Co robic, by nie myslec???

Sorki, ze zawracam Wam glowe takimi pierdolami, ale tak cholernie dluzy mi sie czas po owu, ze chyba zwariuje. Nie jestem w stanie skupic sie na prostych czynnosciach. Jestem 5 dzien po owu i wielkich staraniach hmmm zastanawiam sie czy byly owocne. Ach wiem co mi powiecie…. NIE MYSL O TYM!!!! i sama tak sobie mowie, ale gdzies gleboko w mojej glowie klebia sie mysli….czy to juz??? Macie moze jakies sprawdzone sposoby, by sie wylaczyc i zapomiec chociaz na chwile. Kurcze jakos do owu normalnie funkjonowalam, a teraz dzien jest dla mnie wiecznoscia. Nie robie sobie zbyt wielkich nadzieji, ale chcialabym juz wiedziec jak ma byc @, to niech juz przyjdzie i bede miala jasna sytuacje. Dzis mam 31dc ( jakos dlugie mam cykle ostatnio i pozne owu) i wiem, ze nie ma co sprawdzac, bo i tak wynik nie bedzie wiarygodny. Wiecie nawet wczoraj bylam u fryzjera i rzeczywiscie wylaczym mozg na chwile…mam nowa fryzura. Z dlugich wlosow scielam na zupelnie krotkie…moze nie tylko wlosy beda zmiana w moim zyciu…. No dobra juz nie smece, ale tak mi lzej jak, to z siebie wyrzucilam.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co robic, by nie myslec???

  1. Zamieszczone przez Ginginek
    …. a przez trzy lata tak myślałam, że tylko zajdę w ciążę i odchodzę na wychowawczy…

    Ginginek, widzę, że planowałaś tak jak ja…. Bo u nas tak właśnie było, że sobie “zaplanowaliśmy ciążę”, żeby nie była z wpadki, ale przemyślana decyzja itp. Dostałam pracę, umowę na stałę, więc już nic nie stało na przeszkodzie… Pojechaliśmy na urlop na Dominikanę i założenie było takie, że wracamy z fasolką. Miał być Dominik lub Dominika 😀 Piękny plan, prawda? 🙂
    Ale życie sprowadziło mnie na ziemię, po urlopie przyszła @, potem druga, trzecia i następne… i teraz już nie planuję, bo przekonałam się, że nie ma po co, bo życie pisze swój scenariusz.
    Twój wybór na pewno nie jest prosty. Musisz sobie pomyśleć, co jest dla Ciebie najważniejsze i nie zamęczać się “gdybaniem”. Powodzenia! I napisz, co zdecydowałaś.

    • ja też jestem w trakcie wielkiego czekania… nie lubię tego okresu kiedy już po owu człowiek zadręcza się myślami typu “a może się udało”. I też nie wiem za bardzo jak sobie radzić z tym czekaniem, bo przez nie czas się strasznie dłuży:( A potem, jak się okaże, że nic z tego nie wyszło człowiek ma do siebie pretensje, że tyle energii poszło w NIC:( No ale cóż… mówię Wam – czasem warto wykazać się ogromem cierpliwości (choć w staraniach o dziecko to już jest nieludzkie) – bo na końcu tej drogi czeka nas największe szczęście z możliwych:) I tylko tak staram się myśleć kiedy już nie mogę tego wszystkiego znieść.

      • Zamieszczone przez MagdaMal
        ja też jestem w trakcie wielkiego czekania… nie lubię tego okresu kiedy już po owu człowiek zadręcza się myślami typu “a może się udało”. I też nie wiem za bardzo jak sobie radzić z tym czekaniem, bo przez nie czas się strasznie dłuży:( A potem, jak się okaże, że nic z tego nie wyszło człowiek ma do siebie pretensje, że tyle energii poszło w NIC:( No ale cóż… mówię Wam – czasem warto wykazać się ogromem cierpliwości (choć w staraniach o dziecko to już jest nieludzkie) – bo na końcu tej drogi czeka nas największe szczęście z możliwych:) I tylko tak staram się myśleć kiedy już nie mogę tego wszystkiego znieść.

        MagdaMal znam to okropne uczucie… Pierwszy cykl dopiero zaprzestalam liczenia, odliczania, mierzenia temp, choć nie będę klapa, że śnię, marzę o cudzie… Każda @ mnie boli, choć już nie wybucham płaczem, czasem nawet myślę, że nigdy nie zobaczę II kreseczek.. Potem staram się podnieść i uwierzyć w to, że każde czekanie kończy się sukcesem… Tego NAM wszystkim życzę…

        • A wiecie co mnie dobiło? Znajomi oznajmili, że spodziewają się trzeciego dziecka. I wszysttkie 3 z “wpadki”. Zaliczyłam małego doła… ;(

          • Nadii moje 2 przyjaciólki oczekują dziecka (wpadki), moja szfagierka (planiwana – 1 cykl), moje 2 przyjaciółki mają roczne bobasy, moja siostra na dniach rodzi… Czy coś jeszcze dodać? 🙁
            Wytrzymamy to!!!

            • Wytrzymamy, bo nie mamy wyboru 🙁

              • Chcę się przyłączyć do lamentów! Nie mam żadnej koleżanki w realu, która miałaby problem z zajściem w ciążę i donoszeniem. Obecnie ostatnie trzy są w ciąży, a czwarta już z czwartym (!) dzieckiem. Nie żebym im źle życzyła, ale przestałam się spotykać w liczniejszym gronie znajomych, bo wszyscy z dziećmi, albo w ciąży, a mnie to jednak bardzo boli 🙁

                • Oj najchętniej bym poryczała sobie troszkę ;( Chyba pogoda ma też wpływ na mój podły nastrój.

                  • Kochane, tu na forum możemy się pocieszać! Nie wolno wam płakać, baa nam! Wszystkie będziemy za jakiś czas “brzuchaczami”! Ja też nie bardzo mam komu się zwierzać.. choć jest jedna, która walczyła o maleństwo 3,5 roku… teraz ma już rok! Tylko w tym momencie patrzy już na Swoje Cudo i myślę, że bardzo szybko zapomniała o tym co ją bolało… Bo za każdym razem jak próbowałam się wyżalić usłyszałam… będzie dobrze!

                    • Zamieszczone przez mala5_mi
                      Bo za każdym razem jak próbowałam się wyżalić usłyszałam… będzie dobrze!

                      Jak mnie wkurza jak ktoś mi tak odpowiada!!! Zawsze czuję się wtedy olana i tak jakby ktoś bagatelizował mój problem. 😡 Ja czasem też używam tego stwierdzenia, ale nie samodzielnie, tylko na końcu dłuższej wypowiedzi. Bo liczę się z tym, że samo “będzie dobrze” wbrew pozorom może zranić.

                      • Ja też się przyłączam do tych lamentów… Większość koleżanek w moim wieku ma jedno lub dwójkę dzieci. Przestałam odwiedzać portal “nasza-klasa”, bo dobijają mnie dziesiątki pytań znajomych typu “a wy na co czekacie?”, “kiedy się za powiększanie rodziny zabierzecie?” itp itd 😡 Dla mnie każde takie pytanie jest jak ukłucie szpilką 🙁 Mam też taką zaprzyjaźnioną parę, która zaczęła “starania” w tym samym czasie co my, żartowaliśmy, że razem będziemy z bobasami na spacer chodzić. Przy następnym spotkaniu oni się pochwalili, że “są w ciąży”, wtedy jakoś to przyjęłam, ale każda kolejna ich wizyta to dla mnie męka. Od jakiegoś czasu – tak jak Ginginek – w ogóle zaczęłam unikać spotkań z nimi, wykręcać się z nich chorobą, pracą itp. To nawet nie zazdrość, raczej taka okropna bezradność, wściekłość na cały świat….
                        Wiem też, co czuje Mala5_mi, bo tak jak ona, miałam jedną zaufaną kumpelę, która od 9 m-cy starała się o dziecko, wspierałyśmy się razem na odległość, pocieszałyśmy itp. W Walentynki (cudną datę sobie wybrała, nie?) napisała mi meila, że jest w 7 tyg…. Tłumaczę sobie, że napisała mi go, abym uwierzyła, że leczenie przynosi skutki, że nam też się uda, ale…. zresztą same wiecie, co można czuć w takiej chwili.
                        Oj, dziewczyny, widzę że wszystkie mamy dziś podły nastrój. Nadii – ja sobie właśnie poryczałam troszkę, na chwile pomogło 😉

                        • Tina_81 oj wiem o czym mówisz… i co czujesz! Dzień po tym jak się dowiedzieliśmy z Mężem, że przed nami baaaardzo długa doga i nikt nie wie czy zakończona sukcesem, bez ogródek moja szfagierka z uśmiechem na twarzy powiedziała, że jest w 8 tyg.. Tylko mój mąż widział jak wyłam przez 3 dni (w pracy aż szef na rozmowę mnie zabrał – teraz już wie i wspiera mnie zwolnieniami na badania, w trakcie pracy), może to też zrozumieć każda ze starających się… tylko tym dłuższym stażem (przepraszam, ale każda z WAS wie jak boli każda kolejna @, te pierwsze to rozczarowanie, każda następna po niej to ból i rozdarcie serca)… Ta bezsilność, bezradność, to poczucie beznadziejności, zapomnienia przez Świat.. Boga.. Ale On o NAS pamięta, ja to wiem, wierzę, chcę wierzyć… Nikt tego nie pisze, ale jak się czujecie jak kolejna z Forum pisze o II kreseczkach na teście???? Najpierw radość (jednak walka się opłaca), potem smutek (a ja nadal nie), potem żal (czy wogóle poczuję się tak cudownie?), a potem to już tylko dół… ogromniasty…

                          • Zamieszczone przez nadii
                            Jak mnie wkurza jak ktoś mi tak odpowiada!!! Zawsze czuję się wtedy olana i tak jakby ktoś bagatelizował mój problem. 😡 Ja czasem też używam tego stwierdzenia, ale nie samodzielnie, tylko na końcu dłuższej wypowiedzi. Bo liczę się z tym, że samo “będzie dobrze” wbrew pozorom może zranić.

                            Oj rani, wiem, że nie złośliwie tak mówi moja przyjaciółka… w końcu powinna rozumieć co czuję… A może to ja za dużo o tym myślę i mówię… i nudzę już swoją beznadziejnością i zapatrzeniem w swój problem, dla Nas największa tragedia ale dla innych problem jak każdy bo każdy ma swój….

                            • Zamieszczone przez mala5_mi
                              jak się czujecie jak kolejna z Forum pisze o II kreseczkach na teście???? Najpierw radość (jednak walka się opłaca), potem smutek (a ja nadal nie), potem żal (czy wogóle poczuję się tak cudownie?), a potem to już tylko dół… ogromniasty…

                              Prawdę powiedziawszy, jak któraś z “nas” zaciąży to daje mi ogromną nadzieję. Ból jest osobną historią, raczej niezwiązaną z radosnymi wieściami z forum. Ja chodzę teraz na terapię grupową (ludzie z innymi problemami, tylko jedna dziewczyna chce zajść w ciążę, ale musi odstawić leki p. lękowe i podleczyć psyche) i jedno jest pewne – trzeba przeżywać swój ból, nie odcinać się od niego, nie tłumić. Oczywiście nie chodzi o wpadanie w depresję i brak nadziei, ale jak coś boli (a uważam, że ten cykliczy, powracający upadek ducha przy kolejnej @ jest bólem trudnym do zniesienia) to trzeba to przeżyć. Na terapii nauczyłam się, że mam prawo nie tylko do dobrych uczuć. Mogę czuć niesprawiedliwość losu, nienawiść do kuzynki, która wpadła jak miała 19 lat i był dramat w rodzinie itp… Wszystkie te złe uczucia, których często się wstydzę w świecie propagandy sukcesu…

                              • Zamieszczone przez Ginginek
                                Prawdę powiedziawszy, jak któraś z “nas” zaciąży to daje mi ogromną nadzieję. Ból jest osobną historią, raczej niezwiązaną z radosnymi wieściami z forum.
                                Na terapii nauczyłam się, że mam prawo nie tylko do dobrych uczuć. Mogę czuć niesprawiedliwość losu, nienawiść do kuzynki, która wpadła jak miała 19 lat i był dramat w rodzinie itp… Wszystkie te złe uczucia, których często się wstydzę w świecie propagandy sukcesu…

                                Ja też bardzo się cieszę jak czytam dobre wieści na forum. I daje mi to ogromną nadzieję, że mnie też uda się. Ale zawsze przychodzi też refleksja… że też chciałabym napisać Wam, że jestem w ciąży!

                                Co do uczuć, szczególnie tych negatywnych – to chyba nigdy nie wstydziłam się żadnege swojego uczucia. Tak mnie wychowano, że mam prawo przeżywać wszystko – od szczęścia i miłości, poprzez rozczarowanie i bezradność, a skończywszy na przeklęciu całego świata. Grunt to nie oszukiwać siebie i traktować się jak przyjaciela, który czasem musi się wypłakać, żeby podnieść się i iść dalej.

                                • Zamieszczone przez mala5_mi
                                  … Nikt tego nie pisze, ale jak się czujecie jak kolejna z Forum pisze o II kreseczkach na teście???? Najpierw radość (jednak walka się opłaca), potem smutek (a ja nadal nie), potem żal (czy wogóle poczuję się tak cudownie?), a potem to już tylko dół… ogromniasty…

                                  Mala5_mi – bardzo trudny i poważny problem poruszyłaś.
                                  Masz rację – nikt o tym nie pisze – bo myślę, że tak naprawdę, to nie mamy odwagi o tym pisać. Bo oczywiście szczerze się cieszymy, że komuś się udało zajść, zwłaszcza po kilku latach walki (przynajmniej ja tak mam), daje nam to nadzieję, że skoro jej się udało, to nam też itp, ale jest też to o czym pisze Nadii i Ginginek – refleksja, ból, żal… Myślę, że nie łatwo się do tego przyznać, ale ja chyba przede wszystkim czuje ten żal 🙁 że to nie ja, że wszystkim się udaje tylko nie mnie i chce mi się wtedy krzyczeć. Wstyd mi się do tego przyznać, nawet przed samą sobą i mam nadzieję, że mnie za to nie potępicie.
                                  Tak jak Nadii, uważam że powinno się okazywać każde emocje, i te dobre i te złe, ale przyznajcie sami, że ze światem łatwiej dzielić się tymi dobrymi, niż tymi złymi. Strasznie refleksyjna dziś jestem 😀

                                  • Dziewczyny uwierzcie mi….latwiej jest przezyc bezowocny cykl niz strate juz istniejacej fasolki. Ja dwa razy mialam martwa ciaze w 12 tyg i to byl naprawde wielki dol i stracone nadzieje, a to ze @ przyszla i nie udalo sie w tym cyklu, to nie tragedia… tyle cykli przed nami, ze ktorys musi byc tym wyjatkowym. Tam na gorze jest zapisane, ktory to bedzie…wszystko ma jakis glebszy sens i trzeba gleboko w to wierzyc. Widocznie nie jest, to dobry czas dla naszych dzieciatek:-)
                                    Ja martwie sie tym, ze @ nie ma (39dc, ciazy brak)

                                    • Tina_81 ja się zgadzam z Tobą.. czuję żal w takich momentach, że wszyscy mogą tylko nie ja, że jakaś “małolata” wpadła i lament w domu co teraz…
                                      Ginginek pisze o wyrzucaniu uczuć tych dobrych (to nie problem) ale i tych złych (i tu pojawiają się schody).

                                      Uwielbiam to forum, uwielbiam WAS dziewczyny, bo nikt na tym świecie nie zrozumie co czujemy, jak to znosimy oprócz NAS. I piszmy o tych złych odczuciach, o tych dobrych (oby jak najwięcej)!
                                      Mój żal nie dotyczy absolutnie konretnej ZACIĄŻONEJ, a samego faktu, że ja nadal dostaję @, że testy pokazują I krechę, i nawet jak @ się spóźnia a moja nadzieja i euforia (a może teraz) rosną do ogromniastych rozmiarów i…. nagle @… wszystko kończy się fiaskiem, bólem i płaczem!

                                      • Zamieszczone przez anek79
                                        Dziewczyny uwierzcie mi….latwiej jest przezyc bezowocny cykl niz strate juz istniejacej fasolki. Ja dwa razy mialam martwa ciaze w 12 tyg i to byl naprawde wielki dol i stracone nadzieje, a to ze @ przyszla i nie udalo sie w tym cyklu, to nie tragedia… tyle cykli przed nami, ze ktorys musi byc tym wyjatkowym. Tam na gorze jest zapisane, ktory to bedzie…wszystko ma jakis glebszy sens i trzeba gleboko w to wierzyc. Widocznie nie jest, to dobry czas dla naszych dzieciatek:-)
                                        Ja martwie sie tym, ze @ nie ma (39dc, ciazy brak)

                                        Przytulam Cię mocno… nawet sobie tego nie wyobrażam…hmmm mój żal po przyjściu @ razy….. N… i bardzo przepraszam, ale mam nadzieję, że nigdy nie przekonam się co czułaś!

                                        • Zamieszczone przez mala5_mi
                                          Przytulam Cię mocno… nawet sobie tego nie wyobrażam…hmmm mój żal po przyjściu @ razy….. N… i bardzo przepraszam, ale mam nadzieję, że nigdy nie przekonam się co czułaś!

                                          Widzisz….ja mozna powiedziec pszeszlam juz przez wszystkie etapy i do pewnych rzeczy podchodze z dystansem. Tez jestem rozzalona i do wczoraj mialam wielka nadzieje, ze spozniajaca sie @ oznacza tylko jedno, ale dzis pozbieralam sie do kupy i wiem, ze sie uda nie w tym to w nastepnym cyklu. Zycze Wam wszystkim szybkich a przede wszystkim bezproblemowych ciaz!!!
                                          Ps. Dla mnie dlugie zachodzenie w ciaze jest stresujace, ale bardziej stresuje sie tym, aby ta ciaza zakonczyla sie szczesliwie.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co robic, by nie myslec???

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general