Co może sąsiad?

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewna sprawa.
Moja mama mieszka w bloku, pod swoim mieszkaniem ma sąsiadów, którym to bardzo przeszkadzają odgłosy dochodzące z jej domu – np. chodzenie, spuszczanie wody z wanny, włączona o godzinie 20 pralka, telewizor no i dziecko, które za głośno chodzi, czasem przebiegnie, zatańczy, coś mu spadnie na podłogę.
Doszło do sytuacji, w której sąsiadka wyczaiła wracającą do domu moją mamę i ją zaatakowała słowami: “ja Panią proszę, ja Panią ostrzegam, bo ja już mam dosyć tych hałasów. Mieszkam tutaj już wiele lat i należy mi się spokój. Ostrzegam Panią, że zgłoszę sprawę do spółdzielni”.
Kilka dni później mama spotyka inną sąsiadkę i pyta, czy ona słyszy jakieś hałasy, czy jej one przeszkadzają, na co słyszy: “No wiesz, słychać je i jest to naprawdę męczące. Ja nawet słyszę kiedy Ty wychodzisz z domu i wiem dokładnie kiedy wracasz. Mój Janek ostatnio wciąż do mnie przychodzi popołudniami i wkurzony mówi, że nie może sobie spokojnie meczu obejrzeć, bo u Ciebie dziecko hałasuje. No to mu powiedziałam, że jak mu to przeszkadza to ma iść do Ciebie i z Tobą pogadać”.
Wg mnie istna paranoja – nie ma burd, awantur, głośnego słuchania muzyki, dziecko na wrotkach czy obcasach nie chodzi, od czasu do czasu przebiegnie z pokoju do kuchni, TV jest włączony tak, by było go normalnie słychać, pralka nie lata po całej łazience, woda w rurach spływa jak w każdym innym bloku, a moja mama tak sobie do serca wzięła ostrzeżenia sąsiadów, że zabrania głośniejszych rozmów, dziecko na palcach prawie chodzić musi, pralkę włącza jedynie rano, kąpie się około 18, bo nie chce słuchać, że u niej jest za głośno.
Wkurza mnie to na maksa, tłumacze jej, że nie robi nic, co wykracza za ogólnie przyjęte normy mieszkania w bloku, że ma prawo do tego, by w swoim mieszkaniu czuć się swobodnie i nie zastanawiać się przy każdym ruchu, czy sąsiedzi to usłyszą. Niby rozumie, ale zaczyna wprowadzać terror i popada w paranoję.
Czy faktycznie robi coś, za co może ponieść konsekwencje? Jakie?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co może sąsiad?

  1. niestety sąsiadów się nie wybiera…..ja wychowana w blokowisku,niejedna taka historie słyszałam.osobiscie nigdy nie mielismy zadnych zatargów z sąsiadami.teraz mieszka w kamienicy z grubej cegły i szczerze mówiąc nie słyszałabym nawet jakby sąsiadowi wyrywali paznokcie zywcem….słyszymy jedynie “tupot małych stóp” 2letniej dziewczynki z góry… Ale zeby się czegos takiego doczepiac hmmmmmmm
    moja kuzynka ma za to przejścia z sąsiadką mieszkającą pietro nizej, zupełnie w innym pionie…problem tkwi w…kocie….
    kuzynka ma kota -starą 16to letnią kotke -emerytke.owa sąsiadka z dołu (nazwałabym ja moherowy beret) przyszła do niej kiedys ze skarga ze ma uczulenie na kota i ona musi zrezygnowac z trzymania kota w mieszkaniu… kuzynka zdziwiona -przeciez jej kot nie opuszcza mieszkania -nie jest wędrowcem tylko kuwetowcem,nawet balkonu nie odwiedza…moher powiedział ze jak ona wychodzi z domu to wynosi na sobie kocie alergeny i to przez korytarz,jedno pietro i kilka par drzwi przechodzi do jej sypialni i ona się dusi….
    kuzynka ją zbyła raz drugi trzeci…po czym dostała wezwanie do sądu… i sądzi się z głupią babą… Nie wiem szczerze mówiąc czy sprawa juz sie wyjasniła czy nie ale kłopoty sa.
    mozna trafic na świrusów…..

