co słychać u styczniowych maluchów?

witam,

jesteśmy z Kubą po drugim szczepieniu. mały zdrów jak ryba. mając 3 miesiące i tydzień waży 7800 (przy urodzeniu 3490), mierzy 67 (przy urodzeniu 56). obwód głowy 41, klatki piersiowej 42. po raz kolejny dowiedziałam się, że śliczny jak dziewczynka…

rozwojowo wygląda to następująco: przewraca się z boku na bok i z brzuszka na plecy. sztywno trzyma głowę i siada z pozycji półleżącej. guga jak najęty, uśmiecha się słodko i jest kochany. żadnych alergii czy kolek. jedyny problem to kupa – bywały przerwy nawet tygodniowe. niby na piersi może tak być, ale on dostaje też bebilon 1 i przez ostatnie 2 dni przed kupą strasznie się męczył. zaczęłam podawać mu soczek jabłkowy HIPP’a (od 4 miesiąca) i teraz kupy pojawiają się co 3-4 dni. przedwczoraj dostał też pierwsze 2 łyżeczki jabłuszka słoiczkowego. jadł ślicznie i robił słodkie minki bo smak nowy i lekko kwaskowy. jeśli mały jest marudny (zdarza się to rzadko) dostaje viburcol i wszystko jest OK.

tak wygląda to u nas a co u Was i Waszych styczniowych pociech?

iza i kubuś (08.01.2004)

19 odpowiedzi na pytanie: co słychać u styczniowych maluchów?

  1. Re: co słychać u styczniowych maluchów?

    Hej!

    My tez juz mamy 2 szczepienie za soba (robimy platna szczepionka ;( ) Oliwierek wazy 5945g (ur. 3150) i mierzy okolo 65 cm (ur. 50 cm). Obwod glowy i brzuszka 40,5 cm. Wszyscy mowia ze wykapany tatus 😉

    Rozwojowo: przewraca sie z boku na bok, czasami z brzuszka na plecki (przewracal sie od okolo 9 tygodnia i niedawno przestal, tzn. robi to rzadko). Tez trzyma sztywno glowke, a jak lezy w pozycji pollezacej to narazie tylko czasem jakby sie podrywal do gory. Smieje sie slodko, gada z nami jak zechce 😉 Czasem zdaz mu sie pomarudzic, ale “ma prawo” 😉 I uwielbia widziec wszystko z pozycji pollezacej i siedzacej, co narazie oznacza trzymanie go w pionie (staram sie nie sadzac bo podobno nie wolno, ale on uwielbia siedziec na kolanie).

    Spi ektra (tfu tfu – odpukac): kapie go okolo 21, klade spac (zasypia sam w lozeczku!!!!) i spi do 3 – 4, a potem budzi sie okolo 6 – 7.

    No i u nas tez byl problem z kupka. Pisze byl, bo od kilku dni udaje mu sie “wystrzelic” codziennie 😉 – wlasnie zmontowal! Caly cza skarmie go butla, ale mlekiem sciaganym z piersi.

    Jakich uzywasz smoczkow??? Ja Aventu i nie wiem kiedy powinnam sie przerzucic z 1 na 2. Poradzcie styczniowki!!!

    A jesli chodzi o zdrowie – przez to ze pcha lapki do buziaka to mamy plesniawki, a przez to ze przybral w ciagu 6 tygodni 1200 g to zrobila mu sie malenka (wielkosci opuszka palca) krzywica, tzn. miekka potylica, wiec dostaje Cebion i Vigantoletten – 3 tabletki dziennie. No ale wyszlo juz sloneczko i powinno byc ok 😉 A podejrzewana skaza okazala sie chyba uczuleniem na jedzone przeze mnie banany (uff).

    Asia i Oliwierek 14.01.2004 r

    • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

      Asiu z tego co wiem to Oliwierek wazy 6945g!!!!!!!!!!????????

      • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

        no to moj Adrianek tylko 6680g (3500g)
        to chyba najspokojniejsze dziecko po sloncem!!! Jest bardzo pogodny i nawet podczas rehabilitacj metoda Vojty (wzmozone nap miesniowe – przekrecanie sie z brzucha na plecy!) slodko sie usmiecha, ach nawet podczas pobierania krwi sie usmiecha do pielegniarki (plakal tylko wtedy jak niedosw. kobita zdzierala mu z paluszka skore!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
        Nie nosze go wcale na rekach, jak zje (tylko piers) to albo bawi sie w lezaczku, albo po prostu lezy lub usypia. Jest taki spokojny ze nic go nie rusza: ani kapiel, ani przebieranie, ani zimno (podczas cwiczen jest rozebrany) itd itd itd Bardzo bardzo czesto sie smieje i mam juz cala kolekcje jego usmiechow – wystarczy podejsc i zagadac
        JEST TAKI KOCHANY!!!!!!!!!!!!!!!!!!

        • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

          Az sie sama zakrecilam – spradzilam – 5945 😉 Jejku, a Ty sie pewnie tym dodatkowo dolowalas!!!?????

          Asia i Oliwierek 14.01.2004 r

          • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

            witam,

            czy możesz napisać coś więcej na temat tego wzmożonego napięcia mięśniowego? pediatra, jak rozumiem, zauważyłaby to. czy przekręcanie się z brzucha na plecy w takim wieku zawsze oznacza wnm?

            pozdrawiam cieplutko!

            iza i kubuś (08.01.2004)

            • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

              No to wielki jest 🙂 Nina ma prawie 5 mies. i wazy jakies 1,5 kg mniej…. Ale przy ur. bylo 2830g, teraz dopiero kupujemy ubranka na 68cm.
              A w ogole to Kuba jest sliczny 🙂 Strasznie nam sie podoba 🙂

              • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                my też używamy AVENT’u. z jedynek (jednodziurkowych) na dwójki (dwudziurkowe) przeszliśmy kiedy Kuba skończył miesiąc. teraz zastanawiamy się nad zmianą na trójki.

                pozdrawiam!!!

                iza i kubuś (08.01.2004)

                • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                  w sumie to przekrecac sie z brzucha na plecy dziecko wg met Vojty powinno kolo 6 mc — ale nie warto tym sie sugerowac mysle, bo wiekszosc dzieci tak robi juz w 2, 3 m-cu i jest wszystko dobrze.
                  U nas Adrianek jak lezal na brzuchu to podpieral sie na wyprostowanych ramionkach i po prostu caly sie wyginal do tylu i to powodowalo to wnm, a prawidlowo powinien na raczkach zgietych w lokciu tj raczka do lokcia lezy plasko na podlozu Pediatra napewno zwrocilaby uwage jesli bylo cos nie w porzadku, wierz mi!!!

                  • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                    Juz sama nie wiem, bo to moje mleko jest caly czas takie samo rzadkie, a jak sie przechyli butelke to leci az ciurkiem zazwyczaj (zalezy jak sie smoczek odwroci). Chyb sprobuje dwojki 😉

                    Asia i Oliwierek 14.01.2004 r

                    • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                      Witaj Justborn,

                      mozesz mi powiedzieć na co podaje się ten Viburcol, bo chyba nie na marudzenie :-)) Nikola często jest marudna i godzinami każe się nosić po mieszkaniu, bo inaczej jest wrzask…

                      My idziemy na szczepienie w przyszłą środę to będziemy dokładnie znać wagę i wzrost. Na naszej elektronicznej wadze łazienkowej wychodzi nam,że mała ma coś około 6400, ale nie jest to zbyt dokładne. Całe dnie albo trzeba ją nosić, albo leży w leżaczku w pozycji półsiedzącej, żeby wszystko widzieć 🙂 Zrobił się z niej straszny telewidz! Uwielbia wlampiać się w ekran telewizora – razem z mężem oglądają codziennie wiadomości :-)))

                      Trzyma sztywno główkę, uśmiecha się jak najęta, guga trochę, ale jak jej się zachce, uwielbia się kąpać chlapiąc nogami i zalewając cały pokój, ostatnio nichętnie podnosi głowę co mnie martwi…
                      Pakuje sobie często łapki do buzi i ślini się na potęgę.

