co powinien umieć pierwszoklasista 1 września

wiem, że kiedyś było ale mi chodzi o wasze doświadczenia -konkretnie o poziom wiedzy i umijętności szkolnych mi chodzi – bo wiem, że piszą co innego a co innego później wychodzi w szkole
na co przygotować dziecko
no i chciałabym nieco zweryfikować swoje poglądy

18 odpowiedzi na pytanie: co powinien umieć pierwszoklasista 1 września

  1. Zamieszczone przez rena12
    wiem, że kiedyś było ale mi chodzi o wasze doświadczenia -konkretnie o poziom wiedzy i umijętności szkolnych mi chodzi – bo wiem, że piszą co innego a co innego później wychodzi w szkole
    na co przygotować dziecko
    no i chciałabym nieco zweryfikować swoje poglądy

    Pewnie nie musi nic umieć…
    Rozmawiałam z koleżanką, która ma już 2 dzieci w szkole. Pierwszy rok to pikuś nawet dla przeciętniaka. Ponoć. Dziecko nudzi się jeżeli coś potrafi
    Natomiast wydaje mi się, że każdy maluch powinien być samodzielny. Na tyle ile można wymagać od dziecka 6-7 letniego. I tego bym raczej uczyła. Oraz asertywności

    • tzn w przedszkolach Waszych dzieciaków niczego nie uczą (w sensie czytania, pisania, liczenia)?

      • Zamieszczone przez rena12
        tzn w przedszkolach Waszych dzieciaków niczego nie uczą (w sensie czytania, pisania, liczenia)?

        U nas uczą zliczania, dzielenia na sylaby, nie wiem jak to sie fachowo nazywa ale pytają dzieco na jaką literkę dane słowo się zaczyna

        Co powinno umieć? Z perspektywy starszego syna i tego co wyciągano na zebraniach dzieci miały na początku “braki” z sylabami, później głoskowaniem, były dzieci które nie umiały z nożyczek korzystać, nie potrafiły użyć kleju, nie znały kolorów, problem był z zapinaniem zwłaszcza jeansów, zakładaniem rękawiczek, wiązaniem butów, nie umiały bezpiecznie brać udziału w zajęciach-np. biegały z nożyczkami, kijami…reszta to taka wiedza ogólna której raczej nie da się wyuczyć

        • Zamieszczone przez rena12
          tzn w przedszkolach Waszych dzieciaków niczego nie uczą (w sensie czytania, pisania, liczenia)?

          No tego w przedszkolu nie wolno uczyć. Nawet tablice z literkami kazali ściągnąć (w przedszkolu).
          Szkolą umiejętności manualne / szlaczki / rysunki. Pewnie coś tam liczą Bo w książkach, które skończyli są jakieś zbiory, liczenie w zakresie 5? 10? 15?
          Ale jak Ci pisałam – to wszystko jest w programie 1 klasy.

          • to teraz doradźcie co zrobić: młody kończy przedszkole w czerwcu i jesli chodzi o jego umiejetności: czyta nieml biegle ze zrozumieniem, literuje, sylabizuje, ma pamięć wzrokową więc mniej więcej wie gdzie jakie u czy rz, pisze ze słuchu, rozwiązuje rebusy, proste krzyżówki, liczy do 30 biegle, (w domowym zaciszu do 100 śmigamy – dodawanie, odejmowanie), ma pojęcie o zagadnieniach przyrodniczych – napisałam tylko o nim bo nie wiem na jakim poziomie reszta grupy – wiem tylko tyle co w pracach domowych a tam naprawdę sporo do zrobienia

            W szkole do której pójdzie on i wiekszośc jego grupy jest jedna pani (ponoć super nauczycielka, dzieci ją uwielbiają), która sciśle trzyma się podstawy czyli przez pierwszy rok poznają literki i liczą do 10 i inna, która narzuca swoje tempo i goni dzieciaki do roboty. tak, że już w grudniu dyktanda piszą
            Nie rozleniwi mi się u tej pierwszej?
            sama nie wiem co mysleć
            Po znajomości go do niej zapisałam, że taka super ale jak słyszę, ze oni jeszcze wszytskich liter nie poznali to

            • Zamieszczone przez rena12
              to teraz doradźcie co zrobić: młody kończy przedszkole w czerwcu i jesli chodzi o jego umiejetności: czyta nieml biegle ze zrozumieniem, literuje, sylabizuje, ma pamięć wzrokową więc mniej więcej wie gdzie jakie u czy rz, pisze ze słuchu, rozwiązuje rebusy, proste krzyżówki, liczy do 30 biegle, (w domowym zaciszu do 100 śmigamy – dodawanie, odejmowanie), ma pojęcie o zagadnieniach przyrodniczych – napisałam tylko o nim bo nie wiem na jakim poziomie reszta grupy – wiem tylko tyle co w pracach domowych a tam naprawdę sporo do zrobienia

              W szkole do której pójdzie on i wiekszośc jego grupy jest jedna pani (ponoć super nauczycielka, dzieci ją uwielbiają), która sciśle trzyma się podstawy czyli przez pierwszy rok poznają literki i liczą do 0 i inna, która narzuca swoje tempo i goni dzieciaki do roboty.
              Nie rozleniwi mi się u tej pierwszej
              sama nie wiem co mysleć
              Po znajomości go do niej zapisałam, że taka super ale jak słyszę, ze oni jeszcze wszytskich liter nie poznali to

              chyba raczej to nic niezwykłego 😉
              u J. też dopiero są na końcówce – ź, ś itp. 😉
              Jeśli Pani korzysta z podręcznika, w którym np. dopiero w części 10 są ostatnie literki
              to nic się nie przeskoczy 😉
              dzieci nie będą w jednym miesiącu korzystać z 1, 2 i 10 części
              idzie się po kolei 😉

              • Zamieszczone przez rena12

                Nie rozleniwi mi się u tej pierwszej?
                sama nie wiem co mysleć
                Po znajomości go do niej zapisałam, że taka super ale jak słyszę, ze oni jeszcze wszytskich liter nie poznali to

                a młody to 6 czy 7 latek?
                Bo chyba tak biegłego 6 latka nie ma sensu jeszcze rok przetrzymywać
                A literki tak jak Asik już napisała dzieci poznają wg książek – sporo wydawnictw ma rozplanowane to na cały rok – co nie oznacza, że przy znajomości części alfabetu nie można uczyć czytać czy pisać ze słuchu.
                A czy się rozleniwi? To co wypisałaś to jedynie fragment I klasy – oprócz tego co wymieniłaś dzieci w I klasie przede wszystkim uczą się życia w grupie, współpracy, pracy w zespole, szacunku, bezpieczeństwa szeroko pojętego,,obcowania w nowym miejscu jakim jest szkoła, książki to jedynie niewielki fragment nauki…czy dziecko się będzie nudziło czy nie, nie tyle od czytania/pisania co od kreatywności nauczyciela zależy – i imo wcale dyktando nie musi być miernikiem wysokiego poziomu czy ciekawości zajęć

                • Zamieszczone przez rena12
                  to teraz doradźcie co zrobić: młody kończy przedszkole w czerwcu i jesli chodzi o jego umiejetności: czyta nieml biegle ze zrozumieniem, literuje, sylabizuje, ma pamięć wzrokową więc mniej więcej wie gdzie jakie u czy rz, pisze ze słuchu, rozwiązuje rebusy, proste krzyżówki, liczy do 30 biegle, (w domowym zaciszu do 100 śmigamy – dodawanie, odejmowanie), ma pojęcie o zagadnieniach przyrodniczych – napisałam tylko o nim bo nie wiem na jakim poziomie reszta grupy – wiem tylko tyle co w pracach domowych a tam naprawdę sporo do zrobienia

