Co robić?????

Z moim chłopakiem jesteśmy razem od 2 lat, znamy się od ponad 3. Mamy śliczną 8 miesięczną córeczkę, mieszkamy razem, planujemy za rok zacząć starać się o drugiego brzdąca. W związku jak w związku..różnie, ale o wiele więcej sytuacji dobrych niż złych. Rozmawiamy o współnej przyszłości. Powiedział, że nie wyobraża sobie innej PARTNERKI niż ja..i właśnie o to chodzi. Mój facet kiedyś był żonaty.trwało to pół roku i było 7 lat temu. Żona go zdradziła i się rozwiedli. Chodzi mi o to, że nigdy nie wspomniał o ślubie, nie wiem, czy On chce do końca życia żyć na “kocią łapę”? Ja mam już 26 lat i moim marzeniem jest mieć rodzinę, ale taką prawdziwą. Chcę mieć męża! Nie wiem, czy powinnam mu o tym powiedzieć, czy może czekać na jego krok. Wiem, że kościelnego już nie wezmę, nie założę białej sukni, ale cywilny by mi wystarczył. Kocham Go i chcę, żebyśmy to zapieczętowali obrączkami. Ale przecież ja mu się nie oświadczę :Nie nie:..co robić???

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Co robić?????

  1. Jest szansa, o ile on zrozumie,że nie tylko pracą człowiek żyje i ja również mam swoje potrzeby i to on powinien o nie zadbać :(..

    Napisałam mu smsa, i przestał odpisywać. Ale musiałam powiedzieć mu coś dosadnie, może to pomoże( jak się dobrzee zastanowi), albo zaszkodzi (jeśli poczuje się urażony )

    • Zamieszczone przez evela
      Jest szansa, o ile on zrozumie,że nie tylko pracą człowiek żyje i ja również mam swoje potrzeby i to on powinien o nie zadbać :(..

      zadbać o nie powinnaś przede wszystkim sama! – to tak na marginesie 😉

      Jak dużo Twój mąż pracuje? Bo chyba pisałaś, że przychodzi do domu na obiad i potem wieczorem, tak? To ile tak sumarycznie w domu jest w ciągu dnia?

      • Nie jesteśmy małżeństwem 🙂
        Idzie do pracy na 6 lub 7.30. Ma przerwę o 13 i jest ok godz w domu na obiedzie. Prace kończy ok 17, wpadnie coś zje i dorabia jako mechanik. Często w domu jest na 19-21.. Soboty tylko przy samochodach, niedziele robi sobie wolne. Nie jest tak codziennie. Dzisiaj np. nie robił po godzinach.

        Z tymi potrzebami chodziło mi np. o pogadanie, przytulenie, pośmianie się..takie zwykłe. Ale z nim się nie da. Niedziele spędziliśmy razem, było fajnie.. Cały dzień razem. Oglądaliśmy sobie filmy leżąc pod kocykiem..Umówiliśmy się, że w poniedziałek wieczorkiem idziemy o 21 do łóżeczka.. Najedzeni, wykąpani..Obiecałam mu masaż, bo biedak taki spięty i zmęczony. Miało być winko.. Majusia szybko zasnęła. Poszłam do pokoju i czekałam na niego jakieś pół godz,bo siedział przy kompie. Później przyszedł, masażyk zrobiłam..Ale jakoś gadka nam się nie kleiła. Próbowałam rozmawiać. Ale on zamknął oczy i tak sobie leżał. A ja patrzyłam w sufit.. Płakać mi się chciało. Wzięłam książkę i poszłam czytać do 2 pokoju. I tak wieczór skończył się po 30 min. Pół nocy ne spałam, myśląc co zrobić. Napisałam mu rano, że to nie ma sensu. No to mi odpisał, że nadal nie rozumiem, że on ciężko pracuje i czasami ma ochotę odpocząć a nie gadać. Później poszły trochę ostrzejsze spostrzezenia. Napisałam mu, że nie ma żadnej relacji między nami, że chciałam ją zbudować, ale on mi nie pomaga. Poźniej zaczął mi mówić, że on musi pracować, że przecież nie zrezygnuje z pracy, że wie, że ma mało czasu dla nas.. No to pytam, gdzie w tym wszystki jestem JA? nic nie odpowiedział..

        Wieczorem został w domu. Powiedział, że tęskni za mną i kocha nad życie. Zaczął się przytulać, ale ja nie wiem co mam robić. Takie słówka już na mnie nie działają. Liczą się czyny, a nie słowa..