                      Pięknie przesypia nocki budząc się raz albo wcale, więc od tygodnia przenieśliśmy ją do jej pokoiku. Ostatnio sprawiliśmy jej matę Zoo Tiny Love, ale narazie gapi się tylko w zwierzaki lub lusterki, próbuje coś trącać, jeszcze nie bardzo umie się na niej bawić, ale zajmuje się jakieś 15-20 minut. Dobre i tyle 😉

                      Na razie jesteśmy tylko na cycu i chyba wstrzymam się jeszcze z wprowadzaniem nowości, choć zastanawiam się nad sokiem jabłkowym bo mamy problem z kupkami (nawet jedna na tydzień, choć brzuszek miękki i nie boli).

                      cieplutko!

                      Lena i Nikola (14.01.2004)

                      • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                        Viburcol jest na stany niepokoju u niemowląt, więc na marudzenie związane z np. bólem brzuszka jak znalazł.

                        a mata tiny love zoo u nas sprawdza się świetnie już od dwóch miesięcy.

                        co do przesypiania nocek to Kuba śpi po 8-9 godzin, od 24 do 8-9 rano…

                        pozdrawiamy!

                        iza i kubuś (08.01.2004)

                        • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                          Witam wszystkie stycznióweczki i wasze maluszki!
                          Dawno tu nie zaglądałam i bardzo sie stęskniłam:)Mój szkrabek rozwija sie prawidłowo trzyma sztywno główkę, przekręca się z boku na bok, śmieje się w głos i cudnie gaworzy:)Ale niestety ma skazę białkową:(Mam nadzieje że mu przejdzie.Za 2 tygodnie mamy 2 szczepienie wtedy się dowiem ile waży i mierzy choć przyznam że rosnie bardzo szybko:)Z kupka nie mamy problemów ale pije duzo herbatki Hipp’a. No i już spróbował marchewki zaczął kwekac jak przestałam mu dawać a buźkę otwiera bardzo szeroko:)

                          Pozdrawiam was bardzo serdecznie:)

                          Ania i Patryczek (24.01.2004)

                          • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                            Witajcie styczniowe Mamuśki!
                            My już jesteśmy po 3 szczepieniach, ale to dlateg, że bierzemy udział w jakimś polsko-duńskim programie szczepień i odbywają się one inaczej niż w polskim kalendarzu szczepień. Dominiczek waży 6200 g (ur.3370g) i mierzy 73 cm (ur. 54 cm). Śmieje się bez przerwy, zaczął wszystko chwytać w rączki, przewraca się na bok (ale na brzuch jeszcze nie umie, bo nie wie co ma zrobić z przeszkadzającą przy tym ręką :-)), wysoko podnosi nóżki, żeby kopnąć w zwierzątka w karuzelce nad łóżeczkiem i głośno się cieszy gdy mu się to uda. Jest też małym “gadułą”, ma ciągle coś do “powiedzenia” swoim rodzicom :-).
                            Jeśli chodzi o żywienie to póki co tylko pierś i czasami herbatka koperkowa, na razie nic więcej. Jeszcze troszkę i zaczniemy włączać do diety nowe produkty.
                            wszystkie styczniowe Mamy i Maluchy!!!

                            Asia i Dominiczek (ur 07.01.2004)

                            • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                              Mój Kajtuś to taki “kajtuś” – malutki i tyle. Wogóle, to trochę inaczej niż u Kuby, ale ja i tak się cieszę, bo po Miłoszku wcześniaku to jest i tak super. A zatem, Kajtek w ubiegly czwartek ważyl 4900, więc myślę, że 5kg juz przekroczyl. Szczepionka czeka ciągle w lodówce. Kajtus jeszcze nie był szczepiony, ponieważ odroczono ze względu na wysoki poziom bilirubiny. Bral potem luminal i już bilirubina nie jest tak wysoka, poza tym inne badania wyszły dobrze, więc już mógł być szczepiony, ale wylądaowaliśmy w szpitalu. Kajtuś kilka razy tak się zakrztusil, ze nie mógl oddychać. Bylo to straszne. Po kolejnym takim zakrztuszeniu poszliśmy do lekarza i polożyli Kajtusia w szpitalu na badaniach. Okazało się, że ma refluks. Teraz dostaje leki i jak na razie nic zlego sie nie działo (raz się zakrztusił, ale sam sobie poradzil).Z tego powodu praktycznie nie spuszczam Go z oka i nie kłade na plasko, bo tylko w takiej pozycji sie krztusil.
                              Gdyby nie kolki, Kajtuś byłby najgrzeczniejszym chlopakiem pod slońcem, ale ciągle jeszcze zdarzają się dni kiedy kolki bardzo mu przeszkadzają. Odkąd skończył miesiąc, bardzo mało śpi – okolo 2 godzin w ciągu dnia. Noce zaś przesypia super – budzi się, je i zasypia.Z aczął się uśmiechać dopiero gdy miał 10 tygodni, ale teraz jest bardzo pogodny. Najbardziej lubi jak się nim potrząsa i podrzuca lub robi rowerek. Glowkę od dawna trzyma sztywno, ale dopiero od tygodnia przytrzymuje ja przy podnoszeniu za rączki. I bardzo mu sie to podoba. Większość dnia spędza w leżaczku obserwując mamę lub brata (po południu i tatę). I to by bylo na tyle
                              Jeszcze jedno – jest śliczny!!!

