Co powiedzieć o Mikołaju?

Słuchajcie… zastanawiam się, jak opowiecie lub już opowiadacie dzieciom o Mikołaju
Jak dzieci reagują na wiadomości, że jednak on nie istnieje
może macie jakieś ciekawe anegdotki z tym związane
albo pomysły
czy warto mówić dziecku, że to prawdziwa postać, czy może ktoś z Was próbował od razu dziecku powiedzieć, ze on nie istnieje, tylko się za niego przebiera?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co powiedzieć o Mikołaju?

  1. Re: to jakies brednie…….

    Gaston Courtois “Rady dla rodzicow” warminskie wydawnictwo diecezjalne wydanie VI Olsztyn 1990 r. Jesli dla Ciebie to brednie to oczywiscie masz prawo do takiego zdania. Z ksiazki wynika, ze Mikolaj to patologia? Dorota chyba sie zapedzasz…..poza tym kwestia tego czy cud w Kanie galilejskiej byl prawda czy nie, to wybacz ale nie poddawajmy tego dyskusji poniewaz zawsze sie znajdzie czesc ktora uwaza to za wymysl jak i grupa ktora to uwaza za prawde. A jesli chodzi o scislosc to prawdziwy sw. Mikolaj byl zamoznym czlowiekiem pomagajacym ubogim, uddajacym im co posiadal i nie mial nic wspolnego z biala broda, czerwona czapka i plaszczem oraz reniferami. (To tak na marginesie jesli juz tak chcesz dyskutowac o prawdzie historycznej). Jesli zas nie wiesz o co chodzi,to mowie, ze dyskutujemy nad tym czy utrzymywac dzieci w zmyslonym twierdzeniu czy tez przedstawiac im jakby nie bylo brutalna poniekad – na ich wiek – prawde.

    • Re: hm…

      przykre niespodzianki zycia – czy musza dotyczyc podwazenia wiary w prawdomownosc rodzicow?

      • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

        ja mysle, ze on jest kobieta…

        • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

          eee nie… kobieta w zyciu nie wybralaby dla mnie tak ochydnych skarpetek
          pozdrawiamy
          emalka i Zuzka, ur.21.04.03

          • Re: Co powiedziec´ o Miko?aju?

            kurde dziewczyny pogubiłam się 😉

            Ola+Staś+Tadzio+Basia

            • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

              Ale przeciez mozna dziecku powiedziec, ze Mikolaj istnieje, mieszka w Laponii, ma renifery itp., ale ze prezenty przekazuje rodzicom, zeby oni mogli je dac swojemu dziecku. Bo np. ma bardzo malo czasu zeby u kazdego byc osobiscie…Hihhihi…wlasnie to wymyslilam..moze to nie jest taki glupi pomysl, ale chyba musialabym sie nad tym dluzej zastanowic. Na szczescie mam jeszcze caly rok, bo moje dziecie jeszcze nie bardzo kumate Pozdrawiam


              Ewcia z Mają ur. 03.06.2003 :))

              • Re: hm…

                oj jakos zle mi to wyszlo – nie chodzilo mi ze akurat ten cytat jest tu zlym przykladem tylko tak ogolnie nie lubie jak w ksiazkach na temat wychowywania dzieci podaje sie przyklady bardzo skrajne.
                A tak cos mi sie nasunelo, to ze w danym momencie jest cos dla dziecka tragedia nie swiadczy ze nie pogodzi sie z tym do konca zycia.
                Jesli dziecko jest na tyle duze, ze odkrywa, ze MIkolaja nie ma, to moze na poczatku czuje straszny zal do rodzicow ale pozniej dociera do niego ze robili oni to dla jego dobra i przyjemnosci.
                Wydaje mi sie ze nie ma zlotej recepty- trzeba intuicyjnie wyczuc czy dane dziecko jak bardzo wrazliwe, ze wszelkie “takie” odkrycia zlamia go i wtedy nie utwierdzac go tak mocno w istnienei Mikolaja a inny przejdzie z tym do porzadku dziennego i bedzie odczuwal przyjemnosc z “zabawy” w Mikolaja.

