Co robicie kiedy macie juz dość…

…i puszczają Wam nerwy i chętnie zamknęłybyście to wrzeszczące małe stworzenie w ciemnej norze, żeby już przestało hałasować, kiedy jesteście na skraju nerwowej wytrzymałości po godzinnym pościgu w celu założenia rajstop oraz w wielu innych frustrujących przypadkach dotyczących was i waszego dziecka?

Ja z przykrością pryznaje, że krzyczę i to głośno a czasami w poduszkę, niestety gdy mi się środki wyczerpią stosuję podły wybieg typu “mamusia płacze”. Myśli mam w takich wypadkach okrutne, nie chciałybyście wiedzieć jakie…
Nie jestem wyrodną matką dlatego szczerze pisze o swoich odczuciach i wiem, że anielską cierpliwość mają wyłącznie anioły.
Jak to jest u Was? Jak odreagowujecie?

Aga i Olo 11.01.2002

[Zobacz stronę]

30 odpowiedzi na pytanie: Co robicie kiedy macie juz dość…

  1. Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

    kiedy już naprawdę nie mam siły wsadzam Krzysia do łóżeczka i wychodzę do drugiego pokoju… przeliczę do 20 i zazwyczaj mija;
    pomimo iż Krzyś jest humorzasty nigdy nie było tak źle, żebym po chwili na nowo nie “pokochała” mojego dziecka 🙂

    [i]Ewa i Krzyś (13 mies.)

    • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

      hihi u mnie to nie przejdzie po pierwsze nie mam już łóżeczka, po drugie Zuzia biegnie za mną do drugiego pokoju i nadal jest wielki krzyk

      Izka i Zuzanka (12.V.2002)

      • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

        ty w ciemnej norze, ja bym wystawiła na balkon :)) lub do piwnicy. jak jest mąż to próbuje ten który akurat jest spokojniejszy, ale przeważnie i tak się kończy na przemocy: on trzyma, ja ubieram, Zuzia krzyczy.
        “mamusia płacze” u mnie nie działa owszem zrobi mi cacy, ale potem i tak goła ucieka do drugiego pokoju.
        próbuję ściemniać, że tam już babcia czy niania czeka i płaczą bo długo jej nie ma i tęsknią.
        jak jedziemy do sklepu to wstawiam inną bajeczkę, ale pomysły już mi się kończą.
        Żadna z nas nie jest wyrodą matką, wiek naszych dzieci to wiek wulkanicznych emocji :)) one płaczą, a my czujemy żal lub złość. Niestety dzieciaczki w tym wieku już nami manipulują.
        Wiecie co ja chyba potrzebuję pomocy psychologa

        Izka i Zuzanka (12.V.2002)

        • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

          Właśnie miałam o tym napisać Olo robi dokładnie to, co Zuzia hi,hi.

          Dzisiaj mnie tak zdenerwował, że powiedziałam, że zamknę go w pokoju na klucz!!!

          Oj biegnę do piwnicy po łóżeczko, albo zmajstruje jakiś kojec z zamknięciem od góry

          Moja koleżanka w dziecństwie była prowadzana przez swoją mamę na smyczy Hi,Hi. Olo na szczęście nie ucieka na spacerze ale taka smyczka mogłaby się przydać np. do przywiązania go do nogi od stołu.

          Ach! Jaka ulgę przynosi mi takie brzydkie fantazjowanie

          Aga i Olo 11.01.2002

          [Zobacz stronę]

          • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

            hihi, ostatnio musiałam zostać dłużej w robocie i nie miałam z kim zostawić brzdąca, więc Zuzia pracowała razem ze mną. Przez 3 bite godzina nawet na moment nie usiadła, ciągle w ruchu, ciągle w biegu. Koleżanki z pracy nie mogły się nadziwić, a ja zamiast pracować to latałam po zakładzie i szukałam jej. Kolega z pracy zaproponował mi smycz, odpowiedziałam mu że niestety tak długich smyczy nie robią.
            Jedno co zauważyłam Zuzia bardziej marudzi jak się nudzi, przeważnie w domu, każda zabawa bardzo szybko jej się nudzi, jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest spacer, niestety przy takiej pogodzie jaka ostatnio panuje nerwy mam bardzo zszargane :))

            Izka i Zuzanka (12.V.2002)

            • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

              u nas podobnie… w domu nuda;
              ale za to dzisiaj moje dziecię było jak aniołek… a to za sprawą wyprawy do hulakula 🙂

              [i]Ewa i Krzyś (13 mies.)

              • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                OOOOOOOOOO!!!!!!!
                No to najszczersze gratulacje z okazji TAK WIELKIEGO ŚWIĘTA!!!!! hi,hi,hi

                Aga i Olo 11.01.2002

                [Zobacz stronę]

                • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                  :)) a nie masz ochoty zrobić to samo co twoje dziecie, bo ja mam, np. położyć się na podłodze w sklepie lub zacząć krzyczeć przy ubieraniu rajstopek :)) naprawdę

                  Izka i Zuzanka (12.V.2002)

                  • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                    Ależ ja to właśnie robię, nie krzycze na Ola tylko razem z nim Hi,Hi.
                    Gdyby koś to zobaczył to wysłałby mnie do czubków “na bank”!

                    Aga i Olo 11.01.2002

                    [Zobacz stronę]

                    • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                      :))

                      [i]Ewa i Krzyś (13 mies.)

                      • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                        aga…fajne to zdanie że anielską cierpliwość mają tylko anioły….to prawda;-)
                        mi też czasem puszczają nerwy
                        raz częsciej raz rzadziej – chyba od dnia cyklu zależy – hihihi

                        ale ja mam jeden najbardziej sprawdzony sposób – a ponieważ ze 3-4 razy zdarzylo mi się krzyknąc na kubka – nie mwię tu o podniesionym głosie tylko krzyknięciu – wem że to ne skutkuje…..i teraz oprócz liczenia (naprawde – czasem nawet głośno do 10)to po prostu albo wychodze albo wyprowadzam kubka do innego pokoju – nawet jak ryczy i mnie woła z rykiem – muszę być wtedy chwilę bez niego….. A kiedy oboje się uspokoimy to zawsze mu tłumaczę – dlaczego ja się zezłościłam i pytam co sie stało że on się tak zachowywał….jeśli podniosłam głos to go przepraszam i mówię że to przez zdenerwowanie….

                        ILONA I KUBEK(21.02.02)

                        • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                          :)) pewnie wszystkie byśmy tam trafiły hihihi

                          Izka i Zuzanka (12.V.2002)

                          • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                            moj tesc przywizywiazywal mojego meza jak pisal doktorat do nogi od stolu zeby mu nie uciekal…hihi
                            ale to moj tesc…on mial zawsze niewybredne spoosby wychowawcze..choc wiem ze byl kochajacym ojcem i tom o tym wie…

                            nas z jasiem chyba dopiero czekaja te chwile – jas na razie jest slodkim lobuziaczkiem… ale wiem ze kiedys mi na pewno zajdzie za skore bo charakterek to ma… 😉

                            • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                              u mnie jest identycznie

                              Kaśka z Natusią (22 miesiące 🙂

                              • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                Hej,

                                Nie jestem sama, uff. Czasem mi nerwy puszczaja, np dzis. Ile razy mozna powtarzac ‘nie, nie wolno, nie-nie-nie’. I ryk, bo on chce cos, czego nie wolno. Bo tak fajne malowac po scianie, podlodze i stole, bo cytryny to takie fajne pilki.

                                Ogolnie Tymek jest pogodnym dzieckiem, ale ma rozne humory i ja tez, i czasem kosa na kamien. Potrafie krzyknac, ale nigdy w jakis przerazajacy sposob, zawsze sobie w pore przypomne, ze krzyk to tez jakas forma przemocy i zmieniam ton. Hmm, do tej pory sie udawalo.

                                Zasady sa proste, zabawa zakazanymi przedmiotami konczy sie w kojcu, gdzie kwiczac odsiaduje swoje – ma czas na przemyslenie;-) a ja udaje ze nie slysze. Druga metoda odsiadka w jego pokoju – czas na przemyslenie, tylko wtedy trzeba pilnowac, zeby nie wyszedl zanim nie pozwole. Wtedy oboje mamy czas ochlonac w osobnych pomieszczeniach.

                                Metoda trzecia zartobliwie krzycze, ze uszy przy pietach poobrywam. Tez dziala, chociaz sie smieje. I to jest chyba najlepsza z metod, bo moja bezsilnosc i zlosc jest popychana w strone smiechu, Tymkowe zale rowniez.

                                Poza tym, nie odpuszczam mu i slowa dotrzymuje do bolu. Uprzedzam, ze malowanie na stole skonczy sie zarekwirowaniem kredek. Stol pomalowany, kredki zabieram, scierka w mala lapke (w duza tez 😉 i czyscimy, ale pilnuje, zeby zaczal Tymek, ja tylko poprawiam. Tyle, ze do tej metody trzeba miec konskie zdrowie…

                                Tez czasem mam ochote krzyczec i go wystawic za okno dla ochloniecia i okrzepniecia na mrozie.