                              • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                                Mi sie Oliwierek tak strasznie zakrztusil jeden raz. Okropne przezycie!!!!!!!! Nie wiedzialam co robic, ale jakos zadzialalam mocno instynktownie i zlapal oddech (a juz myslami bylam w samochodzi i szpitalu). A jak sobie radzilas w takiej sytuacji zakrztuszenia?

                                Asia i Oliwierek 14.01.2004 r

                                • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                                  Czesc stycznioweczki!
                                  Moja Natka jest juz malym klocuszkiem – wazy 6,5 kg i mierzy 64 cm. Ma cudowne pucolowate policzki i najpiekniejsze pod sloncem malenkie stopki
                                  Jest bardzo, bardzo zywa. Czasami az za bardzo Wszystko musi sie krecic wokol niej. Uwaga skupiona na maxa, trzeba kolo niej chodzic, zagadywac, obslugiwac Jasnie Wielmozna Pania (czasami sprawia wrazenie takiej malej rozkapryszonej ksiezniczki, co mi sie wcale nie podoba) Marudzic potrafi strasznie, czasami przyznalabym sobie medal za cierpliwosc
                                  My juz mamy kilka szczepien za soba – pierwsze w szpitalu, i kolejne na comiesiecznych wizytach (najgorsza byla dla mnie potrojna, chociaz moje dziecko znioslo ja dzielniej niz ja).
                                  Natunia pieknie trzyma glowke od pierwszych tygodni. Na brzusiu smialo podnosi ja coraz wyzej. Od miesiaca przekreca sie z brzuszka na boczek, a pozniej laduje na pleckach. Ladnie tez wychodzi jej obrot z pleckow na boczek.
                                  Uwielbia gryzc swoje lapki, sliniac sie przy tym niemilosiernie i glosno mlaskajac.
                                  “Gurga” pieknie, czesto nawet pokrzykuje, jak nie jest w centrum zainteresowania. Smieje sie cudnie na glos jak caluje sie ja po brzuszku i pod paszkami, a dzisiaj zasmiewala sie jak szalona podczas wkladania jej stopek do buzki. Byla przecudowna!
                                  Siada juz od miesiaca prawie Nie pozwalam na to za wiele, ale niekiedy nie ma innej rady, bo drze sie wnieboglosy i nijak jej uspokoic nie mozna. Uwielbia siedziec na moich kolanach, skad obserwuje wszystko uwaznie lub oglada swoja kasete (Baby Bach – muzyczna i kolorystyczna stymulacja).
                                  Powoli lapie przedmioty – bardzo jeszcze niezdarnie, ale to juz kwestia kilku tygodni. Ladnie lapie pluszowe, miekkie zabawki, na ktorych latwo po prostu zacisnac piastki – nieco trudniej przychodzi jej chwytanie grzechotek, ale tez trzyma. Uwielbia moj zegarek, ktory rowniez probuje dotykac, posuwajac sie paluszkami do przodu i ktory testuje na wodoodpornosc, lizac go i sliniac doszczetnie
                                  Uwielbia tez patrzec na moja dlon i lapac palce obiema lapkami.
                                  Na razie jada cyca, ale na noc podaje jej mieszanke, po ktorej mimo wszystko i tak nie spi wcale dluzej.
                                  A ze spaniem to mamy klopoty, oj mamy… Mala spi w dzien po 30 min, po czym wstaje wcale nie radosna, ale jednak. Nie moze dalej zasnac, a po godzinie staje sie nieznosna – marudzi i placze, w efekcie czego ja nie moge nic w domu zrobic. Nie mowic o sobie – praktycznie zero wolnego czasu, zeby myje w biegu, a wlosy czesze po poludniu.
                                  Noce mamy rowniez nieciekawe – mala budzi sie kilkakrotnie, nawet po 4 razy, bynajmniej nie z glodu. Nie potrafi zasnac sama, placze, wiec biore ja do lozka i daje cyca, co na chwile ja uspokaja. Po okolo 2 godz. sytuacja sie powtarza i tak do rana. O 8 przewaznie otwiera oczy i usmiecha sie slodko, a ja patrzac w lustro mam siebie dosyc
                                  Niemniej jednak uwielbiam mojego malego urwisa!

