. Acha to kilogramy teraz zrzucasz?

                  ta jasne jakby mi zajrzała pod kurtkę to miałąby podstawę tak stwierdzić ale w kurtce to naprawdę nie widać ..głupia pinda


                  mój kudłaty skarbek

                  • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                    JEEEEEJJJJJJJJJJu ale dlugie ;))))) Nie doszlam do konca ;))), doczytam pozniej 🙂
                    Napisze Ci tylko tyle, ze te rozmiary nie sa sobie rowne i co gorsza w Polsce w malych sklepikach i w sklepach z ubrankami tanszymi maja ubranka mlodziezowe (rozmiarowki niby te same ale ubranka sa mniejsze) Rowniez w Polsce stalo sie modne sprowadzanie ciuchow z Chin itp… wiadomo jak wyglada Chinka w rozmiarze xxl ;)))) to jest jak dla nas rozmiar M, 38 ;)))) bo zolci ;)))) sa mali i zazwyczaj chudzi ;)))) Najfajniej jest kupic biustonosz ;))))) jak masz 150 cm. i w klacie 70 ;))) to jeszcze cos znajdziesz ;))))
                    Co do grubosci, otylosci i tego typu ;)))) Ja mam 167 cm i waze 67 kg i mam biust maly bo tylko B a pod biustem 80 takze mam spory problem ubraniowo -bielizniany ;))))))
                    Nauczylo mnie zycie, aby kupowac w markowych sklepach, bo maja zawsze rozmiarowke taka jak chcesz, chociaz i tam czasem doznaje szoku jak kupuje w roziarze 42 ;))))) normalnie nosze 40 🙂 a i wciskam 😉 sie w 38 ;))))
                    Przed ciaza nosilam rozniar 36-38, ale czas leci cialo sie zmienia, urodzilam dziecko… CIESZE SIE Z TEGO CO MAM !!! A reszta niech wyglada jak chce ;)))) Ja tam lubie jesc 🙂 a jak ktos lubi sie glodzic to jego wola ;))))
                    Ja uwazam ze od szczuplej sylwetki do atrakcyjnej kobietki to jeszcze daleka droga ;))))) Najwazniejsze jest to czy my sie dobrze czujemy ze soba 🙂

                    A co do tych sprzedawczyn to bym zjechala tak ze by plakaly ;))))) Ona tam pracuje czy przyszla wnerwiac i stresowac ludzi??? Widocznie dla niej te 500 zeta za ktore stoi za lada ma wartosc bo by tam nie pracowala, wiec moze niech szanuje co ma, bo zawsze moze stracic… Nawet to nic za ktore pracuje ;))))) To jest wlasnie zjawisko, ktorego nie moge zrozumiec…

                    Pozdrawiam 🙂 I glowa do gory, nie lam sie babami ze sklepow i rozmiarowkami !!!

                    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                      Hahahhaha :)))) to jeszcze nic mojej mamie ustepuja miejsca w autobusie bo mysla, ze jest w ciazy… a ona nic nie mowi bo jej glupio ;)))

                      • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                        Tia,
                        właśnie wracałam z wierzgającą wićką pod pachą, w drugiej ręce siatka z dostawą puszeczek z mlekiem (6 sztu+rupiecie) do domu i w jak sobie gmerałam kluczami to otworzyły sie drzwi sąsiada i sąsiad zagaił “ooo drugie w drodze już?”. Przytomnie powiedziałam “nie, to zwykły tłuszczyk zwany sadłem hodowlanym”.

                        Waże 67 przy 176cm Całe życie ważyłam 52-56kg i za cholere nie mogłam dorzucić chociaż kilograma.
                        Aż do kuracji hormonalnej kiedy to w 3 czy 4 tygodnie dorzuciłam 22 kg. W efekcie jak zaszłam w ciąże to chudłam i tak z 74,5 przed ciążą spadłam do 64 do 19 tc. A że po drodze wychodziłam ze męża to zamawiałam kiece. Wybrałam se śliczne Cymbeline i jakież było moje zaskoczenie jak sie okazało że rozmiar dla mnie to….56.

