Taki artykul znalazam w onecie(niekonieczne jest czytanie;)):
Nasunal mi temat: Co was drazni w zachowaniu mezow?
Wiem, wszystkie kochamy swoje polowki, ale zdarzaja sie chwile, ze wyslalybysmy ich w kosmos.
Mnie drazni:
-powolnosc, zawsze na niego czekam, gdy gdzies sie wybiramy
– dlugie posiadowy w wiadomym pomieszczeniu domowym;)
– zakupy, np.kiedys napisalam mezowi paczke kielbasek typu morlinke, skoro ma byc paczka to paczka,(nie bylo morlinek), poszedl do obslugi, przyniesli mu z zaplecza paczke, 2,5 kg kielbasek, ponad 40 sztuk. Kupil ta paczke;)
– ogladanie meczow, za dlugie
– na kazde zachowanie, ktore mnie denerwuje, mowi mezczyzni tak maja;)
-klocenie sie z Konradem:)
– nierozroznianie bezrekawnika od bluzy
– a bardzo mnie denrwuje, ze oglada mecze, kiedy male maja zasnac(one w czyjes obecnosci nie zasna), ogladaja razem z nim te mecze;) a potem marudza, bo sa spiace
Prosze potraktowac z przymruzeniem oka ten watek:D
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Co w facetach drażni kobiety?
czekaj czekaj jak klaskanie???
Klaszcze tak bez powodu czy po jakimś konkretnym zdarzeniu?
mój mąż wczoraj mówi: daj mi kasę to pojadę kupić jakieś pyszne lody.
Przywiózł dwa piwa, klej do butów.
???????????????
– gdzie lody – pytam?
– a miałem kupić lody?
Acha i ma taki kiepski żart:
Jak wchodzi do domu to mówi do mnie i do syna: Cześć dziewczyny! To taki żenujący żart wchodzącego.
:D;):)
jak to wyjasnic. zrobi cos jest zadowolony i jak ludzie maja zwyczaj “zacierania rak” to on w zamian klaszcze (raz ale wytarczajaco zeby w moich oczach pojawila sie chec mordu).
[quote=alina24;1670240]to się ciesz ze idzie po tych 5-10 minutach bo mój jak już robi taką “dżemkę” bo też MUSI to już śpi do rana na kanapie w ubraniu
jakbym mojego widziała!!!
poza tym wieczne spóźnialstwo- rozłożona jestem kiedy czekają na niego pracownicy 20 km od domu, dzwonia na komórkę bo juz się denerwują, on dopiero co wstał, ze stoickim spokojem parzy kawę i odpowiada przez telefon, że już jedzie! nie mogę tego pojąć
a jak mi mówi przez telefon, że jedzie do domu z pracy to wiem, że jeszcze spokojnie pracuje i nie zakończy wcześniej niż po 15 minutach
ja zawsze powtarzam, że on na SWÓJ pogrzeb sie nawet spóźni
😀 Boski jest!
-Odpowiedź “zaraz” bez względu o co poproszę – oczywiście to zaraz oznacza zrób to ty
-nie rozróżnia ubrań chłopaków, nie wie które czyje
-Jak tylko wchodzi z pracy włącza TV które bębni do nocy
– odkładanie wszystkiego co trzeba schowac przed dziećmi na półkę nad telewizorem:mad:
– no i z kibelkiem u nas też 😮
-bajzel z płytkami CD – najchętniej wszystko do kosza bym zapakowała
To ja napisze jeszcze o dziwnych przyzwyczajeniach mego meza, do ktorych juz sie przyzwyczailam:
– czy to mecz, czy film musi obejrzec od poczatku do konca, jak ktos przerwie, chocby na minute, nie liczy sie, wylacz tv. Kiedys tescie dzwonia domofonem (bez uprzedzenia), Lukasz ogladal mecz, nie wpuscil ich, bo przeciez nie mogl przerwac ogladania;)
Ja zreszta, jak zapomnialam kluczy, tez pod drzwiami stalam:)
– zbieractwo, kasety video zajmuja nam cala szafe w przedpokoju. W zaden sposbo nie da sie namowic na wyrzucenie ich. Nic wartosciowego na nich nie ma (przynajmniej dla mnie:)).
Kupuje gazety z dodatkami, kroluje w tym gazeta wyborcze, dziennik, mnostwo tych kolekcji, kasy na to poszlo co niemiara
-nigdy nic nie kupuje na zapas, a czesto lapie sie na tym, ze braknie mu papieru toaletowego, hi, hi:)
ja oproznilam jedną szafkę i tam upycham jego walające się wszędzie i nie opisane płytki. Oczywiście nikt nawet on nie jest w stanie tam nic znaleźć, bo co z tego ze mamy jakies filmy czy muzykę skoro nie jest posegregowane.
