Zebrało się tego po dwójce przez kilka lat – trzewiki, sandałki, balerinki – niektóre nadal w świetnym stanie i niezniszczone. Ale zawsze miałam taka zasadę, że każdy ma swoje buty (po części musiałam, bo tu syn, a tu córka), ale głównie ze względu na zdrowie małych stópek, bo każdy chodzi inaczej, inaczej zagina buta. A teraz nie wiem, co z tymi używanymi, w sumie niezniszczonymi zrobić. Mam wyrzuty sumienia, gdy mąż mówi, żeby wystawić na aukcje, bo jak ktoś kupi, to jakbym okrzwdzała tego dzieciaczka, bo może mieć potem problemy. A żal też do kosza po prostu wywalić. A co Wy robicie z butami po Waszych dzieciach? Może jest jakiś “fajny” sposób utylizacji?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: co robicie z używanymi butami po dzieciach?
Ja pamiętam takie o nazwie Bernardos czy jakoś tak
Ja oddaje do takich specjalnych pojemników, które w mieście stoją.
Ja zostawiam w swoim magazynku, bo w planach mam kolejne maleństwo 🙂
Ostatnio sporo bucików poszło do pieca… Nikt nie chciał Bartków,kozaczków skórzanych czy sandałków.
Znasz odpowiedź na pytanie: co robicie z używanymi butami po dzieciach?