Z moim chłopakiem jesteśmy razem od 2 lat, znamy się od ponad 3. Mamy śliczną 8 miesięczną córeczkę, mieszkamy razem, planujemy za rok zacząć starać się o drugiego brzdąca. W związku jak w związku..różnie, ale o wiele więcej sytuacji dobrych niż złych. Rozmawiamy o współnej przyszłości. Powiedział, że nie wyobraża sobie innej PARTNERKI niż ja..i właśnie o to chodzi. Mój facet kiedyś był żonaty.trwało to pół roku i było 7 lat temu. Żona go zdradziła i się rozwiedli. Chodzi mi o to, że nigdy nie wspomniał o ślubie, nie wiem, czy On chce do końca życia żyć na “kocią łapę”? Ja mam już 26 lat i moim marzeniem jest mieć rodzinę, ale taką prawdziwą. Chcę mieć męża! Nie wiem, czy powinnam mu o tym powiedzieć, czy może czekać na jego krok. Wiem, że kościelnego już nie wezmę, nie założę białej sukni, ale cywilny by mi wystarczył. Kocham Go i chcę, żebyśmy to zapieczętowali obrączkami. Ale przecież ja mu się nie oświadczę :Nie nie:..co robić???
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Co robić?????
no wlasnie,ale z dzieckiem mnie moga wyrzucic?bo dziadek jest glownym najemca,ale ma ejszcze zone,ktora zyje i troche pozyje,a ja zamierzam tam mieszkac
no dobra mam chwile wiec opowiem.
jest babcia,ktora 2 lata temupo operacji kolana nie chciala wstac i tak sobie lezy juz tyle czasu,az zeswirowala troche,trzeba ja pilnowac jak malego dziecka,jest brat mojej mamy,ktory.. No nie chce urzywac wolgaryzmow,gosc nigdy nie pracowal bo mu sie nie oplaca,wyzywal rodzicow od najgorszych,stawial sie i stawia z lapami do wszystkich nawet do kuby i pomysl jest taki, zeby mnie tam zameldowac, zeby andrzej nie mial zadnych praw do tego mieszkania,niby nie ma,ale robi rozne cuda,a swiadkow brak,babcia nie zglosi na policje bo to jej synek a on sie jak panisko tam czuje i robi c chce,wyrzera babci wszystko,wypala itp.jak mama miaa dosc ktoregos razu to dala mu stowe i mowi ze to na iles tam dni dla babci bo ona nie da rady pracowac i na 2 domy latac a skoro on sie tak opiekuje to niech,a on walczyl strasznie o to zeby dac mu kase,no i po 2 dniach idziemy,andrzej pijany jak swinia,babcia pustki w lodowce,nic kompletnie nie miala no i miarka sie przebrala.wiec teraz babcie na leczenie chcemy dac a mnie tam zameldowac i ja tam zamieszkam.dziadek t wiecie,wymaga stalej opieki,bidny ten parkinson go meczy strasznie. No i tak jakos w duzym skrocie to jest.
ja dzis ide do urzedu pracy i meldowac sie tam,ale czekam na sasiadke az wroci i przyjdzie do dziadka.
a u nas ogolnie ok.kuba do dzidkow na weekend.we wtorek tez byl.mega zadowolony.tylko wkurza mnie to przedszkole zastepcze,bo nikt nic nie wie tam,ja nei wiem co sie dzieje w przedskzolu,nawet problem maja zeby go spac polozyc,wiec bede go odbierac o 2 i kladla go bo nie daje rady caly dzien bez spania.
wczoraj mlody dostal rower,ale taki z prawdziwego zdazenia i o dziwo wsiadl i pojechal,a na tym mnijeszym nie chcial.
ogolnie jestem zadowolona.duzo nam tez pomaga pewien znajomy:)ale na temat tej znajomosci nie ebde tera pisac.
aaa i pytanie.Kuba dalej ma alergie na mleko.jest za stary na modyfikowane,a uwielbia mleko i co zrobic? probowalam odtluszczone bo moze mniej uczurla ale nie da rady,jakby ospe mial,wyglada. czy np sinlack moze zastapic mleko?nigdy tego nei urzywalam a czytaja wydaje mi sie ze tak,ale dosc drogie to jest i nei wiem czy bedzie to sie np do platkow czy kakao nadawalo
no dzis byl pogrzeb:(
witaj
podczytywałam Twój wątek
cieszę się, ze udało Ci się uciec od tego drania jak On mógł :Nie nie::Nie nie:
a czyj pogrzeb???
i jak sprawy z mieszkaniem???
pogrzeb dziadka:(
no coz tak musialo byc.dobrze ze teraz poki sie tak bardzo nie meczyl,bo mial marskosc watroby wiec kwestia czasu jak zoltaczki by dostal i na prawde by go bolalo. Nawet trumny nie specjalnie chcialysmy otwierac bo wygladal jak wyjety z grobu.facet 180cm a waga 53kg.
co do mieszkania to mam staly meldunek u dziadkow,a dziadek byl glownym najemca wiec teraz kombinuja zeby mnie zrobic glownym,tylko musze zagadac z jedna babka jak to zrobic,ale problem z babcia.ja nie chce z nia mieszkac.my zawsze darlysmy koty,bo ma byc tak jak ona chce.wczoraj po prostu az siac mi sie chcialo,jak nei chcialam jej dac papierosa to zaczela wyzywac na mnie i drzec sie i foch,ona nie wezie insuliny i nie zje jak jej nei dam papierosa,a ma miazdzyce i na prawde nie wolno ejj palic.zreszta sto razy kazala mi wyp*ć bo nie chcialam dac kubie slodyczy jak nie zjadl obiadu.wiec mam teraz ciezki orzech do zgryzienia.do tego teraz muszze sie zajac szukaniem pracy,przedszkole mam daleko,a jak tam pojde to godzina drogi z buta,fotelika na rower nie mam i nie wiem teraz
Evela co u Ciebie?
dzięki, że pytasz 🙂
Myslałam, ze to juz nie mój wątek 🙂
Od listopada jesteśmy zaręczeni.. pierścionek noszę okazyjnie, w domu siedzę, ręce często w wodzie, ciągle coś robię, to się boję, ze się zniszczy 😀
K. zmienił pracę, otworzył firmę i jest Ok.
W domu najpóźniej o 19 i siedzimy sobie do północy przy winku lub pifffku.
Właśnie zrobił kolację i się wsieka, że nie jem, tylko klikam..:)
Ślubu nie planujemy..dobrze nam..
Ja już też nie mam jazd, nie kłócimy się, nie czepiam się..
za to lipiec był naszym pierwszym miesiącem starań się o fasolkę 🙂
To nadal jest twój wątek 😀
cieszę się że jest pomiędzy Wami OK
widocznie musieliście się dotrzeć tak jak w każdym związku
pamiętam jak podczytywałam że chcieliście na lato starać się o fasolkę
i dlatego zapytałam co u ciebie 😀
Super gratuluję:) Zaręczyny to pierwszy krok. Teraz już swoim rytmem i w swoim czasie przygotujecie swoje przyjęcie śłubne:) Powodzenia.
evela gratuluje pierścionka.. To pierwszy krok.. Pewnie będzie dobrze i może coś się ruszy niebawem w tym temacie.. A co do starań to powodzenia 🙂
Trzeba w związkach podejmować twarde decyzje i trudne ale tylko one wróżą lepsze jutro. Nie bać się wiec walczyć i wybierać to co dla siebie jest lepsze.
Tchnęłas we mnie nadzieję…
Może i my doczekamy takiego momentu, chociaż każdy przypadek indywidualny… trudno coś przewidzieć ;(
U mnie jest innaczej z M,jestesmy po slubie cywilnym,pozniej mielismy zrobic koscielny tylko mielismy klopoty finansowe,M..powiedzial do mnie moze wkoncu bysmy wzieli koscielny bardzo bym chcial Ja opowiedzialam ze oczywiscie ze wezmiemy ale naajpierw ja urodze i chrzest zrobimy dziecku i potem nasz slub 😮
A nie myślałaś o uroczystości 2w1: ślub i chrzciny za jednym zamachem?
Myslelismy,ale niestety ja musze zrobic bierzmowanie i nauki przed malezenskie,a teraz nie moge zaczac tego bo bede rodzic,jak bede jechala zamowic chrzest to z ksiedzem bede rozmawiala na temat bierzmowania,moze sie uda za jedym zamachem,,,
rozumiem
wiem też, że jest takie zalecenie kościelne, że:
“w przypadku, gdy rodzice nie są w sakramentalnym związku małżeńskim i nie mają żadnych przeszkód do zawarcia ślubu zalecane jest odłożenie chrztu dziecka do czasu zawarcia sakramentalnego małżeństwa przez rodziców”
Ale może Twój ksiadz tak nie myśli.
Ksiadz zrobi chrzest,bez slubu koscielnego,ale bedzie sie pytal co z koscielnym,a my wtedy mu date podamy czy bedzie wolny ten termin i dalsza rozmowa na temat bierzmowania,,,
Widzę, ze plan jest 🙂 Powodzenia!
Znasz odpowiedź na pytanie: Co robić?????