Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

Tak jak w tytule posta- najbardziej kocham Kiedy dziecko już jest,więc choć pewnie powinnam gdzie indziej to tutaj chcę Wam przedstawić moje wiekopomne refleksje na tematy bezpośrednio z dzieckiem nie związane (chociaż której z nas właśnie po ciąży nie zostało kilka fałdek tu czy ówdzie…..) No więc będzie o kilogramach, o nadmiarach, o otyłości, o puszystości,. o grubości, eh…….. nazywajcie to sobie jak chcecie.
Podobno, każda kobieta jest piękna, ale nie każda umie to pokazać. Fakt- zgadzam się w 100%. Ale to o czym się żadko mówi, to inny fakt- że nawet taka która najbardziej umie pokazać co w niej piękne, musi na co dzień toczyć walkę ze schematami (chyba trzeba już traktować je jako społeczne, biorąc pod uwagę ich skalę) i różnymi durnymi przesądami. No i właśnie o tym chciałam.
Opiszę Wam kilka migawek obrazujących to o czym mówię. Aha żeby wszystko było jasne- nie jestem jakaś szczególnie zapasiona- przynajmniej tak mi się wydaje…. aczkolwiek oczywiście szczupła też nie… Przy wzroście 173 ważę jakieś 70-74 kg (waga mi skacze z dnia nadzień, więc nie umiem do końca sprecyzować), ale mam taką budowę, że szerokie biodra (ok 110 cm.) i spory biust (80d).
No to chyba wystarczy wstępu- porzejdźmy do migawek.
– Od maturalnej klasy z kilkoma małymi przerwami noszę ten sam rozmiar jeansów (33/34), ale jak jakiś czas temu poszłam do sklepu (niezbyt markowego Maceti Jeans zdaje się) to Pani Sprzedawczyni poinformowała mnie, że “ojej damskie proszę Pani w tek dużym rozmiarze nie są produkowane…” i nie chodziło o jakiś konkretny fason, bo to jeszcze bym zrozumiała, ale o jeansy w ogóle…. No to poszłam do sklepu Big Stara i oczywiście jeansy były nie tylko w moim rozmiarze ale też dużo większe, ale jakieś 4-5 razy droższe….. Kasy nie miałam, więc jeansów nie kupiłam…..
– Tak jak pisałam na moje oko rozmiar mi się raczej nie zmienia- pare kg i cm w te, parę wewte, ale zasadniczo rozmiar niby ten sam. Niby- bo w ciuchy rozm. 42 kupione 10 lat temu wchodzę bez problemu. Ale tylko te kupione 10 lat temu bo gdy kupowałam ostatnio spódnicę i poprosiłam o rozmiar 44 (przezornie proszę zawsze o większy, żeby, żeby uniknąć pełnych politowania spojrzeń gdy okazuje się, że ten który wziąłam do przymierzenia jest za mały). Sprzedawczyni spojrzała na mnie z dezaprobatą i powiedziała “Ależ proszę Pani na Panią to co najmniej 48!” No to zaczerwieniłam się, wybąkałam coś o tym, że po ciąży nie mogę przyzwyczaić się do własnych wymiarów i grzecznie wzięłam to 48. I okazało się za ciasne. Ostatecznie nie kupiłam, bo wstyd mi było prosić o rozmiar 50…. Ależ jestem głupia- nie?
– Tydzień temu poszłam do firmowego sklepu His Jeans. Poprosiłam o sztruksy 33/34. Ale okazało się, że mają tylko tą inną rozmiarówkę – zwykłą damską. Więc nauczona przykładem ze spódnicą poprosiłam o rozmiar 48. Ale okazało się, że czarne sztruksy na których mi zależało są tylko 44. No to podziękowałam i wychodzę. A Pani za mną, że może bym przymierzyła bo one na pewno będą pasować. Dałam się namówić i okazało się, że są za duże. Ostatecznie kupiłam 42. Tyle, że bagatela- po obniżce 50% kosztowały 160 zł…..
– W ciąży też kupiłam sobie spodnie w markowym sklepie (w Adlerze) bo w sklepie ciążowym spodnie na mnie były za wąskie….. Fakt zapłaciłam 200 zł ale za to chodziłam w tych spodniach (rozm 46) do końca 8 m-ca….
– Mam chudą przyjaciółkę. Naprawdę chudą. Przy wzroście 175 waży 52 kg. Ostatnio na imieniny jej mama kupiła jej bluzeczkę. Podobno sprzedawczyni powiedziała Mamie, że rozmiarówka jest nieco zaniżona, więc Mama przezornie kupiła rozm. L… I oczywiście okazało się, że bluzeczka za mała. Poszły więc razem wymienić i ostatecznie nabyły rozm. XXL….. Przyjaciółka, już i tak uprzednio na progu anoreksji, wzięła się za odchudzanie…….
Wniosek 1: Osoby z nadwagą mogą się ubrać dobrze i bez stresów towarzyszących zakupom ale tylko w drogich sklepach (chyba, że ktoś ma czas na bieganie po ciuchach na wagę- tam też można)
Wniosek 2: Z niewiadomych przyczyn producenci odzieży postanowili wpędzić w anoreksję większość naszego żeńskiego społeczeństwa i z roku na rok zmniejszają rozmiarówkę. Nawet potrafię to zrozumieć na mniejszy ciuch schodzi mniej materiału więc to przecież czysty zysk, jeżeli będą chudsze klientki……