                Asia z Jeremim (04.03.03.)

                • Re: to jakies brednie…….

                  ja podchodze bardzo ostroznie do wydawnict katolickich -moze bledne wyogolnienie ale dla mnie diecezyjny itp. zapalaja czerwone swiatlo od tamtej pory-kiedys natknelam sie na takie to “cudenka” (jasli ktos bedzie zadal tyt. atora to podam tylko nich wyrazi takowa to wykonam tel. bo ksiazka jest wlasnoscia mgr. psychologi KUL). Autor pisze jak to jego osmiomiesieczna corka z premedytacja probowala wejsc na swiezo umyta podloge przez jego zone i nie rozumiala (no jak smiala) ze jej nie wolno -padaly tam slowa tyran itp.

                  Asia z Jeremim (04.03.03.)

                  • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                    Cóż, u nas Staś wierzy w Mikołaja… wie, że przynosi prezenty grzecznym dzieciom,… ale wie tez, że są różni Mikołajowie – w piatek w przedszkolu był “taki angielski, nieprawdziwy” – ostatnio dla Stasia wszystko co nie do konca zrozumiałe jest angielskie – bo w przedszkolu ma zajęcia…
                    Jutro mamy przyjęcie z Mikołajem to później opowiem, jak było…

                    W ubiegłym roku Mikołaj przyniósł Stasiowi inne klocki niż Staś chcial i był płacz :(( “zadzwoniliśmy” więc do Mikołaja iten obiecał, że na Wigilię “zrobi co się da”. (mój kolega był MIkołajem).

                    Generalnie jestem “ZA” opowiadaniem dziecku historii o Mikołaju, o utrzymywaniu, że grzeczne dzieci dostają prezenty (ale nie należy szantażować tym dziecka), że Mikołaj nie do wszystkich zdąża przyjść i niektórym dzieciom tylko zostawia prezenty pod choinką jak wzejdzie gwiazdka, że Elfy są pomocnikami Mikołaja itd. Myślę też, że dziecko rzeczywiście może poczuć się rozczarowane w momencie, gdy dowie się, że Mikołaj nie istnieje… ale… tu nasze ogromne zadanie: wyczuć moement, kiedy powiedzieć dzieciom, że tak naprawdę Mikołaj to rodzice, dziadkowie itd. wyczuć, jak dziecko łagodnie przeprowadzić ze świata fantazji do rzeczywistości.. To bardzo trudne zadanie.

                    Pamiętam, że moi rodzice nigdy nie organizowali spotkań z Mikołajem (jedynie u taty w pracy była “Choinka” i był Mikołaj, ale chyba zawsze wiedzieliśmy, że “jest podstawiony”)… jednak opowiadali nam, że jak wzejdzie pierwsza gwiazdka to MIkołaj niepostrzeżenie podkłada prezenty… i chociaż już wiedzieliśmy, że nie ma Mikołaja, że to rodzice, to jeszcze bardzo długo udawało się rodzicom podłożyć prezenty tak, że nie wiedzieliśmy kiedy pojawiały się pod choinką… 🙂

                    I jeszcze takie opowiadanie… już dość dawno temu organizowano jakiś konkurs, w którym nagrodą był wyjazd do Laponii do fabryki Świętego Mikołaja… wygrała go jedna mała dziewczynka ze szkoły podstawowej (pierwsza klasa, albo jedna z pierwszych). Pojechała tam, zobaczyła Świętego Mikołaja, elfy, fabrykę prezentów, renifery… czy wiecie, jak trudno było jej się pogodzić z faktem, że to bujda??? przecież ona tam była i widziała!!!

