Kochane dziewczyny mam juz dosc i rece mi opadaja.Zrobilam juz badania hormonow- wynik idealny, monitoring- jak najbardziej ok owu jest, cykle sa rowne czasami jakies wahanie 1-2 dniowe ale zazwyczaj 28-dniowe. Meza badanie nasienia moglo by byc lepsze ale gin powiedzial ze do zaplodnienia wystarczy zreszta robione bylo po tylko 3 dniach abstynencji i w nie ciekawych warunkach wiec moze dlatego troche gorsze. Caly czas tli sie we mnie nadzieja wiec chce sprobowac wlasnie tej inseminacji.Jestem umowiona w tym miesiacu to juz za jakies 9-10 dni ale ciagle mam watpliwosci bo wolalabym zeby to sie stalo w bardziej intymny sposob.Jakos dziwnie czuje sie z ta mysla chociaz wiem ze to kolejny krok aby miec nasz maly cud. Prosze Was o rade jak sie do tego przygotowac i jesli ktorejs z Was po inseminacji sie udalo to napiszcie ku pokrzepieniu mojego serca. Bo potrzebne jest mi wsparcie.A moze macie pomysl co moze byc z nami nie tak i jakie badania powinnismy jeszcze zrobic.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie przyszle mamy 🙂
ANKA
25 odpowiedzi na pytanie: Co Wy na to? – INSEMINACJA
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
anka a który to cykl starań? może trzeba sobie jeszcze dać szansę skoro plemniki sa trochę słabsze ale nie tragiczne, a miałaś sprawdzenie drozności jajowodów (hsg bodajże)? a co do inseminacji cóż, na początku wogóle nie brałam tego pod uwagę ale jeśli ma pomóc dwóm kochającym się osobom przyjąć malutką istotkę i obdarować ją miłością -jestem na tak:)
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Inseminacja nie ma sensu, jeżeli nie miałaś badania hsg, czyli drożności jajowodów… iui (inseminacja) daje 15 % szansy na powodzenie, czasami kobiety podchodzą do tego zabiegu po 4-5 razy nim się uda, jak wogóle się uda. Ja jestem po 2 iui… miałam badanie na drożność, histeroskopię(budowa macicy), wszystkie hormony. Owulację mam naturalną, endomterium bardzo dobre, jestem przykładem zdrowej płodnej kobiety i jak narazie nie zaszłam w ciąże, męza nasienie dobre i nie wyszło nic z tego… Obecnie szykuję się do invitro po 4 latach starań.
joa
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Wiesz co, wszystko to kwestia cudu i przychylności losu. Jak widzisz joi mimo tego, że jest zdrowa i jej mąż także, nic im nie wyszło. Natomiast mojej koleżance się udało. Mimo tego, że miała policystyczne jajniki i jej organizm nic sam nie produkował. Lekarze w Białymstoku dali jej leki najpierw na wywołanie miesiączki, potem na pęcherzyki, a na końcu zastrzyk na pęknięcie i podali nasienie męża. Co się okazało. Za pierwszym razem im się udało i w grudniu będą mieli piękne trojaczki. Ja na Twoim miejscu po tylu latach starań nie wycofałabym się. Sama staram się dopiero od 7 cykli i wiem, że nie ma sensu tego dłużej ciągnąć. Jeżli nic nie wyjdzie po wakacjach jadę do Białegostoku i przyspieszę zafasolkowanie. Szkoda naszych nerwów, pieniędzy i czasu. Przecież można szybciej i łatwiej.
P. S. Dodam tylko, że im nie zależało tak jak nam zależy. Rozmawiając z tą koleżanką ona sama przyznała, że nie ma instynktu macierzyńskiego, a dzicko musi urodzić bo kończy 32 lata. Ot i jak to jest. Tym co najbardzije zależy się nie udaje.
Pozdrawiam ines
NIE REZYGNUJ
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Anka zgadzam się z tym co napisała Joa – musisz mieć przed iui m.in. badanie drożności jajowodów i mieć przekonanie, że to następny Twój krok.
Nie wiem jak długo się staracie, ile przeszłaś monitoringów itp.
Ja też rok temu “napaliłam” się na IUI kiedy mojej koleżance udało się za pierwszym razem. Lekarz powiedział, żebyśmy próbowali naturalnie a na iui mamy jeszcze czas.
