Wlasnie chodzi mi o to, ze w przyszlym miesiacu bedziemy sie przeprowadzac a do tej pory, dwie nasze pociechy, spaly z nami, tzn. kazda ma swoje lozeczko i spi w nim,ale jedna po jednej stronie naszego lozka, a druga po drugiej, tak, ze maja z nami kontakt praktycznie przez cala noc, a teraz bym chciala,ale obie spaly w swoim pokoju i widzialam takie lozko spod ktorego wyciaga sie stelarz i materac i jest podwoje, kazde ma swoj materac o szerokosci 90cm,wiec dosc szerokie, tylko ze jest laczone i tak mysle, czy niebylo by dobrze, aby spaly razem,bedzie im razniej i jakos, moze tak lagdoniej zniosa to, ze niebeda spaly z nami w pokoju? co sadziecie?? (jadna ma juz 3,5 roku, druga 13miesiecy).
Z gory dziekuje za wskazowki
Pozdrawiam
Weronika
19 odpowiedzi na pytanie: Co sadziecie o spaniu dzieci w jednym lozku?
wszystko zalezy od dzieci, moje by nie spaly razem. 3,5 latka pewnie zaakceptuje taki uklad,ale za jakis czas moze chciec miec troche wiecej intymnosci, swoje lozko, swoj kat bez siostry
śpię z Krzysiem na takim łóżku u teściów
młody usypia na górze
noc kończy zazwyczaj na mnie 😎
Kiedyś z siostrą miałam takie łóżko.
Do pewnego czasu było ok.Jednak potem każda chciała mieć swój kąt.
Na jakiś czas myślę,że to fajne rozwiązanie.
przez krótka chwile o tym myslałam, ale nie zdecydowałam się, bo moje dzieci nocą wyginają się we wszystkie strony i pewnie jedno drugie by budziło kopniakami kilka razy jednej nocy 😉 Mają osobne łóżka i są zadowolone 🙂
My tak wlasnie zlagodzilismy tranzycje z naszego lozka. Na razie dziewczyny maja wspolny pokoj i wspolne lozko. Tym sposobem nie bylo problemu z “wygonieniem” ich z naszego lozka. Dziewczyny zaczely razem spac rok temu, i byly dokladnie w takim samym wieku jak Twoje pociechy teraz. Mysle, ze dopiero za kilka lat starsza zacznie sie domagac wlasnego pokoju (choc juz cos o tym przebakiwala :cool:), a teraz jeszcze moga sie dzielic.
moje dzieciaki tak śpią (odkąd Daniel skończył roczek a Natalka 2), już prawie rok minie jak śpią razem.
Na początku owszem, chodziłam, sprawdzałam, bałam się że jak się kopną w nocy to będą się budzić i lecieć do mnie.
O dziwo przyzwyczaiły się do kopniaków, śpią po różnych stronach łóżka i wcale im to nie przeszkadza spać grzecznie do rana 🙂
Ja mysle, ze napewno fajnie, ale zupelnie niepraktyczne, gdy jedno z dzieci sie rozchoruje, wtedy trzeba zabierac jedno z lozka, a tak, jak osobne lozka, to zawsze ten odstep jest. Z takiej przyczyny od razu po lozeczku dzieciecym ze szczebelkami kupilismy Olivii zwykle lozko 200/90 i jak mlodsza z lozeczka wyrosnie dostanie tez od razu “duze” ale tez jednoosobowe, a nie razem.
To pewnie zależy od dzieci, ale jest duża szansa, że im się spodoba.
Ja jednak głównie chciałam napisać o tym rozkładanym łóżku. Jest świetnym rozwiązaniem dla bardzo małego pomieszczenia, ale uważam że kompletnie się nie sprawdza w pewnych sytuacjach, np kiedy jedno z dzieci będzie chore. A już na pewno po pewnym czasie okaże się, że każde chce mieć swoją przestrzeń, a łóżko to taka wyspa, teren tylko mój! Mam doświadczenie z takimi łóżkami, nie polecam, szczególnie dla starszych dzieci.
moje znajome 7-latki tak spia
chyba zadowolone
a moze praktyczniejsze bedą 2 jednakowe tapczaniki -na razie przystawione do siebie – a w przyszłosci rozstawione np w dwóch częsciach pokoju zeby kazda miała swój kącik…???