                  W szkole do której pójdzie on i wiekszośc jego grupy jest jedna pani (ponoć super nauczycielka, dzieci ją uwielbiają), która sciśle trzyma się podstawy czyli przez pierwszy rok poznają literki i liczą do 10 i inna, która narzuca swoje tempo i goni dzieciaki do roboty. tak, że już w grudniu dyktanda piszą
                  Nie rozleniwi mi się u tej pierwszej?
                  sama nie wiem co mysleć
                  Po znajomości go do niej zapisałam, że taka super ale jak słyszę, ze oni jeszcze wszytskich liter nie poznali to

                  Rena! wszystko zależy na jaką grupę trafi… Bo jak wszyscy będą potrafili tyle samo to i pani się dostosuje. Jakoś 😉
                  Skoro Twój Syn już cos umie jest duże prawdopodobieństwo, że i inni nie będą w tyle 😀
                  Także jeżeli można to sie rozeznaj
                  A On idzie do 1 klasy jako 6 czy 7 latek?

                  • Zamieszczone przez Bep
                    No tego w przedszkolu nie wolno uczyć. Nawet tablice z literkami kazali ściągnąć (w przedszkolu).
                    Szkolą umiejętności manualne / szlaczki / rysunki. Pewnie coś tam liczą Bo w książkach, które skończyli są jakieś zbiory, liczenie w zakresie 5? 10? 15?
                    Ale jak Ci pisałam – to wszystko jest w programie 1 klasy.

                    To nie jest tak, że nie wolno. Zarówno w szkolnej zerówce córki, jak i w grupie pięciolatków syna były i cyfry i litery, zapoznawali się z nimi jako ze znakami graficznymi. Nie uczyli się pisać – tylko szlaczki, ani wykonywać działań matematycznych.

                    • Zamieszczone przez kas
                      To nie jest tak, że nie wolno. Zarówno w szkolnej zerówce córki, jak i w grupie pięciolatków syna były i cyfry i litery, zapoznawali się z nimi jako ze znakami graficznymi. Nie uczyli się pisać – tylko szlaczki, ani wykonywać działań matematycznych.

                      Tak nas poinformowały panie w przedszkolu.
                      Tablice z literkami jakaś “wizytacja” kazała ściągnąć także nieźle 😉

                      • Zamieszczone przez Bep
                        Tak nas poinformowały panie w przedszkolu.
                        Tablice z literkami jakaś “wizytacja” kazała ściągnąć także nieźle 😉

                        Absurd, u obojga litery i cyfry wisiały, były także w podręcznikach zatwierdzonych przez MEN.

                        Przy okazji tu jest podstawa programowa:

                        Jeszcze dodam, że podstawę programową trzeba zrealizować, ale w razie potrzeby można ją rozszerzyć.

                        • Zamieszczone przez kas
                          Absurd, u obojga litery i cyfry wisiały, były także w podręcznikach zatwierdzonych przez MEN.

                          Przy okazji tu jest podstawa programowa:

                          Jeszcze dodam, że podstawę programową trzeba zrealizować, ale w razie potrzeby można ją rozszerzyć.

                          A widzisz. U nas jakoś tak dziwnie.
                          Ale mnie to nie przeraża.
                          Po przeczytaniu tego co pisała Ania_st to dochodzę do wniosku, że gdyby nie umiejętności manualne to mogłabym mojego eM do szkoły posłać

                          • Zamieszczone przez Bep
                            Tak nas poinformowały panie w przedszkolu.
                            Tablice z literkami jakaś “wizytacja” kazała ściągnąć także nieźle 😉

                            Moje dziecko chodziło do szkolnej zerówki, teraz jest w pierwszej klasie. W zerówce mieli podręcznik zatwierdzony do nowej podstawy, wersja trudniejsza wydawnictwa. Wyszli z zerówki z umiejętnością czytania. Pod koniec zerówki pisali w jakimś zeszyciku szlaczki literopodobne. Pisanie liter to była pierwsza klasa. Wszystkie literki poznali w pierwszym półroczu. Teraz właśnie zajmują sie ortografią, czytają lektury no i jakieś tematy przyrodnicze mają. Matematyka – dodawanie i odejmowanie w zakresie 20. Pani powiedziala, że wszystkie dzieci sobie radzą z matmą bez problemu, ale nie podwyższa poziomu, gdyż skupia się na razie na doskonaleniu szybszego pisania, działań w pamięci itp.