                        No dobra – skończyłam cyrk z ciążą z wagą 79kg. Nosiłam ciuchy z H&M ciążowe w rozmiarze M!!!

                        Jak karmiłam to w miesiac spadłam do 63 i wszystkie ciuchy sprzed ciąży były za luźne 🙂

                        Dobiłam sobie do tych 67kg i zaczeły sie schody:

                        WRANGLER – wziełam największy rozmiar damski 30/32
                        H&M – polar mam M, ale t-shirty 42, spodnie męskie 31/32, spodnie damskie 29/32 lub L…
                        KANVELO – swterek M

                        MOja mamusia mówi mi że mnie mąż rzuci a siostra (wiecznie na diecie) patrzy z obrzydzeniem i sie pyta jak ja mogę patrzeć w lustro.

                        A ja oczywiście wpadam na genialne pomysły odchudzania – na szczęście mija mi. Głóżnie dlatego że jestem łasuchem-łakomczuchem i kocham jeść i gotować :-)))

                        www

                        • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                          Szpilka ;))))))) Wiesz co moim zdaniem te uwagi ktore slyszysz sa chore !!!! Przeciez ty nie jestes gruba !!! KOBIETO i nawet tak nie mysl !!! Ci ludzie co Ci tak mowia to jakies przyglupy ;))))) przepraszam bo byc moze pojechalam i po twojej siostrze ;))))
                          Z tego co wyczytalam to wazysz 67 kg przy wzroscie 176 !!!
                          To Ty jestes laseczka 🙂 Ludzie to juz nie wiedza sami co mowia ;))))) Masz idealna wage !!! A teksty ze Cie maz zostawi sa na pograniczu moich nerwow ;))))))

                          Pozdrawiam 🙂 Twoja antypatyczna forumowa kolezanka ;)))))

                          • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                            Hihihi a ja mieszkam w Rotterdamie tu rowniez duzo pulchnych kobitek 🙂 Czuje sie tu jak miss Polski ;)))))
                            a tak powaznie to jest bardzo fajnie bo nikt nie zwraca uwagi jak wygladasz w co sie ubrales…. A w Polsce… SZOK !!! kazdy kazdego obczaja i obgaduje ;)))))

                            • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                              NIe martw sie – odchudzanie mi nie grozi, wlasnie sie odchudzalam od poniedzialki do wtorku – nutella wygrala :-))

                              Siostra sie nie obrazi – musialaby najpierw zrozumiec :-)))
                              Z ta figura to tak jest ze moglabym miec mniej w biodrach i nie miec oponki na brzuchu. Ot co.

                              Pozdrawiam z symaptia :-)))

                              www

                              • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                Ja rowniez akceptuje swoje cialo 🙂 ale oponka jest ;))) a z odchudzaniem mam podobnie, slodycze wygrywaja ;)))

                                Pozdrawiam 🙂

                                • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                  Na pocieszenie wszystkich przy tuszy. Zawsze byłam drobnej postury przy wzroście 165 wazyłam 49 do 50 kg i byłam ciągle prześladowana przez inne osoby jaka to jestem chuda. Miałam poważne kompleksy. Dzisiaj przy takich uwagach gdy już jestem naprawdę wkurzona odpowiadam w taki sam złośliwy sposób. Jednak zastanawiam się co będzie dalej i tu martwię się na serio bo karmię piersią a moja waga leci w dół. Pocieszm się że gdy skończę nadrobie choć troszkę. Tak więc drogie panie. Nie dogodzimy nikomu. Mało takich o idealnych kształtach.