– W ciąży miałam naprawdę poważne problemy, dużo by opowiadać….. Ale dla tego co opowiem istotny jest fakt, że w 5 m-cu mój synek ułożył się poprzecznie i już w 7 m-cu gin stwierdził, że Mały się nie obróci bo jest zaklinowany i wszystko skończy się cesarką. WIedząc o tym poszłam z przyjaciółką, która też była w ciąży i miała rodzić naturalnie do szpitala na rekonesans. Rozmawiałyśmy z położną, gdy mnie zapytała, czy też chcę tu rodzić powiedziałam, że tak, ale mam mieć cesarkę, ze względu na ułożenie dziecka. Obejrzała mnie krytycznie i stwierdziła ” “Po pani to widać, że nie przepada Pani za ruchem, ale jakby się pani trochę poruszała, to by na pewno dziecko się odwróciło, przecież ma pani taką budowę, że ma dziecko jeszcze dużo miejsca. Wystarczy tylko chcieć!!!” No, tyle, że ja miałam zakaz aktywności fiz. ze względu na nadciśnienie no i mały był zaklinowany. Oczywiście nie skomentowałam.
– kiedy 6 lat temu poroniłam położna pocieszała mnie: “Zdrowa z pani dziewczyna, budowa idealna do rodzenia, będzie Pani miała jeszcze dużo dzieci”!!!
– z tego samego powodu (moja budowa) wiele osób – głównie teściowa i ciocie uważały, że nie mamy przez kolejne lata dzieci, bo nie mam na to ochoty, i jakoś nie przyjmowały do wiadomości, że leczę się na niepłodność (min. 2 operacje) O swoich spostrzeżeniach oczywiście mnie informowały…….
– inna moja koleżanka z dużym biustem dowiedziała się od położnej, któą wezwała w związku z kłopotami z laktacją, że “widocznie bardzo nie chce karmić, bo gdyby chciała, to przy takich warunkach jakie ma, popłynęłaby rzeka mleka”…..
Wniosek 3: Jak ktoś gruby to na pewno i zdrowy i łatwo urodzi dziecko. Jeżeli tak się nie dzieje to tylko ze względu na jego złą wolę….
– od 16 roku życia mam wrzody na żołądku. Introwertyk jestem to mam:) Ostatnio choć niechętnie zgłosiłam się na gastroskopię, a lekarz zamim mi wykonał badanie to stwierdził “Wrzodowiec to pani raczej nie jest, boi wrzodowcy to raczej szczupili….” Po badaniu już tak nie gadał….
– Wczoraj jechałam pociągiem- De facto jestem chora- nie dość, że dają mi w tyłek wrzody to jeszcze złapałam jakąś infekcję grypową. No i siedziałam z gorączką, zlana potem i z wierzgającym Miśkiem. Obok siedział jakiś dziadek i w pewnym momencie stwierdził, że mam miłego synka – podziękowałam, ale zaraz potem zatarł dobre wrażenie bo stwierdził, że mały na pewno taki zdrowy i silny po Mamusi bo Mama widać kobita jak dąb…. To chyba miał być komplement…..
Wniosek 4 – osoby okrągłe są takie ponieważ nie lubią się ruszać. Czyli innymi słowy są otyłe z lenistwa. I to lenistwo widać we wszystkim co robią, ze sposobem rodzenia włącznie…..
– mnożyć można też przykłady (ale nie będę bo i tak za bardzo się rozpisałam) o tym, że grubi łatwiej radzą sobie z problemami, że są silniejsi emocjonalnie, że chuda to takie chuchro, że potrzebuje wsparcia, a gruba sobie poradzi, że szczupli są wrażliwi i wszystko przeżywają stąd ta szczupłość, etc… Oczywiście trochę koloryzuję, ale uwierzcie każdy z tych tekstów usłyszałam…..
Wniosek 5 bez komentarza……..