                                No i mam kilka tzw attraction sets, czyli rzeczy normalnie zakazanych, ale bardzo pozadanych do zabawy skrzetnie schowanych, np spinacze. Daje mu, a sama za ksiazke na ile mi pozwoli.

                                Skorzystalam z metody forumowej na wczesniejsza kapiel – rewelacja.

                                A Hulakula to rewelacja. Dla nas to 4 godziny (z dojazdem) bez powtarzania, ze nie wolno. Wrecz przeciwnie, zachecamy do wspinaczki i innych akrobacji.

                                Pozdrawiam i kupmy hurtem duza ilosc soli (dobre na cierpliwosc),
                                Ag

                                • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                  ja zaciskam mocno zeby czasami az bola mnie wargi! nie mam innego wyjscia jaak czlowiek sam wychowuje dziecko czasami ma dosc!!! ale nie krzycze!!! bo i na to nie mam siły!!!

                                  Westa i szalona Justyś 29.10.2002

                                  • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                    Kochana! Łóżeczko to sobie podaruj… Moja Julka jest w tym samym wieku i niestety już dawno wychodzi z łóżeczka górą! To samo było z kojcem! Jest zwinna jak małpka! Nie sądzę, żeby 2 letnie dziecko nie dało sobie rady z wyjściem z łóżeczka! hihihi

                                    • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                      Ja najczęściej ( do wyboru ):

                                      – ignoruję małą terrorystkę…

                                      – krzyczę z nią i robię to co ona ( dosłownie ) – gorzej jednak to spełnić poza domem,bo przecież w sklepie się na podłogę nie walnę i nie zacznę machać nogami,hihi…

                                      – udaję smutną i pokrzywdzoną-chociaż na moment czasem pomaga…

                                      – wołam na pomoc jej tatusia,który jest baaardzo spokojny-gorzej,jak akurat jest w pracy…

                                      – udaję,że zachorowałam i zaraz pojadę do szpitala-właściwie to nie cierpię tego sposobu,ale czasem go,niestety używam,bo prawie zawsze działa (jednak tylko w ostateczności )

                                      -żeby było jeszcze bardziej dramatycznie powiem,że parę razy dałam też już klapsa,ale to niezbyt skuteczna metoda,niepotrzebnie podgrzewająca jeszcze atmosferę,a i samopoczucia nie poprawiająca nikomu…

                                      …cóż w takim razie jeszcze pozostaje…? może gdzieś w promocji kupić zapas cierpliwości i opanowania -ja chyba wezmę od męża-za darmo,hihi… A już bez żartów,to jest wiele prawdy w powiedzeniu pt.”tylko spokój może nas uratować” -szkoda tylko,że tak trudno czasami ten spokój zachować… A ja to już jestem wybitnym na to przykładem,niestety…

                                      …ech…trzymajmy się,Mamusie Małych Buntowników, w końcu albo będzie lepiej,albo się przyzwyczaimy

                                      Pozdrawiam

                                      Aga i Dominika 5.12.2001

                                      • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                        Ja też Julkę zawsze przepraszam, bo czasem zdarzy mi się na nią krzyknąć. Myślę, że to bardzo ważne… ja nie pamiętam, żeby mama mnie przeprosiła za klapsa, za nakrzyczenie, ja jestem inna. Dziecko to też człowiek.

                                        [i] Asia i Julia (17 m-cy)

                                        • Re: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                          U mnie niestety krzyk nie pomaga, wręcz przeciwnie jak krzycze Weronika płacze jeszcze bardziej.
                                          Jak sie nie chce ubrać to ubieram na siłę….trudno….. Niech się drze, kiedyś za nią ganiałam a ona miała zabawę na całego a ja wszędzie spóźniona. w ogóle na Weronikę słowa nie wolno działają jak na zachęte, zawsze z rozbrajajacym usmiechem robi to czego jej nie wolno…..zawsze akcja kończy się płaczem….
                                          A jak mi już nerwy puszczają na maksa…to zamykam sie w łazience ( nie obejdzie sie bez walenia w drzwi) zamykam oczy i próbuje sie wyciszyć….czasami pomaga.

                                          ewka i Weronika 06.10.02

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co robicie kiedy macie juz dość…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo