co ratować?

Przechodzę właśnie kryzys małżeński… Mąż od świąt nie odzywa się do mojej mamy, z którą mieszkamy. Ja neinawidzę teściowej. Mama codziennie po pracy mówi co złego zrobił mój mąż, a mąż co mama i tak dalej… Nie mogę już tak żyć. Popadam w coraz silniejszą depresję. Może warto by było zamieszkać oddzielnie, bez mamy… ale nie wiem czy damy radę finansowo. Mamy już prawie 20 tys kredytu rozłożonego na 4 lata, ja i mąż zarabiamy poniżej średniej krajowej i to się raczej nei zmieni. Mam jednak szansę na umowę na stałe od września w pracy i wtedy moglibyśmy wziąć kredyt na własne m-3. Mama nam nie pomoże – po śmierci taty została z marną emeryturą. Teściowie też ledwo przędą – teściowa na rencie, teść mało zarabia. Obliczyła, że gdybyśmy kupili mieszkanie, to nasze opłaty wzrosłyby o około 200zł, co jest dużą i jednocześnie małą kwotą. Nie wiem jednak co robić. Kredyt na 20-30 lat to ciężka wizja, bo co, jeśli… znów stracę pracę, albo mąż. Co jeśli zapragniemy drugiego dziecka? Chcę dać Dawidkowi wszystko, a jednocześnie nei chcę, by był jedynakiem, ale wtedy wiem, że nei będzie mnei stać, by zapewnić synowi taką przyszłość, jaką bym chciała. Mąż mówi, że długo tak już nie wytrzyma. Mama tak samo. Jestem rozdarta. Czy ratować małżeństwo? Czy stosunki moje z mamą? Czy wdać się w kolejne raty? Czy spróbować przeczekać 4 lata… Ale boję się, że się wykończę przez ten czas, albo wykończy się któreś z nich, czy też moje małżeństwo… To dla mnei strasznei trudna sytuacja. Co Wy byście zrobiły na moim miejscu. Dodam, że od czerwca do września ubiegłego roku mieszkaliśmy sami i jakoś się nam układało, każde znało swoje obowiązki i nie przeszkadzała nam np. nieumyta podłoga, czy rozrzucone ubrania (bez przesady oczywiście), o co teraz są ogromne kłótnie. Czasem mam wszystkeigo dość i chętnie wyjechałabym gdzieś sama, by to przemyśleć i zastanowić się co ma sens. Poradźcie proszę co Wy byście zrobiły?

erica i Dawcio 15.10.2004

24 odpowiedzi na pytanie: co ratować?

  1. Re: co ratować?

    Ja myślę, że przede wszystkim powinnaś poukładać sprawy z mężem. To z nim zdecydowałaś się spędzić resztę życia… Może twoja mama zrozumie, że zgoda pomiędzy tobą i mężem to gwarancja szczęścia jej córki i wnuka.
    A może udałoby się kupić kawalerkę dla twojej mamy i to ona przeniosłaby się do innego mieszkania. Może gdzieś blisko was, żebyście mogły się często widywać i żeby nie poczuła się samotna. W końcu kawalerka tańsza niż m-3.
    Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.
    Pozdrawiam

    ELA

    • Re: co ratować?

      dzięki. I tak chcemy mieszkać blisko mamy, bo ona zajmuje się małym podczas naszej pracy. Do kawalerki mama się na pewno nie przeniesie. Poza tym wychodzę i ona chyba tez z założenia, że starych drzew się nie przesadza… A my w kawalerce to też kiepskie warunki, bo mąż pracuje nocami i jak ma wolny dzień, to śpi. Poza tym mamy dużo gratów. Ach… ciężka sprawa…:((

      erica i Dawcio 15.10.2004

      • Re: co ratować?

        wydaje mi sie, ze najpierw powinnas szczerze i spokojnie porozmawiac z mezem, potem z mama; sprobujcie wziac kartke i olowek, policzcie wasze wszystkie dochody, obecne wydatki i osobno te, ktore mielibyscie w przypadku wziecia kredytu na mieszkanie. moze warto wziac kredyt konsolidacyjny, ktory pozwoli i na zakup wlasnego m, i na splate obecnego zadluzenia?teraz niektore banki daja kredyt nawet bez umowy o prace…. A moze tesciowie dysponuja duzym mieszkaniem i zgodziliby sie zamienic je na dwa mniejsze?zorientuj sie tez w urzedzie miasta, jak otrzymacmieszkanie komunalne. niekiedy miasto ma w swoich zasobach mieszkania do kapitalnego remontu, ktore sa do wziecia od zaraz
        zrob wszystko, aby oczyscic atmosfere w domu. nie sprzyja to ani twojemu malzenstwu, ani stosunkom z mama

        pozdrawiam

        ania

        obrazek]/upload/45/20/_551821_n.jpg[/obrazek]