        Wiem, że trzeba w życiu pracować, ale jakiś 10 min uwagi jako kobiecie swojego życia mi się należy…chyba, że za dużo wymagam…

        • rozumiem o co Ci chodzi – miałam podobnie…
          i powiem jedno na zmiany trzeba czasu, to nie bedzie tak że pstrykniesz palcami już zawsze bedzie super. Na efekty trzeba czekać i z doświadczenia wiem że nie raz trzeba zaciskać zęby przemilczeć…
          Wieczór Wam się miło zapowiadał tzreba było korzystać a na rozmowe wykorzystać inny czas;)
          u mnie było tak – wpierw ja się zmieniłam a w ślad za mną poszedł mój mąż.
          do teraz pamiętam jak mieliśmy nie miłą sytuacje z teściami (bedąc u nich zagryzłam zęby…) a w domu jak juz dzieci spały na spokojnie powiedziałam że jest mi przykro, krótko wyjaśniłam co mnie boli i przytuliłam dałam buziaka i życzyłam dobrej nocy jeszzce delikatnie dodałam żeby pzremyślał sprawę i jak by mógł się zastanowić czy przypadkiem nie mam racji… Mina mego męża bezcenna spodziewał się awantury a to taki numer;) na drugi dzień wrócił z pracy ze słowem przepraszam na ustach i już:D
          to taki przykład, jeden z wielu…
          czasem mi nadal ciężko zapanować nad nerwami, ale walcze z tym bo się opłaca:)
          rozmowa rozmową ale nic na siłe

          • Zamieszczone przez Meme
            rozumiem o co Ci chodzi – miałam podobnie…
            i powiem jedno na zmiany trzeba czasu, to nie bedzie tak że pstrykniesz palcami już zawsze bedzie super. Na efekty trzeba czekać i z doświadczenia wiem że nie raz trzeba zaciskać zęby przemilczeć…
            Wieczór Wam się miło zapowiadał tzreba było korzystać a na rozmowe wykorzystać inny czas;)
            u mnie było tak – wpierw ja się zmieniłam a w ślad za mną poszedł mój mąż.
            do teraz pamiętam jak mieliśmy nie miłą sytuacje z teściami (bedąc u nich zagryzłam zęby…) a w domu jak juz dzieci spały na spokojnie powiedziałam że jest mi przykro, krótko wyjaśniłam co mnie boli i przytuliłam dałam buziaka i życzyłam dobrej nocy jeszzce delikatnie dodałam żeby pzremyślał sprawę i jak by mógł się zastanowić czy przypadkiem nie mam racji… Mina mego męża bezcenna spodziewał się awantury a to taki numer;) na drugi dzień wrócił z pracy ze słowem przepraszam na ustach i już:D
            to taki przykład, jeden z wielu…
            czasem mi nadal ciężko zapanować nad nerwami, ale walcze z tym bo się opłaca:)
            rozmowa rozmową ale nic na siłe

            Dziękuję

            Może jestem w gorącej wodzie kąpana..Zasnęliśmy przytuleni.. Spróbuje się zmienić, może to zauważy, albo wykorzysta..czas pokarze..

            • Kupiłąm winko..mam nadzieję, że pomoże rozładować napięcie między nami..

              Zaczynam wszystko od początku, zależy mi i chcę walczyć.. Poza tym w tym roku chcieliśmy zajść w kolejną ciążę 🙁

              • Zamieszczone przez evela
                Kupiłąm winko..mam nadzieję, że pomoże rozładować napięcie między nami..

                Zaczynam wszystko od początku, zależy mi i chcę walczyć.. Poza tym w tym roku chcieliśmy zajść w kolejną ciążę 🙁

                więc ze spokojem, na rozmowe przyjdzie czas:)
                trzymam za dziś

                • Zamieszczone przez Meme
                  a w domu jak juz dzieci spały[…]

                  Myślę, ze to jest bardzo ważne – nigdy, ale to nigdy takich rozmów nie wolno przeprowadzać przy dzieciach…Jeżeli sprawa dotyczy rodziców, to nie powinno wciągać się w to dzieci.

                  Kiedyś, bardzo wiekowa znajoma mojej siostry powiedziała, że najlepszym miejscem (nazwijmy takie rozmowy roboczo “kłótniami”) na kółtnie jest sypialnia… Raz, że dzieci już śpią i rodzice mają możliwość pokółcić się we dwoje a dwa…potem tak cudownie jest się pogodzić 😉 i rano wstać z uśmiechem na ustach 🙂

                  Sprawdzone, działa 😉

                  • Święta prawda.. Pamiętam z domu, jak rodzice się kłócili..to wcale nie było miłe..