NIENAWIDZĘ TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CZy też macie takie spostrzeżenia?
A może zrobimy jakiś ruch czy stowarzyszenie na rzecz uzdrowienia spojrzenia na osoby nie całkiem szczupłe?!?!?!
Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

  1. Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

    Szpilki!!!! 176/67 to nadwaga????? Toż to waga idealna!

    Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂

    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

      O ho ho…..

      No cóż powiem tyle – rzeczywiście ludzkie komentarze czasem potrafią zabić….szczególnie (w moim przypadku) gdy nieudolnie próbują walnąć komplement tudzież żarcik…
      Wiele tego było i duzo by pisać…..

      Wiesz co pamiętam najbardziej? Komentarz jednej kobiety z pracy…..do dziś jak sobie to przypomnę, ubolewam nad ludzką ułomnością….
      W skrócie – w 36 tyg ciąży straciłam córeczkę. Przysługiwało mi pół urlopu macierzyńskiego. Gdy wróciłam po tym czasie do pracy, generalnie nikt nic nie mówił, nie pytał i wdzięczna byłam za to…. Nie wnikam i nie chcę wiedzieć co mówili po kątach. Mało mnie to szczerze mówiąc interesuje.
      Któregoś dnia w kuchni,,koleżanka z piętra” weszła do kuchni gdzie akurat robiłam sobie kawę z drugą dziewczyną….w pewnym momencie (nie pamiętam o czym na początku rozmawiały) padł komentarz…patrz ale cycki to jej urosły…z uśmiechem na twarzy, nie wiem, oczekując chyba że odbiorę to jak komplement i podziękuję…..

      Czy to wymaga komentarza?

      Pozdrawiam

      GOSIA i Filipek

      • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

        Ech……..
        Bratku
        Oj tak – podpisuję sie pod wszystkim..
        Byłam już dosć szczupła ale przeważnie “przy kości” czasem jak utyję od życzliwych słyszę, ze sie “poprawiłam” a bluzek nie mogę nigdzie dostać bo takich rozmiarów to nie szyją. W związku z czym chodzę w tradycyjnych rozpinanych puszczonych naturalnie na wierzch spodni/spódnic.. Kurcze dlaeczego nie szyją ładnych modnych rzeczy w większym rozmiarze? Albo jesli sie trafia to nie na moje puste kieszenie
        Dopisuje sie do stowarzyszenia..
        A chwilowo zjadłam ciastko z kremem na poprawę humoru.
        Jakoś brak mi teraz samozaparcia do odchudzania się
        raz jeszcze
        ech…

        ika i Igor 01.04.2004

        • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

          ja nie mówie że nadwaga – mówie tylko jakiego mam sympatycznego sąsiada :-)))
          A oponka to tak ze 4 kilo :-)))

          ps. Ostatnio oglądąłam Die another day i tam Halle Berry wychodziła z morza w bikini…. echhhh rozmarzyłam sie – też tak kiedyś miałam….

          www

          • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

            To i ja się zapisuję: 170 zm wzrostu, ok 70 kg wagi (dokładnie nie wiem, bo się nie ważę 🙂 ), 86 cm w pasie i ok 110 zm w biodrach… Tyłek mam wielki, biodra szerokie, na brzuchu oponka, ramiona otłuszczone ech… Z kupnem spodni są problemy bo wszystko na szczupłe laski, z bluzkami czy sweterkami podobnie.. A tu wiosna idzie, jakaś spódniczka na spacer by się przydała, strój kąpielowy na wakacyjny wyjazd… oj, aż się boję zakupów.

