Piszę tutaj bo wiem, że tu każda z was coś doradzi.
Chodzi o moją przyjaciółkę, dobrą sąsiadkę. Znalazła się w trudnej sytuacji. Jest mamą dwójki dzieci, jedno ma 7 lat drugie nie długo skończy rok. Sytuacja materialna ich raczej skromna ale jakos sobie radzą. Jednak teraz najprawdopodobniej jest w kolejnej ciąży. Piszę prawdopodobnie bo pierwszy test nie daje 100 % pewności, kreska jakaś blada więc czeka kilka dni na powtórkę testowania z pewnością że kreska stanie się wyraźniejsza. Test widziałam, kreskę widzę więc chyba tam jest…
Wiem od niej, że po urodzeniu młodszego dziecka bardzo ograniczyłą stosunki zmężem właśnie za strachu o ciąże a tu…..chyba się stało.
Proszę podpowiedzcie jak z nią rozmawiać, bo ciągle powtarza że na usunięcie jej nie stać ale na wychowanie kolejnego też nie. Chce po prostu oddać dziecko ale przecież starsze wie co to ciąża i że z niej jest dziecko.
Ona sama nie dawno podjęła prace i nie chce aby dziecko jej ją zrujnowało.
Sama wiem doskonale, że nie jest im łatwo więc tym bardziej teksty typu “będzie dobrze, jakoś się ułoży ” nie chcą mi przejść przez gardło bo sama jakoś w to nie specjalnie wierzę.
Co zrobić jak dodać jej otuchy w tej trudnej sytuacji???
22 odpowiedzi na pytanie: Co powiedzieć, jak pomóc ???
bardzo trudna sytuacja.
koleżanka ma męża i jak widać aż tak bardzo tych stosunków nie ograniczała…
możesz pocieszać delikatnie, wysłuchać, ale uszanować decyzję, która powinni podjąć małżonkowie…
Często się z nią widuję i byłam świadkiem ( co mi wcale się nie podobało ) jak mąż powiedział “żartach” za czas sobie jakąś babke poszukać, której by się chciało 🙁 Trochę to smutne ale z drugiej strony wiem od niej że j raz lub dwa razy na mięsiąc jakoś się ” mobilizowała ” na seks. 🙁
Używali gumek ale nie sądziła, że przy tak sporadycznych stosunkach zawiodą.
Staram się być delikatna i taktowna jednak jej stanowcze oswiadczenia jak nie chce tego cyt. “bachora” trochę mnie denerwują. Wiem, że jest “skołowana” ale….. No właśnie czy jest jakieś ale???
mysle, że tu naprawde Twoje stanowisko w tej sprawie jest najmniej istotne…
znam dziewczyne która szybko zaszła w trzecia niechciana ciąze… Przepłakała kilka miesiecy, tez myslała o aborcji… A teraz to najkochansze i najlepsze dziecko z całej trójki, sprawiajace najmniej kłopotów wychowawczych…
Mysle ze jak kolezanka urodzi to dziecko to go nie odda… nie bedzie w stanie… a to dziecko swoja dobrocia bedzie walczyc o miłosc rodziców… i wywalczy 🙂
może narazie nie ma co przeżywać, skoro nie jest to pewne w 100%, wiem, że to trudne, ale skoro się nie ma pewności, to po co się na zapas martwić???
Takie moje zdanie!
moze nie mowic za duzo, ale po prostu przy nie byc, dawac jej oparcie.
czasami to wiecej niz slowa….
Moja znajoma ani pierwszego ani drugiego dziecka nie chciała. Mąż jej za to bardzo.
Na pierwsze ją namówił, a druga ciąża to typowa wpadka. Płacz, “ja tego dziecka nie chcę” i takie inne teksty słyszałam. Strasznie mnie to denerwowało, ale nic nie mogłam zrobic. Bo niby co?