                                  pozdrawiam

                                  Kasia i Patusia 04.08.04)

                                  • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                    sprzedałam dziecko wiec mam chwilke czasu….
                                    jestem na “gorąco” po zakupach, to znaczy nic nie kupilam ale chcialam kupic sweter no i oczywiscie zero, nic….
                                    nietsety nie mieszcze sie w rozmiarówce, oponka moja wystaje wszędzie, no cóż…..:(((
                                    zajrze na allegro, tam czasmi uda sie cos trafić fajnego…
                                    bardzo załuje ze u mnie w miescie nie ma h&m, tam moze cos bym utrafila dla siebie i mojego szkaraba…
                                    na pocieszenie nie udanych zakupów pije wlasnie piwko a potem z mężem udaje sie na wieeeeeeeelka pizze….
                                    co tam kilogramy////

                                    Karola 7.06.2003

                                    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                      Kurka, to o mnie!
                                      Gabarytowo jesteśmy podobne, ale ja jestem niższa i kiedyś miałam węższe biodra…
                                      W ciąży przytyłam baaardzo dużo ale się tym nie przejmowałam, bo naiwnie myślałam, że jak będę karmić, to schudnę.. bu ha ha… Naj lepsze jest to, że mój wygląd, a zwłaszcza ogromny ciężarny brzuch przeszkadzał wielu obcym osobom, zwłaszcza paniom w średnim wieku. Na prawdę, tylu niemiłych komentarzy nie słyszałam nigdy, i nie spodziewałam się, że ktokolwiek mógłby tak “skomplementować” kobietę w ciąży! Pomijam fakt, że nie dociera do mnie, jak można być na tyle chamskim, żeby komentować w ten sposób wygląd jakiejkolwiek zupełnie obcej osoby. Od samego początku pomocna była również ukochana teściowa, która kupowała mi sukienki, podobno ciążowe, rozmiar 38, w które to mój wybitny biust za cholerę nie zmieściłby się nawet przed ciążą. Poza tym, jak tylko zaczął mi rosnąć brzuch, to przechadza.ła się przede mną wciągając swój i głaszcząc się po nim z wrednym uśmieszkiem i pokazując luz w spodniach.
                                      Zakupy tekstylne-wszystko miało być kupione “jak-już-wreszcie schudnę” a ja w najbliższym czasie tego nie zrobię, bo….znowu jestem w ciąży, termin na 16 września, cieszymy się bardzo, bo zależało nam na małej różnicy wieku. Obiecałam sobie, że tym razem przytyję max 10 kilo, zwłaszcza, że wagę wyjściową mam kilka kilo wyższą.
                                      Polecam do czytania artykuł w Twoim stylu o odchudzających się w ciąży Amerykankach. Horror! Dziennie 2 godziny siłowni + kilkukilometrowe biegi+ cesarka na życzenie na początku ósmego tygodnia, żeby więcej nie przytyć! A jak która przytyje, jak Pan Bóg przykazał, to ludzie wymyślają jej od spasionych krów!
                                      Pozdrawiam!

                                      Antoś (24.11.2003) i mama

                                      Edited by maduxia on 2005/02/12 19:51.

                                      • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                        Ta, żebym ja miała takie wymiary…

                                        Już mam porządnego stracha na nasze zakupy.
                                        Gdzie znajdziemy dla mnie kostium kąpielowy? Żeby mi fałdki spod niego nie wychodziły 😉 To będzie strasznie stresujące…


                                        Ola i Ulcia (10m)

                                        • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                          Bosz… Kobieto uwielbiam Cie od dzisiaj 🙂 ten takst powinni opublikować w jakiejs poczytnej gazecie. Możemy sobie ręce podać, ze wzgledu na podobna biografię 🙂
                                          ja tez tego nienawidze, niecierpię galerii handlowych w których rozmiar kończy sie na 40 i anorektyczne panie sprzedawczynie mierzą mnie z dezaprobatą, przyzwyczaiłam sie do swojego 42 – czasmi 44 ale dzięki tym paniom nie mogę zapomnieć o swoich “puchatych” kształtach. Nie jestem otyła, nie mam nawet nadwagi ale dla tych “markowych” jestem ciągle za gruba. Tez niecierpiałam stwierdzen typu “ty to masz czym urodzić”, u mnie też skończyło sie na cesarce i jak usłyszałam “to na pewno dlatego że za duzo przytyłam”
                                          ech najlepiej to chyba zaakceptoać i zlewać te głupie docinki

                                          Pozdrawiam cieplutko 🙂

                                          Kaska i Mikołaj 18.09

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general