            Asia i Ola (2 latka!)

            • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

              tak tak dziewczyny Ja waze 73 wzrost 160 Nie czuje sie az tak zle ale ze wzgledu na typowa gruszkowa budowe mam problemy z ciuchami

              Góra to male 40 nosze bluzki a w biodrach szeroko ze hej ! Nigdy nie potrafie kupic spodni !~Jedynie w lumpeksach trafiam idealne!
              Raz kupilam czarne sztruksy z H& M w lumpeksie za 4 zł
              Idealne w pasie wezsze w biodrach szerokie i nawet na dlugosc idealne!

              a co do uwag obych to ostatnio wkurzyla mnie mloda dziewczyna na wielkim targowisku gdzie spytalam sie o bluzeczke czy moze mi pokazac bo wiem ze rozmiarowka jest różnista a ona tylko odburknela ze to jest mlodziezowka i nawet XXL nie bedzie na mnie pasowac

              i po co te glupie teksty? mogla mi pokazac i sama bym to ocenila

              wrrr….

              Paulinka, 8 IV 2004

              • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                a w jaki sposób udało ci się tyle stracić?? bo ja też tak bym chciała a nie wiem jak, jeszcze dokarmiam piersią

                Ula&Kubuś

                • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                  JA TEŻ TEGO NIENAWIDZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                  Nienawidze kupować dżinsów!!! Bardzo często czułam się upokorzona po nieskutecznych przymiarkach 10 par – wszystkie okazywały się za małe… Na super markowe mnie nie stać, zresztą uwazam, że szkoda kasy… Czasem Big Star mnie ratowal…
                  Teraz się odchudzam. Są pierwsze efekty – 5kg mniej… Czuję się o niebo lepiej…

                  Ludzie lubią oceniać po pozorach…

                  • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                    Dodam tylko, że mimo 5kg mniej, ważę 69,5kg przy wzroście 162cm. Biust – małe A. Góra w rozmiarze 38 najwyżej, a dół jak przystało na “prawdziwą kobitę” – 44. Spodnie to moje utrapienie.

                    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                      Bardzo proszę wpisać mnie do stowarzyszenia..
                      Uśmiałam się do łez czytając wasze posty,bo to jakby o mnie..

                      Krótka biografia:
                      Mam 167 cm wzrostu
                      Do tej pory waga wachała się między 58-62 kg.
                      Więc gruba nie byłam,ale szczuplutka też nie..

                      W pierwszą ciąże zaszłam 3 miesiące po ślubie,i zaczeło się obżarstwo,pozwoliłam sobie na wszystko,myśląc sobie:zrzuce po ciąży..przytylam do 70 kg!
                      Niestety ciążę straciłam..
                      Po dwóch miesiącach zaszłam w drugą ciąże..więc moja waga wyjściowa to 70kg.
                      Jak szłam na cesarkę ważyłam 92 kg!!!

                      Po porodzie poszłam się zwarzyć..myślałam że z 10 kg mi ubyło..(miałam duże obrzęki).. A tu niestety waga wskazała 86 kg!
                      W ciągu pierwszych dwóch tygodni po porodzie chudłam ok kilogram dziennie..
                      Waga zatrzymała się na 75 kg.I tak sobie tkwie od ok.dwóch miesięcy!!!

                      Nie kupowałam nic nowego,bo przecież miałam schudnąć przed pójściem do pracy.. A tu praca za dwa tygodnie,a ja nadal w spodniach ciążowych!
                      Chyba już nie schudne przez dwa tygodnie i muszę się wybrać na te cholerne zakupy..

                      A jeśli chodzi o teksty które słyszałam:

                      dwa dni po porodzie:
                      1. Spotkałam anastezjologa który przprowadzał ze mną wywiad przed porodem,a on do mnie:
                      To Pani jeszcze nie urodziła??!!