albo takie tapczaniki(chyba made in ikea) które moga stac obok siebie,osobno lub jedno na drugim.wtedy wg potrzeb masz łózko pietrowe,duże łózko albo 2 oddzielne miejsca spania…
takie wspólne moze okazac się niepraktyczne np w czasie choroby,albo jedno dziecko bedzie schodziło (do wc,napić się ) po drugim.mysle tez ze takie wyciagane spanko ma minus -w ciagu dnia jak stelarz z materacem jest schowany -nie ma mozliwosci na drzemke albo zwyczajne rozprostowanie kosci…
Moje 3 latki spia w jednym lozku od urodzenia.Juz w szpitalu pielegniarki kladly je razem do jednego “pojemnika” hehe,bo bedac razem i czujac swoja obecnosc byly spokojniejsze.W domu mialy jedno wspolne lozeczko dopoki sie miescily (2,5 roku). A teraz maja jedno szerokie lozko made in ikea.Dziewczynki bardzo lubia ze soba spac i nawet wolaja sie wzajemnie do spania.
Jesli chodzi o wspolne choroby to choruja razem i zwykle po tygodniu mam juz zdrowe dzieci.Ja jednak wspolne chorowanie lacze bardziej z przyniesieniem czegos z przedszkola niz z wspolnym spaniem.
Moje dziewczyny nie lubia sie ze soba rozstawac,choc czasami dochodzi do klotni i “rekoczynow”.
no dobrze, ale jak zrobić tak żeby jedno od drugiego nie złapało choroby? wystarczy że nie będą spały razem? a co z zabawą, ogólnym przebywaniem w jednym domu? chyba nie da się małych dzieci odizolować? no chyba że ktoś jedno wyśle do babci 🙂
może to się sprawdza w przypadku starszych dzieci (nie wiem) ale w przypadku moich na pewno nie..
Moje dziewczynki mają osobne łóżka. To jest praktyczniejsze np. w czasie choroby…
ale ze wzgledu na mozliwosc zarazenia?
bo jesli chodzi np o nocne marudzneiw czasie chorby to jasne- jedno drugie nie budzi
ale jesli chodzi o zarazenie to wydaje mi sie ze wystarczy byc we wspolnym domu i jak ma sie zarazic to czy spi razem czy osobno to sie zarazi
moi spia w osobnych pokojach a i tak sie zarazaja
Moje się też zarażają… ale jakoś tak sobie myślę, że czasem uda się dzieci odizolować w dzień (przedszkole/szkoła, babcia…) więc niech nie śpią też raem w nocy. Idąc tym tropem – jeśli jedna córka jest chora i reszta się nie zarazi to np. pościel po chorobie zmieniam tylko tej co była chora.
Zresztą jestem zwolenniczkę własnego łóżka dla każdego dziecka nie tylko z racji chorób ale także z racji “własnego miejsca”
ja tez
ale nie kazdy ma warunki
a czasem dzieci nie chca bo dobrze im razem
zreszta to pewnie zmiena sie z wiekiem
Moje często rano “dosypiają” wtulone w siebie (niestety na naszym łóżku) – pojedynczo spałyby godzinę krócej.
Jak wyrzucimy łóżeczko niemowlęce (Krzyś jeszcze śpi zaszczebelkowany) to planuję przynajmniej na poczatek dać im jedno łóżko lub dwa, ale takie, żeby mozna je było połączyć.
Na pewno nie kupię im piętrowego.
Pokój dziewczynek do wielkich nie należy dlatgo rozważałam nawet łóżko piętrowe ale już mamy zamówione osobne sofki – fotele rozkładane. To dobre rozwiązanie na małym metrażu. Sofki są szerokie na 116cm (teraz mamy łóżka z ikei szer. 70 cm) więc jak im przyjdzie ochota na wspólne spanie to mają szanse…
Choć przyznam że starsza zdecydowanie nie lubi lokatorów w spaniu 🙂
a może łózko piętrowe?
ja takie zakupię jak Olek podrośnie, jak będzie miał dwa lata a Nikos wtedy prawie 5, wtedy starszy na górze a młodszy na dole
obecnie Olek z nami w “sypialni” ma swoje łózeczko, Nikoś ma swój pokój, na razie swój, po za jakiś czas będzie go dzielił z Olkiem i śpi na łóżku pojedyńczym made in IKEA 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Co sadziecie o spaniu dzieci w jednym lozku?