    • Jakoś nienaturalna ta sytuacja mi się wydaje… Bo jeśli się skarżyłby jeden sąsiad, to moze przewrażliwiony, ale dwóch?
      Twoja mama nie robiła ostatnio jakiś remontów? Nie kładliście np. deski barlineckiej, nie było zmian wentylacji? Może jest jakiś feler…
      Moja koleżanka z pracy kiedyś tak miała – odebrała nowe mieszkanie i był jakiś feler… Myslała, że oszaleja jak cały czas słyszała wszystkich sąsiadów z pionu. Reklamowała mieszkanie (nawet w spółdzielni wariatkę z niej chcieli zrobić), ale w końcu spółdzielnia coś tam poremontowała… I było trochę lepiej, ale feler był w samej konstrukcji stropów czy czegoś w tym stylu i niewiele się dało zrobić… Coś wyciszyli, ale koleżanka i tak mieszkanie po paru latach sprzedała, bo nie była w stanie tam mieszkać…

      • Nasze poprzednie mieszkanie było dość akustyczne. Tzn. np w łazience słyszałam sikającego sąsiada piętro niżej 😉 Sikanie rzecz jasna mi nie przeszkadzało, jednak sąsiad miał się za wirtuoza i rzępolił (dokładnie tak) na pianinie. I to było straszne! O różnych, idiotycznych porach. Jak się urodził Matiś poszłam i poprosiłam, żeby jednak grał ciszej/rzadziej w ciągu dnia, bo słyszalność była taka jakby grało w moim domu i to nie za perfekcyjnie 😉 I dziecko mi zrywał. Ewentualnie żeby sobie wyciszył sufit, bo ja miałam już różne warstwy izolacyjne na podłodze – bez skutku. A o tym wyciszaniu sufitów widziałam, bo jak znane mi pewne dziecko chodziło do szkoły muzycznej, to jego rodzice by nie utrudniać życia sąsiadom jego próbami tak właśnie wyciszyli mieszkanie – z duzym skutkiem.
        Ale sąsiad zasugerował, żebym spadała na drzewo (w uprzejmych słowach:))
        Mąż zapienił, postanowił mu pokazać jak to nie jest miło jak się nie liczy ktoś z prośbą. Włączył jakiś cięzki rock, głośnikami w podłogę i wyszlismy na długi spacer.
        Jak wróciliśmy w mieszkaniu była błoga cisza 🙂 Sąsiad od tamtej pory grał i rzadziej i w normalniejszych porach.
        Chyba zrozumiał, że możemy iść na noże i nie będzie mu się zyło komfortowo. Szkoda tylko, że musiało dojść do rozwiązań “siłowych” i nie dało się tego ustalić rozmową. Ja nawet zapraszałam jego zonę do nas, żeby posłuchała jak to słychać, nie chciała.

        • CZYLI WYCISZYC MOGA TYLKO OSOBY ROBIACE HALAS,NI TE KTORE HALAS ODBIERAJA?BUUU
          jA TEZ MAM AKUSTYCZNE MIESZKANIE,POMIJAJC PATOLOGIE PIJACKA ZA SCIANA,SLYSZE TUPANIE 2 PIETRA WYZEJ;-)SIKANIE WSZYSTKICH SASIADOW CHYBA,PRALKE,KOTLETY SCHABOWE,ROZMOWY,I NAWET DZIECI Z PIONU OBOK I PIETRA WYZEJ;-)WIEM PRAWIE WSZYSTKO O PRZYZWYCZAJENIACH SASIADOW;-)

          • Hmmm… skoro ludziska czepiaja się zwykłych czynności swoich sąsiadów, to ja chyba złoże sprawę w sądzie, w zwiazku ze straszliwym smrodem, ktory dochodzi do nas od sąsiadów… bo sąsiedzi często gotują bambusa (Dziewczyny, to jest niemiłośierny smród!! ;( ).

            A poważnie… ja bym powiedziała sąsiadce, zeby przypatrzyła się swoim odgłosom, bo one także nie należą do cichych, a tak ogólnie, to niech wyprowadzi się do domku jednorodzinnego… sąsiedzi nie będą przeszkadzać.

            • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW

              moja kuzynka ma za to przejścia z sąsiadką mieszkającą pietro nizej, zupełnie w innym pionie

              Też mam taką. Kacper ma prawie 3 lata i od niepamiętnych czasów po nocach nie płacze, a ta na skargi chodzi, że w nocy znów nie spała, bo on znów się darł…

              • Zamieszczone przez karolakoj
                Hmmm… skoro ludziska czepiaja się zwykłych czynności swoich sąsiadów, to ja chyba złoże sprawę w sądzie, w zwiazku ze straszliwym smrodem, ktory dochodzi do nas od sąsiadów… bo sąsiedzi często gotują bambusa (Dziewczyny, to jest niemiłośierny smród!! ;( ).