                    I druga historyjka.. całkiem świeża… wczoraj dostałam SMSa z nieznanego numeru o treści :Mikołaj pyta, co chciałabyś od niego dostać?”… odpowiedziałam… dostałam SMSa zwrotnego “Twoja prośba została przekazana Mikołajowi”… tak mi się jakoś zrobiło “magicznie”… pomyślałam “a może”… ale zaraz zadzwonił telefon i mój mąż powiedział “fajnego CI wysłałem Mikołaja?”… i czar prysł… już się nie łudzę…

                    Ale myślę, że opowieści o Mikołaju nie są takie złe… trzeba tylko kontrolować ich “intensywność”, bo tak jak pisałyście – każde dziecko inaczej “wchłąnia”…

                    Ja jednak choć wiem, że Mikołaj nie istnieje, do jednak ciągle mam nadzieję, że może jednak??? I to jest miłe uczucie 🙂

                    Ola+Staś+Tadzio+Basia

                    • Re: to jakies brednie…….

                      o jaka scisloisc ci chodzi.?.przeciez napisalas to samo o sw mikolaju….co ja wczesniej../????….
                      a to ze broda i czerwona czapka… A kto to wie jak byl tamten ubrany?
                      mozemy bez problemu dyskutowac na ten temat…
                      a tak na przyszlosc aga… Nie wierz tak bezgranicznie ksiazkom-poradnikom…zwlaszcza w tak delikatnej sprawie jak wychowywanie dzieci…. Nie ma dwoch takich samych osob..wiec nie,moze byc idealnej recepty na szczescie….czesto bardziej w takich przypadkach pomagaja,,madrosci zyciowe,,..wynikajace z naszych doswiadczen i obserwacji..oraz naszych najblizszych.. Niz teoria…zwlaszcza z niesprawdzonego zrodla…
                      a ostatnie moje…wiec o co chodzi??..bylo pytaniem… Ale retorycznym…
                      pozd

                      • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                        My z Mężem jesteśmy niewierzący. Ale choinka będzie (to symbol wcale nie chrześcijański!), prezenty też będą – jak najbardziej! 🙂 Ale nie będziemy mówić, że to Mikołaj je przynosi… Po prostu wytłumaczymy, że to każdy obdarowuje drugiego jakimś prezentem 🙂 Że prezeny pod choinką to podarki od wszystkich, a nie od Mikołaja. Pewnie Oluś rozkręci taką aferę w przedszkolu, kiedy uświadomi inne dzieci, że nie ma Mikołaja… Z góry przepraszamy mamy tych dzieci!!! 😉

                        Agnieszka i Aluś – 17.04.2003 r.

                        • Re: Co powiedziec´ o Miko?aju?

                          masz racje polu (jak zwykle hihi) – ja niestety nigdy nie wierzylam w swietego mikolaja bo rodzice nie starali sie pielegnowac tradycji i od zarania wiedzialam ze sw mikolaj to taki pic na wode a prezenty pojawiaja sie pod choinka kiedy przed kolacja wigilijna dzieci musza wyjsc do drugiego pokoju…teraz jak sobie o tym pomysle to troche mi zal (i niestety dolacza on do innych zali zwiazanych z domem rodzinnym…..)…marzenia i wiara w to co niemozliwe daja dzieciom to czego nie da zadna zabawka…

                          ps moj szalony tesc ostatnio zaproponowal ze wynajmie sw mikolaja specjalnie dla jasia (jest jedynym dzieckiem w rodzinie najmlodsza po nim jestem chyba ja hihi)… Ale wszysycy go zakrzyczelismy ze jeszcze za wczesnie na to a poza tym to lepiej by wydal kase na stroj i sam sie przebral HA HA

                          • Re: Co powiedziec´ o Miko?aju?