        • Re: co ratować?

          dzięki. Tak jak pisałam, po kupnie mieszkania mielibyśmy 200 zł mniej z pensji. Teściowie mają też m-3 i na pewno się też nei zamienią na kawalerkę (w razie, gdybyśmy ją kupili). O komunalne już keidyś się pytaliśmy. Albo nei ma, albo dają je rodzinom z jeszcze gorszą sytuacją niż my (obecnie mieszkamy w 3 pokojach w jednym z młodszych osiedli i mąż nei jest zameldowany, bo ma meldunek u swoich rodziców). Zastanawiałam się nad kredytem konsolidacyjnym, ale nie wiedziałam, że dają go też na kupno meiszkań.

          erica i Dawcio 15.10.2004

          • Re: co ratować?

            Musi Ci byc trudno miedzy mlotem a kowadlem, wspolczuje… Moim zdaniem powinnas porozmawiac o tym, co nam napisalas i z mezem i z mama, oczywiscie oddzielnie i na spokojnie, na zasadzie prosby o pomoc. Zycze powodzenia!

            Ja i moj Mateusz majowy ’05

            • Re: co ratować?

              Rozumiem dokładnie o co Ci chodzi. Mieszkalam z teściami dokładnie 2 lata. Także na tamten czas niecierpiałam teiowej, teścia i szwagra. Moja mama nie akceptowała mojego męża i także ciągle mu coś wypominała, ale oczywiście tylko w moje uszy. Po półtora roku mieszkania z teściami postanowiłam poszukać mieszkania bo mialam wszystkiego serdecznie dość. Porozmawiałam o tym z mężem i on zgodził się ze mną, że najlepiej oddzielnie. Także rozglądałam się za kawalerką lub dwoma małymi pokojami, ale kiedy zobaczyłam po ile one są i porównałam z mieszkaniem trzypokojowym to różnica na racie kredytu była 100zł. Stwierdziliśmy więc, że bierzemy kredyt na 25 lat i kupujemy trzypokojowe mieszkanie. Żeby było śmieszniej teściowie mieszkają po drugiej stronie ulicy i teraz kiedy minęło 4 lata od naszej przeprowadzki ja zapomnialam jak to było, jacy byli teście itp. itd. Możesz nie wierzyć, ale teraz z przyjemnością chodzimy z mężem do nich i wspólnie spedzamy czas. Było to lekarstwo na wszystko. Teraz rozumiem osoby, które mówią, że nie nalezy mieszkać zteściami nawet najlepszymi.
              Życzę powodzenia w wyborze.
              ines

              P. S. Jeżeli chodzi o kredyt konsolidacyjny to można go brać jak konsumencki bez przeznaczenia, jednakże kredyty mieszkaniowe są korzystniejsze. Ja mam w euro i sobie chwalę mimo skoków waluty, a to dlatego, że gdybym miałam w zł. płaciłabym ratę 1000zł, atak waha się między 420 a 500zł. Ponadto dowiedziałam się ostatnio w banku, że kiedy będziemy za walutę mieć euro, to ostro po tyłkach dostaną ci którzy mają kredyty w zł, poniewaz zapłacą duże pieniądze za przewalutowania.
              Jeszcze raz życzę owocnych przemyśleń i wyborów.

              • Re: co ratować?

                W odpowiedzi na:


                ostro po tyłkach dostaną ci którzy mają kredyty w zł, poniewaz zapłacą duże pieniądze za przewalutowania.


                nieprawda – jesli wejdziemy do sterfy euro kredyty zostaną automatycznie przewalutowane wg ustalonego parytetu, bez opłat.

                Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

                • Re: co ratować?

                  do otrzymania mieszkania komunalnego kolejki sa ogromne, fakt, ale niekiedy miasto ma (jak pisalam) mieszkania w fatalnym stanie technicznym. nie nadaja sie one do zamieszkania i miasto oglasza przetarg na nie. tak w kazdym razie bylo we wroclawiu. mozna wtedy bez wiekszych trudnosci mieszkanie takie otrzymac, miasto daje tobie liste rzeczy, ktore musza byc bezwzglednie naprawione – oczywiscie na twoj koszt. przydzial masz jak na normalne mieszkanie komunalne… chetnych na takie lokale az tak wielu nie ma, gdyz wymagane remonty sa gruntowne i kosztowne…
                  co do kredytow konsolidacyjnych – z tego, co wiem, to ich zabezpieczeniem zawsze jest hipoteka. ja mam obecnie mieszkanie, na ktore wzielam kredyt – za 3-4 miesiace kupuje 2-gie mieszkanie i bede brac wlasnie kredyt konsolidacyjny – bedzie to kwota, ktora pozwoli na splacenie starego kredytu i zakup nowej nieruchomosci, zabezpieczeniem bedzie hipoteka na drugim mieszkaniu (tym, ktore kupie).popytaj w wielu bankach, podobno najkorzystniejszy jest pko bp, bph, bgz. istnieja tez biura doradcze, np. expander. pomagaja wybracnajkorzystniejszy kredyt, oplata wynosi okolo 100 zlotych (podobno, dokladnie nie wiem).

                  pozdrawiam

                  ania

                  obrazek]/upload/45/20/_551821_n.jpg[/obrazek]

                  • Re: co ratować?

                    Może to zależy od banku. Ja mam w PKO BP S.A. i tak mi przy okazji powiedziano kiedy chciałam zamienić euro na zł. Pomijając jednak przyszłość kredyt w walutach jest tańszy.
                    ines

                    • Re: co ratować?

                      oczywiście – walutowy jest, jak narazie tańszy 🙂 sama wzięłam we frankach. Jednak z całą pewnością pracownik banku wprowadził Cię w błąd – jeśli Polska wejdzie do strefy euro, za przewalutowanie nie będzie pobierana żadna dodatkowa prowizja. To będzie automat – inna sprawa, jesli kurs wymiany będzie tak ustalony, że kredytobiorcy na tym stracą (może to pracownik banku miał na myśli, choć wątpię 😉

                      Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

                      • Re: co ratować?

                        Ja starałam się we Wrocławiu o mieszkanie do remontu z zasobów komunalnych, chętnych było bardzo wielu, stan większości lokali przerażający (brak ciepłej wody, ogrzewania, łazienki, WC wspólne z sąsiadami na korytarzu). W końcu po kolejnym oglądaniu takich mieszkań doszliśmy do wniosku, że zamiast czekać niewiadomo jak długo na przydział takiego mieszkania (znam osoby, które czekały ok. 6-7 lat) wydać na remont mieszkania komunalnego ok. 20 tysięcy i płacić później oprócz opłat mieszkaniowych czynsz co miesiąc, wolimy wziąć kredyt na własne.
                        Mamy teraz co prawda kredyt na 30 lat, ale mieszkamy w ładnym nowym mieszkaniu, z dobrymi warunkami sanitarnymi i płacimy mniejszą ratę za kredyt niż za wynajmowane wcześniej mieszkanie…

                        Agnieszka i Antoś (05.02.05)

                        • Re: co ratować?

                          Ja nigdy nie miszkałam po ślubie ani z rodzicami, ani z teściami, a to dlatego, że moja starsza siostra mieszkała z teściami i to dość długo… Widziałam jak taki stan rzeczy wpływa destrukcyjnie na jej małżeństwo i na nią samą…
                          Razem z mężem wynajmowaliśmy przez ok. 4,5 roku mieszkanie, aż postanowiliśmy zaryzykować i wzięliśmy kredyt na zakup własnego mieszkania. Mamy teraz co prawda duży kredyt na 30 lat, ale mamy też własny kąt…
                          Pozdrawiam i życzę Ci, abyś umiała podjąć najlepszą dla Ciebie i Twojej rodziny decyzję.

                          Agnieszka i Antoś (05.02.05)

                          • Re: co ratować?

                            nie na temat:
                            byłam Ciekawa fotki:) śliczny chłopczyk
                            Bo zgubiłaś[ nawiasik
                            Pozdrawiam ciepło

                            • Re: co ratować?