                    • Dzisiaj Walentynki, a ja mam ciągle łzy w oczach..mega dół

                      • Głowa do góry!
                        Nie patrz za kalendarz, postaraj się żeby każdy inny dzień zmienił się w Wasze Walentynki. Ja dzisiaj nie spodziewam się nawet kwiatka. M wróci po 14 godzinach z pracy, nie wymagam już cudów. Wiem że mnie kocha, na swój nierzucający się w oczy sposób. Nie daje mi kwiatów, zapomina o urodzinach i nie całuje na dzień dobry. Kiedyś miałam do niego o to wiele pretensji. Na szczęście minęły bezpowrotnie (mam nadzieję). Jestem szczęśliwa z mężem który nie ma ochoty nawet na spacer wyjść. Ech, życie.

                        • Zamieszczone przez RYBUŚ80
                          Głowa do góry!
                          Nie patrz za kalendarz, postaraj się żeby każdy inny dzień zmienił się w Wasze Walentynki. Ja dzisiaj nie spodziewam się nawet kwiatka. M wróci po 14 godzinach z pracy, nie wymagam już cudów. Wiem że mnie kocha, na swój nierzucający się w oczy sposób. Nie daje mi kwiatów, zapomina o urodzinach i nie całuje na dzień dobry. Kiedyś miałam do niego o to wiele pretensji. Na szczęście minęły bezpowrotnie (mam nadzieję). Jestem szczęśliwa z mężem który nie ma ochoty nawet na spacer wyjść. Ech, życie.

                          JA też myślałam że mąż zapomni dzisiaj, ale nie zapomniał… 🙂

                          • Zamieszczone przez RYBUŚ80
                            Głowa do góry!
                            Nie patrz za kalendarz, postaraj się żeby każdy inny dzień zmienił się w Wasze Walentynki. Ja dzisiaj nie spodziewam się nawet kwiatka. M wróci po 14 godzinach z pracy, nie wymagam już cudów. Wiem że mnie kocha, na swój nierzucający się w oczy sposób. Nie daje mi kwiatów, zapomina o urodzinach i nie całuje na dzień dobry. Kiedyś miałam do niego o to wiele pretensji. Na szczęście minęły bezpowrotnie (mam nadzieję). Jestem szczęśliwa z mężem który nie ma ochoty nawet na spacer wyjść. Ech, życie.

                            Czyżbyśmy poślubiły tego samego faceta 😉

                            • Zamieszczone przez RYBUŚ80
                              Głowa do góry!
                              Nie patrz za kalendarz, postaraj się żeby każdy inny dzień zmienił się w Wasze Walentynki. Ja dzisiaj nie spodziewam się nawet kwiatka. M wróci po 14 godzinach z pracy, nie wymagam już cudów. Wiem że mnie kocha, na swój nierzucający się w oczy sposób. Nie daje mi kwiatów, zapomina o urodzinach i nie całuje na dzień dobry. Kiedyś miałam do niego o to wiele pretensji. Na szczęście minęły bezpowrotnie (mam nadzieję). Jestem szczęśliwa z mężem który nie ma ochoty nawet na spacer wyjść. Ech, życie.

                              Podziwiam 🙂
                              Dostam wielki bukiet białych róż.. Ale niedomówienia po minionym piątku wciąż są…

                              • Zamieszczone przez agasia75
                                Czyżbyśmy poślubiły tego samego faceta 😉

                                Nie nie, z pewnością nie. Ja jestem jego pierwszą – niezmiennie od 13 lat

                                • Zamieszczone przez evela
                                  Podziwiam 🙂
                                  Dostam wielki bukiet białych róż.. Ale niedomówienia po minionym piątku wciąż są…

                                  No widzisz, Ty dostałaś kwiaty, a mojego jeszcze z roboty nie ma! Ułoży Wam się, ale do tanga trzeba dwojga.

                                  • przeczytałam cały wątek i tak mi sie pomyślało – ten tekst ze faceci sa prości jest oczywista prawdą i wiele rzeczy trzeba im mówić wprost.
                                    Mojemu M trzeba pokazać i powiedzieć wszystko prosto z mostu, bo on potrafi powiedzieć – jestem zmęczony muszę się zdrzemnąć, mam dość muszę jechać w góry odreagować – i ja wiem że tego nie zrobi to i tak będzie do niczego.
                                    Też bywało między nami ciężej – kiedy ja byłam zmęczona znerwicowana zdołowana ciągłym siedzeniem w domu, wyglądem itd… ale ja nie umiałam powiedzieć – mam dośc musze iśc do fryzjera – nic mnie nie obchodzi co Ty zrobisz z dziećmi masz sobie dac radę.
                                    Pomaga mi praca – pomaga to że nie jestem tylko zalezna od niego i nie jest tak ze jak go nie ma to nie mam do kogo geby otworzć.
                                    Może Ty tez powinnaś wyjśc do ludzi – poszukać sobie pracy a nie tylko siedzieć w domu – i więcej dystansu do samej siebie… faceci nie mają takiej potrzeby gadania – jak leżał w tym łozku to trzeba było sie do niego poprostu przytulic i razem sobie pomilczeć – czasem takie milczenie więcej znaczy niż słowa.
                                    A może on tez potrzebuje odciążenia – tego żeby utrzymanie całej rodziny nie było tylko na jego głowie. Chcecie zdecydować się na 2 dziecko – myślisz że on będzie więcej czasu spędzał wtedy w domu??? Obawiam się że będzie wręcz przeciwnie – bo potrzeba będzie więcej kasy żeby otrzymać 4 osoby…

                                    • Evela rozumiem Twoje odczucia. Moj malz tez bardzo duzo pracuje, tez zmienilam miejsce zamieszkania i sprawdzone kolezanki mieszkaja 800km stad Ja juz jednak zaakceptowalam ze nie moge wymagac aby po powrocie z pracy maz tryskal energia i nie potrzebowal odpoczynku. Zastanow sie nad tym ze Twoj maz mimo ze daje z siebie wszystko aby zapewnic jakis byt rodzinie nie jest doceniany tylko slyszy wieczne pretensje, przeciez gdyby sie dalo pracowaliby na jeden etat, nie robi tego dla przyjemnosci…
                                      Znajdz sobie jakies zajecie, niech maz jeden wieczor w tygodniu poswieci dzieciom abys ty mogla wyjsc do ludzi. Obojetnie gdzie byle bys sie dobrze czula… piwo z kolezanka, aerobik, jazda na lyzwach….
                                      Piszesz ze nie masz kolezanek bo zmieniliscie miejsce zamieszkania, napisz gdzie mieszkasz. Moze gdzies w poblizu jest tez jakas forumowa “slomiana wdowa” ktora chetnie wpadnie na kawe 🙂

                                      • Powiem wprost.. Nie daje sobie rady po rozwodzie moich rodziców. Kiedy miedzy nimi bylo dobrze, czulam sie bezpiecznie, jednach gdy ich małżeństwo się rozpadło mój związek zaczął się psuć. nie umiem uwierzyć, że z nami bedzie inaczej. Moja mama po rozwodzie została z niczym, 25 lat wychowywała dzieci, nie pracowała, nie miała żadnego zabezpieczenia. Wiecie, co czasami (gdy mam gorszy dzień) mysle gotujac obiad, lub wieszajac pranie? Że jestem wykorzystywana, że kiedyś też zostanę sama.. Nie wiem, jak to dobrze opisac. Ale najgorsze jest to, że K nie daje mi powodu, zeby tak myslec, lub sie czuc.Zawsze doceni obiad, podziekuje, powie ze bylo smaczne..Od półtora roku, potrzebuję ciągłego potwierdzenia,że jestem kochana.. Niszcze nas…

                                        Kiedyś pisałam w wątku Relacje córka-matka…tam jest wszystko

                                        • No i odpowiedziałaś sobie na własne pytanie.
                                          Powiedz o tym facetowi, że boisz się o Wasz związek, może być w żartach. Ja często pytam mojego czy kocha mnie tylko w ‘czasie’ czy ‘po’ też, albo pytam czy jak będę stara brzydka i pomarszczona to sobie znajdzie młodszą (takie rozmowy łóżkowe).
                                          Ja siedzę już dwa lata w domu, klaustrofobii prawie się nabawiłam ale już niedługo wiosna i z domku częściej wychodzić będę. Do pracy mi było śpieszno, ale przystopowałam troszkę bo mogłabym sobie nie poradzić z dziećmi pracą i domem (mój raczej jest z tych co to pracę na głowie mają a nie dom).
                                          Nie łam się, ciesz się że Twój jest z Tobą,że wraca, macie dzidziusia. Pamiętaj że nie koniecznie Wasz związek skończy się tak jak Twoich rodziców. Moi też się będą rozwodzić, ale to był toksyczny związek od początku i żałuję że nie stało się to 30lat wwcześniej.
                                          Jestem z Tobą, czuję jakąś dziwną więź

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co robić?????

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general