                Jasne, a ja na sąsiada, który mieszka pode mną, że bąki w wannie puszcza 😉

                • ciekawy temat…

                  ja jestem w podobnej sytuacji, ale to mnie przeszkadzają odgłosy z innych mieszkań, ryczące ziewanie o każdej porze dnia i nocy sąsiada za scianą, podgłoszony na maxa telewizor ludzi pode mną (jeszcze pare razy a sie przejdę do nich…), imprezki, śmiechy, głośne gadanie, muzyka, ja po prostu tak mam, a najgorsze jest to ze chyba w tych nowych blokach bardziej wszystko slychac niz w starszych, no i te cholerne walenie drzwiami wejsciowymi sąsiadów naprzeciwko, czy oni nie potrafia tych drzwi normalnie zamknąc? Ona wraca z pracy o 24 w nocy i umarlaka z gorbu to uderzenie może podnieść…

                  • Zamieszczone przez karolakoj
                    to niech wyprowadzi się do domku jednorodzinnego… sąsiedzi nie będą przeszkadzać.

                    z tym sie po częsci nie zgodzę, w bloku obowiązuje cisza nocna od 22-7 rano bodajże, więc skoro ktoś sie decyzuje na mieszkanie w bloku niech ma tego świadomośc i szanuje innych ludzi.

                    • Zamieszczone przez bykowa
                      z tym sie po częsci nie zgodzę, w bloku obowiązuje cisza nocna od 22-7 rano bodajże, więc skoro ktoś sie decyzuje na mieszkanie w bloku niech ma tego świadomośc i szanuje innych ludzi.

                      Słuchaj, ale tu każdy zgodnie mówi, że od 22 do 6 rano ma być cisza nocna, czy to w bloku, czy domku jednorodzinnym.
                      A należy z tym się pogodzić, że w bloku w środku dnia często słychać róznego rodzaju “sądziedzkie czynnosci”:).

                      Punkt widzenia niestety zależy od punktu siedzenia. Kiedy nie miałam dzieci denerwowały mnie krzyki dzieci, teraz jak sama mam głośnych pędraków, to i huk armatni chyba by mnie nie przeraził:)

                      My niestety należymy do głośno zachowujących się ludzi, a właściwie nasze dzieci. Mamy chyba wyjątkowo ugodowych sąsiadów, bo nie przychodzą do nas z pretensjami, a nie zazdroszę im. Nas już boli czasem głowa od ich krzyków, kłótni, na róznyego rodzaju muzykowaniu na garnkach.
                      Ale to są dzieci, trudno od nich wymagać by były cicho, zwłaszcza, że jest ich trójka, w podobnym wieku, to i upodobania do tych samych zabawek i ciągła walka o nie:)

                      • z nieco innej strony…

                        Zaciekawiła mnie ta dyskusja i chciałabym opisać moją historię… otóż jestem posiadaczką domku jednorodzinnego ( można by powiedzieć sielanka), niestety mam sąsiadów- nazwę ich dziadem i babą,mieszkających z zamężnymi córkami, zięciami i 3 nastoletnio-pełnoletnich wnuków. Dziad i baba nienawidzą wszystkiego co się rusza-wycinają własne drzewa, bo ptaki za głośno im śpiewają nad ranem, mordują koty cyt” bo im na trawę srają”, walczą z wszystkimi sąsiadami, bo nienawidzą psów- 1 udowodniony otruty, podtruli sąsiadce piękną brzozę, bo im cyt” pomidory zasłaniała”- za co mieli sprawę. Od lutego do października dziad pryska wszystko chemią non stop- nazwaliśmy go “chemicznym Alim”,podglądają, podsłuchują, wykończyli sąsiada z drugiej strony. Nas tez próbowali zastraszyć, ale się kanaliom nie daliśmy. Zmierzam do tego, są osobniki wredne i nie można im pozwolić wejść sobie na głowę. Dziecko ma prawo się bawić, ma prawo płakać, ludzie mają prawo żyć normalnie od 6.00 do 22.00, a nie ukrywać się!!! Mój śp. sąsiad wygrał z dziadem i babą sprawę “O SZCZEKANIE PSA” pies może biegać, szczekać od 6.00 do 22.00, po czym tego psa otruli, a sąsiad dostał wylewu i niestety zmarł. Mój syn niestety ma ciągły monitoring w ogrodzie,wszyscy nas ostrzegają,żeby na to osobliwe sąsiedztwo uważać…