Gdy się okazało że to niechciane dziecko to dziewczynka (pierwszego mają chłopca) troszkę zmieniła zdanie a gdy urodziła to się zakochała w córeczce. Tym niechcianym dziecku. Więc to wszystko jeszcze może się zmienić diametralnie.
to pierwsza reakcja na wiesc o ciązy…ma ładnych kilka miesiący zeby się z ta mysla oswoic…zacznie czuc ruchy, zobaczy na usg serduszko i zmieni zdanie…znam wiele takich dziewczyn która rwały włosy z glowy bo nie wiedziały jak sobie poradzą a teraz mają swietne dzieciaczki i kochają je nad zycie.
oby twojej kolezance się wszystko ułozyło.
powodzenia:):)
twoje zdanie chyba bedzie mało istotne -wysłuchaj,pociesz i to chyba tyle ile mozesz zrobic…
Myślę, że to nie jest kompletnie Twoja sprawa-ich dziecko. I Twa opinia też nie ma znaczenia.
Zniesmaczył mnie ten post bardzo.
Twoje zdanie też się nie liczy….
a co w nim takiego zniesmaczającego???
Ano szukanie niezdrowej sensacji bo każdy przeciętnie inteligentny człowiek wie, jak się zachować w takiej sytuacji… A już na bank nie wwypisywać takich postów w necie. Koleżanka wie, że ją opisano tak ładnie tu?
Koleżanka wie że ją tu opisałam i nie uważam, że zrobiłam to w sposób, który by w jakiś sposó ją obrażał czy krzywdził. Poprostu chciałam znać wasze zdanie na ten temat.
Czy to takie zniesmaczające??
To w takim razie wszelkie pytania i prośby w naszym lub cudzym imieniu o pomoc na tym forum rozumiem, że są nie na miejscu i zniasmaczające…..cóż
Ja myślę, ze sama musi sobie z własną psychiką pomóc. Czas, potem dziecko rozwiąże problem.
A ty jak chcesz pomóc, możesz zaproponować pomoc w postaci ubranek,pieluch, itd jak masz możliwośc, albo ewentualnie pomoc przy dziecku.
a gdzie tu szukanie sensacji?
Alina78 pyta jak koleżankę wesprzeć w takiej sytuacji – to takie zniesmaczające jest?
Alina, Ulaluki mądrze pisze – to chyba najlepsze co możesz zrobić, zaoferuj jakąś realną pomoc jeśli możesz bo takie ‘będzie dobrze’ bez żadnej argumentacji nie pomoże raczej.
tez tak to widze
ja nie rozumiem o czym ty wogole mowisz.. Nie takie rzeczy ludzie tu wypisywali.
co..kobieta nie moze sie poradzic?? nawet w imieniu przyjaciolki/?… A co to w necie sa jakies ustalone zasady pytan//?
nie chcesz nie czytaj
amen
dokladnie
równie dobrze któras z nas mogła się znalesc w takiej sytuacji i zapytac o rade…..zawsze lepiej poczytac co inni sądza mimo tego ze jest to sprawa osobista….i ostateczna decyzja nalezy do nas…
nie widze w tym nic sensacyjnego…gorsze “afery ” bywały na forum….
Dziękuje wam Kochane Forumki.
W związku z tym, że nasze dzieci nr.2 prawie w jednym wieku to z ciuchami nie potrzebuję poratować bo będzie miała jednak w każdej innej sytuacji postanowiłam pomóc tzn, np. zostać z dzieckiem w sobotę kiedy bedzie chciała sokczyć do miasta, zabrac małe na spacer kiedy ja bede szła ze swoim po prostu takie zwyczajne ludzkie pomaganie. Kiedy będę mogła będę ją wspierać i w miarę swoich możliwości zawodowych i prywatnych…
Więrzę, że nadejdzie taki czas kiedy zobaczy plusy tej sytuacji……….
Znasz odpowiedź na pytanie: Co powiedzieć, jak pomóc ???