Zawsze to jest kolejna “otwierana furtka” i jest ich coraz mniej – następna to in vitro.
Poza tym IUI daje tylko 10-15% szans na ciążę i trzeba mieć na prawdę cholerne szczęście, żeby udało się za pierwszym razem.
Właśnie jestem po swojej pierwszej inseminacji i niestety nie udało się (dzisiejszy test negatywny) Wszystko było idealne ale niestety….. pewnie należę do tych 85-90% osób którym się nie udaje.
Boję się tylko tego, że wykorzystałam nową szansę na ciążę i niestety bez rezultatu. Aż strach pomyśleć co będzie jeśli nie uda mi się (tfu, tfu) następnym razem
Wybór należy do Ciebie…… powodzenia
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
44 cykl starań i kolejna porażka, która boli jeszcze bardziej
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
No tak, nie napisalam ze staramy sie juz ponad 2 lata.Dla niektorych moze to krotki okres czasu ale dla nas cala wiecznosc.Faktem jest ze nie mialam robionego badania na droznosc jajowodow HSG ale badanie HSC( niewiem czy nie pomylilam hsg z hsc ale wiecie o co chodzi). Narazie sie wstrzymalam z tym badaniem poniewaz troche sie go obawiam ale juz wiem ze jezeli teraz nic z tego nie wyjdzie to na 100% pojde je zrobic.W tym roku skonczylam 27 lat i wiem ze szanse z roku na rok sa coraz mniejsze ale ja sie nie poddam. Musze Wam podziekowac za cale wsparcie bo to jest niesamowite jak bardzo jest to nam wszystkim potrzebne i swiadomosc ze nie jest sie odosobnionym przypadkiem. Tak ze dziewczyny trzymajcie za nas kciuki.Duza buzka dla Was.
ANKA
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Wiesz wlasnie to jest w tym wszystkim najgorsze ze osoby ktorym nie zalezy zachodza w ciaze bez problemu a tym ktorzy pragna dziecka ponad wszystko nic z tego nie wychodzi. To bardzo smutne i niesprawiedliwe.Ja mialam bardzo duzo optymizmu jeszcze do nie dawna. Caly czas sie ludzilam ze musi sie udac naturalnie ale jakis miesiac temu po kolejnej nieudanej probie powiedzialam dosc. Przeciez probowalam 4 razy monitoring,testy owu, pomiar tempki i nic. W tym miesiacu nie mierze juz temp.probuje sie maksymalnie wyluzowac i nie myslec o dziecku tylko boje sie tej inseminacji. Nie samego zabiegu ale tego oczekiwania “po”. Napewno wiesz o co mi chodzi. Mam nadzieje ze bedzie nam wszystkim dane przytulic wreszcie nasze dziecko.
ANKA
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Zycze Ci aby tym razem wszystko sie udalo i czuje ze tak bedzie.Wiem ze po IUI nastepny krok to invitro i teraz wiem ze jezeli bedzie trzeba to zdecydujemy sie na takie rozwiazanie.Wiecie co modle sie aby Bog sie nad nami wreszcie zlitowal i oszczedzil nam tych wszystkich cierpien…
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Trzymam kciuki za kolejna Twoja szanse i wierze ze kiedys musi wreszcie zaswiecic dla wszystkich starajacych sie slonce 🙂 A ja po waszych radach rowniez decyduje sie na probe i modle sie aby to byl ostatni krok.
ANKA
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Samantko,
dlaczego piszesz że się nie udało???? Przecież to dopiero 26 dc! Jeszcze nic straconego 🙂 Musisz dalej wierzyć, przecież w sierpniu ma Ci się udać!!!!
PS. nic nie powiedzialś o inseminacji, obrażam się 😉
Buziaki i jeszcze nie wszystko stracone 🙂
B.L.
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
samanto bambamek ma rację, przecież to dopiero 26dc
jeszcze wszystko jest mozliwe…
nie poddawaj się i nie trac nadzei – w końcu sierpień nalezy do nas wszystkich 🙂
a szczególnie trzymam kciuki za Ciebie
olcia
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Anka, wg mnie każdy sposób jest dobry, żeby cieszyć sie swoim uragnionum szczęściem – IUI też – jak najbardziej, szczegolnie po 3 letnich bezowocnych staraniach
Dlatego trzymam kciuki
olcia
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
To pewien etap który należy przejść. Trzeba być zawsze całkowicie pewnym swoich decyzji i tego czy naprawde się tego chce. Może powinnaś to jeszcze raz przemyśleć, by być całkowicie pewnym.