                        • Zamieszczone przez bykowa
                          ciekawy temat…

                          ja jestem w podobnej sytuacji, ale to mnie przeszkadzają odgłosy z innych mieszkań, ryczące ziewanie o każdej porze dnia i nocy sąsiada za scianą, podgłoszony na maxa telewizor ludzi pode mną (jeszcze pare razy a sie przejdę do nich…), imprezki, śmiechy, głośne gadanie, muzyka, ja po prostu tak mam, a najgorsze jest to ze chyba w tych nowych blokach bardziej wszystko slychac niz w starszych, no i te cholerne walenie drzwiami wejsciowymi sąsiadów naprzeciwko, czy oni nie potrafia tych drzwi normalnie zamknąc? Ona wraca z pracy o 24 w nocy i umarlaka z gorbu to uderzenie może podnieść…

                          Jak to dobrze, ze nie jestem twoja sasiadka 😉

                          • Witam,
                            To właśnie tak słychać, u mnie też a mieszkam w niby rezydencji. Dzieci, pralki itp olewam jednak chodzący telewizor od 11 do 1 w nocy już mnie przerasta. Po 2 tygodniach mi już głowa puchnie a mam też obowiązki, pracę i swoje życie, nikt za mnie tego nie zrobi i co mam zrobić? Jak prośba nie pomoże to też może włączę głośno telewizor lub coś innego i trudno mam prawo się tłuc czy meble mogą mi się przewracać – tylko że wtedy cierpią przy tym też inni którzy są ok i nie hałasują i to już nie jest ok. Pozdrawiam wszystkich

                        • Zamieszczone przez Brenda
                          Jak to dobrze, ze nie jestem twoja sasiadka 😉

                          😉

                          • Zamieszczone przez ulaluki
                            Słuchaj, ale tu każdy zgodnie mówi, że od 22 do 6 rano ma być cisza nocna, czy to w bloku, czy domku jednorodzinnym.
                            A należy z tym się pogodzić, że w bloku w środku dnia często słychać róznego rodzaju “sądziedzkie czynnosci”:).

                            Punkt widzenia niestety zależy od punktu siedzenia. Kiedy nie miałam dzieci denerwowały mnie krzyki dzieci, teraz jak sama mam głośnych pędraków, to i huk armatni chyba by mnie nie przeraził:)

                            My niestety należymy do głośno zachowujących się ludzi, a właściwie nasze dzieci. Mamy chyba wyjątkowo ugodowych sąsiadów, bo nie przychodzą do nas z pretensjami, a nie zazdroszę im. Nas już boli czasem głowa od ich krzyków, kłótni, na róznyego rodzaju muzykowaniu na garnkach.
                            Ale to są dzieci, trudno od nich wymagać by były cicho, zwłaszcza, że jest ich trójka, w podobnym wieku, to i upodobania do tych samych zabawek i ciągła walka o nie:)

                            myślałam, że tylko w bloku mieszkalnym obowiązuje cisza nocna, o ciszy w domach jednorodzinnych nie słyszałam, poważnie.

                            • Zamieszczone przez kurczak
                              Jakoś nienaturalna ta sytuacja mi się wydaje… Bo jeśli się skarżyłby jeden sąsiad, to moze przewrażliwiony, ale dwóch?
                              Twoja mama nie robiła ostatnio jakiś remontów? Nie kładliście np. deski barlineckiej, nie było zmian wentylacji? Może jest jakiś feler…
                              Moja koleżanka z pracy kiedyś tak miała – odebrała nowe mieszkanie i był jakiś feler… Myslała, że oszaleja jak cały czas słyszała wszystkich sąsiadów z pionu. Reklamowała mieszkanie (nawet w spółdzielni wariatkę z niej chcieli zrobić), ale w końcu spółdzielnia coś tam poremontowała… I było trochę lepiej, ale feler był w samej konstrukcji stropów czy czegoś w tym stylu i niewiele się dało zrobić… Coś wyciszyli, ale koleżanka i tak mieszkanie po paru latach sprzedała, bo nie była w stanie tam mieszkać…