                            Mam swoje zdanie (moze niewiarygodne i bez sensu),jednak pozwole sobie napiac o moich prywatnych doswiadczeniach zwiazanych z Mikolajem.
                            bedac maym dzieckiem,wierzylam w Mikolaja.
                            Rodzice moi wytlumaczyli cala sprawe konkretnie.
                            Otoz…. Mikolaj istnial i istnieje (przeciez wiemy z zrodel hist., ze owy pan o imieniu Mikolaj istnial,ktory obdarowywal dookola prezentami-stad sie cala tradycja wziela).Duch jego…-duch pokoju i dobrego serca wciaz jest posrod nas a szczegolnie dzieci. Czuwa nad nami…
                            Dlatego tez rodzice, znajomi i Ci ktorych sie przyjaznimy pod moca ducha,dziela sie prezentami.
                            Jak bylam mala,wierzylam, ze duch Mikolaja przychodzi do mamy i podpowiada co podarowac mi i mojemu rodzenstwie. Pisalam listy wierzac, ze duch Mikolaja Dobrego Czlowieka,przeczyta go i powie mamie,co chce.
                            Uwazam, ze to dobre wytlumaczenie.
                            Ominelo nas rozczarowanie, ze Mikolaj jako persona zywa nie istnieje.Wedzielismy, ze kiedys tam istnial, zyl i rozdawal (gdziekolwiek mogl) prezenty.
                            Rodzinna tradycja pozostala.
                            Nie bylo zadego…zawodu.
                            Do dnia dzisiejszego mamy niezla zabawe,piszac listy do Mikolaja,a noz prosba sie spelni…
                            Dowod??
                            Dwa lata temu napisalam (wg.tradycji) list z prosba o meza…
                            i fajny samochod….
                            Juz w styczniu (19.01.02)wyszlam za maz i jezedze dzisiaj nowym bmw.
                            He!
                            Niezle,co?

                            Paloma & Alex(10.3.03)

                            • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                              Moim zdaniem trzeba dziecko potrzymac troszke w swiecie fantazji. Oczekiwanie Mikołaja jest wówczas naprawde fascynujące. Niektórzy moga się bulwersować, bo dziecko w całym Bozym Narodzeniu najbardziej przezywa fakt otrzymania prezentu niz to, ze to jest świeto narodzenia Jezusa.
                              Ja jak byłam malutka to oczekiwałam mocno na mikołaja. U mnie juz 6 grudnia pojawiał się, ale nie typowo. Otóż zawsze w okolicy dobranocki (to naprawde istotny element, bo jej ogladania odmówić sobie nie mogłam) dzwonil dzwonek do drzwi, a zaraz po otwarciu znajdywałam pod nimi prezenty. Rodzice byli oboje w domu i mówili mi że to Mikołaj przyszedł. Ja potem zaczelam juz polowac na Mikołaja, ale nigdy go nie zobaczyłam… Jak to rodzice organizowani, do tej pory mi nie powiedzieli, ale pewnie się dowiem, by moje dziecko równiez miało takie przezycia.
                              W wigilie zaś prezenty były rozdawane tradycjnie.