                            Dodam, że w 1 klasie ma ich ta sama pani i ten sam zestaw dzieci.

                            Nie wydaje mi sie, aby pani pracowała w zerówce na podręcznikach, które wyszły z obiegu. Głoskowanie, sylaby i czytanie było w zerówce. Pani tłumaczyła nam, że ministerstwo określiło minimum, ale to nie znaczy, że podało maximum, że czytania nie wolno, bo to później. Jeśli klasa sobie radzi to nie widzi problemu. Owszem, nie wszystkie dzieci robiły to na koniec zerówki płynnie, niektóre ledwo sklejały litery, ale na zakończenie roku w zerówce pani stwierdziła, że wszystkie lepiej lub gorzej, ale potrafią przeczytac tekst. Na 16 dzieci 3 jest z młodszego rocznika. To podobnie do tego, jak w liceum robiliśmy zadania z podręczników dla studentów, tego ministerstwo ci nie zabroni, jeśli masz opanowane minimum. Tymbardziej, że jest coś takiego, jak praca z uczniem zdolnym.

                            • Zamieszczone przez rena12
                              tzn w przedszkolach Waszych dzieciaków niczego nie uczą (w sensie czytania, pisania, liczenia)?

                              U nas w zerowce szkolnej uczą, pisac, czytac itd. w zerwoce przedszkolnej w tym roku 5 latki tylko sa.
                              w tamtym roku zerowka szkolna tak jak teraz, a przedszkolna ( dzieci w tym samym wieku ) zero nauki, bo nie mozna.

                              • Zamieszczone przez rena12
                                to teraz doradźcie co zrobić: młody kończy przedszkole w czerwcu i jesli chodzi o jego umiejetności: czyta nieml biegle ze zrozumieniem, literuje, sylabizuje, ma pamięć wzrokową więc mniej więcej wie gdzie jakie u czy rz, pisze ze słuchu, rozwiązuje rebusy, proste krzyżówki, liczy do 30 biegle, (w domowym zaciszu do 100 śmigamy – dodawanie, odejmowanie), ma pojęcie o zagadnieniach przyrodniczych – napisałam tylko o nim bo nie wiem na jakim poziomie reszta grupy – wiem tylko tyle co w pracach domowych a tam naprawdę sporo do zrobienia

                                W szkole do której pójdzie on i wiekszośc jego grupy jest jedna pani (ponoć super nauczycielka, dzieci ją uwielbiają), która sciśle trzyma się podstawy czyli przez pierwszy rok poznają literki i liczą do 10 i inna, która narzuca swoje tempo i goni dzieciaki do roboty. tak, że już w grudniu dyktanda piszą
                                Nie rozleniwi mi się u tej pierwszej?
                                sama nie wiem co mysleć
                                Po znajomości go do niej zapisałam, że taka super ale jak słyszę, ze oni jeszcze wszytskich liter nie poznali to

                                jeeeeeeeeeeeeeeeezu jak on duzo umie… F do tej pory czyta literki ale nie połączy ich w wyraz.. do tego mylą mu sie te litrerki
                                Ale u niego wiekszosc klasy taka…