                      1.Dziewczynka (17 lat) przyjęta do porodu na moją salę,ja trzymam Adasia na rękach a ona wypaliła do mnie:
                      Pani oczekuje dzidziusia??

                      A niby co trzymam na rękach?!
                      Ech.. No cóż.. Nie przejełam się za bardzo bo przecież byłam tuż po porodzie a brzuchol miałam ogormniasty!

                      Ale najlepsze było jak dwa dni temu zapukała do drzwi pewna akwizytorka próbowała mi wcisnąć jakiś sprzęt do masażu,tłumaczyła jaki jest super na rozstępy i cellulit..i na koniec tekst..
                      Napewno się przyda..bo widzę że Pani jest w ciąży..
                      Ja na to szybko..:Nie dopiero urodziłam!!!

                      Dopiero!..przecież urodziłam 3 miesiące temu..

                      A teksty mojej babci,że mam budowę tylko do rodzenia dzieci.. Albo ciągłe pytania o to jak to możliwe że mam tyle pokarmu i że nawet mroże zapasy skoro mam taki mały biust!

                      No cóż..można by mnożyć przykłady.. Ale widzę że nie jestem jedyna.. A z nadwagą będę walczyć,choć również lubie jedzonko i slodycze.. Ale bez przesady..wcale tak dużo nie jem!Poprostu brakuje mi ruchu!Ale wracam do pracy i będę chodziła na piechotę.. A mam kawałek..
                      Nie dam się żadnym oponkom.. Ale tylko ze względu na to że ja się źle z tym czuje..
                      Nie jest to jakiś nurtujący mnie szczególnie problem życiowy jak co po niektóre dziewczyny które wiecznie się odchudzają,ale zrobię to dla własnego zdrowia i samopoczucia..

                      Pozdrawiam serdecznie,

                      • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                        i zdal do nastepnej klasy?

                        Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                        • Jestes moim Idolem:)

                          Kurcze wyslij ten tekst do jakiej babskiej gazety!!!jest wspanialy i trafnie opisuje.
                          Boze skad ja to znam to co piszesz,ile razy przez takie teksty ryczalam:(

                          na wszystkich swietych moj wujek ktorego widze tylko raz do roku mowi do mnie:oj widze ze z mezem dobrze zarabiacie, u nas bieda stad taki chudy jestem.

                          lekarz gastrlog jak bylam z Hubim:no widac ze z pani to silna kobieta,wszytko pani zniesie…

                          mam 176 cm,waze 78 kg, wygladam jak morski stor!!!!!!!!

                          Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                          • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                            Ja po samym powrocie do domu z porodu wazylam juz prawie 10 kg mniej, czyli 83 kg. Potem jeszcze karmiac Majke, mialam taki zryw i po prostu jadlam tylko to co bylo dozwolone, czyli warzywka, gotowane miesko itp. i chodzilam codziennie na ok. 1,5 – godzinne spacery. I to wlasciwie dalo najwiekszy efekt. Potem po skonczeniu karmienia Majki, probowalam diete kapusciana i cwiczylam, i schudlam jakies 7 kg, ale po jakims czasie prawie wszystko wrocilo. Teraz jakies 3 miesiace temu znowu bylam na diecie i codziennie cwiczylam, tyle ze po swietach znowu prawie wszystko wrocilo. A teraz niby znowu wrocilam do odchudzania, ale jakos nie mam juz tyle sily….


                            Ewcia z Mają(20 miesięcy)

                            • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                              Mnie w ogóle STRASZNIE WKURZA jak ktoś w jakiś sposób komentuje moją tuszę. Ja po ciąży zachorowałam na nadczynność tarczycy i bardzo schudłam. Jak mnie wkurzały te komentarze- o jesteś chudsza niż przed ciążą – a ja byłam chora! I wcale nie miałam ochoty wszystkim o tym opowiadać. Teraz się lecze- i już wszyscy komentują – o przytyłaś! To moja sprawa, jem gdy jestem głodna, staram się jeść rozsądnie, ale nie zamierzam się katować głupimi dietami BRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!!

                              Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

                              • Pierwsze działanie stowarzyszenia- chyba ustawa???