Ja tez mam przed sobą inseminację, czekam na nią już bardzo długo, bo ciągle coś stawało na drodze. Wiem też że nie będzie łatwo, ale będę próbować napewno do 5 razy. Więcej nie.
Starasz się już wystarczająco długo by próbować nowych metod. Statystyki statystykami, wiem że są bardzo słabe, ale w końcu istnieją tacy, którym udaje sie za pierwszym czy drugim razem.
Przejrzyj sobie rankingi bocianowe tam jest wiele list ciężarówek po inseminacji i wierz mi nie są takie przerażające jakby się wydawało.
Mój mąż długo miał wątpliwości. Długo powtarzał, że dziecko chce zrobić sam a nie z pomocą lekarza. Ale w pewnym momencie to chyba przestało być dla niego w jakiś sposób ważne Nie przeszkadza mu gdy doktorek stwierdza że jesteśmy umówieni na trójkącik.
Do każdej decyzji w życiu trzeba dojrzeć. Mijają lata i nasze plany zamysły i opinie się zmieniają. Może gdy mi się nie uda naturalnie dorosnę nawet do decyzji o adopcji. Z czasem…..
Weteranka wojny w Wietnamie. 3 lata już za mną ale się nie dam!
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Pozwólcie, że i ja dorzucę swoje 3 grosze zwłaszcza, że w danym temacie mam niejakie doświadczenie…
Po pierwsze, mają rację dziewczyny, że należy przed inseminacją zrobić hsg czyli inaczej badanie drożności jajowodów bo inaczej to nie ma żadnego sensu. Gdyby się okazało, że są niedrożne to niestety byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto
Po drugie ma rację Gablysia pisząc, że do tej decyzji trzeba zwyczajnie dojrzeć…. każdy mężczyzna chciałby zrobić sam dziecko, a nie korzystać z pomocy lekarza i liczyć na “trójkącik” (ja czasem gdy jesteśmy sami w domu to się z mężem przekomarzam gdy on mówi moje dziecko to ja go pytam czy jest pewnien że to jego? przecież go tam nie było….. hi hi a on na to “ale będę chociaż przy porodzie” nie mniej nie polecam tego typu żartów przy zbyt “ambitnych” mężach ale ja na szczęście mogę sobie z moim tak żartować)
Po trzecie, nie zgodzę się z dziewczynami, że inseminacja daje 10-15% szans…. bo jeśli w przypadku zwykłych stosunków lekarze oceniają, że przeciętna para ma 20-25% szans na zapłodnienie to w przypadku IUI te szanse muszą być większe chociażby z jednego powodu – chłopaki mają krótszą i mniej “wyboistą” drogę do pokonania niż w przypadku zwykłego stosunku a to przecież zwiększa szanse.
Po czwarte dodam coś czego nie wzięłyście wogóle pod uwagę….. nasienie przed IUI jest specjalnie “przyrządzane” czyli oczyszczane, odwirowywane i podczas zabiegu podawane jest tylko to najlepszego gatunku, eliminuje wadliwe plemniki i co za tym idzie ilość wadliwych zarodków (puste jaja płodowe, wadliwe zarodki, które ulegają wczesnym poronieniom itp) powiem wam co powiedział mi na początku ciąży, kiedy byłam strasznie wystraszona, mój ginio “my zrobiliśmy wszystko co może zrobić człowiek, wyeliminowaliśmy wadliwe plemniki, które są przyczyną ponad połowy poronień, teraz wszystko zależy od Góry”
Nam pierwsza IUI też się nie udała, ale do drugiej podchodziłam z ogromną nadzieją, że tym razem….. no i kiedy zrobiłam betę i odbierałam wyniki… drżącymi dłońmi otwierałam kartkę zadzwoniła Erica (stare weteranki znają koleżankę przy okazji pozdrowienia, ona często pyta co u was słychać ) a ja stałam na środku ulicy i płakałam do telefonu……
Efekty tej drugiej IUI póki co oglądamy sobie na USG ale to już niedługo….