                              Kurczaczku – nie skarży się dwóch tak naprawdę tylko jeden z nich miał odwagę wykrzyczeć to na klatce. Wspomniał z resztą, że drugiemu z kolei przeszkadza hałas dochodzący z mieszkania, które jest nad nim (czyli sąsiad zza ściany mojej mamy). No więc mama sama zapytała sąsiada nr dwa (mieszka pod innym pionem więc nie wiem jakim cudem słyszy dźwięki z mieszkania mojej mamy), czy ma problemy z odgłosami dochodzącymi z jej mieszkania, na co usłyszała, że w sumie jest to uciążliwe. Więc wniosek jest jeden – panie sobie pogawędki urządzają, żadna nie miała odwagi (bo i podstaw nie ma tak naprawdę) do tego, by spokojnie przyjść i pogadać no i jedna się wystawiła sypiąc drugą.
                              W mieszkaniu nie było ostatnio wielkich remontów, poza wymianą tapet (w ubiegłym roku) i tyle. Reszta to normalne codzienne czynności, o których pisałam.
                              Dodam jeszcze, że jakiś czas temu sąsiadka nr 2 przyszła do mojej mamy z misją zleconą przez sąsiadkę nr 1 (ta mieszka pod moją mamą). Zastanawiały się, co też moja mama ma w dużym pokoju w jednym z narożników, bo sąsiadce nr 1 w tym miejscu na ścianie stworzyły się przebarwienia – jakby wilgoć. No a co można mieć w pokoju, co niby wilgoć miałoby tworzyć piętro niżej? U mamy problemu nie było. Mama w tym miejscu miała postawioną szafkę.
                              Następnie sąsiadce nr 1 zaczęło przeszkadzać, że w jej łazience rura (pion), która leci z mieszkania mojej mamy, poprzez jej łazienkę, do łazienki sąsiada na parterze zaczyna pękać i obawia się zalania. Jakby ta rura była mojej mamy, a przecież to jest rura w jej mieszkaniu, u niej pęka więc jaki związek z tą rurą ma moja mama? Mieszkania nie są własnościowe więc co niby moja mama miała z rurą zrobić? A skoro to jej rura to czy ma prawo ją usunąć lub co miesiąc wpadać do łazienki sąsiadki i zmieniać kolor farby na rurze?
                              Kilka przykładów na upierdliwość pań sąsiadek mogłabym jeszcze wymieniać.

                              • Zamieszczone przez kotagus
                                Nasze poprzednie mieszkanie było dość akustyczne. Tzn. np w łazience słyszałam sikającego sąsiada piętro niżej 😉 Sikanie rzecz jasna mi nie przeszkadzało, jednak sąsiad miał się za wirtuoza i rzępolił (dokładnie tak) na pianinie. I to było straszne! O różnych, idiotycznych porach. Jak się urodził Matiś poszłam i poprosiłam, żeby jednak grał ciszej/rzadziej w ciągu dnia, bo słyszalność była taka jakby grało w moim domu i to nie za perfekcyjnie 😉 I dziecko mi zrywał. Ewentualnie żeby sobie wyciszył sufit, bo ja miałam już różne warstwy izolacyjne na podłodze – bez skutku. A o tym wyciszaniu sufitów widziałam, bo jak znane mi pewne dziecko chodziło do szkoły muzycznej, to jego rodzice by nie utrudniać życia sąsiadom jego próbami tak właśnie wyciszyli mieszkanie – z duzym skutkiem.
                                Ale sąsiad zasugerował, żebym spadała na drzewo (w uprzejmych słowach:))
                                Mąż zapienił, postanowił mu pokazać jak to nie jest miło jak się nie liczy ktoś z prośbą. Włączył jakiś cięzki rock, głośnikami w podłogę i wyszlismy na długi spacer.
                                Jak wróciliśmy w mieszkaniu była błoga cisza 🙂 Sąsiad od tamtej pory grał i rzadziej i w normalniejszych porach.
                                Chyba zrozumiał, że możemy iść na noże i nie będzie mu się zyło komfortowo. Szkoda tylko, że musiało dojść do rozwiązań “siłowych” i nie dało się tego ustalić rozmową. Ja nawet zapraszałam jego zonę do nas, żeby posłuchała jak to słychać, nie chciała.