                                Dziewczyny!
                                To skoro nas już tak dużo to może zróbmy coś konkretnego?!??!?
                                Proponuję złożyć do Sejmu projekt ustawy! Nie mam pomysłu jak powinna wyglądać całość ale 1 punkt mam przemyślany:
                                ” w związku z faktem braku właściwych rozmiarów w ofertach producentów taniej odzieży postanawia sie przyznać każdej osobie z nadwagą podwyżkę jej aktualnych dochodów wg przelicznika proporcjonalnego do ilości kilogramów nadwagi, celem zniesienia dyskryminacji polegającej na niemożności zakupu przez te osoby właściwej dla nich odzieży, poprzez umożliwienie im zakupów w sklepach z markową odzieżą”

                                ………piekny paragraf? Przyznacie?
                                A może macie jeszcze jakieś inne pomysły na projekt ustawy?

                                Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

                                P.s. Aha- jeszcze zdanko do mojego poprzedniego posta. Zasadniczo chciałam podkreślić, że przedstawiałam zjawisko jako takie i nie chodzi o to że ja mam depresję na tematy tłusto-chude. Nie! Po prostu wkurza mnie zjawisko i stereotypy. Sztuczne wpędzanie młodych dziewczyn w anoreksję… Dyskryminowanie okrąglejszych…. A przede wszystkim deprecjonowanie wrażliwości czy aktywności tych ostatnich. I zakładam że wkurzałoby mnie to nawet gdybym była baaaaaaaaaardzo chuda. Nawet gdybym ważyła 45 kg. Bo to świństwo i nie powinno tak być! !!!!

                                • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                                  to ja po powrocie też straciłam 10 kg a reszta pozostała i nawet ćwiczenia nic nie pomagały

                                  Ula&Kubuś

                                  • Re: Pierwsze działanie stowarzyszenia- chyba ustaw

                                    Brawo Bratek;-))) bo co maja powiedziec dziewczyny takie jak moja najlepsza kumpela, wzrost ten co ja 159-161 a waga 43-45 i nie da sie przytyc, bo jak najje to od razu mega rowolnienie. A jak poszla kupowac spodnie to byly na nia za ciasne!! gdybym z nia wtedy nie byla, nie uwierzylabym. Nawet takie chudzinki maja problemy z rozmiarowkami niestety

                                    A ja coz 161, obecnie 83 kg zywej wagi, niezle co? ale do tej pory pomykam w ciazowych, materialowych spodniach Kaathma w rozmiarze 38!! chyba je zostawie sobie na pamiatke, na poprawe humoru heheeh;-)) bo spodni 38 to ja w zyciu nie mialam na sobie;-)

                                    Jaś 15m-cy + Mała(luty’05)

                                    • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                      Ja stwierdzilam, ze na plaze nie ide, nie dosc, ze mama gruba, to moja corcia tez nie mala, 9 kg- 6 miesiac. Chcialam sie zapisac na basen, ale wstyd mi, poczekam, az schudne i wtedy sie zapisze, aby schudnac 🙂 poprzez plywanie.
                                      Czlowiek musi sie wszedzie kryc, normalnie dyskryminacja!

                                      Susanna ur.08.09.2004

                                      • Re: Pierwsze działanie stowarzyszenia- chyba ustaw

                                        koleżanka ma celiakie albo coś w tym stylu – miałam dokładnie tak samo.. Niech zrobi badania

                                        www

                                        • Re: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogram

                                          No wlasnie, taka chyba polska mentalnosc… ludzie… buuuuuu
                                          Dziewczyny jesli chcecie zobaczyc jak wyglada nadwaga i otylosc, zapraszam do USA, oczy wyjda wam na wierzch jak zobaczycie amerykanow (szczupli to moze oni sa ale tylko na filmach). I chyba sie nie pomyle, jesli powiem ze 80 % spoleczenstwa ma tutaj nadwage… i to spoooora. Jesli uda mi sie kiedys ukradkiem zrobic fotke, podniose ten watek i same zobaczycie.
                                          Pozdrowienia


                                          Karina i Kubus <10.06.2004>

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co mnie wkurza…. (nie o dziecku a o kilogramach)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general