                              ,

                              • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                                ja chcialam bardzo dlugo utrzymywac milsoz w przekonaniu ze mikolaj istnieje, ale troche przesadzialm 🙂 albo on za bardzoi wierzyl. Zawsze z mezem duzo zachodu kosztowalo nas zeby to Mikolaj “przyniosl” prezenty, np przegladal w nocy jego zeszty (zostawial oczywiscie slady), milosz zostawial mu tez szklanke mleka, zeby sie napil i byla wypita. Mial wiec dowody :)) Ale w szkole juz w I klasie dzieci, ktorte maja starsze rodzenstwo uswiadomily go bardzo szybko, ale on im nie wierzyl! wierzyl mi i mial dowody 🙂 Opamietanie rpzyszlo jak dzieci zaczely sie z niego smiac, bo tak zawziecie wierzyl w mikolaja i go bronil, bo on co prawda go nie widzial, ale mama widziala! W koncu musialam mu powiezic i bardzo to przezyl, nie wierzyl mi, krzyczal ze klamie, obrazil sie, poprzypominal mi wszystkie sytuacje “mikolajowe” jak pil mleko, zapalal lampki i jeszcze tyle innych, ze sama sie dziwilam ze on to wszystko pamieta. A ja musialm mu sie z wszystkiego po kolei tlumaczyc, to bylo bardzo przykre, patrzec jak on jest zawiedziony. Bo on caly rok czekal na tego mikolaja, wierzyl, z eon patrzy z chmurek na niego czy jest grzeczny, rysowal mu rysunki i przyklejal do szyby. Oj bylo nam wtedy bardzo ciezko, ale jak najgorsze minelo, to starlam sie obrocic wszystko w zart i smialismy sie z jego mlodszego kuzyna, ktory ciagle “zyl w niesiwadomosci” i milosz dostal zadanie zeby to jemu wlasnie udowadniac mikolaj istnieje. Teraz na dwa tygodnie przed miklajkami i przed wigilia mam istne buszowanie po domu w poszukiwaniu prezentow, milosz przekopuje mi wszytskie szafy i zakamarki, zeby zobaczyc co mu kupilam, ale jeszcze nigdy nie znalazl, oczywsicie znowu zadaje sobie trud skradania sie w nocy zeby podlozyc prezent i mowie mu z eto Mikolaj, ale oboje sobie z tego zartujemy. no i w koncu mamy nastepny obiekt do nicnego oszustwa – natalke, ale juz na pewno nie bede przedluzac tego procederu, jak tylko Natalaka zwatpi, to powiem jej prawde, chocby taka ze mikolaj jest ale dzieci jest tak duzo ze nie zdazy do wszystkich i dlatego rodzice…

                                kleeo i Natalia (16m) gg 4443668

                                • Re: Co powiedziec´ o Miko?aju?

                                  tak, ale pisalas o moim innym zdaniu czy o swoim?
                                  wg mnie o tym, że Ty majac inne zdanie nie atakujesz mnie
                                  a mnie chodzi o to, ze wcale nie posądzałam Ci o atak polegający na odmiennosci zdania
                                  to nie w odmiennosci zdania kryje sie problem, bo inni tez mieli odmienne zdanie
                                  ale to Twoja odmiennosc mnie poruszyla, bo była przesadzona i niesprawiedliwa, spłycając dyskusje
                                  co nie znaczy, ze atakowałaś mnie i chciałas sprawic mi przykrosc

                                  PS Przeczytaj posta powyzej tego

                                  • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                                    ja na pewno nie będę fundować
                                    będzie znał prawde od początku
                                    prezenty sa od bliskich i będzie to wiedział

                                    Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                                    • Re: Co powiedziec´ o Miko?aju?

                                      [Zobacz stronę]

                                      co myslisz?

                                      • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                                        …jak to nie istnieje…Lea, jak możesz…kto jak kto ale Ty!:)

                                        Ola i Igorek 25.03.2003

                                        • Re: Co powiedzieć o Mikołaju?

                                          U nas już od jakiegoś czasu trwają dociekania w kwestii różnych Mikołajów, poprzebieranych i podobnych..do pani z przedszkola np. Ustalone zostało, że Mikołaj prawdziwy jest jeden i to bardzo zapracowany a reszta to pomocnicy. Tak więc wszyscy podejrzani a szczególnie ci z supermarketów zostają sklasyfikowani do pomocników. Natomiast w kwestii prezentów drogich pozostają tłumaczenia w rodzaju np. “Mikołaj wie najlepiej co i kiedy dziecku jest potrzebne i nie ulega reklamie” ( naczelny slogan w naszym domu – nie wierz reklamie, bo reklama kłamie – panuje niepodzielnie od 2,5 roku Igi))

                                          Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co powiedzieć o Mikołaju?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general