I chociaż od drugiej (a być może wcale nie ostatniej) IUI minęło już tyle czasu to stwierdzam, że to była jedna z najtrudniejszych decyzji jakie musieliśmy podjąć w życiu, jedna z najtrudniejszych a zarazem najtrafniejszych…
Ja tu do wasz wciąż zaglądam, sprawdzam co słychać, poznaję coraz to nowe historie dziewczyn, które się przewijają przez to forum, wszystkim kibicuję ale najbardziej oczywiście cieszy się moje serducho kiedy odchodzi stąd kolejna weteranka…
Samanto, teraz czas na ciebie…. niedługo też Bambamek powinna się stąd wyrwać….. macie mało czasu….. spieszcie się bo ja już długo nie pociągnę na Oczekujących a ktoś musi mnie tam zastąpić i to szybko, żeby moje miejsce “nie ostygło”
Trzymam kciuki i przesyłaj jak zawsze wiruski ~~~~~
rrenya & donum Dei
Ps. Aniu trzymam kciuki za was i czekam teraz na dobre wieści
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Anka,
wszystko co wazne na temat IUI wiesz juz od dziewczyn,a ja chcialam Ci tylko napisac, ze wiem co czujesz.Dobrze znam uczucia strachu,watpliwosci,rezygnacji i…. Nadziei…
Ja na inseminacje jade w listopadzie i choc to jeszcze 3 miesiace to juz odchodze od zmyslow.boje sie wszystkiego:oczekiwania,niepewnosci i…. Negatywnego wyniku… Ale sprobowac musze….
Zycze Ci z calego serca by spelnilo sie Twoje marzenie o maluszku-jakakolwiek metoda bedzie on poczety,bo gdy juz sie urodzi nie bedzie wazne czy byl “robiony”w duecie czy trojkacie(z lekarzem)Wazne ze bedzie.
Goraco pozdrawiam i czekam na wiesci,Wania.
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
my też zdecydowaliśmy sie na inseminację,wszystko zaczniemy 22 września-w państwowej klinice- chyba będzie taniej.to bedzie też nasz pierwszy raz jeżeli wszystkie badania wyjdą dobrze.zycze szczescia.
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Ja robiłam inseminację w zeszłym roku w listopadzie. Było to pierwsze podejście i od razu trafione (inseminacja na naturalnym cyku). Inseminacja udała się za pierwszym razem, ale ciążę poroniłam w drugim miesiącu (nagle ustała akcja serca dziecka). Zrobiłam wszystkie badania, ale nie wykryto jakichkolwiek nieprawidłowości. Jak to mówią lekarze “zdarza się”. Przez kolejne miesiące staraliśmy się o dziecko w sposób naturalny, ale bez pozytywnych rezultatów. Planuję drugie podejście z inseminacją w październiku tego roku. Zobaczymy jak będzie, staram się myśleć pozytywnie. Jeżeli chodzi o hormony, monitoring to u mnie sprawa wygląda podobnie, bo lekarze nie widzą żadnych zaburzeń. Jedynie mąż ma słabsze plemniki, ale zdaniem lekarzy nie aż tak żeby wykluczyć naturalne poczęcie dzidzi. Moim zdaniem powinnaś spróbować inseminacji. Jeżeli chodzi o przygotowanie do inseminacji to staraj się myśleć pozytywnie i to powinno wystarczyć.
Pozd,
Marta
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Rrenya takie szanse (tzn. 20-25%) mają osoby zdrowe a nie leczące się na niepłodność
Jeżeli jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości odnośnie skuteczności IUI oraz innych informacji na jej temat polecam artykuł [Zobacz stronę]
Pozdrawiam
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
dzieki samanta za ten link, ja tez bede miala inseminacje, jesli w tym cyklu sie nie uda, a tam przeczytalam kilka nowych informacji.
pozdrawiam
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
wlasciwie jesli nie uda sie w przyszlym cyklu, bo w tym juz tylko czekam na @
Re: Co Wy na to?- INSEMINACJA
Natusia więcej optymizmu
Znasz odpowiedź na pytanie: Co Wy na to? – INSEMINACJA