                                • Zgadzam sie z Rybcią
                                  Pracuję w zerówce szkolnej jako nauczyciel świetlicowy ( czyli po godzinie 13 wchodzę do grup w ramach zajęć świetlicy). I w naszych klasach mamy dość trudne podręczniki – dzieci uczą się liczyć do 10 poznają literki ( bez dwuznaków i zmiękczeń). Uczą się czytać krótkie teksty. Rysują po śladzie poznane literki i odwzorowują szlaczki ( przeważnie też po śladzie). Dużo wycinamy i zwracamy uwagę na estetyczne kolorowanie ( dokładne i bez wyjeżdżania poza kontury)Uczą sie podstawowych pojęć matematycznych – pierwszy, trzeci, ostatni, przedostatni itp, nad przed, pod obok.., większy, mniejszy itp.
                                  Nikt tego nam nie broni.
                                  Rodzice nie narzekają ( albo nie głośno 😉 )
                                  Co dziecko w pierwszej klasie powinno umieć? Nasza pani pedagog uważa, że ponad umiejętności i wiedzą ważniejsza jest dojrzałość emocjonalna. I teraz jestem w kropce…
                                  Bo mój Olek chodzi teraz do szkolnej zerówki ( skończył 5 lat w październiku) – radzi sobie edukacyjnie całkiem dobrze, ponadto uwielbia swoja panią i dzieci ze swojej klasy – ale o jakiejkolwiek dojrzałości emocjonalnej ( ryczy gdy się wkurzy, łatwo się irytuje, ma problemy z przegrywaniem etc) mowy być nie może…
                                  Troszkę wątpię w z drugiej strony by wszystkie 7 latki od września były takie wielce dojrzałe i sumienne..
                                  Olek chyba jednak pójdzie do 1 klasy jako sześciolatek, ale nie jedyny w swojej ” niedojrzałej emocjonalnie ” klasie 🙂
                                  Igora wysłałam do szkoły zdecydowanie jako 7 latka. Ma trudna książkę. W pierwszym semestrze 1 klasy juz poznali wszystkie litery. Zdarzało się, ze dwuznaki poznawali nawet 2-3 w tygodniu ( uważam, że bardzo szybkie tempo). Mają czasem takie zadania, że ja muszę chwilkę pomyśleć.. ( może nie jestem zbyt bystra.. hmm)
                                  W sumie to jak będzie w pierwszej klasie w dużym stopniu zależny od przyjętego ogólnie podręcznika. Z tego co przeglądałam ofertę wydawniczą – są podręczniki bardzo łatwe – gdzie literki w pierwszej klasie poznaje się przez cały rok i czytanki są proste i są podręczniki trudne, jak w klasie mojego starszego syna z czasem koszmarnymi czytankami ( o srebrzysto błękitnych czapach i architekturze zieleni – kl 1)
                                  Rozpisałam się, ale też jest to coś co mnie obecnie osobiście interesuje.

                                  • Zamieszczone przez Rybcia
                                    Moje dziecko chodziło do szkolnej zerówki, teraz jest w pierwszej klasie. W zerówce mieli podręcznik zatwierdzony do nowej podstawy, wersja trudniejsza wydawnictwa. Wyszli z zerówki z umiejętnością czytania. Pod koniec zerówki pisali w jakimś zeszyciku szlaczki literopodobne. Pisanie liter to była pierwsza klasa. Wszystkie literki poznali w pierwszym półroczu. Teraz właśnie zajmują sie ortografią, czytają lektury no i jakieś tematy przyrodnicze mają. Matematyka – dodawanie i odejmowanie w zakresie 20. Pani powiedziala, że wszystkie dzieci sobie radzą z matmą bez problemu, ale nie podwyższa poziomu, gdyż skupia się na razie na doskonaleniu szybszego pisania, działań w pamięci itp.

                                    Dodam, że w 1 klasie ma ich ta sama pani i ten sam zestaw dzieci.

                                    Nie wydaje mi sie, aby pani pracowała w zerówce na podręcznikach, które wyszły z obiegu. Głoskowanie, sylaby i czytanie było w zerówce. Pani tłumaczyła nam, że ministerstwo określiło minimum, ale to nie znaczy, że podało maximum, że czytania nie wolno, bo to później. Jeśli klasa sobie radzi to nie widzi problemu. Owszem, nie wszystkie dzieci robiły to na koniec zerówki płynnie, niektóre ledwo sklejały litery, ale na zakończenie roku w zerówce pani stwierdziła, że wszystkie lepiej lub gorzej, ale potrafią przeczytac tekst. Na 16 dzieci 3 jest z młodszego rocznika. To podobnie do tego, jak w liceum robiliśmy zadania z podręczników dla studentów, tego ministerstwo ci nie zabroni, jeśli masz opanowane minimum. Tymbardziej, że jest coś takiego, jak praca z uczniem zdolnym.

