Witam serdecznie. Mam problem i przyznam, że nie jest mi łatwo pisać, choć wiem, że jestem tu anonimowa. Otóż, mam siedemnastoletnią córkę ( w grudniu skończy 18), która nie chce się uczyć. Na pierwszy rzut oka, to nie problem, jednak zależy mi na tym, by skończyła liceum. Odrzuciłam już marzenie o jej studiach! Nie chciałabym, by skończyła na wykształceniu gimnazjalnym w tych czasach, gdzie i z wyższym jest trudno znaleźć pracę.
Córka od szkoły podstawowej uczyła się nie najlepiej, pomagałam jej jak tylko mogłam, miała korepetycje z angielskiego, w gimnazjum skończyła kurs szybkiego zapamiętywania, ciągle musiałam pilnować i śledzić jej naukę. W liceum już na półrocze miała kilka jedynek, twierdziła, że sobie poradzi, jednak oszukiwała mnie i właściwie nie zależało jej na tym. Efekt był taki, że nie zdała do drugiej klasy. Zaczęła od września od początku, cieszyła się, że teraz będzie jej szło bez problemów, zapewniając, bym się nie martwiła. Niestety, mimo częstych wizyt w szkole, córka opuszczała lekcje, zbierała jedynki a na półrocze okazało się, że ma siedem jedynek! Podrabiała mój podpis, by pisać sobie usprawiedliwienia.
Po wielu rozmowach i obietnicach kończyło się tak samo. Dodam, że mam z córką dobry kontakt. Zawsze pobłażałam jej drobne uchybienia, miała i ma zawsze wszystko podane na tzw. tacy, przyznaję, że pod tym względem ją zepsułam, ale pewnie dlatego, że sama pochodzę z rodziny patologicznej i chciałam zapewnić jej wszystko to, czego ja nie miałam, a nawet więcej.
Robiłam córce badania pedagogiczno-psychologiczne, okazała się, że jest przeciętna, a poza tym zdrowa. Otrzymałam pomoc w postaci porady typu “musi nadrobić zaległości z matematyki”.
Zastanawiam się już nad tym, by wysłać ją do szkoły zamkniętej na czas ukończenia szkoły, jednak nie znam żadnej dobrej takiej szkoły. W związku z tym może mi ktoś podpowie? Może to być nawet szkoła prywatna.
3 odpowiedzi na pytanie: co z mam zrobic?
Jeśli stać cię na prywatną szkołę zamkniętą to proponowałabym inaczej te pieniadze zagospodarować.
Prywatna szkoła nie jest moim zdaniem rozwiązaniem sytuacji. Zapytaj sie córki, co ona by chciała skończyc, jaka szkołe, może ją coś szczególnie interesuje. Jeśli jednak zostanie na liceum, to przede wszystkim zainwestuj w korepetytora i doradałabym lepszy kontakt szkoła-rodzic. U nas jak dziecko nie przyjdzie do szkoły, to sekretarka z urzędu dzwoni do rodziców, jeśli rodzic tego nie zgłosił. Porozmawiaj z wychowawczynią, niech dzwoni do ciebie w przypadku każdej nieobecnosci córki. To rodzic wychowuje dziecko a nie prywatna, zamknięta szkoła. Myślę, że dobrze byłoby iść do nauczycieli z zagrożonych przedmiotów, porozmawiać, jaki zakres materiału trzeba zaliczyc i zacząć zaliczać. Weź dla córki korepetytorów. Interesuj sie jaką klasówkę juz dziecko zaliczyło, tylko nie pytaj dziecka a nauczyciela. Może nie z każdym sie tak da, ale spróbowac warto. Jeśli sie uda zdać to polecam chodzic do szkoły częściej.
Przede wszystkim zastanówcie się, czy dobrą szkołę wybrałyście i polecam zmienić zasady względem córki, tylko nie wiem, czy to już nie za późno.
Moja mama zawsze mi powtarzała, że jak sobie pościelę, tak się wyśpię
Wiedziałam, że muszę zdobyć wykształcenie i pracę, by na siebie zarobić. Owszem dopuki się uczyłam miałam wszystko co było mi potrzebne ale zostałam uprzedzona, że jak tylko skończę szkołę to mam się utrzymywać sama. Wiadomo nie od razu znalazłam pracę, mama owszem pomogła, zapewniła kąt do spania i jedzenie też było, ale nie dawała mi żadnej kasy “na wydatki”. Też się nie lubiłam uczyć i zawsze znalazłam tysiące wymówek, pretekstów, też podrabiałam podpisy i miałam wszystko gdzieś. Jednak zamknięcie dopływu kasy zrobiło swoje, nie wyobrażałam sobie prosić. Po liceum poszłam na staż, później pierwsza praca, nie było łatwo więc zarobione pieniądze wydałam na 2 cele, po 1 musialam się wyżywić a po 2 poszłam zaocznei na studia
Dziś jestem najlepiej wykształcona z rodziny, mam dobrą pracę, rodzinę i swoje dziecko. Mam nadzieję, że uda mi się wychować córkę przynajmniej tak jak sama zostałam wychowana. Mama nie miała czasu na kontrolowanie nas i na pilnowanie. To córka sama musi zrozumieć, że to jakie wykształcenie zdobędzie teraz będzie procentowało przez całe jej życie.
Trzymam za Was
Znasz odpowiedź na pytanie: co z mam zrobic?