                                Rozumiem kwestię rzępolenia na pianinie, a przede wszystkim rozumiem Twoje zachowanie – poszłaś spokojnie do sąsiada z prośbą. W mamy przypadku nie było prośby tylko atak sfrustrowanej kobiety, która wyczaiła jak mama wracała do domu i na klatce ją zatrzymała groźbami.
                                Ja z kolei mam sąsiada, który uwielbia głośno słuchać muzyki – czasami wyjątkowo ciężkiej dla ucha (porównuję to do murzyńskich bębnów, takie afrykańskie klimaty) i bywa, że serwuje mi koncerty od 7 rano do 22. Co mogę zrobić? Poszłam raz, by pogadać, ale muza tak głośno była włączona, że nie słyszał mojego pukania i dzwonka do drzwi. Poszłam do domofonu – nie podniósł go, ale muzę ściszył Poza muzyką sąsiad mój to chyba typ Adama Słodowego – praktycznie nie mam weekendu w którym nie słyszałabym włączonej wiertarki, jakiś pił i tym podobnego sprzętu. Jasne, że czasami mnie to drażni, ale nie kręcę z tego powodu afer, nie wzywam policji – facet jest u siebie i godzin ciszy nocnej dotrzymuje, nie ma się jak doczepić poza normalną rozmową i prośbą o wyciszenie się.
                                Sąsiadów sikających, kaszlących, kąpiących się, robiących kotlety, biegające dzieci, szczekające psy też mam nad sobą, ale nie zwracam na takie rzeczy uwagi, bo wiem, gdzie żyję i z czym się to wiąże, bo tak jak Kantalupa pisała – mam malucha i czuję się w nim dobrze. Na Mercedesa mnie jeszcze nie stać

                                • Zamieszczone przez nato
                                  CZYLI WYCISZYC MOGA TYLKO OSOBY ROBIACE HALAS,NI TE KTORE HALAS ODBIERAJA?BUUU
                                  jA TEZ MAM AKUSTYCZNE MIESZKANIE,POMIJAJC PATOLOGIE PIJACKA ZA SCIANA,SLYSZE TUPANIE 2 PIETRA WYZEJ;-)SIKANIE WSZYSTKICH SASIADOW CHYBA,PRALKE,KOTLETY SCHABOWE,ROZMOWY,I NAWET DZIECI Z PIONU OBOK I PIETRA WYZEJ;-)WIEM PRAWIE WSZYSTKO O PRZYZWYCZAJENIACH SASIADOW;-)

                                  A wykorzystujesz to przeciwko nim? Robisz z tego powodu aferę klatkową?

                                  • Zamieszczone przez bykowa
                                    ciekawy temat…

                                    ja jestem w podobnej sytuacji, ale to mnie przeszkadzają odgłosy z innych mieszkań, ryczące ziewanie o każdej porze dnia i nocy sąsiada za scianą, podgłoszony na maxa telewizor ludzi pode mną (jeszcze pare razy a sie przejdę do nich…), imprezki, śmiechy, głośne gadanie, muzyka, ja po prostu tak mam, a najgorsze jest to ze chyba w tych nowych blokach bardziej wszystko slychac niz w starszych, no i te cholerne walenie drzwiami wejsciowymi sąsiadów naprzeciwko, czy oni nie potrafia tych drzwi normalnie zamknąc? Ona wraca z pracy o 24 w nocy i umarlaka z gorbu to uderzenie może podnieść…

                                    Ani TV na maksa rozkręconego nie ma, ziewanie ryczącego nie ma, imprezek nie ma, śmiechy bywają (zarówno dorosłych jak i dziecka, ale na pewno nie są to dzikie, niekontrolowane, wybuchające z częstotliwością 1 minuty śmiechy), rozmowy prowadzone są normalnie (nie ma krzyków, podniesionego tonu), muzyki prawie w ogóle nie ma, chyba, że mama włączy sobie radio zamiast TV, ale też nie na cały regulator. Drzwiami nie trzaska, bo można je delikatnie i lekko domknąć więc tego nie robi, a przede wszystkim nie zakłóca ciszy nocnej – od 22 do 6 zachowuje totalny spokój.

                                    • Zamieszczone przez gacka
                                      A wykorzystujesz to przeciwko nim? Robisz z tego powodu aferę klatkową?

                                      tylko wzgledem patologii jestem ostra i zdarza mi sie wzywac ppolicje.reszta mnie tylko bawi;-) i smieje sie,oo sasiadom d0brze sie wiedzie dzis znow schabowe;-)
                                      ale pijakom nie odpuszcze bo o 3 rano potrafia ryknac(juz kiedys opisywalam)PEDZA KONIE PO BETONIE LALALA…
                                      Reszta odglosow jest dla mnie sielanka;-)

                                      • sąsiad jedynie może uprzykrzyć Ci życie;)

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Co może sąsiad?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general