Podobnie z jego papierami, jakimiś pismami jest – wrzucam w oddzielną szufladę i tam lezą i czekają na koniec świata chyba
A potem on narzeka ze nie ma w domu miejsca na jego rzeczy.
Wracając do plytek – jak wlącza dzieciom bajkę na dvd czy cos do sluchania to co wyciąga rzuca gdziekolwiek i tak potrafi kilka. Do pudelka nie chowa bo po co. A jak czasem mu sie zdarzy to nigdy do wlasciwego. I wlasnie wczoraj chcialam dzieciakom wlączyć Lippy i Mesy i co znalazlam? – kolejny odcinek LOST. I teraz czeka mnie mozolne szukanie dziecięcej plytki. Wrr
gdyby mój tak kolekcjonowal cięzko byloby mi przywyknąć. Ale i tak mamy mnóstwo takich gadżetów z gazet (plyt z filmami) i to lezy w oddzielnej szufladzie – przywlókl to z pracy a ja nie mam gdzie tego upchnąć
Ja tylko pilnuję płytek z fotkami i wszelkich plytek dziecięcych.
Co do zakupow – najczęściej ja je robię, wiec nie ma takich sytuacji ze czegoś brakuje. Ale np. tylko on uzywa w domu mydla w kostce i nie zawsze zauwazam ze ostatnia sie kończy. I potem zdziwiony ze nie ma zapasu, ale oczywiście nie melduje zeby kupić.
po raz kolejny stwierdzam, ze chyba mieszkam z aniolem 😉 : nie oglada non stop tv, nie blokuje wc ;), rozpakowuje zakupy /w sklepie tylko on moze pakowac, bo ma “metode”/, wiesza pranie i gotuje obiady 🙂 do tego zarabia 🙂
ALE: 1. jest maniakiem, fanatykiem wrecz zuzla – moze o tym rozmawiac zawsze i wszedzie, cala wiosna i lato sa podporzadkowane meczom; 2.kocha gadzety – szczegolnie telefony z milionem funkcji i wydaje kase na bzdety /czyli nikomu niepotrzebnego iphona…,ale on MUSI miec, bo inaczej umrze. za to jak juz ma nowa zabawke, to cieszy sie bardziej niz Makary 😉 /. 3.rozmowy telefoniczne. czasami czuje sie tak, jak gdybym mieszkala w budce telefonicznej albo na centrali. jego telefon dzwoni NON STOP… rozmawia godzinami… najczesciej o zuzlu :///// 4. uwielbia zakupy /zupelnie odwrotnie do mnie/,ale gdy idziemy po spozywcze, to bezustannie przewraca oczami i marudzi “no ale po co to”, “ale po co ci tyle sera” – /biore 15 plastrow, ktore sam zje wieczorem/, “no dobra, wystarczy, idziemy juz do kasy”. szalu dostaje wtedy.
a, no inajwazniejsze. cos, co mnie doprowadza do bialej goraczki, cos, z czym walcze wytrwale i odnosze male sukcesy – boi sie swojej mamusi i tatusia 🙂
bo to juz tak jest ze nie ma idealów, ale każdy ma w sobie cos pozytywnego
i tak czytając twój opis chyba wolę to balaganiarstwo niz wydawanie kasy na gadżety i zabawki dla duzych chlopców 🙂
…
uwierz, ze zabawki Makarego kosztuja o wiele, wiele mniej niz mojego meza….
O to wlasnie chodzi, zekazda z nas rozne rzeczy draznia.
A aniolow mezow wszystkie mamy;) czasem tylko przepotwarzaja sie w w inne istoty;) No i za to ich kochamy.
wlasnie się tego domyślilam
moj mąz na szczęście naprawdę niewiele na siebie wydaje i czytając takie posty podwójnie to doceniam.
i w tym cale sedno sprawy
Pewnie, czemu nie.
Tylko ja zalozylam watek z mysla zartobliwa, nie mialam na mysli krytki.
Mnie te, tutaj opisywane historie bawia, a jak bedziemy chwalic, to bedzie nudno;)
No bo, czy np klaskanie dubla nie jest zabawne, chcialbym widziec mine wkurzonej Ani;)
to w sumie nie jest klaskanie tylko siarczyste klasniecie od ktorego mnie pozniej lapy bola, ale warto dla pogoni ktora mi potem zona urzadza, troche ruchu mi jednak trzeba 😀
pozatym jestem aniolem no i ladne dzieci robie 😀
:);):)
No nie da sie zaprzeczyc, dziecko ladne.
Znasz odpowiedź na pytanie: Co w facetach drażni kobiety?