                                  • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                                    Najgorszy był pierwszy raz. zakrztusil się wtedy naprawde mocno. Była wtedy u mnie moja mama i była przy tym. odchodzilyśmy już od zmyslow, bo nie pomagalo klepanie po plecach (oczywiście glową w dól) i nawet po włożeniu palca do gardla, Kajtek nabral powietrza i znow się “zatkal” . siniał juz biedaczek, więc drugi raz palec glęboko do gardla mu wlożyłam. Byl po tym tak zmęczony,m że bardzo zbladł, spadła Mu trochę temperaturka, a jak zasnął, to spal 8 godzin. Kolejne zakrztuszenia nie byly już tak silne, tzn. szybko sobie z nimi radzilam, ale prawie zawszenajlepiej skutkuje palec do gardla. Powoduje on odruch wymiotny i wszystko wychodzi. Śmieszne jest to, że Kajtuś nie ulewa, to zwykle jest odrobina mleczka lub nawet ślina, która tak głupio mu wpada do noska.. Mam nadzieję, że mu to minie. Ja ponoć bardzo mocno ulewalam do momentu, gdy zaczęłam jeść inne rzeczy procz mleczka. No, ale ja tylko ulewalam, a nie krztusilam się tym.
                                    Nie życzę nikomu takich przeżyć, alegdyby co, to trzeba ponoć bardzo mocno uderzyć w plecy. U Kajtka wywolanie odruchu wymiotnego zawsze skutkuje. No, ale trzeba miećkrotkie paznokcie. Ja musiałm krociutko obciąć, bo za pierwszym razem poleciala Mu krew z buzi…

                                    • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                                      U nas wygladalo to podobnie. Podnosilam go bo plakal, ze chce jesc. W tym momencie mu sie odbilo i troszke cofnelo. Wystraszyl sie i nie mogl przez to wszystko naraz zlapac oddechu. Tez zaczerwienil sie, potem juz mi sinial (a ja juz myslami bylam w samochodzie, bo do szpitala mam z 5 minut)Tez nie pomagalo klepanie po pleckach w zadnej pozycji. I wlasnie wlozenie palca do gardla podzialalo, ale wlasciwie to wystraszyl sie chyba tego uklucia paznokciem. Bylam chyba tak samo przerazona jak On. I wlasnie wtedy doszlam do wniosku, ze powinni na szkole rodzenia np. uczyc podstaw pierwszej pomocy w takich sytuacjach!!! A ukladasz go do spania pod lekkim skosem, czy na plasko?

                                      Asia i Oliwierek 14.01.2004 r

                                      • Re: co słychać u styczniowych maluchów?

                                        Po pierwsze, podnioslam Mu materacyk pod glówką, więc śpi pod skosem (jak się wierci to zjeżdża pod kolderkę. Poza tym nigdy nie zostawiam Go samego dopoki nie zaśnie. Stoje i czekam az zaśnie lub biorę Go do siebie do łóżka. W ciągu dnia też nie leży na płasko tylko w leżaczku. Wtedy, nawet gdy mocmo kopie, nie powinien sie zakrztusić. Zabawy na macie póki co są nie dla Niego, bo wierzgając nożkami zwiększa prawdopodobieństwo zakrztuszenia. Zawsze tek się dzielo gdy leżal nalasko i albo sam się mocno wiercil, albo go ubieralam czy zmienialam pampersa. Teraz obchodzę się z Nim jak z jajkiem. Zmiana pampersa trwa wieki

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: co słychać u styczniowych maluchów?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general