                                    Zamieszczone przez ika
                                    Zgadzam sie z Rybcią
                                    Pracuję w zerówce szkolnej jako nauczyciel świetlicowy ( czyli po godzinie 13 wchodzę do grup w ramach zajęć świetlicy). I w naszych klasach mamy dość trudne podręczniki – dzieci uczą się liczyć do 10 poznają literki ( bez dwuznaków i zmiękczeń). Uczą się czytać krótkie teksty. Rysują po śladzie poznane literki i odwzorowują szlaczki ( przeważnie też po śladzie). Dużo wycinamy i zwracamy uwagę na estetyczne kolorowanie ( dokładne i bez wyjeżdżania poza kontury)Uczą sie podstawowych pojęć matematycznych – pierwszy, trzeci, ostatni, przedostatni itp, nad przed, pod obok.., większy, mniejszy itp.
                                    Nikt tego nam nie broni.
                                    Rodzice nie narzekają ( albo nie głośno 😉 )
                                    Co dziecko w pierwszej klasie powinno umieć? Nasza pani pedagog uważa, że ponad umiejętności i wiedzą ważniejsza jest dojrzałość emocjonalna. I teraz jestem w kropce…
                                    Bo mój Olek chodzi teraz do szkolnej zerówki ( skończył 5 lat w październiku) – radzi sobie edukacyjnie całkiem dobrze, ponadto uwielbia swoja panią i dzieci ze swojej klasy – ale o jakiejkolwiek dojrzałości emocjonalnej ( ryczy gdy się wkurzy, łatwo się irytuje, ma problemy z przegrywaniem etc) mowy być nie może…
                                    Troszkę wątpię w z drugiej strony by wszystkie 7 latki od września były takie wielce dojrzałe i sumienne..
                                    Olek chyba jednak pójdzie do 1 klasy jako sześciolatek, ale nie jedyny w swojej ” niedojrzałej emocjonalnie ” klasie 🙂
                                    Igora wysłałam do szkoły zdecydowanie jako 7 latka. Ma trudna książkę. W pierwszym semestrze 1 klasy juz poznali wszystkie litery. Zdarzało się, ze dwuznaki poznawali nawet 2-3 w tygodniu ( uważam, że bardzo szybkie tempo). Mają czasem takie zadania, że ja muszę chwilkę pomyśleć.. ( może nie jestem zbyt bystra.. hmm)
                                    W sumie to jak będzie w pierwszej klasie w dużym stopniu zależny od przyjętego ogólnie podręcznika. Z tego co przeglądałam ofertę wydawniczą – są podręczniki bardzo łatwe – gdzie literki w pierwszej klasie poznaje się przez cały rok i czytanki są proste i są podręczniki trudne, jak w klasie mojego starszego syna z czasem koszmarnymi czytankami ( o srebrzysto błękitnych czapach i architekturze zieleni – kl 1)
                                    Rozpisałam się, ale też jest to coś co mnie obecnie osobiście interesuje.

                                    Co innego zerówka szkolna, a co innego zerówka w przedszkolu. We Wro specjalnie nie uczą po to, żeby zmusić rodziców do posłania dziecka do zerówki szkolnej Choć to, co piszesz Iko rzeczywiście jest w podręczniku, który przerobili jakiś czas temu.
                                    Ja natomiast poziom przygotowania olałam. Szy nie dorósł emocjonalnie do tego ile wiedzy ma i jest w stanie przyswoić Sfera poznawcza rozwija się błyskawicznie, a ze sferą emocjonalną jest – wg nas różnie – mam wrażenie, że równa do Młodszego Taki urok posiadania rodzeństwa

                                    • Teraz z tą pierwszą klasą jest tak śmiesznie niby mają nie umieć a jednak dużosie od nich wymaga

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: co powinien umieć pierwszoklasista 1 września

                                      Dodaj komentarz

                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo