Co robic, by nie myslec???

Sorki, ze zawracam Wam glowe takimi pierdolami, ale tak cholernie dluzy mi sie czas po owu, ze chyba zwariuje. Nie jestem w stanie skupic sie na prostych czynnosciach. Jestem 5 dzien po owu i wielkich staraniach hmmm zastanawiam sie czy byly owocne. Ach wiem co mi powiecie…. NIE MYSL O TYM!!!! i sama tak sobie mowie, ale gdzies gleboko w mojej glowie klebia sie mysli….czy to juz??? Macie moze jakies sprawdzone sposoby, by sie wylaczyc i zapomiec chociaz na chwile. Kurcze jakos do owu normalnie funkjonowalam, a teraz dzien jest dla mnie wiecznoscia. Nie robie sobie zbyt wielkich nadzieji, ale chcialabym juz wiedziec jak ma byc @, to niech juz przyjdzie i bede miala jasna sytuacje. Dzis mam 31dc ( jakos dlugie mam cykle ostatnio i pozne owu) i wiem, ze nie ma co sprawdzac, bo i tak wynik nie bedzie wiarygodny. Wiecie nawet wczoraj bylam u fryzjera i rzeczywiscie wylaczym mozg na chwile…mam nowa fryzura. Z dlugich wlosow scielam na zupelnie krotkie…moze nie tylko wlosy beda zmiana w moim zyciu…. No dobra juz nie smece, ale tak mi lzej jak, to z siebie wyrzucilam.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Co robic, by nie myslec???

  1. Zamieszczone przez tina_81
    Myślę, że nie łatwo się do tego przyznać, ale ja chyba przede wszystkim czuje ten żal 🙁 że to nie ja, że wszystkim się udaje tylko nie mnie i chce mi się wtedy krzyczeć. Wstyd mi się do tego przyznać, nawet przed samą sobą i mam nadzieję, że mnie za to nie potępicie.
    Tak jak Nadii, uważam że powinno się okazywać każde emocje, i te dobre i te złe, ale przyznajcie sami, że ze światem łatwiej dzielić się tymi dobrymi, niż tymi złymi. Strasznie refleksyjna dziś jestem 😀

    Ale fajną terapię sobie zrobiłyśmy na forum. Chyba czas najwyższy był na lamenty. Czasem trzeba sobie pobiadolić, żeby poczuć ulgę. I dobrze, że w tym biadoleniu nie jesteśmy same, tylko razem. Jak to nie pomoże to następny krok… zbiorowy krzyk hihihihih 🙂

    Co do dzielenia się złymi emocjami – może właśnie problem leży w tym, że wstydzimy się, że inni uznają nas za te złe, nieudolne, które nie umieją radzić sobie z problemami? Ciężko wyczuć. A mówi się, że Polacy to naród marudzący i wiecznie niezadowolony. Czyli z założenia powinnyśmy umieć wylewać swoje żale 🙂

    • Mówię wam jak ja kiedyś (przed synkiem) okropnie źle znosiłam czyjeś ciąże (szczególnie te ciąże w rodzinie czy u znajomych). Pisałam o tych odczuciach wówczas nie raz tu na forum. Było mi tak okrutnie źle… Każda wiadomość o dwóch kreskach działała na mnie jak płachta na byka. Było mi wstyd… Jedynie u dziewczyn z forum – jeśli widziałam, że wylały wcześniej morze łez i przeżyły takie rozgoryczenia jak ja – jedynie u nich te dwie krechy mnie cieszyły. A tak? Byłam wściekła, że te zaciążone od razu w ogóle mnie nie rozumieją. A jak już doczytałam gdzieś (lub usłyszałam), że będąc w ciąży marudzą bo tam je kłuje to strzyka, tu za ciężko, tam mdli…. ech… no pozabijałabym! Dopiero przypadek z siostrą mnie uzdrowił (też o nim pisałam). Ja już po stracie dwóch ciąż (a też długo o każdą z nich walczyłam), w trakcie nieudolnych starań o trzecią ciążę – a ona mi wyje w ramię, że jest w ciąży (mając już trójkę dzieci i przeżywając szok bo czwartego nie planowała). Oj przeżyłam wtedy katusze – ona też. Dzięki Bogu – ona szczęśliwie urodziła czwarte dziecko, ja wyleczyłam się z tej “nienawiści i niemocy”. Potem zaszłam w ciążę i tak jakby w nagrodę donosiłam i urodziłam:) Minęły mi wstydliwe myśli i żale (aczkolwiek je mocno rozumiem). Nie znoszę tylko gdy jakaś ciężarna marudzi na swoje dolegliwości…
      teraz znów się staram – po synku (w zeszłym roku) kolejna ciąża martwa ale nie tracę nadziei. Dziś mija dokładnie rok od ujrzenia dwóch kresek po raz ostatni. Jeszcze kilka dni i okaże się czy również w tym roku marzec będie dla mnie szczęśliwy.
      I TEŻ NIE WIEM JAK ZNIEŚĆ TO CZEKANIE? 🙁

      • Zamieszczone przez MagdaMal
        Byłam wściekła, że te zaciążone od razu w ogóle mnie nie rozumieją. A jak już doczytałam gdzieś (lub usłyszałam), że będąc w ciąży marudzą bo tam je kłuje to strzyka, tu za ciężko, tam mdli…. ech… no pozabijałabym! Dopiero przypadek z siostrą mnie uzdrowił (…..)a ja wyleczyłam się z tej “nienawiści i niemocy”. Potem zaszłam w ciążę i tak jakby w nagrodę donosiłam i urodziłam:) Minęły mi wstydliwe myśli i żale (aczkolwiek je mocno rozumiem). Nie znoszę tylko gdy jakaś ciężarna marudzi na swoje dolegliwości…

        MagdaMal, jak udało Ci się z tego “wyleczyć”? Bo ja nie daje rady i po prostu gardzę sobą za te uczucia, które mnie ogarniają na wieść o nieplanowanych ciążach znajomych… Wczoraj miałam ogromny kryzys, bo kumpela napisała mi sms, że jest w ciąży, ale “ma nadzieję, że lekarka się pomyliła”. Możecie sobie tylko wyobrazić, co miałam ochotę jej odpisać. Wyłam chyba przez 2h, z mężem się pokłóciłam (bo ogólnie zły tydzień miałam i wczorajsza “akcja” nie była pierwszą w tym tygodniu) i tak strasznie źle mi było….

        Mam w tym cyklu takie wahania nastroju, że ciężko mi wytrzymać samej z sobą 😀 Może to przez bromergon? Biorę go przeszło 5 tygodni… Miała któraś podobnie?

        • Mam w tym cyklu takie wahania nastroju, że ciężko mi wytrzymać samej z sobą 😀 Może to przez bromergon? Biorę go przeszło 5 tygodni… Miała któraś podobnie?[/QUOTE]

          Wczoraj wzielam pierwsza porcyjke bromergonu i dzis czulam sie okropnie…zawroty, bol glowy i jakies dziwne rozdraznienie. Powiem Ci za kilka dni jak jest dalej.

          • Zamieszczone przez tina_81
            gardzę sobą za te uczucia, które mnie ogarniają na wieść o nieplanowanych ciążach znajomych…

            Może to przez bromergon? Biorę go przeszło 5 tygodni… Miała któraś podobnie?

            Tina_81 Pierwsza sprawa to nie możesz gardzić sobą za takie uczucia. Poczucie winy, które się wtedy rodzi może zatruć Ci życie! Ja już pisałam, że dla zdrowia psychicznego trzeba pozwolić sobie na przeżywanie, “przepłynięcie” tych nawet najgorszych uczuć, a nie tłumienie ich, albo jak napisałaś pogarda dla samej siebie. Mamy prawo czuć niesprawiedliwość losu i bunt wewnętrzny przeciwko niemu!
            Ja zaczęłam nawet ostatnio żartować jak moje dwie koleżanki z przerażeniem podejrzewały u siebie ciąże, że “każde dziecko przyjmę” 😀

            Jeśli idzie o bromergon to kończę teraz 2-gie opakowanie, a więc jakieś 60 dni. Początkowo czułam się faaaatalnie. Później przeszło. Prawdę powiedziawszy wydaje mi się, że to nie przez bromergon. Ja mam wahania nastroju w drugiej fazie cyklu i wtedy potrafię dać czadu:o

            Pozdrufka

            • Ja sam bromergon znoszę dobrze, na początku miałam zawroty głowy i lekkie mdłości, ale odkąd biorę go na noc, jest OK.
              Zespół napięcia przedmiesiączkowego też jest mi obcy, więc dzień cyklu raczej nie ma tu znaczenia…. W tym cyklu wszystko mi skacze (tempka jednego dnia 35.8, drugiego 37.1, trzeciego 36.3 :D), więc widocznie nastój też Zamotany 🙂
              Wiesz Ginginek, po tym, jak wczoraj wyrzuciłam z siebie (z siłą karabinu maszynowego :D) wszystkie żale do świata, to mi lepiej.
              Jutro przychodzą znajomi, ona w 7 m-cu…., mąż poprosił aby przyszli w takich godzinach jak ja będę w pracy – stwierdził, że nie chce, abym po takiej wizycie znowu przez godzinę zalewała się łzami, bo się boi, że się w końcu odwodnię 😀 😀 😀 Trzeba do tego podejść na luzie, bo inaczej zwariuję. Dzięki dziewczyny, że Was mam!

              • Tina masz rację – luz nam wszystkim wskazany! 🙂 Tylko jakoś ostatnio siebie nie poznaję.. Mężyk też przygląda mi się z nieodwierzaniem! Nie liczę dni, nie sprawdzam objawów, baaa nawet o nich nie myślę:) Jestem po HSG i też czuję się cudnie! Piersi mnie bolą ale to już chyba nigdy mi nie przejdzie – nadwrażliwe czy co? @ ma przyleść 21 marca.. a potem jak na suwaczku – IUI! I tylko na to czekam! Wierzę w powodzenie!

                Kobietki duuuuużo radości i samych II kreseczek na zakończenie (a rozpoczęcie nowego ) cyklu:)

                Znasz odpowiedź na pytanie: Co robic, by nie myslec???

                Dodaj komentarz

                Angina u dwulatka

                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                Czytaj dalej →

                Mozarella w ciąży

                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                Czytaj dalej →

                Ile kosztuje żłobek?

                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                Czytaj dalej →

                Dziewczyny po cc – dreny

                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                Czytaj dalej →

                Meskie imie miedzynarodowe.

                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                Czytaj dalej →

                Wielotorbielowatość nerek

                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                Czytaj dalej →

                Ruchome kolano

                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                Czytaj dalej →
                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo
                Enable registration in settings - general