                              .. A jak masz oprocentowany swój kredyt i jaką masz doliczona marżę..???
                              A co do przejścia na EURO to klienci posiadający kredyty w PLN – mają tak niskie marże (pod warunkiem, że sobie je mądrze wynegocjują), że takich w Europie daleko szukać…

                              Mikołajek 2-latek

                              • Re: co ratować?

                                Masz nie najlepszą sytuacje…
                                sama to ruzumiem, mieszkałam z moja Mamą i mężem przez ponad rok i tylko “przyjmowałam skargi” z jednej i drugiej strony…
                                Wiem też że trudno przemówić do jednej lub drugiej strony…
                                u mnie te strony to bardzo zaparte i przekonane co do swojej racji….tak więc porozumienie było tylko pozorne, jezeli wogóle było…
                                Wyjście – własny kąt….może coś znajdziecie…powodzenia

                                Mikołajek 2-latek

                                • Re: co ratować?

                                  Radzę przywołać mamę i męża do porządku. Tzn. powiedz im że nie życzysz sobie wysłuchiwania co jedno ma do powiedzenia na temat drugiego (z doświadczenia wiem, że ś ato bardzo subiektywne i wyolbrzymione opinie). Jeżeli i tak będą gadali zatykaj uszy.
                                  Nie wiem czy spokojna rozmowa coś zmieni.


                                  Ola i Ulcia (21m!)

                                  • Re: co ratować?

                                    Ja jestem w podobnej sytuacji, ale chyba ciut lepszej i z widokami na przyszłość, ale dostaliśmy ultimatum – musimy się szybko wyprowadzić od mamy, stosunki sa napięte. Stajemy na głowie by błyskawicznie wykończyć dom.

                                    U Ciebie ciężka sprawa, ja bym stawiała na ratowanie rodziny – małżeństwa, ale jak piszesz z kredytem na tyle lat to kiepsko finansowo, może jednak spróbujecie – 3mam za Was kciuki!

                                    .

                                    • dziękuję Wam bardzo. Rozmawiałam i…

                                      … mama się popłakała… Rozmowę przeprowdziłam oddzielnie. Najpierw z mamą. Popłakała się. Powiedziała, ze teraz to już w ogóle będzie sama itp… i że nei utryZma meiszkania i pewnei będzie musiała komuś wynająć pokój. Zaproponowała, że jesli już musimy mieszkać sami, to kupmy jej 2 pokoje na osiedlu, a sami zostaniemy w 3, bo szkoda sprzedawać takiego łądnego mieszkania. To fakt – szkoda, bo punkt jest bardzo dobry – dojazd super do każdego miejsca w mieście, dzielnica spokojna, dużo zieleni, blisko szkoły, przedszkola… A i potem jakbyśmy chcieli “nasze” m3 sprzedać i kupić m4, to byłoby trudniej. Może i ma rację. Mąż powiedział zaś, że woli swoje m3 niż to nasze m4. I znowu konflikt. Na razie chcę to przeczekać i wziąć ich na przeczekanie. Może jakoś się dogadamy i faktycznie kupimy np. w bloku obok m3, do którego mama się przeprowadzi, a my tu zostaniemy. Mamy z mamą ogromny sentyment do tego mieszkania… rodzice dostali je po prawie 7 latach mieszkania z teściami w 1 pokoju, ja się w nim poczęłam, mieszkali tyle lat i wyremontowali je sobie… Jest tu tyle wspomnień, zapach taty, całe moje życie, większa część życia mamy… Smutno mi.

                                      erica i Dawcio 15.10.2004

                                      • Re: co ratować?

                                        nie wiem, jak jest teraz – ja szukalam takiego mieszkania w 1994 roku. dostalam od miasta kilka ofert – byly to mieszkania w takim stanie, jak opisujesz, wsyztsko do kapitalnego remontu. zamiast mieszkania do remontu udalo mi sie jednak dostac strych na maslicach – fajny, wielki, z doprowadzona woda. warunek byl tylko jeden: w ciagu 2 lat od momentu przyznania mam zakonczyc jego adaptacje do celow mieszkaniowych. po drodze jednak sie wyprowadzilam i strych przepadl…

                                        pozdrawiam

                                        ania

                                        obrazek]/upload/45/20/_551821_n.jpg[/obrazek]

                                        • Re: co ratować?

                                          a dziekuje 🙂

                                          obrazek]/upload/45/20/_551821_n.jpg[/obrazek]

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: co ratować?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general